Temat: Regionalizmy.

Muszę przyznać, że bardzo jestem ciekawa jak to się mówi w innych częściach Polski - co jest niezrozumiałe, dziwne  bądź wydaje się odróżniać od reszty ;)

Ja jestem z Krakowa i spotkałam się z tym, że ktoś nie wiedział co to flizy (płytki) i sznycel (kotlet mielony).
Sama byłam kiedyś zdziwiona gdy nie mogłam znaleźć weki w kalkulatorze kalorii i internet mnie oświecił, że niektórzy nazywają ją bułką paryska.
No i Kraków chyba trochę odróżnia "wychodzenie na pole", "chodzenie na nogach", końcówki -że "zróbże, chodźże"
I ludzie też często mówią se.  przypuśćmy 'dajże se siana' Wspominam bo kogoś to drażniło w temacie o błędach ;)
A także z czego również nie zdawałam sobie sprawy liczbę 3 ludzie wypowiadają bardziej jak 'czy' niż jak 'trzy'. 

Muszę przyznać, że bawią mnie również pantofle - nazwy, z którymi się spotkałam to oczywiście klapki a także laczki, trepki, ciapki i papucie. Czy u was może mówi się jeszcze inaczej? ;)

Jak to jest u was?
np. u mnie mowi sie :'' powiedzialam dla Radka''. Moja kolezanka mieszka w innym regionie i mnie pyta: ''Jak to powiedzialam dla? co oznacza dla? Mowi sie: powiedzialam Radkowi. Albo powiedzialam do Radka.''. Zawsze mi to wypominala. Dla mnie akurat nie ma nic dziwnego.
-'' idziesz do gory?'' - u mnie mowi sie: '' na gore''
-''poszedl do gory''- u mnie : '' na gore''
Moze niektorym nie wydaje sie to dziwne, ale dla mnie troszke :)

Pasek wagi
Mi narzeczony zwrócił uwagę na to, że mówię "naładować" zamiast "naprawić"
On za to używa takich regionalizmów jak "na skuśkę" (na skróty) opcjonalnie: przez babcyne
guguła (niedojrzały owoc) - kiedyś jadłam śliwkę czy coś i mi powiedział, żebym nie jadła takich guguł (??)
Siajowy (bylejaki)
turlikać (chyba w sensie - turlać)

Ach i pamiętam, jak kiedyś biorąc autograf od Grabarza (Pidżama Porno) powiedziałam, żeby napisał "Dla Agaty..." a on dopytał: "Agacie?"
Pasek wagi
justi85, tylko przeczytałam twój post i od razu wiedziałam, że jesteś z Łodzi! 

U mnie w domu też czasem robi się dusichę - placek cebulowy z gęstego ciasta z jakiś 2-3 jajek. Tata mnie nauczył. 
O prażokach też słyszałam, jak je robiła ciotka ojca. 
Co ciekawe, u mnie też często słyszę "bez drogę" zamiast "przez drogę" itp. W sumie sporo takich dziwadeł językowych wyłapałam u mojej rodziny, ale nie wiem, co z tego pochodzi z gwary łódzkiej, bo rodzina mamy pochodzi z Kujaw. 
A poza tym to, co najbardziej charakterystyczne dla Łodzi - migawka (bilet miesięczny), krańcówka (zajezdnia tramwajowa, lub autobusowa) i chyba jeszcze tytka (torba).

Edit: sprawdziłam na wiki i okazało się, że mamy jeszcze parę regionalizmów. U mnie w domu zawsze mówiło się angielka na bułkę paryską (nawet nie wiedziałam, co to jest), też jest foliówka. Z tego co na wiki to używa się jeszcze u mnie "kole godziny" i "galancie".

A! I moja babcia (z Kujaw) zawsze mówiła takie śmieszne słowo na określenie, że ktoś jest pełen życia - chwaciutki.
ja sąsiadce powiedziałam że do zupki dla niemowlaka daje się grysik. biedna godzinę szukała w tesco i nie znalazła. 
a moja teściowa pojechała w góry do rodziny. wszyscy szli w pole i ona zgodziła się przypilnować dziecka i dać mu śniadanie. oczywiście była poinformowana że mały rano je tylko grysik. teściowa przeszukała wszystkie szafki i dziecko śniadania nie zjadło bo nic innego nie chciało
ooo mnie też niesamowicie drażni, jak ktoś nieprawidłowo (niezgodnie z rodzajem rzeczownika) uzywa "półtora" i półtorej..
półtorej roku (ta rok-a???)

i jeszcze bardziej, choc to również nie regionalizmy, działają na mnie "keczAp" i "akŁapark"

za to iść NA POLE- zawsze bedzie dla mnie święte :) nie zmienię go na żaden dwór, podwórko, dworze i inne głupoty
ale choc rozumiem, co to flizy, to jednak mówię Trzy
Pasek wagi
Uwielbiam dialekty i gwary, szkoda, ze tego tak mało :) W Słowenii na 2 miliony mieszkańców mają 48 (lub 49 według innych źródeł) dialektów i to jest fantastyczne, pokazuje różnorodność etniczną, historyczną :)
Ja jestem z Łodzi, u nas są różne cuda, np. ludzie mówią słojk zamiast słoik, po czemu ta pora, zamiast po ile ten por, poza tym mamy migawkę, krańcówkę, u nas się chechła (np. tępym nożem chleb). Nie wiem, czy w innych regionach jada się knedle  śliwkowe z młoda kapustą :)


LadyMela, gwary są starsze, niż język polski. Ten język też wyszedł z jednego regionu, chyba warszawskiego, a upowszechnił się dopiero w okolicach ostatniego stulecia. Gwary dają poczucie jedności kulturowej danego regionu, UNICEF walczy o zachowanie takich języków.
Pasek wagi
nie wiem czy to regionalizm czy nie ale u mojej babci na wsi jeśli młoda dziewczyna jest taka no powiedzmy przy kości mówią "ale dziwka"  i nie ma to określenie związku z najstarszym zawodem świata.

Mnie osobiście regionalizmy nie drażnią ale drażnią mnie 2 słowa :
kupywać oraz kycać (skakać) - telepie mną kiedy to słyszę 

Denerwuję mnie jeszcze pisanie Mnie, Mój, Ja, My tak jak napisałam z dużych liter- czy to oznacza że osoba pisząca tak darzy samą siebie niezwykłym szacunkiem ? 
No to dla odmiany Kociewie - region od Wisły  - lewą stroną do Gdańska.
Stamtąd pochodzi mój J..
I tam mówi się:
- wrócił z nadworza, ( u mnie: wrócił z podwórka)
-  idź się usiądź:) - to mnie rozbawia od lat:) u mnie mówi się "usiądź"
a najdziwniejsze zdanie jakie słyszałam to:
"Kupiłam szampana, mam go stać w barku." i jeszcze "Żeby nie był odchodził od domu" (czyli, żeby nie poszedł)


"ide na pole"! :D Krakow rulezz ^^
Ja uwielbiam wrocławskie 'knysze' a dużo osób z innych województw nie wie co to jest :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.