Temat: Własne mieszkanie to luksus?

Gdzieś ostatnio czytałam, że w Polsce ludzie mają zbyt wysokie "ambicje" jeśli chodzi o mieszkanie. Chcieliby mieć na własność, a tymczasem mieszkanie wg autora artykułu to towar luksusowy i trzeba się pogodzić, że niektórzy całe życie będą wynajmować jeden pokój.

Jak to jest z Wami? Uważacie, że własne mieszkanie jest ważne, czy wszystko Wam jedno gdzie będziecie mieszkać? Wśród moich znajomych spotykam się z różnymi opiniami - są tacy, którzy  odejmują sobie od ust by spłacić kredyt, a są i tacy, którzy korzystają z życia i nie martwią się na zapas (zawsze przecież można wrócić do rodziców). Do której grupy Wy się zaliczacie?

Ja przyznam, że mam dość dzielenia mieszkania ze współlokatorami, że nie mogę go urządzić po swojemu, że nie opłaca się w nie inwestować, kupować mebli, lamp, a nawet zasłon czy dekoracji (bo gdzie ja to wszystko będę trzymać?). Poza tym czułabym się bezpieczniej mieszkając na swoim.
wg teraZ na te czasy to luksus do ktorego daze. nie wyobrazam sobe wynajmowac cale zycie.
dla mnie tak ;)
My mamy mieszkanie własnościowe na kredyt. Mieliśmy z mężem dość wynajmowania kawalerki za 1100zł, woleliśmy wydać na ratę za kredyt. Uważam że posiadanie własnego M jest w dzisiejszych czasach luksusem, nie rozumiem osób które mimo że zarabiają i stać jest ich na mieszkanie samemu, mieszkają z rodzicami. Osobiście ja bym nie potrafiła...
Mąż sam pracuje, zarabia 5500zł na nas dwoje, 2300 to same rachunki, ale nie żałujemy niczego...Za miesiąc przyjdzie na świat nasz syn, a ja w końcu pójdę do pracy. Mamy świadomość, że nikt nic nam nie dał, dorabiamy się od przysłowiowej łyżki i widelca.

Oboje mamy na własność dwa mieszkania ale mieszkają tam nasi rodzice, więc w razie co kiedykolwiek spłaci się resztę kredytu.

Tak. Też uważam, że luksus. Jeżeli brać pod uwagę ile osób w moim wieku i podobnym, które znam ma swoje mieszkanie - to naliczyłam 0. Mam 22 lata. Uważam, że to jest chore, żeby trzeba było brać kredyt na 30-40 lat kosztem jedzenia, jakiejś rozrywki od czasu do czasu, po prostu takiego normalnego poziomu życia - już nie mówiąc o pracowaniu na milion etatów, żeby mieć coś na co moim zdaniem powinno być stać przeciętnego Polaka. Mówię o takich zwykłych pracujących, mających rodziny ludziach. A niestety nie jest tak. Jak ludzie mają mieszkania po rodzicach, albo rodzice sobie odmawiali, żeby móc kupić lub znacząco się dołożyć to uważam, za naprawdę wielkie szczęście. 
Teoretycznie na mnie ma być/ jest przepisane mieszkanie po babci, ale praktycznie go nie będę miała, bo mój tata będzie tam mieszkał :) a jest malutkie, 3 osoby to tam tłok, co dopiero więcej :) więc na swoje trzeba będzie wziąć kredyt po studiach - jak większość przypuszczam 
my mamy swoj domek. zrobiony za własne pieniadze. ja mam 23 lata, maż 28 i od roku na swoim. dla nas to normalka. super,ze nam sie udalo i nie wyobrazam sobie zyc na wynajetym. 
Uważam,ze DOM, czy MIESZKANIEto podstawa. No i na nia ludzie latami robia.
My jesteśmy młodzi, mamy bez kredytu udało sie nam, wiec mysle ze juz mamy WIELE. :)

nigdy nie chcialabym wrocic do mamusi i zyc na zasadzie  A Co TAM! rodzice przyjmą. 
bo teraz co by sie nie dzialo, mamy swoj wlasny dach nad głową, 

CrunchyP0rn napisał(a):

W tym chorym kraju wszystko, co gdzie indziej jest normą, jest luksusem, nie uważam takiego życia za normalne i z pewnością po studiach się stąd wynoszę. Nie wyobrażam sobie całe życie dzielić jednego/dwóch pokoi z jakimś współlokatorem albo rodziną.

Żebyś się nie zdziwiła myśląc, że w innych krajach posiadanie mieszkania na własność to takie hop-siup.
Pewnie ,że luksus. Ja mam duży wykonczony dom rodzinny i mimo ,ze mam 18 lat to od dawna wiem, że to ogromny luksus mieć własny dom, ogródek i nie mieć sąsiadów na piętrze. W Polsce czy nie dom (mieszkanie też) to luksus, na który wielu nie stać.
co z tego ze wlasnosciowe jak i tak placi sie czynsz dom lepszy
Pasek wagi
Ja wynajmuję od kilku lat mieszkania czy pokoje. Ciągłe przeprowadzki, często zero prywatności. I niestety brak perspektyw na własne mieszkanie, nawet na kredyt. Do kredytu potrzebna stała umowa o pracę, a z umowami jest jak jest.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.