Temat: Własne mieszkanie to luksus?

Gdzieś ostatnio czytałam, że w Polsce ludzie mają zbyt wysokie "ambicje" jeśli chodzi o mieszkanie. Chcieliby mieć na własność, a tymczasem mieszkanie wg autora artykułu to towar luksusowy i trzeba się pogodzić, że niektórzy całe życie będą wynajmować jeden pokój.

Jak to jest z Wami? Uważacie, że własne mieszkanie jest ważne, czy wszystko Wam jedno gdzie będziecie mieszkać? Wśród moich znajomych spotykam się z różnymi opiniami - są tacy, którzy  odejmują sobie od ust by spłacić kredyt, a są i tacy, którzy korzystają z życia i nie martwią się na zapas (zawsze przecież można wrócić do rodziców). Do której grupy Wy się zaliczacie?

Ja przyznam, że mam dość dzielenia mieszkania ze współlokatorami, że nie mogę go urządzić po swojemu, że nie opłaca się w nie inwestować, kupować mebli, lamp, a nawet zasłon czy dekoracji (bo gdzie ja to wszystko będę trzymać?). Poza tym czułabym się bezpieczniej mieszkając na swoim.
Tylko wynajmowane raczej nigdy nie stanie się twoje, a własnościowe, ale spłacane bankowi - w końcu tak i będzie co dzieciom zostawić.
Pasek wagi
Marzę o własnym mieszkaniu, obecnie wynajmuję z moim facetem kawalerkę, ale to nie jest opcja na dłuższą metę. Planujemy z czasem założyć rodzinę, więc kawalerka na pewno odpada. A z drugiej strony co za różnica czy wynajmujemy płacąc obcej osobie, a płacąc podobną kwotę do banku na kredyt, ale mieszkać już na swoim ? Gorzej w przypadku utraty pracy, ale pracę lepszą czy gorszą zawsze się jakoś znajdzie. Rodzina też nie zostawi całkowicie na lodzie. Bo umowa na czas nieokreślony w dzisiejszych czasach też niewiele znaczy :(
A nie wyobrażam sobie mieszkania z lokatorami, w ogóle nie potrafiłabym chyba mieszkać z obcymi mi ludźmi... czy zjechać z facetem i w przyszłości z dzieckiem do rodziców.
Mimo tego, że mam 23 lata mogę pochwalić się tym, że posiadam mieszkanie na własność. Sama na nie ciężko zarobiłam, nie otrzymałam żadnego wsparcia finansowego od rodziców bo nie wywodzę się z bogatego domu. 
Od dwóch lat pracuje w zawodzie (projektantka wzornictwa przemysłowego) i pracuję tylko dla zagranicznych klientów (ze względu na kilkakrotnie większe płace niż dla polskich firm). We wrześniu przeprowadziłam się do Szwecji (mój narzeczony jest Szwedem) i tutaj razem kupiliśmy mieszkanie.
30% wkładu własnego, reszta na kredyt na 5 lat po 7 tys kr miesiecznie. 
Zdecydowalismy sie na ten ruch ze wzgledu na to, że tutaj kompletnie nie oplaca sie wynajmowac. Przykladowo za wynajem 2 pokojowego mieszkania bysmy miesiecznie placili min 6 tys koron, a tak za niewiele wiecej mozemy splaca wlasne mieszkanie, które po tych 5 latach zamierzamy sprzedać. 
Gdybym mieszkała w Polsce myślę że też zdecydowałabym się na kupno mieszkania. Moja pensja dalej by wynosiła tyle samo a ceny dużo niższe, jednak jeśli ktoś zarabia ok 3 tys miesiecznie to mysle ze bardzo ciezko jest odlozyc na wlasne mieszkanie a nie wiem czy warto brac kredyt ktory potem trzeba splacac przez cale zycie.
Pamiętam że pare lat temu była jakaś taka okazja (nie wiem o co dokładnie chodziło) że można było mieszkania spółdzielcze wykupić za grosze. Moi rodzice tak wtedy zrobili, więc pewnie będąc na miejscu wielu ludzi czekałabym na kolejny taki mieszkaniowy bum. 
Tak, teraz to jest luksus, ale nie powinien być. Też w TV coś takiego oglądałam, dla mnie to zwykła propaganda. Nie wyobrażam sobie mieszkać całe życie w wynajmowanym pokoju. Przecież za to się płaci kupę kasy... a nie możesz nic w takim mieszkaniu zmienić, kupić. Bez sensu. Odpada tyle przyjemności z życia - bo planowanie swojego mieszkania od podstaw to też przyjemność, jak dla mnie oczywiście.
Ja mam własne, kupili mi rodzice i też uważam że to luksus szczególnie że to 3 pokoje w Łodzi.
Pogodzić się z mieszkanie do końca życia w 1 pokoju?
Dobre sobie. To niech autor sobie zamieszka w 1 pokoju i tkwi w tek klitce do usranej śmierci.

Moim zdaniem w naszym kraju do jest chore,że nie ma możliwości, żeby młody człowiek miał gdzie mieszkać.

Albo wynajem, albo rodzice,albo kredyt.

No chyba,że ma się bogatych rodziców dla których kupno mieszkania nie stanowi najmniejszego problemu.


Należę do kategorii pierwszej.
Wolę spłacać kredyt,ale mieć swój dom, w którym mogę zrobić wszystko po swojemu.
Wszystko,co do niego kupuję sprawia mi wielką radość.

Mieszkałam na wynajmach i ani grosza w te mieszkania nie włożyłam, bo po co?
Nie moje, to nie będę marnowała pieniędzy.


Pamiętam jak dzisiaj... Jak marzyłam o własnej kuchni, o własnych, wybranych przez nas mebelkach do niej.
Wczoraj skręciliśmy nasze wymarzone meble :)))) . Za każdym razem jak schodzę do kuchni to serce mi się raduje.

No,ale nie mielibyśmy tego, gdyby nie kredyt.

Ale wolę to niż tułanie się po obcych mieszkaniach 



Pasek wagi

ewelka16 napisał(a):

Co to znaczy własne mieszkanie? Jeśli pod tym pojęciem mieszkanie, z papierkiem "własnościowe" to jest to luksus. Moi rodzice ciągle spłacają kredyt mieszkaniowy, mieszkanie nie jest ich własnością, dopóki nie spłacą całego. Jeśli chodzi o wynajmowanie mieszkania, to też nie jest WŁASNE,bo przecież komuś do łapki opłacasz opłaty za czynsz prawda?Jeśli zaś własne, tzn. swoje, nieważne komu płacisz, to myślę, że nie jest luksuesm




Chodziło mi oczywiście o takie znaczenie tego słowa jakie podaje słownik.
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=66611

Ale masz rację, mieszkanie na kredyt to nie to samo co mieszkanie bez kredytu.
tak, teraz mieskanie jest towarem luksusowym. jest roznica w cenie przy oplatach
Pasek wagi
Niestety w naszym kraju w dzisiejszych czasach własne mieszkanie to luksus.......
Ja jestem z tych co wolą mieć kredyt na głowie. Nie wyobrażam sobie mieszkać u obcych ludzi którzy nie wiadomo kiedy wypowiedzą umowę najmu a pewnie będzie to w najmniej oczekiwanym momencie. Remontować czyjeś mieszkanie żeby żyć w dobrych warunkach... Ehhh nie widzę tego. Mój brat tak żył na walizkach aż w końcu wziął kredyt i kupił mieszkanie za 45tysięcy i ratę ma tak wysoką jak wcześniej czynsz... I płaci za swoje a nie za czyjeś.
My mamy to szczęście że mamy dom i nie mamy kredytów na głowie.


Famme ja czekam na wpis z świeżymi zdjęciami nie tylko kuchni  :))) czekam i czekam  bardzo cierpliwie :))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.