Temat: Własne mieszkanie to luksus?

Gdzieś ostatnio czytałam, że w Polsce ludzie mają zbyt wysokie "ambicje" jeśli chodzi o mieszkanie. Chcieliby mieć na własność, a tymczasem mieszkanie wg autora artykułu to towar luksusowy i trzeba się pogodzić, że niektórzy całe życie będą wynajmować jeden pokój.

Jak to jest z Wami? Uważacie, że własne mieszkanie jest ważne, czy wszystko Wam jedno gdzie będziecie mieszkać? Wśród moich znajomych spotykam się z różnymi opiniami - są tacy, którzy  odejmują sobie od ust by spłacić kredyt, a są i tacy, którzy korzystają z życia i nie martwią się na zapas (zawsze przecież można wrócić do rodziców). Do której grupy Wy się zaliczacie?

Ja przyznam, że mam dość dzielenia mieszkania ze współlokatorami, że nie mogę go urządzić po swojemu, że nie opłaca się w nie inwestować, kupować mebli, lamp, a nawet zasłon czy dekoracji (bo gdzie ja to wszystko będę trzymać?). Poza tym czułabym się bezpieczniej mieszkając na swoim.
W tym chorym kraju wszystko, co gdzie indziej jest normą, jest luksusem, nie uważam takiego życia za normalne i z pewnością po studiach się stąd wynoszę. Nie wyobrażam sobie całe życie dzielić jednego/dwóch pokoi z jakimś współlokatorem albo rodziną.
Pasek wagi
Ja mam wlasne mieszkanie bez kredytu w Warszawie, bo moja rodzina dzialke sprzedala budowlaną i za to kupilimsy i jestem bardzo z tego powodu zadowolona. Dla mnie to luksus.
Pasek wagi
aktualnie wynajmuję z facetem mieszkanie, ale nie wyobrażam sobie, aby mogło to trwać całe życie. Straszna strata pieniędzy, ale na dzień dzisiejszy nie jesteśmy pewni czy chcemy zostać właśnie w tym mieście. Każdy z nas ma mieszkania własnościowe, ale w różnych miejscach w Polsce, ja w małym mieście do którego raczej nie chce wrócić, mój facet w dużym mieście do którego raczej go nie ciągnie.
Pasek wagi
Ja akurat jestem szczęśliwcem, bo mam jedno mieszkanie od rodziców, drugie po babci, które obecnie wynajmuję studentom i sama w nim mieszkam ;) i jeszcze piętro domu u rodziców - z osobnym wejściem, spokojnie mogłabym tam mieszkać, gdyby było trzeba. Współczuję młodym ludziom, którzy nie mają perspektyw na własne mieszkanie i pracują za 1300zł. To chore, tak nie powinno być.
Ja mam własne i większość ludzi, które znam ma własne. Część ma jakiś tam kredyt, ale od ust sobie nikt nic nie odejmuje, na wszystko im starcza. Ale pewnie dla wielu to luksus, tak jak dla mnie luksusem są wolne weekendy, wieczory w tygodniu czy miesiąc wakacji w roku. Jak człowiek od małego się uczy, potem wybiera dobre studia, pracuje,rozwija się i sumiennie się uczy to potem nie narzeka na kraj. Wszyscy mają takie sumie możliwości z tym, że jednym chce się bardziej a drugim mniej.
W wielu krajach cywilizowanej Europy własne mieszkanie to oczywistość. Są też systemy wynajmu, całe bloki budowane przez państwo na wynajem. To zalezy, czego się oczekuje od zycia, czy chce się założyć rodzinę i mieć jedno stałe miejsce, czy też planuje się migrować po kraju/świecie za pracą i co jakiś czas żyć w innym miejscu.

My mamy mieszkanie, mamy też kredyt na 20 lat. Rata - przy rodzinie na swoim - to tak 1400 miesięcznie. Zażyna, ale nie wyobrażam sobie wynajmować...
Pasek wagi
dla mnie to spełnienie marzeń, pracujemy i odkładamy każdy grosz od ponad 4 lat żeby jeszcze przed ślubem móc kupić własne 4 kąty (2 pokoje- kuchnia łazienka-bez szalonych wymagań ) 
Co to znaczy własne mieszkanie? Jeśli pod tym pojęciem mieszkanie, z papierkiem "własnościowe" to jest to luksus. Moi rodzice ciągle spłacają kredyt mieszkaniowy, mieszkanie nie jest ich własnością, dopóki nie spłacą całego. Jeśli chodzi o wynajmowanie mieszkania, to też nie jest WŁASNE,bo przecież komuś do łapki opłacasz opłaty za czynsz prawda?

Jeśli zaś własne, tzn. swoje, nieważne komu płacisz, to myślę, że nie jest luksuesm
ja tak samo mam wlasnosciowe,oczywiscie mieszka ze mna tata ale w przyszosci bede miala je na wlasnosc,i uwazam ze lepiej jest miec wlasne bo ja sobe nie wyobrazam wiecznie mieszkac w wynajmowanym mieszkaniu,bo nigdy nie wiadomo kiedy bedziesz musiala sie wyprowadzic...nie zainwestujesz wn remomty bo szkoda kasy.zwlaszcza ze nie wiadomo ile bedziesz mieszkac w takim mieszkaniu...wiec mozze,jak dla mnie to nie luksus ,ale w jakims sensie wygoda,bo czlowiek ma pewnosc ,ze nie przyjdzie nagle wlasciciel i powie "przepraszam ale sprzedajemy mieszkanie,wiec maja panstwo miesiac czy tam 2 tyg na znalezienie sobiee nowego"..i tak cale zycie
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.