- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lutego 2013, 16:15
28 lutego 2013, 19:39
Nie zapominaj, że prawdziwa dama nie wie co to survival i brzydzi się takimi plebejskimi rozrywkami jak Twoje!!!No jak to po co? Po to, żeby nie odszedł do innej, która wygląda pięknie, budzi się w makijażu i tych bąków nie puszcza. Ja nie jestem zwolenniczką ostentacyjnego puszczania bąków przy sobie, ale bez przesady, że mam się wstydzić, że w ogóle to robię. Lubię podróżować, co mam zrobić w przypadku, kiedy jedziemy samochodem przez cały dzień i nienormalne byłoby zatrzymywanie się co 10 min na poboczu. Albo jak idziemy w góry na cały dzień, gdzie nie ma możliwości wyjścia do toalety - oboje wyglądamy jak dzikusy, mamy ubłocone buty, wysuszone słońcem włosy i usta... ale mój facet to szanuje bo wie, że jestem człowiekiem a nie cyborgiem.
28 lutego 2013, 19:46
Nie porównujcie wyglądu do puszczania bąków. Bo w sytuacji kiedy nie mamy wyjścia to ok, ale kiedy możemy wyjść sobie albo chociaż odejść troche dalej to czemu mamy pierdzieć facetowi pod nos, wytłumaczcie mi to ? Nikt a przynajmniej ja nie zgrywam tu damy, bo przy facecie często chodzę bez makijażu, nieogarnięta, na wyjazdach też nie silę się, żeby wyglądać pięknie, mam wygląd gdzieś, ale mam pewną kulturę w sferach fizjologicznych. Nie dość, że wyglądałabym jak fleja to jeszcze puszczała bąki. Ciekawe czy to wymarzony materiał na kobietę dla waszych facetów, jesli tak to podziwiam:) Bo nikt nie jest cyborgiem, ale każdy ma mózg, i ma jakieś hamulce, granice... no chyba, ze udany związek to robienie wszystkiego łącznie z załatwianiem się na swoich oczach...Nie zapominaj, że prawdziwa dama nie wie co to survival i brzydzi się takimi plebejskimi rozrywkami jak Twoje!!!No jak to po co? Po to, żeby nie odszedł do innej, która wygląda pięknie, budzi się w makijażu i tych bąków nie puszcza. Ja nie jestem zwolenniczką ostentacyjnego puszczania bąków przy sobie, ale bez przesady, że mam się wstydzić, że w ogóle to robię. Lubię podróżować, co mam zrobić w przypadku, kiedy jedziemy samochodem przez cały dzień i nienormalne byłoby zatrzymywanie się co 10 min na poboczu. Albo jak idziemy w góry na cały dzień, gdzie nie ma możliwości wyjścia do toalety - oboje wyglądamy jak dzikusy, mamy ubłocone buty, wysuszone słońcem włosy i usta... ale mój facet to szanuje bo wie, że jestem człowiekiem a nie cyborgiem.
Edytowany przez NastyGal 28 lutego 2013, 19:47
28 lutego 2013, 19:47
28 lutego 2013, 19:50
Edytowany przez KotkaPsotka 28 lutego 2013, 19:51
28 lutego 2013, 19:51
HAHAHAAH ja sie zastanawiam nad dziwnym zjawiskiem im bardziej durny temat tym wieksza dyskusja ja sie tylko pytam w jakim celu:) ale co tam dozuce swój grosik bo sie usmialam jak koń:):) Po a) zacytuje Ferdynanda kiepskiego który lubił mawiac- " Po co trzymac bąka w d... niech polata po chałupie:)" a po b) kiedys w byly takie durne zasady ze jak "DAMA" puscila pierda w towarzystwie to facet stojacy obok musial powiedziec przepraszam i wziasc odpowiedzialnosc na siebie :)
Edytowany przez NastyGal 28 lutego 2013, 19:53
28 lutego 2013, 19:57
28 lutego 2013, 19:58
Nie mogę bez emocji czytać, jak coraz częściej sami sobie obniżamy jakość życia, szczególnie emocjonalnego. jak jeszcze niedawno ogólnoprzyjęte normy w dzisiejszych czasach są niczym. Choćby obecny teraz wątek o puszczaniu bąków. No nie mogę czytać, jak niektóre dziewczyny, kobiety uważają to za zupełnie normalne i jeszcze próbują wytłumaczyć pozostałym, że to z nimi jest coś nie tak. Nie mogę się zgodzić, kiedy mój znajomy czy partner idąc ze mną ulicą pluje. Takich przykładów, uznawanych tutaj na forum za normalność, jest więcej. Ja zostałam inaczej wychowana. Oczekuję szacunku i szanuje innych i takie zachowania są dla mnie nie do przyjęcia. Dlaczego pozwalamy, aby one zaczynały być codziennością i normalnością?To, że w porównaniu z niektórymi forumowiczkami jestem już starszą panią (tak zostałam kiedyś nazwana, a może wyzwana) nie zmienia faktu, że są standardy i normy, które nie powinny zanikać mimo, że świat pędzi do przodu. Co myślicie na ten temat?
Dokladnie jestem twojego zdania