30 stycznia 2013, 20:58
W mojej grupie językowej jest kobieta ma 30 lat. Chodzi o to ze jeszcze 8 miesięcy temu wazyla 51kg, teraz wazy 71kg. I twierdzi ze przytyla te 20kg bo nie ma pracy i siedzi w domu. Dodam ze ciągle je jakieś batoniki, i uważa ze jak pójdzie do pracy to to zrzuci wszysto. Czy wy tez tyjecie bo jesteście bezrobotne. Czy myśli cię ze to tylko jej wymowka żeby się obzerac?
30 stycznia 2013, 23:51
Niektórzy tyją, gdy pracują - bo nie mają czasu na regularne i zdrowe posiłki. Wtedy na urlopie jest łatwiej..
Z koleji na urlopie też mozna tyć..bo sie nic nei robi tylko je.. i sie mowi ze jak sie zacznie cos robic.. to się schudnie..
Ale w obu przypadkach to tylko gadanie, jak sie chce to wszystko mozna !!
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
31 stycznia 2013, 00:27
Nie spotkałam się z zależnością. To zależy od dbania o siebie, nie aktywność zawodową. Chociaż z drugiej strony, praca daje takiego "kopa", by jakoś wyglądać w oczach kolegów i koleżanek.
- Dołączył: 2012-07-17
- Miasto: A
- Liczba postów: 482
31 stycznia 2013, 00:33
Ja się zaczęłam odchudzać właśnie jak straciłam poprzednią pracę.. głupia wymówka.
- Dołączył: 2011-12-18
- Miasto: Czekoladolandia
- Liczba postów: 2317
31 stycznia 2013, 01:24
jeśli straciła pracę może mieć "depresję", niektórych ludzi to dotyka... A akurat ta dziewczyna swój smutek spowodowany utrata pracy zajada...
- Dołączył: 2009-07-19
- Miasto: Irl
- Liczba postów: 2334
31 stycznia 2013, 07:06
CanTakeIt napisał(a):
ja sie rozpaslam przez siedzenie w domu ale bijac sie w piersi od poczatku przyznaje ze to tylko i wylacznie moja wina:)
ja tez:(praca mi sluzy,przebywanie z ludzmi mnie motywuje
- Dołączył: 2011-07-27
- Miasto: Far Away
- Liczba postów: 1627
31 stycznia 2013, 07:32
ja właśnie na bezrobociu wzięłam się za siebie i większość schudłam. Miałam więcej czasu na odpowiednie zaplanowanie posiłków i ćwiczenia. Teraz jak mam pracę waga spada wolniej, ale bardziej zależy mi na utrzymaniu efektu.
- Dołączył: 2013-01-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3327
31 stycznia 2013, 07:37
Nie prawda, głupia wymówka. Ja jeżeli miała bym wolne i siedziała bym w domu to odpaliła bym wszystkiego rodzaju ćwiczenia i ćwiczyła !
31 stycznia 2013, 07:52
Od siedzenia w domu się nie tyje. Tyje się od jedzenia. A jak babka ma tyle wolnego czasu to tym bardziej powinna o siebie zadbać, ot co! Ile ja bym dała, żeby mieć kiedy ćwiczyć, biegać, skakać i ogólnie dbać o siebie. A nie ciągle w pośpiechu (a też nie pracuję...).
- Dołączył: 2010-01-23
- Miasto: Narnia
- Liczba postów: 1553
31 stycznia 2013, 08:05
Moja mama zawsze się skarży, że tyje idąc do pracy. Jak jest w domu (urlopy, zwolnienia itp.) to nie podjada tak a w pracy to koleżanka ciasto przyniesie, to czekoladę, to ciastka i idzie.
- Dołączył: 2011-07-20
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2969
31 stycznia 2013, 08:22
Nie mam pracy, a gruba nie jestem! Wymówka