- Dołączył: 2012-12-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 33
3 stycznia 2013, 00:20
Mam dylemat czy mu powiedzieć. Są ze sobą od dawna (jakieś 4 lata). Wiem o tym, że go zdradza, bo mówi mi to (z kim i gdzie). Szkoda mi chłopaka, ale mam ogromny dylemat, z jednej strony to moja przyjaciółka, z drugiej, wiem, że ten chłopak ją kocha , jest uczciwy i wierzy jej. Nie wiem co zrobić. Ona zdradziła go już wielokrotnie, mówiła mi, że nie kocha go, ale on jest bogatszy, bardziej ustawiony od niej, ma zamożnych rodziców(lekarzy), dlatego z nim jest. Wiem, że jeśli mu powiem, to stracę przyjaciółkę, ale z drugiej strony chyba nie potrafię patrzeć bezczynnie na ten związek.On jest zaślepiony miłością do niej.Co wy byście zrobiły na moim miejscu?
- Dołączył: 2010-01-06
- Miasto: P
- Liczba postów: 3284
3 stycznia 2013, 08:01
Powiem Ci jak to się skończy. On Ci nie uwierzy, ona się wszystkiego wyprze, a Ty stracisz ją i opinie (wyjdzie, że chciałaś rozbić ich związek, bo np. jesteś zakochana w nim, albo typie z którym zdradza narzeczonego),
nic na siłę, prawda wyjdzie na jaw...
3 stycznia 2013, 08:27
glodomorka napisał(a):
Powiem Ci jak to się skończy. On Ci nie uwierzy, ona się wszystkiego wyprze, a Ty stracisz ją i opinie (wyjdzie, że chciałaś rozbić ich związek, bo np. jesteś zakochana w nim, albo typie z którym zdradza narzeczonego),nic na siłę, prawda wyjdzie na jaw...
Skoro prawda wyjdzie na jaw to przecież nawet jak początkowo jej nie uwierzy to później będzie jej dziękował, że chciała go ostrzec.
Poza tym nie bardzo obchodzi mnie opinia innych. Grunt że ja wiem, że zrobiłam dobrze. Na resztę już nie mam wpływu.
- Dołączył: 2010-02-22
- Miasto: Kopenhaga
- Liczba postów: 311
3 stycznia 2013, 08:31
Kochana nie mów! Ja tak zrobiłam i było jak mówi głodomorka (tyle że na moich oczach facet zdradzał moją przyjaciółkę, a ja jej to powiedziałam). On się wyparł, ona się rozpłakała że go kocha - oboje obrazili się na mnie. Jeszcze się nasłuchałam od znajomych że jestem podła bo się mieszam w związek. Ot co mi przyszło ze szczerości
- Dołączył: 2012-11-09
- Miasto: Nowy Sącz
- Liczba postów: 912
3 stycznia 2013, 08:33
A jeśli prawda nie wyjdzie na jaw przed ślubem? I chłopak będzie żył w słodkiej nieświadomości z żoną, która notorycznie przyprawia mu rogi? Będzie dla wszystkich, którzy wiedzą pośmiewiskiem ( a na pewno po pewnym czasie "wiedzących" będzie więcej, bo czegoś takiego nie da się długo zatrzymać w tajemnicy). A potem nawet jeżeli się dowie o zdradach, to może się okazać, że tak ją kocha, że nie dopuści do siebie tej myśli, będzie udawał, że wszystko jest ok, a w środku będzie się w nim gotowało, narastała złość na nią, na siebie, na sytuację, w końcu wybuchnie i zrobi coś albo jej albo sobie?
Wiem z doświadczenia, że taka sytuacja może nastąpić, dlatego ja bym wolała to ukrócić puki nie jest za późno
Swoją drogą niezła kombinatorka, pieniążki dadzą szczęście?? Tylko ciekawe na jak długo, bo ile można żyć w takim kłamstwie.....
Ale nie anonimem, bo ona i tak się zorientuje, że to autorka, skoro wiedziała jako jedyna, bardziej postawiłabym na zorganizowanie akcji nakrycia "gołąbków" razem.
3 stycznia 2013, 08:33
Będę wredna ale muszę spytać czy ty aby się nie podkochujesz w tym facecie?
Trudna sprawa oboje mogą cię za to znienawidzić.
Albo gdy on się dowie mógłby uszkodzić twoją przyjaciółkę,albo sam sobie zrobić krzywdę.
Kto wie?W końcu przyjaciół też nie powinno się zdradzać.
Może najpierw porozmawiaj z przyjaciółką i powiedz jej,że sama powinna to załatwić,
daj jej termin,a jeśli tego nie zrobi to powiedz,że wówczas ty sama mu powiesz.
- Dołączył: 2011-05-11
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 5264
3 stycznia 2013, 08:34
czy tobie przypadkiem ten koleś się nie podoba??? tak to odebrałam:)
moją koleżankę notorycznie zdradzał mąż, ona naiwna, zakochana miała klapki na oczach.. raz odkryła podejrzanego sms-a ale potem zapewniał, że nic się nie dzieje itp mydlił jej oczy
jak nam (z drugą kol) opowiadała - to od razu śmierdziało zdradą. Uknułyśmy podstęp i go nakryła (nie pisze szczegółów bo długa historia). Ale co z tego??
Skończyło się rozwodem, zostawił ją z 3 dzieci, ona go prosiła..... i nic
Z takimi sprawami trzeba bardzo ostrożnie i radzę lepiej się nie wtrącać - ja do dzisiaj mam wyrzuty, że się w to mieszałam :((
Także nie wiadomo co lepsze, może gdyby się nie dowiedziała byliby dalej szczęśliwi??
Edytowany przez iga333 3 stycznia 2013, 08:46
- Dołączył: 2009-03-28
- Miasto: Kaczorów
- Liczba postów: 2524
3 stycznia 2013, 08:40
nie wtrąca sie nie do swojego życia...gwarantuje Cię, ze jakbyś powiedziała oni sie najpierw pokłócą potem dogadają a potem to Ty bedziesz ta zła
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
3 stycznia 2013, 08:41
Powiedziałabym. Skoro obarcza Twoje sumienie swoimi elektryzującymi opowieściami co, kiedy i z kim znowu, niech się liczy z tym, że tajemnicą to juz nie jest. Decyzja jak to się dalej potoczy będzie należała do narzeczonego. PS kiedy ich ślub?
Jeśli jesteś katoliczką, to właśnie popełniasz grzech cudzy: na grzech cudzy milczeć.
- Dołączył: 2010-01-13
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 12123
3 stycznia 2013, 08:45
ja wiem z wlasnego doswiadczenia, ze lepiej zacisnac zeby i sie nie odzywac. Osoby i tak sie pogodza, a Ty wyjdziesz na najgorsza. To jest bez sensu... Nie ocalisz calej planety. Ja juz to wiem....
3 stycznia 2013, 08:47
doublebagger napisał(a):
nie wtrąca sie nie do swojego życia...gwarantuje Cię, ze jakbyś powiedziała oni sie najpierw pokłócą potem dogadają a potem to Ty bedziesz ta zła
Ty też wolałabys nie wiedzieć o tym, że Twój narzeczony Cię zdradza?
Ja wyznaje zasadę, że postępuje tak, jakbym chciała, żeby inni postąpili wobec mnie.