- Dołączył: 2012-12-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 33
3 stycznia 2013, 00:20
Mam dylemat czy mu powiedzieć. Są ze sobą od dawna (jakieś 4 lata). Wiem o tym, że go zdradza, bo mówi mi to (z kim i gdzie). Szkoda mi chłopaka, ale mam ogromny dylemat, z jednej strony to moja przyjaciółka, z drugiej, wiem, że ten chłopak ją kocha , jest uczciwy i wierzy jej. Nie wiem co zrobić. Ona zdradziła go już wielokrotnie, mówiła mi, że nie kocha go, ale on jest bogatszy, bardziej ustawiony od niej, ma zamożnych rodziców(lekarzy), dlatego z nim jest. Wiem, że jeśli mu powiem, to stracę przyjaciółkę, ale z drugiej strony chyba nie potrafię patrzeć bezczynnie na ten związek.On jest zaślepiony miłością do niej.Co wy byście zrobiły na moim miejscu?
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
3 stycznia 2013, 08:47
miałam podobną sytuację, moja przyjaciółka zdradzała swojego chłopaka, ja z nimi mieszkałam więc miałam jeszcze trudniej, ale naprawdę nie przyszło mi do głowy żeby mu o tym powiedzieć, to w końcu moja przyjaciółka i jej życie i ona sama musi zdecydować co z tym fantem zrobić....
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
3 stycznia 2013, 08:58
aaa...jestem pewna że oni i tak by byli razem tak jak moja przyjaciółka i jej chłopak, ba nawet ślub wzięli, więc wiem że gdybym mu wtedy powiedziała to na pewno oboje nie chcieliby utrzymywac ze mną kontaktu, więc najlepiej zostaw to, możesz z nią oczywiście porozmawiać, powiedzieć że Ci się to nie podoba itp. ale absolutnie nie wtrącaj się w ich związek
- Dołączył: 2012-11-09
- Miasto: Nowy Sącz
- Liczba postów: 912
3 stycznia 2013, 08:59
.morena Prawdziwa przyjaciółka jest dla mnie ważniejsza niż jej facet,
tyle, że jestem pewna, że żadna by taką zdrajczynią nie była. Nie
wtrącałabym się ale próbowałabym przemówić jej do rozumu.
Co innego zwykla znajoma a ten chlopak mój kolega - wtedy postarałabym się, by się dowiedział.
To ja czegoś tu nie rozumiem. To co przyjaciółki resztę życia spędzą razem? Chyba ważniejsza jest jednak osoba, z którą się wiążę niż przyjaciółka. Nie wierzę w prawdziwą prawdziwą przyjaźń damsko-damską, bo zawsze kobiety rywalizują. Mogą się lubić, wspierać itp. ale nie będą ze sobą żyć, w końcu każda pójdzie w swoją stronę.
Ale troszkę odbiegłam od tematu
- Dołączył: 2010-02-22
- Miasto: Kopenhaga
- Liczba postów: 311
3 stycznia 2013, 09:06
.morena napisał(a):
atomoofka napisał(a):
Kochana nie mów! Ja tak zrobiłam i było jak mówi głodomorka (tyle że na moich oczach facet zdradzał moją przyjaciółkę, a ja jej to powiedziałam). On się wyparł, ona się rozpłakała że go kocha - oboje obrazili się na mnie. Jeszcze się nasłuchałam od znajomych że jestem podła bo się mieszam w związek. Ot co mi przyszło ze szczerości
ja taką idiotką byłam, że nie uwierzyłam przyjaciółce :) przez rok nie gadałyśmy ale prawda wyszła na jaw.
morena, moja do mnie dwa lata się nie odzywała. Bolało mnie okrutnie bo chciałam dobrze. Potem on ją zostawił dla tej piątej (bo miał kilka tych swoich panienek). I dopiero na oczy przejrzała, przepraszała mnie itp. A co gdyby byli razem nadal? Straciłabym psiapsiółkę na zawsze. Ale że sama została to przyszła przepraszać, że ona zakochana była, nie chciała wiedzieć. Niby dalej się przyjaźnimy, ale to już nie to samo. Mimo, że sumienie każe mi postąpić tak jak zrobiłam - drugi raz już tak się nie zachowam. Lepiej się nie wtrącać, co ma wisieć nie utonie :)
3 stycznia 2013, 09:09
ja bym sie w to nie wtrącała , predzej czy poźniej jej facet sie dowie...
- Dołączył: 2010-02-22
- Miasto: Kopenhaga
- Liczba postów: 311
3 stycznia 2013, 09:12
A przyjaźń to chyba polega na tym, aby się wspierać i podawać rękę a nie kopać dołki. Nie lepiej porozmawiać z nią? Starać się wyjaśnić, przetłumaczyć. Dla mnie przyjaźń jest ważniejsza niż jakiś obcy facet oraz "misja ratowania świata". Nie wkopałabym przyjaciółki. Wtedy zachowasz się dokładnie jak ona wobec niego - patrzysz w oczy, słuchasz wyznań, a jak nie pasuje postawa koleżanki to hyc i ją podpierdzielisz. Na tym przyjaźń nie polega, chyba że liczy się na odbicie faceta.
- Dołączył: 2010-02-22
- Miasto: Kopenhaga
- Liczba postów: 311
3 stycznia 2013, 09:15
.morena - ale właśnie tu tkwi różnica. Powiedzieć przyjaciółce o zdradzie to co innego niż wkopać ją.. No bez przesady ale jakbym planowała takie coś jak autorka, nie miałabym czelności nazywać się przyjaciółką. Przyjaciółka to jak rodzina. Nawet jak robi źle stoisz za nią murem. W międzyczasie walisz w łeb jak robi źle, ale jesteś i wspierasz.
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 150
3 stycznia 2013, 09:30
nie Twój cyrk, nie Twoje małpy, życia innym nie ustawiaj :) ja bym powiedziała przyjaciółce o zdradzie bo się z nią przyjaźnię i na tym to polega, ale to dla Ciebie obcy koleś... A może Ci się podoba?
Edytowany przez Koncowa 3 stycznia 2013, 09:32
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
3 stycznia 2013, 09:35
Ja bym powiedziała. Jeśli ona nie ma skrupółów, aby zdradzac kogoś, kto ją kocha, to dlaczego ty źle się czujesz, jeśli chcesz powiedziec prawdę? Poza tym aż tak ci zależy na takiej przyjaciółce? Z jej systemem wartości i priorytetami?
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
3 stycznia 2013, 09:38
Lepiej się nie wtrącać i tyle. Lepiej żeby on sam się kiedyś przekonał bez Twojej pomocy. Dziewczyny mają rację, stracisz przyjaciółkę i kumpla. Przyjaciółkę się akceptuje bez względu na to co robi, a zawsze możesz z nią poważnie porozmawiać, że źle postępuje.