Temat: Czy zdarzylo sie wam oklamac faceta?

Hej laski :-) Duzo pisze się o facetach a ja mam pytanie jak to jest u was czy zdarzylo sie wam oklamac faceta ? Jak zareagowal?

Aanusia21"Porządni są tylko w filmach, bajkach i jeden na parę miliardów, łudź się dalej że to akurat ten twój, że jako dziadki dalej bedziecie się trzymać za ręce, a po 20 latach małżeństwa obudzisz się przy owłosionym, starym kolesiu z którym łączyć cię bedą tylko dzieci.

.
1. za 20 lat mój jeszcze stary nie będzie
2. jeśli nie wyłysieje, to bardzo będzie mnie to cieszyło (jak wyłysieje oszczędzę na szamponie, więc też dobrze...)
3. jestem gwiazdą filmową występującą w bajce, żyjącą w związku z "jednym na parę miiardów"
4. nie mam w zwyczaju kłamać (czy to chodzi o faceta, czy kogokolwiek innego) prędzej nie powiem nic.
A mi i owszem.
Ale nawet jeśli, to i tak mówiłam mu prawdę 10 minut później. Czy teraz kłamię, nie, raczej nie, nie mam takiej potrzeby. Ale nie ukrywam, że są sytuacje, o których np. nie chcę, żeby wiedział.
byłego tak,ale on mnie jeszcze bardziej.
obecnego nigdy
taak
okłamać nigdy nie okłamałam, czasem może po prostu nie mówiłam całej prawdy . =) 

dziabonczek napisał(a):

Uklamywalam go o tym jak wyglądało moje życie zanim go poznałam. Nie wiem nawet czemu, trochę chyba sie wstydzilam tego jak żyłam i wygladalam....


Coś w tym jest. Ja kiedyś chlapnęłam, że na początku chciałam Go po prostu uwieść i porzucić (po części tak było, póki się nie zakochałam). Fakt faktem zainteresowanie moją osobą potencjalnego chłopaka nigdy nie było dla mnie problemem, ale oczywiście szybko się nudziłam, moi znajomi często podśmiewali się, że nie będą mnie zapraszać na żadne imprezy bo zaraz komuś w oko wpadam i nie daje mi spokoju. Natomiast polegało to zwykle na kilku wyjściach i "cześć", o żadnej bliskości fizycznej nie było mowy. Mój narzeczony ma przez to chyba mylne wyobrażenie na temat mojej osoby, i może nawet myśli, że sypiałam z tuzinem facetów... Najśmieszniejsze w tym jest to, że nie zamierzam Mu tłumaczyć że to z mojej strony "małe" wyolbrzymienie, a On z daleka krzyczy, ze "przeszłość Go nie interesuje". Więc uważajcie, kiedy przesadzacie ;o)

A tak poza tym to tak, będąc już z Nim, okłamałam Go raz. Kazał mi odstawić tabletki anty które źle na mnie działały, powiedziałam dobrze, kolejnej recepty nie wykupię, ale za bardzo bałam się, że nie będę pewna tego, że możemy się bezpiecznie kochać i wolałam się męczyć i udawać, że już się dobrze czuję. To było okropne. Miałam wrażenie, że pali mnie każda tabletka, którą łykam, jakby to była jakaś zbrodnia. Więcej kłamać nie zamierzam


Pasek wagi
z doswiadczenia wiem, ze facet nie musi wiedziec wszystkiego.
oklamuje  czasami lub nie mowie  calej prawdy ale to  tylko  dla naszego dobra. przewaznie chodzi o kase- coby za bardzo rozrzutny nie byl hehe.
Raz jeden jedyny mi się zdarzyło i źle się z tym czuję do dzisiaj, choć to nic wielce poważnego i to bardziej dla jego dobra, a zwykle jestem z nim szczera nawet do bólu
Pasek wagi
nie klamie mojego kochanego misia nigdy.
Zdarzało się. Raz okłamałam tak perfidnie mojego byłego chłopaka, że w zasadzie to zniszczyło nas związek. A teraz z D.... Hm. Raz czy dwa go okłamałam tak na serio, ale się przyznałam i sprawa poszła w zapomnienie, chociaż miałam pogadankę. Ja mam trochę kłamanie w genach, po rodzicach. U nas w domu prawda nie była niczym ważnym. 
No i kilka razy jak dzwonił i pytał "sprzątnęłaś?" a ja o tym zapomniałam, to odpowiadałam "przecież mówiłam, że sprzątnę" a potem biegiem zbierałam wszystko i rzucałam na miejsce. 
Kłamanie jest złe i ze strony kobiety i faceta. D. też czasami mnie okłamał. Albo bo się bał, że będę zła. Albo po prostu nie chciał się kłócić, dlatego nagiął prawdę żebym myslała, że wszystko ok. Ale tez się przyznawał za każdym razem.

Ogólnie kłamanie jest złe. I trzeba z tym walczyć w związku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.