Temat: wieś a miasto

Co myślicie o ludziach ze wsi? Czy wg was na prawdę są zacofani i niewychowani? Sama jestem ze wsi i jedyne co mogę powiedzieć: na pewno bardzo się różni od miasta. Szczególnie ludzie. Np. nastolatkowie/młodzież na wsi (przynajmniej w moim otoczeniu) na ogół jest spokojniejsza, 0 narkotyków, jakiś bitew, nękania w szkole, galerianek, a w miastach... zupełnie inaczej to wygląda. Mam kilku znajomych z większych miast  i niektórzy twierdzą, że ludzie ze wsi są tacy jak z miasta, niczego im nie brakuje i słoma im z butów nie wystaje, a czasami jeszcze słyszę, że wieś to jest wieś i jak z kimś "wielce pan/pani z miasta" rozmawiam, to czuję się gorsza. Czy wy też tak dyskryminujecie osoby ze wsi (pyt. do osób z miasta) i czy uważacie, że społeczeństwo wiejskie jest gorsze?

novajulia napisał(a):

osobiście uważam że na wsi jest inna kultura picia alkoholu. Na każdej imprezie mojego lubego rodziny czyli na wsi wóda leje się non stop. Alkohol jest podstawą ugoszczenia z tzw. klasą. Natomiast w mieście, tylko na imprezach studenckich widziałam takie ilości alkoholu... na rodzinnych nigdy.Natomiast uważam, że osoby ze wsi są bardziej zaradne, częściej podejmują ryzyko, np. inwestycji finansowych. Łatweij znajdują pracę i bardziej ją szanują. Nie unoszą się dumą, czy nie przechwalają wykształceniem.


co do alkoholu to niestety miejska rodzina wcale nie lepsza
u mnie w miescie niestety szuka sie wymowki aby sie napic. swieta imieniny ok, ale do mojego sp dziadka przychodzili znajomi ktorzy odrazu chcieli sie uraczyc alkoholem  nawet w grudniu mowiono o tym aby grila urzadzic w wakacje (jak zwykle z  wodka)
kilka butelek wodki na kilka osob to podstawa
przyjdzie ktos dlugo nieoczekiwany i odrazu flaszka

mamy kolege z partnerem ktory tylko nas gosci w jego mieszkaniu i na dzien dobry wyciaga wodke, za kazdym razem tak jest, a widzimy sie moze raz na pol roku. mnie sie odechcialo tam chodzi wiecie dlaczego.


z kolei u rodziny partnera 1 butelka na kilka osob to za duzo i mowie tu o wigili i o swietach, imieninach itp. bo ten prowadzi, drugi prowadzi, ta nie chce bo cos boli, ta nie chce bo nie, 3 panie sie racza 2 lampkami wina na kilka godzin i starczy
kierowca odmawia, wraca swoim autem a nie jak u mnie taksowka, autobus albo nocleg i chodzenie po scianach

i wyprawiaj teraz wesele. dla jednych za malo dla drugich za duzo.wstyd by nam bylo prze rodzina partnera aby pokazac taka moja rodzine, alkoholu nie postawisz zle, za duzo zle (zloty srodek to brak wesela)
Powiem tak - mieszkam w niedużym mieście, uczę się w wielkim mieście, a wśród moich znajomych też nie ma osób, które by się biły, czy zażywały narkotyki, czy też prostytuowały się.
Więc myślę, że wcale takiej "różnicy" nie ma.
Ja mieszkam w mieście i moim zdaniem, to zależy od wsi, bo bywają takie wsi- w takiej mam rodzinę, że wszyscy nastolatkowie w wieku do 20 lat piją palą, a co poniektórzy ćpają. Ale ogólnie za czasów jak byłam mniejsza, było inaczej i uważam, że ludzie ze wsi są pod względem zachowania i wychowania o niebo lepsi
Pasek wagi
Uważam ze to czy dana osoba jest zacofana nie zależy od miejsca w którym mieszka 
Pasek wagi
Mieszkałam w wielu miejscach, na wsi mieszkam od paru lat. To miejsce to dla mnie koszmar : ludzie są zawistni i okrutni. Nie generalizuję, bo w mieście także takich można spotkać. Ale to obgadywanie pod kościołem i zresztą przy każdej okazji każdego... No i z tego co tutaj zauważyłam przeważająca większość nie ukończyła nawet liceum/zawodówki, niektórzy nawet gimnazjum nie skończyli. Moim zdaniem to kwestia tego jak rodzice pokierują swoim dzieckiem, tutaj jak jest rodzeństwo to każde dziecko ma innego ojca to trochę dziwne jak dla mnie. Matki nie interesują się tym jak dziecku idzie w szkole - nie zda no to trudno. Ale są tu także ludzie, którzy tylko tu mieszkają a uczą się lub pracują w mieście. To ludzie kulturalni i życzliwi. Nie wiem czy to ja trafiłam na taką okropną wieś - mam nadzieję, że wszędzie tak nie jest.
P.S. Jedną dziewczynę tak zgnoili, że założyli jej fikcyjne konto na jednym z portali społeczności pod jej prawdziwym imieniem i nazwiskiem i napisali tam takie rzeczy, że nie pytajcie...
P.S.II : Mi jedna dziewczyna groziła pobiciem jak jej bratu w sklepie "cześć: odpowiedziałam...
Pasek wagi
Traktuję na równi.
Oczywiście są typowi wieśniacy...... Flanela, kalosze, widły, dziwny język, brzydki zapach,brak kultury..... Ale większość tacy sami jak z miasta.
Lubiłam znajomych z wiosek, zawsze było do kogo pojechać,odpocząć od miejskiego gąszczu.

P.S.
Jestem z miasta, idę na przedmieścia :D
Pasek wagi
Nie rozumialam nigdy podziału "ludze z miasta" ludzie ze wsi" wszyscy zostalismy poczeci  w ten sam sposob , trawa jest zielona na wsi i w miescie , cywilizacja internet , tel , tv , samochody sa  w miescie i na wsiach...wiadomo ze zycie jest inne ...bo nie ma gdzie wyjsć ,tzreba jechać .. ale ludzie są wszdzie tacy sami - czyli różni ..w klasie miałam osoby ze wsi i nigdy przenigdy nie gardziłam nimi ..(sama jestem z miasta) Zdarzają się przypadki zulików tak samo na wsi jak i w miescie...styl bycia niektorych miejskich dziewczyn śmiało mozna przypiać do stereotypu dziewczyn ze wsi . Dla mnie jest równo w 100 % ;)) . na wsi jest jedynie więcej straych plotkujących babek wyglądajacych przez okna w swoich domach , ale w miastach tez sie takie zdarzają. Bo cóż robić jak niv juz w zyciu nie cieszy i czeka sie na smierć ;ppp
Urodziłam się i mieszkam w mieście część mojej rodziny mieszka na wsi są to normalni ludzie, którzy niczym się nie różnią od tych z miasta chociaż kulturę osobistą mają większą i nie mają wysokiego mniemania o sobie (choć to dość zamożni ludzie) jak niektórzy miastowi. Poza tym bardziej lubię moją rodzinę która właśnie mieszka na wsi Ja po prostu lubię wieś 

daisyxoxo napisał(a):

wieś to nie miejsce zamieszkania tylko stan umysłu:D

 dokładnie, i w mieście "umysłowe wieśniaki" się zdarzają

Pasek wagi
a ja jestem coś pomiędzy tzn ileś lat mieszkałam w tygodniu poniedziałek-piątek w mieście a na weekend piątek wieczór -niedziela na wsi. Rodzicom było bliżej w tygodniu do pracy.
 Jedno mogę stwierdzić buraki wszędzie się znajdą a bójki ,narkotyki itp w obu miejscach się zdarzają. Tylko na wsi nie ma rzeczywiście takiej dyskryminacji-znają czy nie znają mnie traktują mnie jak "swoją". Czego jest więcej na wsi to masa starych babsztyli które nawet nie przekazują plot ale same je tworzą i od jakiegoś czasu wszyscy sąsiedzi sądzą się ze sobą -zaczyna to wyglądać jak jakiś lans społeczny-każdy ma sprawę w sądzie np o miedze a jedni nawet  mają o kury :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.