15 listopada 2012, 17:33
Co myślicie o ludziach ze wsi? Czy wg was na prawdę są zacofani i niewychowani? Sama jestem ze wsi i jedyne co mogę powiedzieć: na pewno bardzo się różni od miasta. Szczególnie ludzie. Np. nastolatkowie/młodzież na wsi (przynajmniej w moim otoczeniu) na ogół jest spokojniejsza, 0 narkotyków, jakiś bitew, nękania w szkole, galerianek, a w miastach... zupełnie inaczej to wygląda. Mam kilku znajomych z większych miast i niektórzy twierdzą, że ludzie ze wsi są tacy jak z miasta, niczego im nie brakuje i słoma im z butów nie wystaje, a czasami jeszcze słyszę, że wieś to jest wieś i jak z kimś "wielce pan/pani z miasta" rozmawiam, to czuję się gorsza. Czy wy też tak dyskryminujecie osoby ze wsi (pyt. do osób z miasta) i czy uważacie, że społeczeństwo wiejskie jest gorsze?
15 listopada 2012, 18:14
9magda6 napisał(a):
Celebrytka napisał(a):
Też jestem ze wsi i jakoś nie zauważyłam żeby ktos mnie dyskryminował albo uważał za "ciemna masę". Oczywiście zdarzają się wyjątki, które nadal uważają że na wsi mieszkają same kmiotki, które żyją w drewnianych chałupkach, mają stado krów, kur i innych zwierząt i nawet nie potrafią sie podpisać, ale takie zachowanie jest naprawdę bardzo rzadkie i w większości od osób które wyrwały się ze wsi do dużego miasta albo od typowych ludzi którzy uważają się za nie wiadomo co
U nas na całą wioskę może 3 gospodarzy jest... Którzy mają te krówki itp
Dokładnie, u mnie też, powoli z tych wsi miasta się robią, 2-3 gospodarzy
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kraina Jedzenia
- Liczba postów: 2370
15 listopada 2012, 18:15
ja jestem ze wsi, a czasami gorzej jest tu niz w miescie -.-
- Dołączył: 2012-10-02
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2389
15 listopada 2012, 18:36
A ja mieszkam po środku, bo nie w mieście i nie na wsi. Do centrum miasta mam 5 km, do najbliższej wsi 7 km. Zwykłe przedmieście. I jest super, w moje sąsiedztwo to ludzie z miasta, którzy zamarzyli o domku na wsi, więc nikt nikogo nie dyskryminuje i nie patrzy na to czy ktoś jest z miasta czy ze wsi. Mieszkałam przez jakiś czas w centrum Rzeszowa (studia) w bloku i stwierdziłam że nigdy w życiu bym się do miasta nie przeniosła... Winda się tłucze w nocy, budzi mnie, ludzie pod blokiem robią sobie imprezę w środku tygodnia, nie mówiąc o tym że nie można tak po prostu wziąć koca i położyć się przed drzwiami (no niby można, ale już widzę te spojrzenia). Jeśli bym miała do wyboru miasto albo wieś. To zdecydowanie wieś, choćby to była głęboka prowincja z jednym autobusem na dzień.
- Dołączył: 2012-05-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3468
15 listopada 2012, 18:53
wydaje mi sie,ze wies ,a wies to tez roznica. 22 lata mieszkalam na wsi, moze kiedys byla zacofana, teraz tego nie ma, czy to w miescie czy na wsi to jedna cholera. Dzieciaki nie maja co ze sobą zrobic, pija, pala itd.
Obecnie mieszkam od 3 lat w miescie, jak przyjezdzam do domu to nie nosze wyzej dupy niz glowy, nie uwazam sie tez za zacofaną,bo tyle lat mieszkalam na wsi.
15 listopada 2012, 18:55
moze mam mylne wrazenie ale w miescie nikt sie nikomu nie wtraca do zycia, a na wsi to trzeba ksiedza calowac po raczkach i chodzic pokornie do kosciola bo sasiad obgada. nawet sluby sa z pompa
poza tym u nas sie mowi ze nie nalezy przechodzic na pasach przed ludzmi z miasteczek/wsi :D
15 listopada 2012, 18:57
osobiście uważam że na wsi jest inna kultura picia alkoholu. Na każdej imprezie mojego lubego rodziny czyli na wsi wóda leje się non stop. Alkohol jest podstawą ugoszczenia z tzw. klasą. Natomiast w mieście, tylko na imprezach studenckich widziałam takie ilości alkoholu... na rodzinnych nigdy.
Natomiast uważam, że osoby ze wsi są bardziej zaradne, częściej podejmują ryzyko, np. inwestycji finansowych. Łatweij znajdują pracę i bardziej ją szanują. Nie unoszą się dumą, czy nie przechwalają wykształceniem.
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
15 listopada 2012, 19:01
Ja na przykładzie 'swojej' wsi (20km od miasta wojewódzkiego) mogę powiedzieć, że polska, katolicka wieś jest STRASZNA. Jeśli chodzi o walory przyrodnicze wiadomo, że wieś wygrywa. Swoje jajka i świeże powietrze - bezcenne. Za to mentalność szczególnie tych starszych ludzi, to jest coś co sprawia iż włosy mi stają dęba. Chociaż wiejskie królowe podmiejskich dyskotek najpiękniejsze w całej wsi też mnie załamują. Ale tak jak ktoś już pisał, buractwo to stan umysłu. W mieście też się znajdzie na pęczki przygłupów.
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
15 listopada 2012, 19:18
U mnie na wsi są ludzie lepsi i gorsi, są nękani w szkole ale są też tacy którzy nękają innych, narkotyki są też, młodzi palą przeklinają... Nie oceniam ludzi patrząc na to gdzie mieszkają ale co sobą reprezentują :)
15 listopada 2012, 19:20
novajulia napisał(a):
osobiście uważam że na wsi jest inna kultura picia alkoholu. Na każdej imprezie mojego lubego rodziny czyli na wsi wóda leje się non stop. Alkohol jest podstawą ugoszczenia z tzw. klasą. Natomiast w mieście, tylko na imprezach studenckich widziałam takie ilości alkoholu... na rodzinnych nigdy.Natomiast uważam, że osoby ze wsi są bardziej zaradne, częściej podejmują ryzyko, np. inwestycji finansowych. Łatweij znajdują pracę i bardziej ją szanują. Nie unoszą się dumą, czy nie przechwalają wykształceniem.
wrzuciłaś wszystkich do jednego wora. U mnie alkohol jest na imieninach i nikt nie wychodzi nawalony. To jest symboliczny kieliszek. Wiec z ta teoria sie nie zgadzam.