- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Leszno Górne
- Liczba postów: 701
14 listopada 2012, 15:18
Hej Kochane chciałabym bysce wyrazily opinie w pewnej kwestii. Nie chcialabym zeby moj facet wyjezdzal sam npo na imprez czy urodziny kolegi zawsze zastanawiam sie co rob i ogolnie glupio mi siedziec bez niego i glupio byloby mi wyjechac gdzies samej. Czy to waszym zdaniem normalne czy troche przesadzam? Jak to jest u Was? :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88349
14 listopada 2012, 18:15
Wczoraj był podobny temat, dalej jest aktywny, poszperaj trochę.
Co do mnie, przesadzasz, a jak jesteście ze sobą już 5 lat, to tym bardziej.
14 listopada 2012, 18:18
Moim zdaniem przesadzasz i to bardzo.
Ja nie mam z tym problemu. Ufamy sobie.
Na wyjazdy integracyjne z pracy też nie będziesz go puszczać? Zabronisz pójść na wieczór kawalerski kumpla?
Jak facet chce zdradzić to zdradzi czy będziesz go pilnować czy nie.
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
14 listopada 2012, 18:23
moim zdaniem jak sie jest w powaznym zwiazku to do znajomych powinno sie wychodzic razem, wydaje mi sie to dosc naturalne, on np nie zaprasza samego kumpla tylko z dziewczyna, bo tak jakos jest i juz, tak samo my do jego najlepszego przyjaciela jezdzimy razem i juz. on nie ma za bardzo znajomych ja potracilam (tak, tez po czesci dlatego, ze ich zaniedbalam) ale jakos nie ubolewam, bo dobrze mi z nim, nie potrzebuje samotnych wyjsc. jestem sama na zajeciach, on jest sam w pracy i moim zdaniem to wystarczy, potem widzimy sie w domu. byloby mi przykro gdyby po calym dniu wolal pojsc do kolegi na browara niz pobyc ze mną, ale na szczescie jakos tak sie dobralismy ze on tez jakos niespecjalnie mnie wyrzuca z domu do kolezanek :P czesto tez wyjezdzam na weekendy do mamy wiec badz co badz non stop razem nie jestesmy. ale gdyby juz mial jakichs kumpli to musialabym ich najpierw poznac zeby byc spokojna o ich wyjscia;) dobrze wszystkie wiemy jaki wplyw na faceta moze miec glupi kumpel...kto wie, na co go namowi. ja jestem spokojna ale tez dziwie sie dziewczynom ktore podchodza do tego az tak luzno- ufacie swoim facetom ale czy ufacie jego znajomym czy kolezankom?
14 listopada 2012, 18:28
Wiadomo, że nie ciągnę swojego faceta na plotki do koleżanki, bo po co? Chyba, że to spotkanie w większej grupie znajomych.
Ale imprezy to co innego, chodzimy na nie razem i zawsze jesteśmy zapraszani jako para. Ogólnie nie lubimy bez siebie wychodzić.
Taki układ nam odpowiada.
Edytowany przez Siegel 14 listopada 2012, 18:37
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
14 listopada 2012, 18:50
mój mąż bez mojej zgody nigdzie sam nie wychodzi.
- Dołączył: 2005-11-25
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 11587
14 listopada 2012, 18:51
takie akcje zazwyczaj odwalaja dziecwyzny, które nie maja sowich znajomych żadnych.. Dla mnie to smieszne tak ograniczac swojego faceta. Mialam kiedys faceta co sie tak zachowywał w stosuinku do mnie i nie wytrzymywałam.
14 listopada 2012, 18:52
jeżeli na imprezie będą inne dziewczyny, czy to koleżanki czy partnerki kolegów, to mój mnie zawsze bierze ze sobą- wśród znajomych ZAWSZE jesteśmy zapraszani jako para. tak samo to działa w drugą stronę. ale jeżeli on idzie na "męskie" spotkanie, no to przecież nie polezę za nim, bo bym umarła z nudów, a koledzy mieliby mnie za niezłą wariatkę :P
14 listopada 2012, 19:04
Małe sprostowanie. My też jesteśmy zapraszani razem - ale nie zawsze mam ochotę iść, albo czasami pokrywają się różne spotkania - wtedy zdarza się, że idziemy sami i nie jest to problemem.
14 listopada 2012, 19:12
paranormalsun napisał(a):
takie akcje zazwyczaj odwalaja dziecwyzny, które nie maja sowich znajomych żadnych.. Dla mnie to smieszne tak ograniczac swojego faceta. Mialam kiedys faceta co sie tak zachowywał w stosuinku do mnie i nie wytrzymywałam.
Wiesz, mi na przykład nie zależy na imprezowaniu, mojemu chłopakowi także nie. Już się wybawiłam, głupoty mi nie w głowie.
Co mi po tym, że pójdę bez chłopaka powiedzmy do klubu? Nie mam zamiaru nikogo podrywać, podrywana też być nie chcę, a i tańczyła nie będę z kimś kto nie jest moim chłopakiem. Alkohol też zbytnio mnie nie kręci. Najlepiej bawię się kiedy mój A. jest obok.
Po za tym znajomych mamy wspólnych i wychodzimy razem wtedy kiedy wszystkim pasuje. Dla nas to nie jest żadne ograniczenie. Mamy inny system wartości. A razem jesteśmy 6 lat.
Edytowany przez Siegel 14 listopada 2012, 19:20
14 listopada 2012, 19:36
zazwyczaj wychodzimy razem, chyba ze do nas przychodza to spedzamy czas w min 3 osoby
Salemka napisał(a):
Moim zdaniem przesadzasz i to bardzo.Ja nie mam z tym
problemu. Ufamy sobie. Na wyjazdy integracyjne z pracy też nie będziesz
go puszczać? Zabronisz pójść na wieczór kawalerski kumpla?Jak facet chce
zdradzić to zdradzi czy będziesz go pilnować czy nie.
ja juz zabronilam na przyszlosc bo nie widze powodu aby urzadzac wieczor kawalerski/panienski. ot, taka wymowka zeby sie nawalic, pobzykac na boku itp bo mi sie nalezy bo biore slub i juz nie skorzystam z okazji. (wtf.??)
skoro taki jest zamysl kawalerskiegopanienskiego to... jakim cudem facet/babka po slubie maja prawo wyjsc sobie gdziekolwiek bo nie sa na smyczy?
Edytowany przez wrednababa54 14 listopada 2012, 19:58