- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 listopada 2012, 15:18
14 listopada 2012, 19:43
Wiesz, mi na przykład nie zależy na imprezowaniu, mojemu chłopakowi także nie. Już się wybawiłam, głupoty mi nie w głowie. Co mi po tym, że pójdę bez chłopaka powiedzmy do klubu? Nie mam zamiaru nikogo podrywać, podrywana też być nie chcę, a i tańczyła nie będę z kimś kto nie jest moim chłopakiem. Alkohol też zbytnio mnie nie kręci. Najlepiej bawię się kiedy mój A. jest obok.Po za tym znajomych mamy wspólnych i wychodzimy razem wtedy kiedy wszystkim pasuje. Dla nas to nie jest żadne ograniczenie. Mamy inny system wartości. A razem jesteśmy 6 lat.takie akcje zazwyczaj odwalaja dziecwyzny, które nie maja sowich znajomych żadnych.. Dla mnie to smieszne tak ograniczac swojego faceta. Mialam kiedys faceta co sie tak zachowywał w stosuinku do mnie i nie wytrzymywałam.
14 listopada 2012, 19:54
nie zawsze z latami przechodzi =)znam to ze Swojego doświadczeniaTo jest chyba typowe zachowanie na wczesnym etapie związku. Z latami przechodziHej Kochane chciałabym bysce wyrazily opinie w pewnej kwestii. Nie chcialabym zeby moj facet wyjezdzal sam npo na imprez czy urodziny kolegi zawsze zastanawiam sie co rob i ogolnie glupio mi siedziec bez niego i glupio byloby mi wyjechac gdzies samej. Czy to waszym zdaniem normalne czy troche przesadzam? Jak to jest u Was? :)
14 listopada 2012, 19:57
A do koleżanki na kawę też go ciągniesz? No chyba że nie macie własnych znajomych.... to współczuję, bo kiedyś przyjdą problemy i nawet nie będzie się komu wygadać...
Edytowany przez Siegel 14 listopada 2012, 20:42
14 listopada 2012, 20:38
14 listopada 2012, 20:48
Siegel: a to do klubu sie idzie podrywac? Z kolezankami tezmozna potanczyc. No i pogadac. Zrestza nie chodzi tylko o imrpeze jako o wyjscie do klubu ale nawet zwykle spotkanie ze znajomymymi. Facet nie zatspai koelznaki bo nie jest kobieta. nie rozumiem takich par co próbuja byc samowystraczalne, to wcale nie jest dobre. Kazdy w parze powinien pozostawac jednoczesnie indywidualna jednostka:d bac o swoje hobby, miec swoich znajomych, meic sowja odrebnosc. No i inni ludzie poszerzaja nasze horyzonty. A czesto tez pomagaja spojrzec na problemy z obiektywnej perspektywy.Oczywiscie jesli wam pasuje tak no to tak sobie bedziecie żyli. Ale po prostu chciałam przedstawic swoj poglad.
Edytowany przez Siegel 14 listopada 2012, 20:51
14 listopada 2012, 20:52
14 listopada 2012, 21:03
zazwyczaj wychodzimy razem, chyba ze do nas przychodza to spedzamy czas w min 3 osobyja juz zabronilam na przyszlosc bo nie widze powodu aby urzadzac wieczor kawalerski/panienski. ot, taka wymowka zeby sie nawalic, pobzykac na boku itp bo mi sie nalezy bo biore slub i juz nie skorzystam z okazji. (wtf.??) skoro taki jest zamysl kawalerskiegopanienskiego to... jakim cudem facet/babka po slubie maja prawo wyjsc sobie gdziekolwiek bo nie sa na smyczy?Moim zdaniem przesadzasz i to bardzo.Ja nie mam z tym problemu. Ufamy sobie. Na wyjazdy integracyjne z pracy też nie będziesz go puszczać? Zabronisz pójść na wieczór kawalerski kumpla?Jak facet chce zdradzić to zdradzi czy będziesz go pilnować czy nie.
14 listopada 2012, 21:06
Edytowany przez Siegel 14 listopada 2012, 21:08
14 listopada 2012, 21:09
To co pokazują filmy w rzeczywistości nie ma prawie nic wspólnego z prawdziwym wieczorem kawalerskim :)
14 listopada 2012, 21:21
To jest chyba typowe zachowanie na wczesnym etapie związku. Z latami przechodziHej Kochane chciałabym bysce wyrazily opinie w pewnej kwestii. Nie chcialabym zeby moj facet wyjezdzal sam npo na imprez czy urodziny kolegi zawsze zastanawiam sie co rob i ogolnie glupio mi siedziec bez niego i glupio byloby mi wyjechac gdzies samej. Czy to waszym zdaniem normalne czy troche przesadzam? Jak to jest u Was? :)
Edytowany przez 7b46edcd0134b726a0cb3803646d77ed 14 listopada 2012, 21:23