- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2047
14 lipca 2012, 20:51
Dziewczyny marzy mi się zostanie nauczycielką. Czy znajdę tutaj jakąś Panią X którą będzie chętna opowiedzieć mi nieco o tym zawodzie? Doradzacie czy odradzacie tę pracę? Jak ten zawód wygląda w praktyce? Jak to jest z zarobkami? Bardzo bym była wdzięczna za pomoc
Edytowany przez Domi93 14 lipca 2012, 21:00
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
14 lipca 2012, 21:45
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 20:20
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88304
14 lipca 2012, 21:46
keira1988 napisał(a):
Ja moze sie wtrace swoje dwa grosze. W Niemczech zawod nauczyciela jest bardzo oplacalny, poniewaz studia sa proste i wiadomo duzo wolnego i dobra pensja - co za tym idzie duzo ludzi chce zostac nauczycielem bo im jest wygodnie itp. Ja mysle ze to naprawde jest zawod z powolaniem i juz mam dosyc nauczycieli ktorzy robia to tak na odwal sie jak u mnie kiedys w szkole. Nauczycieli w Polsce zawsze dobrze wspominam i wiem ze to przynamniej sa osoby ktore lubia to co robia, a nie tak na odwal sie np. caly semestr referaty, jedna ocena na polrocze i jak przyjdzie jakas komisja to wtedy dopiero nauczyciel przygotowuje sie na lekcje :( . Okolo 90% mojego rocznika pószlo na nauczycielstow i juz nie wspomne o tym ze nigdy ich sobie w tej roli nei wobrazalam....Do takiej szkoly i takich nauczycieli nie poslalabym swoich dzieci, ale niestety nie ma sie tutaj na to wplywu....Moim zdaniem powinnas zostac nauczycielem jesli czujesz powolanie - nie ma nic lepszego jak taki naczyciel :)
Z nauczycielem w Niemczech to nie jest prawda, owszem, jest to zawód dobrze płatny, ale ciężko jest się dostać,
trzeba mieć naprawdę dobrą średnią, a poza tym, nie zostajesz nauczycielem jednego przedmiotu,
tylko co najmniej dwóch, każdy nauczyciel ma takie wykształcenie, i później w szkole naucza kilku przedmiotów.
Nie wiem jak daleko muszą one być powiązane, nauczyciel od prawa uczył angielskiego, pani od wf uczyła sztuki,
a inny pan od wf uczył niemieckiego.
Moi znajomi z klasy poszli na takie studia, a akurat są Niemcami i studiują również tutaj ;-)
Co do dużo wolnego się nie zgodzę, bo wakacje w Niemczech trwają miesiąc,
a u mnie na studiach np. prawie w ogóle nie mam wakacji, może dwa tygodnie wolnego?
Więc raczej na laurach tutaj nikt nie spoczywa.
Pieniądze owszem, są, ale też plan zajęć jest wypełniony.
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
14 lipca 2012, 21:50
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 20:20
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 2047
14 lipca 2012, 21:59
To mnie "nieco" zmartwiłyście
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Oslo
- Liczba postów: 4965
14 lipca 2012, 21:59
quote]Z nauczycielem w Niemczech to nie jest prawda, owszem, jest to zawód dobrze płatny, ale ciężko jest się dostać,trzeba mieć naprawdę dobrą średnią, a poza tym, nie zostajesz nauczycielem jednego przedmiotu,tylko co najmniej dwóch, każdy nauczyciel ma takie wykształcenie, i później w szkole naucza kilku przedmiotów.Nie wiem jak daleko muszą one być powiązane, nauczyciel od prawa uczył angielskiego, pani od wf uczyła sztuki,a inny pan od wf uczył niemieckiego.Moi znajomi z klasy poszli na takie studia, a akurat są Niemcami i studiują również tutaj ;-)Co do dużo wolnego się nie zgodzę, bo wakacje w Niemczech trwają miesiąc,a u mnie na studiach np. prawie w ogóle nie mam wakacji, może dwa tygodnie wolnego?Więc raczej na laurach tutaj nikt nie spoczywa.Pieniądze owszem, są, ale też plan zajęć jest wypełniony.
Nie sadze aby bylo sie az tak trudno dostac , bo u mnie w szkole co rusz byli nowi nauczyciele. Jesli chodzi o srednia to zalezy tez jaki przedmiot chcesz nauczyc. Patrzac na ich plan zajec to jest w porownaniu do Polski pesteczka, bo nie maja nawet 1/3 ´zajec ktore maja normalni studenci tego kierunku do tego maja kilka godzin pedagogiki, ale bez egzaminu....Mám kolezanke ktora przeniosla sie na nauczycielski bo sobie nie dawala rady i wiem jak jej plan wyglada....Wiadomo ze sa tez przedmioty bardziej poszukiwane jak scisle niz np. hiszpanski ktoryn ie jest w kazdej szkole.
Jesli chodzi o wolne to tak rzeczywiscie ma sie 6 tyg wakacjii, ale jeszcze ma sie duzo wolnego w czasie´Wielkanocy i Bozego ´Narodzenia ;)
A co ma do rzeczy Twoj keirunek ??? Jestes na nauczycielskim ???
Edytowany przez keira1988 14 lipca 2012, 22:04
- Dołączył: 2012-03-08
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1229
14 lipca 2012, 22:03
moja ciocia jest nauczycielką w klasach 1-3, uczyła w szkole od 12 lat a w tym roku obcięli jej etat do 1/3. przy czym zarobki są niskie a dzieci z roku na rok bardziej rozpieszczone i trudniejsze "do ogarnięcia" niż kiedyś :(
- Dołączył: 2008-03-27
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 183
14 lipca 2012, 22:05
Jestem nauczycielką języka polskiego w klasach 4-6, pracuję 7 lat, teraz robię ostatni rok na mianowanego, czyli jestem jeszcze kontraktowym (urodziłam dziecko w międzyczasie i stąd opóźnienie), zarabiałam średnio na miesiąc ok 1,9 tys w tym roku szkolnym (mając 20 godz. dydaktycznych w szkole) plus 13tka, dodatki z funduszu socj. przed świętami i wakacjami. Jeśli chodzi o samą pracę... dużo by pisać, a tak w skrócie, jak każda ma swoje plusy i minusy - Plusy są takie, że są wakacje, ferie itp, co jest fajne dla kobiety jak np ma dzieci. Jeśli czujesz, że masz powołanie i lubisz pracę z dziećmi, to myślę, że ją polubisz. Minusem jest dużo papierów, jak piszą koleżanki powyżej, ja akurat uczę polskiego, więc sprawdzianów, wypr, dyktand itp masa. Minusem jest też dla mnie brak szacunku dla nauczycieli w naszym społeczeństwie i nagminne wypominanie wakacji i wolnego oraz przysłowiowych 18 godz (co nie jest prawdą, bo ja np. zaczynałam zwykle pacę ok 9.00, w domu byłam ok 16.00 i jeszcze średnio z 1-2 godz dziennie nad lekcjami, sprawdzianami i innymi papierami, weekend wolny to tylko w wakacje lub w przerwie świątecznej, bo tak to zawsze coś do zrobienia jest). Bardzo ważną sprawą jest charakter nauczyciela. Trzeba być twardym , stanowczym, konsekwentnym, bo dzieci są coraz trudniejsze, rodzice coraz bardziej roszczeniowi. Żeby dzieci nie weszły Ci na głowę, trzeba się ich nie bać, potrafić krzyknąć i wyegzekwować swoje zasady. Za czym oczywiście idzie szacunek uczniów moim zdaniem. Ja tę pracę polecałabym tylko osobom, mającym silny charakter i naprawdę lubiącym pracę z dziećmi.
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
14 lipca 2012, 22:06
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 20:20
- Dołączył: 2008-03-27
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 183
14 lipca 2012, 22:08
W mojej szkole jest wielu nauczycieli pracujących w jednej szkole i uczących jednego przedmiotu ( a grono liczy 50 osób). Pracuję w szkole w mieście liczącym ok 37 tys mieszk, więc raczej jest to małe miasto.
- Dołączył: 2007-12-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2755
14 lipca 2012, 22:22
Ja jestem na 2 roku pedagogiki, zintegrowana edukacja wczesnoszkolna i wychowanie przedszkolne. Bardziej widziałabym siebie w klasach 1-3. Mieszkam w mieście do 20 tyś i wiem doskonale, że wszystkie posadki są obstawione., ale jestem dobrej myśli, że i dla mnie coś się znajdzie. Inaczej bym zrezygnowała. I Tobie również życzę takiego podejścia:)