Temat: Nauczycielki

Dziewczyny marzy mi się zostanie nauczycielką. Czy znajdę tutaj jakąś Panią X którą będzie chętna opowiedzieć mi nieco o tym zawodzie? Doradzacie czy odradzacie tę pracę? Jak ten zawód wygląda w praktyce? Jak to jest z zarobkami? Bardzo bym była wdzięczna za pomoc 
Pasek wagi
.
To ciężki zawód i trzeb mieć do niego powołanie moim zdaniem. Sama również uczę. Zarobki często nie są adekwatne do nawału pracy jaką trzeba wykonywać. To czasami też wykańcza psychicznie. 

naturminianum napisał(a):

owszem - nauczyciel stażysta rok (o ile uzbierasz przynajmniej pół etatu) - potem egzamin na nauczyciela kontraktowego u pana/pani dyrektor (musisz zrobić teczkę i sprawozdanie z rocznej pracy), potem pracujesz jako nauczyciel kontraktowy 3 lata, piszesz sprawozdanie z 3 lat pracy i masz egzamin na nauczyciela mianowanego w urzędzie miasta najczęsciej, potem dyplomowany. Oczywiście z każdym stopniem zbierasz więcej kasy, mgr najlepiej mieć i jakąś podyplomówkę a do tego kursy dokształcające - szkoła przeważnie tego nie funduje więc trzeba się kształcić z własnej kieszeni. Ogólnie całe życie sie uczysz :P

jesteś nauczycielką? dużo wiesz na ten temat 
Pasek wagi

Cellist napisał(a):

To ciężki zawód i trzeb mieć do niego powołanie moim zdaniem. Sama również uczę. Zarobki często nie są adekwatne do nawału pracy jaką trzeba wykonywać. To czasami też wykańcza psychicznie. 

powołanie mam  czego uczysz jeśli można spytać? 
Pasek wagi
Ja dopiero studiuję, ale jestem po praktykach w podstawówce (klasy IV-VI) i wg mnie satysfakcja jest ogromna. A niegrzeczne dzieci? Jasne, najłatwiej tak mówić. Kwestia podejścia, z moich obserwacji wynika, że dzieciaki naprawdę dużo chcą zrobić, trzeba tylko im to pokazać z odpowiedniej strony :)
Pasek wagi
.

LoveVolley napisał(a):

Ja dopiero studiuję, ale jestem po praktykach w podstawówce (klasy IV-VI) i wg mnie satysfakcja jest ogromna. A niegrzeczne dzieci? Jasne, najłatwiej tak mówić. Kwestia podejścia, z moich obserwacji wynika, że dzieciaki naprawdę dużo chcą zrobić, trzeba tylko im to pokazać z odpowiedniej strony :)


po jakimś czasie zapał mija... ja też byłam zachwycona praktykami i w podstawówce i w gimnazjum, o dziwo w gimnazjum podobało mi się dużo bardziej...
ja uczyłam 2,5 roku - pierwsza moja praca po licencjacie w pracy na pół etatu dawala mi ok 500 zł pensji, które wydawałam na benzynę bo dojeżdżalam 30 km

jeszcze raz powtórzę, że papierologia zajmuje 3 x więcej czasu niż nauczanie

a gadki o tym że dzieci są dobre tylko trzeba mieć podejscie to mnie rozwalają = są dobre, jest też dużo niedobrych, miałam przyjemnosc uczyć w gimnazjum, gdzie byłam nagrywana telefonem i koleś grozil że mi samochód zdemoluje, a dyr "nie tolerował" przychodzenia i skarżenia się - nie można bylo liczyć na jego pomoc
jeszcze zerówka oraz klasy 1-3 są do wytrzymania, to są faktycznie fajne dzieciaki w większości
Pasek wagi
Ja moze sie wtrace swoje dwa grosze. W Niemczech zawod nauczyciela jest bardzo oplacalny, poniewaz studia sa proste i wiadomo duzo wolnego i dobra pensja - co za tym idzie duzo ludzi chce zostac nauczycielem bo im jest wygodnie itp. Ja mysle ze to naprawde jest zawod z powolaniem i juz mam dosyc nauczycieli ktorzy robia to tak na odwal sie jak u mnie kiedys w szkole. Nauczycieli w Polsce zawsze dobrze wspominam i wiem ze to przynamniej sa osoby ktore lubia to co robia, a nie tak na odwal sie np. caly semestr referaty, jedna ocena na polrocze  i jak przyjdzie jakas komisja to wtedy dopiero nauczyciel przygotowuje sie na lekcje :( . Okolo 90% mojego rocznika pószlo na nauczycielstow i juz nie wspomne o tym ze nigdy ich sobie w tej roli nei wobrazalam....Do takiej szkoly i takich nauczycieli nie poslalabym swoich dzieci, ale niestety nie ma sie tutaj na to wplywu....Moim zdaniem powinnas zostac nauczycielem jesli czujesz powolanie - nie ma nic lepszego jak taki naczyciel :)
Pewnie, że nie wszystkie są super fajne, ale póki co myślę, że można ich zmienić. Może się mylę i praktyka to zmieni, ale wierzę, że nie. Kiedy miałam praktyki niektórzy nauczyciele bali się przejść obok części uczniów. W pokoju nauczycielskim straszyli mnie i uprzedzali, a kiedy poszłam na lekcję, to okazało się, że to świetne dzieciaki, którym nauczyciele nie dawali szans się wykazać, bo uważali ich za gorszych. Ja trakowałam ich normalnie i byli wobec mnie bardzo w porządku. Nie mogę powiedzieć do końca, jak jest, bo byłam w szkole tylko miesiąć. Ja nie widzę dla siebie innej opcji niż nauczycielstwo, więc może dlatego jestem taka nadgorliwa ;)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.