Temat: Nauczycielki

Dziewczyny marzy mi się zostanie nauczycielką. Czy znajdę tutaj jakąś Panią X którą będzie chętna opowiedzieć mi nieco o tym zawodzie? Doradzacie czy odradzacie tę pracę? Jak ten zawód wygląda w praktyce? Jak to jest z zarobkami? Bardzo bym była wdzięczna za pomoc 
Pasek wagi
dziewczyny dzięki wielkie za odpowiedzi  bardzo mi pomagacie! 
Pasek wagi

naturminianum napisał(a):

...a my mamy porównując 18h na dokumentację, papierki i ucznia.. to jest chore.

Oj, chyba coś źle liczysz. 18 h to etat - czyli praca z dziećmi, podstawa. Niektórzy mają więcej godzin.
Normalnie tydzień pracy dla nauczyciela to 40 h. Czyli godziny z etatu i czas na przygotowanie się do pracy - niektórzy dyrektorzy życzą sobie informacji jak owe 40 h jest zużytkowane, niektórzy nie.
Nauczyciele w Polsce nie mają obowiązku, aby całe 40 h przesiedzieć w szkole, czyli papierologię mogą robić w domu (w ramach 40h) :)))
...choć w rzeczywistości papierologia zajmuje więcej czasu.
Nauczyciel?
Pewnie.

Dwa miechy wolnego + ferie + wszelkie święta. 6 godzin roboty dziennie ( w najgorszym wypadku), niby jest to sprawdzanie sprawdzianów, ale na to też są sposoby Wystarczy zaczepić się w jakiejś kijowej wiejskiej szkółce i normalnie pieskie życie.

Dzieci niewdzięczne.. tiaa, bo powinny jeszcze was po stopach całować. Gówniarzy ustawia się po kątach, buduje się respekt dla samego siebie i jeżeli nie dasz sobie w kaszę dmuchać to nie ma z tym problemu. Pensja nie jest taka zła jak to niektórzy wmawiają.

no miodzio, jak rozumiem nauczyciel?
Pasek wagi
Fatblackcat zgadzam się z drugą częścią Twojej wypowiedzi, natomiast to co pisałam o minusie pracy w szkole, czyli o braku szacunku ludzi i wypominaniu jej plusów, kiedy się nie ma zielonego pojęcia o jej minusach (a każdy jest mądry i wie najlepiej zwykle, nawet jeśli nie miał z czymś styczności), świetnie widać w pierwszej połowie Twojego posta. Dziękuję :)
dzieci dzieciom nierówne, to samo z nauczycielami
ja jestem nauczycielem geografii, ale nie pracuję w zawodzie
mam tak fajną pracę, że naprawdę nie żałuję :)
Pasek wagi
bliska mi osoba skończyła historie nauczycielską na szczęście poszła dalej robić doktorat  dzięki temu zahaczyła się w radiu...z jego roku na 70 osób po historii nauczycielskiej pracuje w zawodzie 1 ;/...reszta w większości po budowach itp. a duża część na bezrobociu dodam że znam kilka osób bliżej i to również są nauczyciele  z powołania tyle że aby dostać się do pracy jako nauczyciel trzeba mieć znajomości a nie powołanie ..płaca za etat to około 1400 zł....a wypełniania papierów jest 3 razy więcej niż samego nauczania ale za to to już nikt Ci nie zapłaci;/ a wyrobić się trzeba...gdy zaczynamy się studia często nie zdajemy sobie sprawy z tego jak ważna jest szansa za zatrudnienie a później przychodzi rozczarowanie;/ ...mimo to na studia pedagogiczne co roku składa papiery wiele osób w tym roku trzy moje sąsiadki wybrały ten kierunek mimo że wszyscy doskonale wiedzą że szansa na prace marniutka ;//
Też zawsze o tym marzyłam. Ale wybrałam inny kierunek i teraz jestem panią z biura, czego nienawidzę.. A co do opłacalności zawodu to nie zgodzę się bo nauczyciel wcale tak mało nie zarabia, oczywiście na początku nie będzie kokosów, ale tak szczerze to gdzie na starcie ma się miliony?  Moja ciocia jest nauczycielką i dobrze jej się powodzi :)
Najlepiej napisać, że ktoś nie ma o czymś pojęcia niż coś zwyczajnie sprostować, no cóż, nauczyciele tak mają kiedy trafią na ucznia mądrzejszego od nich, wtedy pozostaje tylko: "jeszcze słowo a odpytam Cię z całego półrocza". Niestety nie każdy ma powołanie do wykonywania tego zawodu. Obrzydziły mi go osoby, którym osobiście nie pozwoliłbym wyprowadzić psa na spacer bo bałbym się, że zarazi się głupotą takiego pseudo nauczyciela.  Jednak na szczęście spotykałem i na swojej drodze osoby, które miały pojęcie o przedmiotach, którego uczyły i miały odpowiednie podejście do uczniów. Takim osobom powinni płacić 3 razy więcej niż innym.To ludzie, którzy sprawili, że zawsze kiedy przypomnę sobie o nich pomyślę o nich jako o ludziach, którzy potrafili przekazać cząstkę czegoś ważnego, i to nie ważne co to był za przedmiot, człowiek czuł, że ta osoba mówi to z pasją, poświęceniem i wtedy nawet najwięksi olewacze słuchali z maślanymi oczami i nie ważyli się w żaden sposób zakłócić wypowiedzi. W sumie gdyby uczniowie decydowali o premiach dla nauczycieli to wtedy odsiałoby się tych pseudo "profesorów" za dychę. Ale cóż, takie życie. Jeden będzie harował za 1500, zwłaszcza jeżeli jego zawód wiąże się z jakąś publiczną misją, czyli w tym przypadku akurat szkoła, a drugi za 2000 będzie uważał, że co będzie się dla gównażerii poświęcał.

fatblackcat...historia z wczoraj
mój brat wpadł do nas bo ma wakacje, robiliśmy wieczorem tosty a on mi mówi, że na polskim ostatnio robili tosty, bo jak oglądają filmy to pani im pozwala jeść...ręcę mi opadły
dodam, że jak moja starsza siostra chodziła do tego LO 15 lat temu i wtedy miało ono renomę, pójście tam to było naprawdę coś...dziś widze, że szkoła schodzi na psy
ja nie oceniam wszystkich nauczycieli ale jak mi powiedział o tych tostach to szok
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.