- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 maja 2012, 22:18
31 maja 2012, 22:32
31 maja 2012, 22:32
31 maja 2012, 22:34
Boże... a ja przeczytałam "Mała Syrenka" chyba muszę iść spać :P.Dzwoń do leśniczego, oni tam powinni mieć całodobowy dyżur.
31 maja 2012, 22:36
– Często zdarza się, że mieszkańcy podsłupskich miejscowości znajdują młode zwierzęta w lasach, rowach czy na miedzach. Zajmują się nimi, bo myślą, że zostały porzucone przez matki – mówi Renata Cieślik. – Tymczasem matka zawsze wróci do swojego dziecka. Dlatego nie należy takiego zwierzaka nawet głaskać. W ten sposób przekazujemy mu zapach człowieka, który może bardzo zaniepokoić łanię. Potem może ona porzucić swoje młode, a tym samym skazuje je na śmierć.
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100605/SLUPSK/523107429
31 maja 2012, 22:36
Racja,co nie znaczy ze matce na prawde cos sie nie stalo.Teraz to juz dupa blada za przeproszeniem- dzwoncie do nadlesnictwa,nie ma na co czekacczytałam kiedyś, że jeśli człowiek dotknie małej sarny, to matka już nigdy się nią nie zaopiekuje ponownie, malutka zostanie odrzucona. trochę zeście się pospieszyli, trzeba było wołać leśnika, a nie brać ją do domu.
31 maja 2012, 22:37
31 maja 2012, 22:45
ja też haha :D możemy sobie ręce podać :DBoże... a ja przeczytałam "Mała Syrenka" chyba muszę iść spać :P.Dzwoń do leśniczego, oni tam powinni mieć całodobowy dyżur.