- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
28 maja 2012, 16:36
Zbliża się sesja, egzaminy więc temat chyba aktualny. Jakie Wy macie sposoby na naukę? Ja przepisałam notatki do worda, przeczytałam je kilka razy, nawet nagrałam i teraz odsłuchuje śledząc tekst, robie rysunki, staram sie zrozumiec to co czytam, a nadal nic nie umiem. Jutro egzamin a ja jestem w proszku. Czuje sie jak tępa idiotka - niektórzy raz przeczytają tekst i już 5 z egzaminu... A ja naprawde sie angazuje, stosuje różne mnemotechniki i nic. Fakt, ze ucze sie zwykle 1-2dni przed egzaminem, ale nawet jak uczylam sie regularnie to nie mialam wiecej jak 3,5. W tamtym sem. ja przepisalam notatki elegancko do worda i wyslalam reszcie roku. Porobiłam do każdego pojecia rysunki - było to bardzo czasochłonne, uczylanm sie kilka h. I wiecie co? Wszyscy zdali oprócz mnie. Co ja robie źle? Jak mam sie uczyć żeby sie nauczyć? Już mnie coś trafia i jestem zła na siebie. Zwłaszcza ze jestem na humanistycznym kierunki, naprawde malo wymagajacym, a ledwo sobie radze..Trzeba było iść do zawodówki
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
28 maja 2012, 17:38
LadyN89 napisał(a):
skoro już wytrwałaś te 3 lata to co marudzisz;p nikt Ci nie karze robić 5 habilitacji. Miesiąc do końca Ci został więc pociesz się tym że to Twoje ostatnie egzaminy! Co studiujesz?
Oj no tak se marudze;pp Bardzo sie ciesze, owszem, a jednoczesnie ubolewam ze taki glab ze mnie. Pedagogike studiuje.
- Dołączył: 2006-12-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 2585
28 maja 2012, 18:49
byczdrowym napisał(a):
Wybiera się studia, które powinny być interesujące i nauka przedmiotów powinna sprawiać przyjemność. Wybrałaś najwidoczniej zły kierunek studiów.
Wątpię na każdym kierunku w pakiecie zawsze znajdą się
upychacze programu które kompletnie nijak mają się do wiedzy potrzebnej w
przyszłości
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
28 maja 2012, 20:42
Morduchna napisał(a):
byczdrowym napisał(a):
Wybiera się studia, które powinny być interesujące i nauka przedmiotów powinna sprawiać przyjemność. Wybrałaś najwidoczniej zły kierunek studiów.
Wątpię na każdym kierunku w pakiecie zawsze znajdą się upychacze programu które kompletnie nijak mają się do wiedzy potrzebnej w przyszłości
Na moim kierunku nie było upychaczy. Wszystko zgodne z kierunkiem plus język, wf i przedmiot ogólnego rozwoju.
A odnośnie tematu, to cudujesz strasznie, ale może para idzie w gwizdek. Bo ja np. mogę siedzieć tydzień i czytać tekst wzrokiem (nawet skupiając się na nim) i słowa nie pamiętam, a raz przeczytam na głos, albo ktoś mi coś powie i pamiętam. A jak ktoś mi mówi co mam robić, a ja to wykonuję, to po roku powtórzę. Trzeba znać swój styl uczenia się. Mnie np. kolory w ogóle nie pomagają, bo udział pamięci wzrokowej w moim zapamiętywaniu wynosi 10%. Jestem słuchowcem - kinestetykiem i tego się trzymam. Chociaż ja zawsze uczyłam się szybko, ale znalezienie najlepszej metody oszczędza czas.
- Dołączył: 2011-12-18
- Miasto: Czekoladolandia
- Liczba postów: 2317
28 maja 2012, 20:49
ja czytam na głos i to jeszcze zaczynam się uczyć późnym wieczorem! xD motywuję się w ten sposób że nie pójdę spać póki nie ogarnę danej partii materiału:P haha a na końcu skupiam wzrok na czymś żeby nie podglądać i cały czas na głos kuję i staram się ze zrozumieniem czytać:)
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1887
28 maja 2012, 21:03
Moze i sie jeszcze nie uczyłam na sesje nigdy, ale w szkole zawsze najlepiej przyswajało mi się wiadomości w trzech przypadkach
- pod gorącym prysznicem z kartką przklejoną do szyby
![]()
- w nocy, w łozku wymęczona obiecywałam sobie ze nie pojde spac jak sie nie naucze
- z samgo rana, budzik nastawiany np. godzine wczesniej
w ciągu dnia nie wchodziło mi NIC!
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
28 maja 2012, 21:04
Ja uczyłam się przy czajniku zielonej herbaty i paczce ciastek owsianych.
Za zwyczaj najpierw czytam długi artykuł naukowy w całości, do którego (w trakcie) sporządzam swoją własną notatkę w punktach, a później jeszcze jedną wersję notatki, skróconą, znowu w punktach - na końcu, jak mam już dużo bardzo skróconych notatek, to je sobie przeglądam i rozwijam w głowie (lub na głos).
Edytowany przez G.R.u. 28 maja 2012, 21:06
- Dołączył: 2008-04-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 347
28 maja 2012, 21:11
Ja uczę się podobnie jak G.R.u. Najpierw czytam tekst i analizuje go robiąc notatki w wordzie, potem przepisuje ręcznie te notatki, w skróconej wersji (pomniejszone o to co już zdołałam zapamiętać), w ten sposób przyswajam jakieś 70% wiedzy. Później albo czytam albo opowiadam na głos to co wiem, doczytując w międzyczasie. Zaznaczam, że nigdy nie poświęcam mnóstwa czasu na naukę, bo szkoda mi noc tracić, i ucze się tak max 3h dziennie, przez jakieś 3,4 dnia przed egzaminem, na średnia nie narzekam :)
Ale tak jak Ci dziewczyny radzą, musisz znaleźć swoją metodę nauki, chociaż po 3 latach, już chyba na to za późno ;)
- Dołączył: 2007-05-30
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 556
28 maja 2012, 21:13
Ja np miałam dzisiaj egzamin z edukacji wczesnoszkolnej i tego nie dało się nauczyć w sensie dosłownym, materiału miałam z 150 stron, ale np jak masz umiejętności dziecka w zakresie edukacji polonistycznej to czytasz raz i opowiadasz sobie nagłos o czym to było, jakie umiejętności tam są, próbujesz to z czymś skojarzyć, nie zakuwać na pamięć, bo jak Cie na egzaminie spyta to zapomnisz i nic nie powiesz. U mnie ludzie definicje znają na pamięć itd, a ja nieraz mam lepsze oceny, bo poczytam coś, opowiem sobie, ale przynajmniej wyłapuje sens. Pomogłam? ;)
- Dołączył: 2012-04-13
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 92
28 maja 2012, 21:18
trzeba wyłączyc komputer (wiem wiem nie jest to łatwe) ...
wyłączyć też telefon, i wszystkie inne urządzenia z dostepem do internetu...
to pierwszy punkt...
drugi
- wziąć się do nauki :)
tak z jajem,
bez myślenia "nie moge" "nie umiem" itd....
kawałek po kawałku,
myśląc o tym czego się uczysz,
a nie o tym,
że nie możesz... nie wchodzi...itp