Temat: czego nie wypada robić przy partnerze ?

zastanawiam się ... puszczacie bąki ? zdarza Wam się beknąć ? i tym podobne ? myślicie, że to ma wpływ na jakoś związku ?

mój np jak siedze na klopie potrafi mi wejść do lazienki i sie goli w tym czasie, ja mówie, ze robie kupe a on, ze nie szkodzi a potem gada, ze mu śmierdzi ... i sie śmieje

kiedyś chciał się kochać nawet podczas okresu , ale zawsze przebiera śmieci z kosza, bo ma hopla na puncie segregacji i posegregował moje tampony od tego czasu podczas krwawienia sie nie zbliża, ale mówiłam nikt mu nie kazał odwijać z papierków, vo to cukierki ? ;-p

wiadomo jak sie ze sobą mieszka to sie ludzie przyzwyczajają, a myslicie, ze jak na jakis czas wyprowadza sie od siebie to może byc tak jak na początku ? wiedzy o co mi chodzi ..,. czy juz zawsze choćby nie wiadomo co się stało, jak by sie spotkało ta osobe po kilku latach na ulicy to ten człowiek nie jest nam obcy ? powiedzcie, ze wiecie o co  mi chodzi, bo nie umiem tego lepiej wytłumaczyc :)

dziabaducha napisał(a):

puszczamy baki,bekamy. jedno sra, drugie sie myje albo odwrotnie. raz wchodzi a ja tampaksa aplikuje,kilka razy mnie ochrzanil ze rurki zostawiam z krwia na pralce moj beka chyba na zasadzie zawodow, zeby pokazac ze go nie pobije w tymjak korzystam z toalety to juz drzwi nie zamykam. raz moj poszedl do lazienki a go dlugo nie ma co mnie zaskoczylo co mogl robic, bo zwykle chec z korzystania z wc sygnalizuje"o ale kupe bede mial ooho, ale mnie cisnie"wchodze i sie pytam co robi a on siedzi na kiblu i mowi : sram, a co mam robic ?

żartujesz chyba? Ja rozumiem czuć się swobodnie w swoim towarzystwie ale bez przesady...ja jestem z moim mężem od prawie 7 lat od 3 jesteśmy małżeństwem i jakoś udaje nam się pogodzić co do korzystania z toalety, nigdy przy nim nie "stałam" jak to ładnie ujełyście a już nie wyobrażam sobie zostawiać tamponów na pralce, to chyba nie kwestia swobody tylko kultury i dobrego smaku. Pewnie że zdarzy się komuś beknąć czy puścić bąka ale raczej nie jest to częste dzięki Bogu :)

paradise1990 napisał(a):

A ja myślę, że nawet w małżeństwie powinno się dbać o pewną tajemniczość, niedostępność. Wiadomo, że zdarzy się beknąć czy pierdnąć. Ale z premedytacją? Albo aplikowanie sobie tampona i robienie kupy... dla mnie to przesada.


to jest oblesne co piszecie! ja rozumiem ze to naturalne zachowania czlowieka, uzasadnione biologicznie ale sa chyba jakies granice? nawet w najcudowniejszym zwiazku...sorry.....

dziabaducha napisał(a):

puszczamy baki,bekamy. jedno sra, drugie sie myje albo odwrotnie. raz wchodzi a ja tampaksa aplikuje,kilka razy mnie ochrzanil ze rurki zostawiam z krwia na pralce moj beka chyba na zasadzie zawodow, zeby pokazac ze go nie pobije w tymjak korzystam z toalety to juz drzwi nie zamykam. raz moj poszedl do lazienki a go dlugo nie ma co mnie zaskoczylo co mogl robic, bo zwykle chec z korzystania z wc sygnalizuje"o ale kupe bede mial ooho, ale mnie cisnie"wchodze i sie pytam co robi a on siedzi na kiblu i mowi : sram, a co mam robic ?


Mamy tak samo! xD

Pasek wagi
ja wlasnie ejstem z chlopakiem 2 lata i tylko kilka razy beknelismy przy sobie i zastanawiam sie kiedy wejdziemy w etap zwiazku pierdzenia przy sobie haha śmiejcie się, ale serio mozna to tak podzielic - bo jak zamieszkamy razem albo wyjedziemy na wakacje to to bd normalne przeciez. Normalne fizjologiczne potrzeby czlowieka odbijanie sie, bąk, czy kupa.
moj partner oczywiscie kiedys uslyszal pierdzenie pochwa po czym byl zszokowany,
smial sie. a teraz za kazdym razem jak slyszy odglos pierdzenia to pyta sie dolem czy gora

ja jednak uwazam ze troche intymnosci i kultury przy partnerze wypada. my nie bekamy nie pierdzimy, maks mowimy ze kupe zrobilismy:)))
zastanawiam sie jak takie swiete pary co nie pierdza przy sobie - jak sie wam chce a lezycie razem to co, wstajecie? wybaczcie za prozaiczne pytanie ale czasami sie zastanawiam co ja powinnam zrobic w tej sytuacji, szczetze wstydze sie przy chlopaku a nie wyjde na chwile zeby puscic baka ;/... Zwlaszcza ze ja mam problemy z jelitami i ten problem często mnie dotyka.

mój np. stara się wychodzić jak musi puścić wiatr

nie zawsze zdąży, ale się stara

Pasek wagi

paradise1990 napisał(a):

A ja myślę, że nawet w małżeństwie powinno się dbać o pewną tajemniczość, niedostępność. Wiadomo, że zdarzy się beknąć czy pierdnąć. Ale z premedytacją? Albo aplikowanie sobie tampona i robienie kupy... dla mnie to przesada.


Zgadzam się.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.