- Dołączył: 2010-02-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1493
16 kwietnia 2012, 10:48
Jak w temacie, zastanawiam sie czy przyjaźń po rozstaniu jest możliwa? Normalna pogadanka jak sie spotkacie w barze/na ulicy. Oczywiście czysto przyjacielsko. Osobiscie nie znam ani jednej takiej 'pary' co prawda moja kuzynka czesto spotyka sie z byłym ale dalej go kocha i sie stara więc to nie to samo.
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
16 kwietnia 2012, 13:23
Nie mam żadnego bo nie mam z nim o czym rozmawiać, jest nudny i kłamie, poza tym coś mu się w glowie poprzestawiało.
- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto: Rokitki
- Liczba postów: 5624
16 kwietnia 2012, 13:33
Nie mam kontaków z byłymi;0
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Neverland
- Liczba postów: 626
16 kwietnia 2012, 13:48
z moim pierwszym rzadko kiedy rozmawiam, ale jak już, to na spokojnie i bez problemów.
z drugim nie. Był moim przyjacielem, zakochał się, daliśmy sobie szanse, zerwał
za drugim razem było to samo
za trzecim ja skończyłam
zerwał ze mną wszelkie kontakty.
- Dołączył: 2008-11-14
- Miasto: Sandomierz
- Liczba postów: 4252
16 kwietnia 2012, 14:04
ja ze wszystkimi utrzymuję kontakt mimo że już żonaci i ja też
- Dołączył: 2010-01-06
- Miasto: P
- Liczba postów: 3284
16 kwietnia 2012, 14:05
ja uwazam, ze to mozliwe. Mój były czesto zaprasza nas ( mnie i moego narzeczonego) do siebie. I tak sobie siedzimy, on, my i jego żona z dziećmi :)
16 kwietnia 2012, 14:15
Z moimi byłymi nie mam kontaktu żadnego. Nawet nie mówimy sobie - cześć. Z ostatnim sama zerwałam kontakt ze względów o których nie chce tu pisać. Z resztą - być może przez to, że okoliczności rozstań nie były przyjemne dla mnie. Dlatego unikam i przechodze na drugą strone ulicy, albo odwracam głowe...
Z drugiej strony moja znajoma po rozstaniu znalazła w swoim byłym przyjaciela. Widać można 
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
16 kwietnia 2012, 14:24
dla mnie to mit. chyba, że i jedno i drugie ma już swoją drugą połówkę i spotykają się ze sobą by utrzymać kontakt, bo np lubią ze sobą rozmawiać, ale jak i jedno i drugie nic więcej nie czuje, oprócz koleżeństwa/przyjaźni. ale zawsze u kogoś zostaje sentyment.. mój ex stara się mieć ze mną jak najlepszy kontakt i może i byłoby to możliwe gdyby nie jakaś cząstka żalu, która do niego odczuwam i myślę że to się nie zmieni. poza tym on się zmienił i nie jest tym samym, w którym się zakochałam..
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3087
16 kwietnia 2012, 14:36
Tylko z jednym z trzech utrzymuję normalne kontakty, przyjazne, ale że mieszka w innym mieście (ponad 500 km roznicy) kontaktujemy się głównie przez gg, dwa razy od rozstania się widzieliśmy. Z moim pierwszym chłopakiem czasem pogadam, bo mieszkamy na jednej ulicy, mamy raczej neutralny stosunek do siebie. Z jednym z byłych, z którym bylam najdłużej, nie utrzymuję kompletnie żadnego kontaktu.
- Dołączył: 2008-03-27
- Miasto: Sweetfarm
- Liczba postów: 1754
16 kwietnia 2012, 14:39
Ja mam dobry kontakt z bylym.widuje sie czasami ale o wspolnych wyjsciach nie ma mowy bo moj obecny gdyby sie o tym dowiedzial zabilby mnie.troche to mnie denerwuje ale z drugiej strony na bylym az tak mi nie zalezy