Temat: Chodzenie do Kościoła z przymusu

Mam bardzo pobożną rodzinkę (rodzice, wszyscy dziadkowie i babcie) oprócz małego wyjątku - mojego brata. Zawsze gdy byliśmy mali, rodzice ciągnęli nas ze sobą do Kościoła i nie pozwalali nam opuścić żadnej mszy niedzielnej i w święta, oprócz dni, gdy byliśmy chorzy. Brat zaczął się buntować w pewnym wieku, przestał chodzić do Kościoła i jest niewierzący, czego nadal moja rodzina mu nie może wybaczyć. Ja cały czas chodzę do Kościoła, bo...mi każą. Chodzę tam co tydzień i w święta, nie słucham kazania, nie chodzę do komunii - czy w takim razie jest jakiś sens?

A teraźniejszy problem jest taki: jutro rozpoczyna się rok szkolny, więc babcia jest oczywiście jak najbardziej nakręcona i buduje mi grafik: dzisiaj idziesz do spowiedzi, a jutro na Mszę przed uroczystością w szkole.
Oświadczyłam, że nigdzie nie idę, nigdy nie spowiadałam się przed rokiem szkolnym i to jakiś dziwny wymysł.
- A jak Ty sobie wyobrażasz w takim razie ten rok szkolny?! Jak myślisz, przez co masz złe oceny?! Bóg widzi, że się nie wyspowiadałaś i dlatego tak słabo Ci wychodzi!!! Popatrz na Twoje koleżanki - wszystkie, które chodzą do Kościoła, mają świetne oceny!
- Babciu: jedna dziewczyna z klasy jest Ateistką. Świetnie się uczy, ma prawie same piątki, z niektórych przedmiotów szóstki. I co?
- Ty mi tu nie krzycz na babcię! Zobaczysz, że w końcu dzisiaj do tego Kościoła i tak pójdziesz!

Niedługo z pracy wrócą rodzice i będzie awantura, że mam iść do Kościoła, bo nie dostanę kieszonkowego, dadzą mi szlaban na komputer itp. TO CHORE!!! Co o tym sądzicie?
Mam tak samo mimo, że mam już 22 lata. Mieszkam z rodzicami, więc MUSZĘ z nimi chodzić do kościoła, żadne argumenty do nich nie przechodzą, raz na jakiś czas się buntuje, ale to nic nie daje. Słyszałam już nawet argumenty, że skoro nie chce chodzić dla siebie, to mam chodzić dla nich.
Nie czuję potrzeby chodzenia do kościoła, nie czuje wiary, obecności Boga, więc idę i myślę o 1000 innych spraw, jakoś uda się przeżyć tą godzinkę. Najbardziej denerwuje mnie, że muszę się spowiadać, dobrze, że tylko na wielkanoc i boże narodzenie....
Bunt w takim wypadku nic nie da, bo tylko będziesz miała pod górkę a di kościoła i tak będziesz musiała chodzić ;)
Pasek wagi
Ja nie czuję potrzeby chodzenia do kościoła i nie chodzę do niego. Z pewnością Bóg (o ile istnieje) nie byłby szczęśliwszy, gdybym chodziła tam na siłę, bo mi każą. Rodzice ciągle uważają, że jestem pustą dziewuchą, bo nie słucham ich i mam głupie widzimisię, ale to moje życie i nikt nie będzie lepiej ode mnie wiedział czego chcę, co czuję i jakie mam poglądy. 
Pomarańczka, nie spowiadaj się. Powiedz rodzicom, ze twoje spowiedzi i tak są nieważne, bo nie spełniasz warunków. więc nie ma sensu, żebyś się spowiadała, a komunię po takich spowiedziach przyjmujesz świętokradczo, więc lepiej tego nie robić.

Fakty sa takie, ze do religijności nie da się kogoś zmusić.
Mam ten sam problem z rodzicami co Ty.. Identyczna sytuacja. :/ Ja osobiście wierzę w Boga, ale nie muszę 'latać' codzinnie do kościoła, żeby przekonać się o jego istnieniu, uważam że Bóg jest wszędzie, nie tylko w kościele i nie trzeba tam chodzić, żeby go doświadczyć.
Pasek wagi
Stareotyp sie utarl w twojej rodzinie, ze nie ma wiary bez chodzenia do kosciola. Ja osobiscie chodzilam rowniez z przymusu, chociaz wierze w Boga, zaliczylam wszystkie sakramenty i przestalam chodzic. Pomodlic moge sie w domu i nie musze patrzec na ta rozpuste wsrod ksiezy. W mojej parafi caly czas gadaja ze za mala daja na tace ze oni tez z czegos musza zyc itd... Do cholery!!!! Sprzedaj chuju swojego merca to bedziesz mial... ! Zrazilam sie bardzo i w kosciolku mnie wiecej nie zobacza, trzeba myslec co jest dobre a co zle bo im sie juz w dupach poprzewracalo. To jest moje zdanie. Przepraszam, nie moge podchodzic do tych zlodzieji bez emocji.
Pasek wagi
Niech Twoja babcia przeczyta artykuł czwarty z KKK . Nie ma sensu iść z przymusu do spowiedzi - podobnie z woodstockiem.
mnie też z mężem zmuszają do chodzenia dla mnie to nie jest w porządku żeby zmuszać kogoś do chodzenia do kościoła. to indywidualna sprawa każdego człowieka.
ja generalnie wyznaję zasadę że:
chodzenie do kościoła czyni Cię chrześcijaninem tak samo jak stanie w garażu czyni Cię samochodem

chodzę tylko na ważne uroczystości (śluby, komunie, chrzciny i pogrzeby)
Mnie rodzice też zmuszali, a co lepsze sami nie chodzili! Bo im sie nie chcialo! A ja mala i naiwna chodzilam sama..Po bierzmowaniu bylam u spowiedzi 1 raz i od tamtej pory nie chodze. Moja mama jest na mnie z tego powodu minimum 2 razy w roku obrazona (jak jej sie przypomni i sama idzie) , a ostatnio jak nie chcialam isc w boze narodzenie to zrobila mi wielka awanture ktora zakonczyla slowami "ale slub koscielny to bedziesz chciala brac cooo??"  na co jej odpowiedzialam "jeszcze nie wiem" i zamilkla :D Kolejna scene zrobila mi na pogrzebie babci (oczywiscie szeptana), bo nie chcialam isc do spowiedzi i przyjac komunii :D Namawiala mnie przez 15 min az w koncu ksiadz wyszedl z konfesjonalu i mnie tym uratowal...

Dla mnie to jest bez sensu bo chodzenie do kosciola nie sprawi ze nagle nawroce sie i uwierze, tym bardziej ze u mnie w kosciele ksiadz powiedzial np ze Salvadore Dali byl FILOZOFEM, a u mojego chlopaka w parafii ksiadz chodzi co miesiac po domach i zbiera datek! CO MIESIAC! I jak ktos da mniej niz 50 zl to sie krzywi! A jak w LO chodzilam przez rok na religie to ksiadz nam mowil ze np robienie sobie tatuazu to grzech codzolostwa! Bo chce sie przyciagnac uwage do swojego ciala! I inne glupoty tego typu. Po tych wszytskich akcjach i dodatkowo po aferach w mediach z pedofilami zrezygnowalam z tego ostatecznie, terach chodze tylko na rezurekcje i 1 list na groby, dla potrzymania tradycji, nie spowiadam sie od 8 lat.


Pasek wagi
Mnie nigdy nie zmuszali, jak miałam naście lat to czasami moja matka tylko coś gadała pod nosem, że wypadało by iść czasami, ja wtedy mówiłam, że idę do kościoła, a tak na prawdę chodziłam zapalić z koleżankami i sprawa rozwiązana.
Obecnie w ogóle nie chodzę do kościoła już jakoś od 3 lat.
Powiedz, czy dla nich jest normalne chodzenie na przymus i dawanie zakazów, za to, że się nie pójdzie do kościoła, to twoja sprawa czy chodzisz czy nie. ;d Ja już nie chodzę od dobrych 5 miesięcy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.