Temat: co w tym złego zeby isc samemu na wesele mimo ze ma się partnera/partnerke?

uswiadomcie mnie bo nie rozumiem!

sprawa jest prosta: w rodzinie mojego partnera jest wesele, bardzo mu zalezy aby na nie isc bo to ostatnie wesele w rodzinie (w sensie ost kuzynki, na nastepne bedzie trzeba czekac kilkanascie lat conajmniej) ja natomiast tej kuzynki nienawidzę dosłownie i w przenosni i od roku powtarzam ze na to wesele nie pojde chocbym miała wypic 20torebek senesu i upozorowac grype zołądkową (przenosnia zeby nie było:P)

namawiam go zeby polecial sam, mieszkamy razem na tyle dlugo ze jego rodzina mnie zna wiec nie uwazam zeby taka konieczna byla moja obcnosc, nawet sklonna jestem do tego aby z kolezanką poszedl jakąś, byleby przestal mi tylek zawracac bo i tak nie pojde... no ale i tu schody -jak to bedzie wygladac przed rodzina jesli pojdzie sam lub z kim innym? focha strzelil i mówi ze nie pojdzie w ogole bo nie bedzie swiecil oczami... zgłupiałam... a co w tym strasznego zeby isc samemu?  

 

Pasek wagi
a ja zrobiłabym tak: poszłabym na ślub do kościoła, złożyła życzenia. Na weselu zostałabym do pierwszego tańca młodych, po czym podeszła do Państwa Młodych, ładnie przeprosiła, że musisz opuścić te cudowne wesele,ale strasznie rozbolał cię żołądek.Partner powinien zrozumieć, to jest jakiś kompromis :)
Pasek wagi
rodziny się nie wybiera.
i w tej kwestii nie jest ważne twoje podejście do tej kuzynki, tylko do Twojego faceta.
ja mam taką sytuację, że na ślubie jego siostry będzie jego była- bo się kumplują (z jego siostrą). nie chcę jej widzieć na oczy, ale co z tego? pójdę tam, to on jest ważny, nie ona. za ciotką zresztą też nie przepadam, wiele razy mu mówiła, że powinien poszukać innej dziewczyny. ale pójdę, i pokażę że z nim jestem, że te dwie osoby nic mnie nie obchodzą.
wspieraj Go. to dobrze, że bez ciebie nie chce iść. tez nie chcialabym iść na ślub w swojej rodzinie bez ukochanej osoby.
Ehh mam ten sam problem. Musze isc na wesele sama , bo moj facet nie dostal urlopu , a musze specjalnie do Polski leciec na ten slub , ktory do tego jest w srode przed Bozym Cialem. I tez sie mnie na pewno wszyscy beda wypytywac czemu jestem sama itd i gadac za plecami , ze pewnie moj mnie zostawil ale mam to gdzies;)
Pasek wagi
Oj gadacie, wolnosc wazna rzecz wiadomo ale co komu szkodz i pojsc na wesele. Dla mnie powod to jest przykladowo choroba, zle samopoczucie, praca, nauka a nie sympatia badz antypatia do danej osoby. Podkreslam, ze nie chodzi tu o wesele w rodzinie cyzli predzej czy pozniej autorka i tka bedzie miala do czynienia z ową osobą. Ale wiadomo nic na siłę, jesli juz postanowilas powinien uszanowac Twoje zdanie co nie zmienia faktu, ze moze mu  byc przykro bo najwazniejsza jest dla Ciebie to, ze nie lubisz kuzynki a nie ze bedziecie razem i nie piszcie, ze  moze byc krotko na weselu bo bylo napisane, ze to bardzo daleko i gdzie niby mialaby pojsc. Czytajcie ze zrozumieniem.
Pasek wagi
chodzi* przepraszam
Pasek wagi
Ja na Twoim miejscu nie zmuszałabym się do pójścia na to wesele wbrew sobie. Wiadomo, że na rozmaite imprezy rodzinne zazwyczaj chodzi się razem i tak jest fajniej, ale zdarzają się wyjątki i każdy ma do nich prawo. Nie wyobrażam sobie, żebym miała zmuszać męża do jakiejś imprezy, na którą ewidentnie nie chce iść i ma do tego konkretne powody, jak również  nie wyobrażam sobie być do czegoś takiego przymuszana. Zazwyczaj chodzimy wszędzie razem, ale jesteśmy wobec siebie wyrozumiali w takich sprawach - wyjątki się zdarzają, ale niezwykle rzadko, więc nie widzę żadnego problemu. W odwrotnej sytuacji ja bym bez większych problemów poszła na wesele sama, zwłaszcza gdyby to było wesele w mojej rodzinie, bo na takim weselu zazwyczaj zna się wiele osób i wcale nie czułabym się nieswojo. Ważniejsze jest dla mnie, żeby nie zmuszać partnera do robienia czegoś wbrew jego woli, niż jakieś tam plotki i gadanie rodziny na temat tego, że przyszłam sama. Jestem w stanie zrozumieć Twojego partnera, że wolałby iść z Tobą i że pewnie jest mu trochę łyso, ale z drugiej strony powinien uszanować Twoją decyzję, bo masz do niej prawo.

aguvitalia

jeśli ktoś sie przejmuje opinią innych to znaczy wg mnie, że jest z nim coś nie tak lub ma jakieś kompleksy i nie jest pewny siebie... dla mnie to co mówią inni o moich wyborach i decyzjach mam głęboko w d***... to nie ich sprawa...

autorka mowila ze nie chce byc przy skladaniu zyczen - sprawa sie rozwiaze jak partner pojdzie sam dac koperte
Moim zdaniem Twój facet ma trochę racji, ja na jego miejscu postępowałabym chyba tak samo. Głupio to będzie wyglądało jak pójdzie sam. Wszyscy będą się o Ciebie wypytywali i takie tam...

Myślę, że powinnaś iść z nim. Złożysz tylko szybko życzenia, a później już nawet nie będziesz musiała na nią patrzeć. ;)
Pasek wagi
Bez obrazy ale czego wy od niej oczekujecie? Chcecie, żeby wywaliła mnóstwo pieniędzy, jechała 2000 km i na silę szukała kogoś do opieki nad zwierzakami , bo jej facet musi być na weselu kuzynki? Gdyby to była, jeszcze najbliższa kuzynka(córka siostry lub ojca rodzeństwa ) no to warto by się zastanowić , ale po co się zmuszać? Może to jest jakaś dalsza kuzynka? Zresztą pewnie powinna paść na kolana przed facetem i przepraszać go , że ma inne zdanie. I potem już do końca życia robić to co jemu się podoba. No ale przecież, dla większości z was ważniejsze jest "co ludzie powiedzą"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.