- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
środa, 23:02
Chodzi o taki przykładowy dzień, jecie do każdego posiłku ?
Wczoraj, 06:46
oj nieee. Nad czym czasem ubolewam ale i tak nic z tym na dłuższa metę nie robię. Na kanapce mam zazwyczaj jakiegoś pomidora czy ogórka i do obiadu albo ogórek kiszony albo surówka jakaś ale łyżeczka max. Czasem się trafia całe danie na bazie warzyw typu jakieś leczo to zjem no ale to nie codziennie. Latem staram się przemycać w smoothie coś więcej z zieleniny, ale generalnie malo jem warzyw.
Edytowany przez Karolka_83 Wczoraj, 06:47
Wczoraj, 08:47
Na śniadanie, do kanapek, wyjdzie mi pewnie ze trzy małe garście rukoli/szpinaku/roszponki, jeden średni pomidor, 1/4 zielonego ogórka (albo 2-3 kiszonych/konserwowych), kilka rzodkiewek, pół papryki, nieduża cebula.
Obiad: najczęściej jakaś surówka z kapusty (w formie dodatku, oczywiście), buraczki, fasolka szparagowa, brukselka, marchewka z jabłkiem (rzadko), albo coś al'a grecka/inna sałatka. Zdarza się jednak, że robię np. faszerowane cukinie/papryki, wtedy poziom warzyw idzie w górę, bo do tego też jemy surówkę.
Kolacja: tu jem chyba najmniej warzyw, bo robię sobie np. jakąś lekką owsiankę na kefirze, łapię skyra albo po prostu nie jem nic, jak nie mam ochoty.
Wczoraj, 09:07
Nie przepadam za świeżymi warzywami. Papryka jeszcze ujdzie, ogórek też, ale tylko w sezonie. Reszta jest ble. Dlatego muszę kombinować żeby jakieś warzywa jeszcze jeść. Na śniadanie jem bardzo często bruschettę, więc mam i pomidora i cebulę i rukolę. Obiady to różnie, bardzo często jemy makarony lub gnochii i najczęściej dodajemy szpinak, pomidorki koktajlowe i cebulę. Czasem jemy też brokuła gotowanego na parze jako dodatek do obiadu. Jem tylko dwa posiłki dziennie + ewentualnie jakiś jogurt, więc na tym koniec.
Wczoraj, 09:16
Głównie jemy warzywa. Na śniadanie do tofucznicy/jajecznicy - sałata, rukola, pomidory, kiełki, ogórek, awokado. Smoothie na warzywach z dodatkiem owoców. Pasta do kanapek z dodatkiem warzyw.Na lunch zupa - więc warzywa, plus sałatka. Na kolację warzywa duszone/pieczone/gotowane, przeróżne, od brukselki po kapustę kiszoną gotowana z grzybami. Mój mąż do tego jada mięso, ja jadam strączki albo nic. Jadamy też bowle z różnymi warzywami, od groszku cukrowego, przez brokuły czy pieczoną dynię, do sałat i kiełków. Na stole w kuchni stale stoi talerz warzyw w słupkach do przegryzania - marchew, ogórek, kalarepa, papryka, rzodkiew, co tam akurat mamy, a w lodówce sos do maczania. Procentowo warzywa to najważniejszy składnik mojego jedzenia.
Wczoraj, 09:42
Dużo warzyw i owoców, staram się urozmaicać. Śniadanie często sałatka ze świeżych warzyw (sałata, ogórek, pomidor, awokado, rzodkiewka, papryka) albo gotowanych/z puszki (tu już od sałatki zależy, może być marchewka, pietruszka, seler, kukurydza,groszek, buraczki, brokuł) na przemian z jedzeniem warzyw jako dodatek obok jajecznicy lub kiełbasek czy twarogu- tu wchodzi pieczona fasolka, awokado, pomidorki, papryka, ogórek, rzodkiewka, szczypiorek. Na obiad warzywa w różnej formie, w zupach (najczęściej kremy z batatów, pietruszki, marchewki, groszku, kalafiora, brokułu, dyni, cukini itp. lub typowe wiosenne/jesienne mixy z sezonowych warzyw) i na drugie jako dodatek różne sałatki/surówki/kiszonki (kapusta różnego rodzaju, mizeria z ogórków, patisony kiszone, marchewka z jabłkiem) albo gotowane lub smażone warzywa (kalafior, fasolka szparagowa, brokuł, szparagi, marchewka z groszkiem). Często robię też warzywa zapiekane, faszerowane (cukinia, bakłażan, papryka) lub w potrawkach (leczo, gulasz). Na kolacje jako dodatek do kanapki lub serka, kolacje jem małe więc tu najmniej i tak naprawdę zależy od tego co akurat mam w lodówce, lubię np oliwki z serkiem pleśniowym zjeść przegryzane pomidorkami cherry. Chyba że mam sałatkę to wtedy więcej warzyw na kolacje :) Sezonowo jako przekąska bób😁 Ogólnie warzywa u mnie również procentowo zajmują najwięcej miejsca w diecie odkąd się odchudzam.
Wczoraj, 10:00
Różnie bywa, na śniadanie w tygodniu najczęściej nie mam, ale w weekend jem pomidory do sadzonego jajka z bekonem, na lunch jakaś kanapka albo wrap, więc ilość warzyw waha się między jednym ogórkiem kiszonym a garścią sałaty ze wszystkim co mam w lodówce. Najwięcej jem na kolację; albo jakaś zupa-krem, albo typowe danie obiadowe z dużą ilością sałatki.
Wczoraj, 17:40
Głównie jemy warzywa. Na śniadanie do tofucznicy/jajecznicy - sałata, rukola, pomidory, kiełki, ogórek, awokado. Smoothie na warzywach z dodatkiem owoców. Pasta do kanapek z dodatkiem warzyw.Na lunch zupa - więc warzywa, plus sałatka. Na kolację warzywa duszone/pieczone/gotowane, przeróżne, od brukselki po kapustę kiszoną gotowana z grzybami. Mój mąż do tego jada mięso, ja jadam strączki albo nic. Jadamy też bowle z różnymi warzywami, od groszku cukrowego, przez brokuły czy pieczoną dynię, do sałat i kiełków. Na stole w kuchni stale stoi talerz warzyw w słupkach do przegryzania - marchew, ogórek, kalarepa, papryka, rzodkiew, co tam akurat mamy, a w lodówce sos do maczania. Procentowo warzywa to najważniejszy składnik mojego jedzenia.
podziwiam i bardzo zazdroszcze. Tez tak chce!