Temat: Jak się czujecie koło 40stki

Ja świetnie. Jednocześnie czuje, że to już ten czas, że ostatni raz mogę się poczuć "młoda".

Ale wwyglądam wg mnie samej najlepiej ever. 

Współczuje kobietom, które w moim wieku czują się już "skończone/stare" itd . 

Dopiero w tym wieku nabrałam ogromnej pewności siebie. Pobobam się sobie, lubię siebie. Chcę się rozwijać. Mentalnie mam 29, nie 39. Mam masę marzeń i pragnień. Więcej, niż jak miałam 20 lat. 

A i w tym "stanie" jestem atrakcyjna również dla dużo młodszych Panów ;] 

A Wy? Jak się czujecie w tym wieku? 

Wattieza napisał(a):

Jeśli chodzi o wygląd to chyba się najlepiej czuję właśnie teraz, nie dlatego,że najlepiej wyglądam, ale z wiekiem większość kompleksów mi przeszła i już się też nie przejmuje tym co pomyślą inni. Jak byłam młodsza to wielu rzeczy się wstydziłam, było mi głupio pójść na basen, teraz mogłabym latać po plaży nudystów, ale tak jak piszę, to kwestia innego podejścia a nie tego,że wyglądam lepiej niż w młodości.

O to też prawda. Sama się sobie dziwię jakie miałam kompleksy za młodu. Teraz ich nie mam mimo że jestem ciut grubsza. Nie przejmuje się pierdolami i faktycznie podobam się sobie bardziej mimo bycia babką 40+ przez to też nie czuje się na swój wiek. A to że jestem poebana tak pozytywnie, też mi psychicznie tych lat ujmuje 🤣

Pasek wagi

I znowu te stereotypy, że w wieku 40 lat to powinno się być ustabilizowanym, mieć męża, dzieci i kamień u nogi w postaci kredytu. Jak tego nie masz to jesteś nieodpowiedzialną małolatą, która nic nie wie o życiu. Boszzz mam dosyć tego gadania.

.Daga. napisał(a):

I znowu te stereotypy, że w wieku 40 lat to powinno się być ustabilizowanym, mieć męża, dzieci i kamień u nogi w postaci kredytu. Jak tego nie masz to jesteś nieodpowiedzialną małolatą, która nic nie wie o życiu. Boszzz mam dosyć tego gadania.

chyba nie umiesz czytać Daga

.Daga. napisał(a):

I znowu te stereotypy, że w wieku 40 lat to powinno się być ustabilizowanym, mieć męża, dzieci i kamień u nogi w postaci kredytu. Jak tego nie masz to jesteś nieodpowiedzialną małolatą, która nic nie wie o życiu. Boszzz mam dosyć tego gadania.

To luźna pochodna mitu, że cierpienie uszlachetnia ;)

Gdybym się w społecznie pożądanym wieku ustatkowała, to byłabym teraz rozwódką i samotną matką zaorującą się żeby przetrwać od pierwszego do pierwszego, łykającą każdego dnia garść psychotropów. Nie dlatego, że wszyscy ustatkowani tak mają a dlatego że byłam niedojrzała i nic sensownego nie potrafiłabym stworzyć. Szczęśliwie mam dość rozbudowany instynkt samozachowawczy.

A zgodnie z tytułem wątku - z wiekiem czułam się ze sobą coraz lepiej a tak naprawdę dobrze dopiero po czterdziestce. 

Haga. napisał(a):

.Daga. napisał(a):

I znowu te stereotypy, że w wieku 40 lat to powinno się być ustabilizowanym, mieć męża, dzieci i kamień u nogi w postaci kredytu. Jak tego nie masz to jesteś nieodpowiedzialną małolatą, która nic nie wie o życiu. Boszzz mam dosyć tego gadania.

To luźna pochodna mitu, że cierpienie uszlachetnia ;)

Gdybym się w społecznie pożądanym wieku ustatkowała, to byłabym teraz rozwódką i samotną matką zaorującą się żeby przetrwać od pierwszego do pierwszego, łykającą każdego dnia garść psychotropów. Nie dlatego, że wszyscy ustatkowani tak mają a dlatego że byłam niedojrzała i nic sensownego nie potrafiłabym stworzyć. Szczęśliwie mam dość rozbudowany instynkt samozachowawczy.

A zgodnie z tytułem wątku - z wiekiem czułam się ze sobą coraz lepiej a tak naprawdę dobrze dopiero po czterdziestce. 

Och dokładnie. Gdy rozeszłam się ze swoim pierwszym chłopakiem, to moja mama wyjechała mi z tekstem, że "szkoda, że ci dziecka nie zrobił, bo miałabyś kogoś kto by cię kochał". Świetna perspektywa, być samotną matką. Serio, nie rozumiem tego toku myślenia.

Koleżanka zaliczyła celową wpadkę, żeby mieć kogoś, kto by ją kochał. Dzieciak w wieku nastoletnim nasłał na nią policję, opiekę i finalnie skończył w domu dziecka. Zarzuty były wyssane z palca. Może one jakoś wyczuwają motywację.

Za czasów mojego ewentualnego ustatkowywania sie było modne wychodzenie za mąż za wszelką cenę bo status rozwódki był wyższy niż panny. Tak czy tak, zysk. Teraz już chyba takich głupot laski nie robią.

.Daga. napisał(a):

I znowu te stereotypy, że w wieku 40 lat to powinno się być ustabilizowanym, mieć męża, dzieci i kamień u nogi w postaci kredytu. Jak tego nie masz to jesteś nieodpowiedzialną małolatą, która nic nie wie o życiu. Boszzz mam dosyć tego gadania.

gdzie tu widzisz gadanie, że trzeba się "ustabilizować" do 40? Dziewczyny słuszne zauważyły, że mając dzieci, psa i kredyt hipoteczny, ciężej się poczuć jak studentka, niż nie wiem, singielce w tym samym wieku. Sama mówiłaś kiedyś, że z wygody nie zdecydujesz się na dziecko, więc chyba jednak musisz widzieć tę różnicę ;)

Peanut_Butter napisał(a):

.Daga. napisał(a):

I znowu te stereotypy, że w wieku 40 lat to powinno się być ustabilizowanym, mieć męża, dzieci i kamień u nogi w postaci kredytu. Jak tego nie masz to jesteś nieodpowiedzialną małolatą, która nic nie wie o życiu. Boszzz mam dosyć tego gadania.

gdzie tu widzisz gadanie, że trzeba się "ustabilizować" do 40? Dziewczyny słuszne zauważyły, że mając dzieci, psa i kredyt hipoteczny, ciężej się poczuć jak studentka, niż nie wiem, singielce w tym samym wieku. Sama mówiłaś kiedyś, że z wygody nie zdecydujesz się na dziecko, więc chyba jednak musisz widzieć tę różnicę ;)

No dokładnie. Nikt nie pisał, że posiadanie męża i dzieci to jedynie słuszna droga :) Ale na pewno łatwiej robić wszystko na spontanie, bawić się na spontanie gdy nie ma w domu rodziny do obrobienia a to wszystko przekłada się na poczucie bycia młodszą niż wskazuje metryka. Oczywiście są sytuacje gdzie ta singielka też jest przetyrana życiem tylko pod innym kątem i też nie koniecznie będzie się czuła jak 20sto latka. Natomiast rozpatrujemy przypadek Keymy oraz jej podejście do życia jakie nam tu serwuje i w jej przypadku nie ma się co dziwić, że czuje się na 29 lat a nie na 39 gdy nie ma specjalnie żadnego bagażu doświadczeń a jej główne problemy to jaka kiecka, jaki krem, jaki tusz i swego czasu jak ustawić meble w pokoju.

Pasek wagi

Jestem we Włoszech, już wiem dlaczego jestem singielka, nie tu mieszkam 😭

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.