Temat: Romans z młodszym o 13 lat

Poznaliśmy się powiedzmy służbowo. Nie lubię młodszych, więc przy pierwszym spotkaniu w ogóle zwróciłam na niego uwagi, choć obojętnie stwierdziłam, że jest przystojny. Zaczęliśmy spędzać więcej czasu razem i bardzo go polubiłam, i wzajemnie, do tego stopnia, że zaczęłam czekać na te spotkania. Temat pracy ogólnie schodził na bok, żartowaliśmy, Boże jak on mi patrzy w oczy... Nie spodziewałam się po tym niczego, ale było to przyjemne, tak po prostu. Po spotkaniu nie mogłam się doczekać kolejnego. Nie miałam kompletnie żadnych oczekiwań, ale poczułam, że się po prostu zakochuje. Nie pisał do mnie nigdy po pracy aż do tamtego poniedziałku. Przy ostatnim spotkaniu byłam przybita pracą i spytał jak się czuję. Zaczęliśmy gadać i zaproponował wyjście na pizzę. Zgodziłam się. Gadaliśmy 3h. Na pożegnanie przytulił mnie i nachylił się nademna patrząc na mnie i życząc miłego wieczoru. 3x się pomyliłam zanim coś odpowiedziałam coś co można było zrozumieć. Potem widzieliśmy się we wtorek w pracy i było dziwnie. W środę natomiast napisał znów pytając jak się czuje. I co było dziwne, pomyślałam o nim, a za 3 sek on napisał. Wysłałam mu wtedy zdj kolacji, że jem. Odesłał mi zdjęcie swojej i napisał, że ma lepszą. "zjadłabym" "to wpadaj, po tym cię nie będzie bolał brzuch" . Chwilę jeszcze pisaliśmy, ale nie wpadłam. W pt ponownie napisał. Byłam po kieliszku wina. Pojechałam. Zjedliśmy, wypiliśmy trochę wina, słuchaliśmy muzyki z yt, bardzo dużo się śmieliśmy. Czułam się jakbym znowu miała 20 lat. I jak on na mnie patrzy. Nie pamiętam, żeby ktoś tak kiedyś patrzył, naprawdę. Puściłam jedną piosenkę i zaczęłam "tańczyć siedząc". Wstał i dał mi rękę i przetanczylismy tą jedną piosenkę. Ja się tak nie czułam od 20 lat. Chodzę uśmiechnięta cały czas, jestem miła dla ludzi. Było dużo bliskości w tym tańcu, było blisko pocałunku, ale do niczego nie doszło. Pożegnałam się trochę służbowo, bo jakoś przez te normy społeczne poczułam, że inne pożegnanie będzie zle. 

On potem pisał jeszcze, ale odpowiadałam dość oschle. Spotkaliśmy się raz w pracy, były tylko tematy służbowe. 

Co ciekawsze, w tym tyg przy wspólnym obiedzie, koleżanka powiedziała do mnie "X, ty się chyba temu Y podobasz!". A kolega na to, że też zauważył, że patrzy na mnie jak na nowe auto. Cośtam odpowiedziałam w żartach, no ale ja też widzę jak on patrzy. W sensie jak rozmawiamy i na siebie patrzymy to mnie nic nie obchodzi, ale zaraz potem mam takie" Boże, wszyscy widzieli" jakbym robiła coś intymnego. 

Nie obchodzi mnie co ludzie powiedzą jeśli tak myślicie, mam to gdzieś. 

Ja po prostu nie wiem co dalej zrobić z tą sytuacją. To nie ma racji bytu. Jestem zauroczona jest to bardzo przyjemne. Pójście do łóżka niczego nie załatwi. Ale może coś zakończy? Czekać aż minie? Mi jest bardzo przyjemnie trwać w takiej relacji, ale nie chcę skrzywdzić ani sobie ani jego. 

Aaa i jeszcze jedno. Będąc w tej sytuacji doskonale rozumiem facetów umawiajacych się ze sporo młodszymi kobietami. Tu nie chodzi tak naprawdę o wygląd (po części na pewno). Chodzi o coś, o czym ta osoba nam przypomina. O tej młodości, beztrosce, sercu pełnym radości i entuzjazmu, nie trosk i zrezygnowania. Chodzi o to uczucie "to już taki mój ostatni raz, potem będę stary/stara i mnie będą boleć plecy". 

ImCliche napisał(a):

AnabelLee napisał(a):

zastanawiam się Keyma, na ile to Twoje fantazje, a na ile prawda. W każdym razie nie szłabym w to

Ja z drugiej strony myślę, że ile razy w życiu coś takiego Ci się zdarza? Żeby się dać ponieść. Żeby na tę parę chwil poczuć, że się żyje zanim czekać na tego odpowiedniego i ustawionego faceta w twoim wieku, który może nigdy tak na ciebie nie spojrzy albo się nigdy nie pojawi? Życie jest jedno. Jedyne co zostaje to wspomnienia albo "żałuję że". Więc tak po ludzku się waham. 

👑

Dokladnie tak. Aż mi się miło zrobiło jak czytałam wpis autorki. 

Raz się żyje. Nie wiem czy autorko szukasz stałego partnera, ale może to właśnie on.

przyjemnosci ! 

(chyba trochę zazdroszczę)

Pasek wagi

kluchaa. napisał(a):

ImCliche napisał(a):

AnabelLee napisał(a):

zastanawiam się Keyma, na ile to Twoje fantazje, a na ile prawda. W każdym razie nie szłabym w to

Ja z drugiej strony myślę, że ile razy w życiu coś takiego Ci się zdarza? Żeby się dać ponieść. Żeby na tę parę chwil poczuć, że się żyje zanim czekać na tego odpowiedniego i ustawionego faceta w twoim wieku, który może nigdy tak na ciebie nie spojrzy albo się nigdy nie pojawi? Życie jest jedno. Jedyne co zostaje to wspomnienia albo "żałuję że". Więc tak po ludzku się waham. 

?

Dokladnie tak. Aż mi się miło zrobiło jak czytałam wpis autorki. 

Raz się żyje. Nie wiem czy autorko szukasz stałego partnera, ale może to właśnie on.

przyjemnosci ! 

(chyba trochę zazdroszczę)

nie masz czego skoro  historia zmyslona, to nowa proba pisania ksiazki przez nasza Vitaliowa gwiazde😅

A co na to wszystko narzeczony? Oh, wait...

kluchaa. napisał(a):

ImCliche napisał(a):

AnabelLee napisał(a):

zastanawiam się Keyma, na ile to Twoje fantazje, a na ile prawda. W każdym razie nie szłabym w to

Ja z drugiej strony myślę, że ile razy w życiu coś takiego Ci się zdarza? Żeby się dać ponieść. Żeby na tę parę chwil poczuć, że się żyje zanim czekać na tego odpowiedniego i ustawionego faceta w twoim wieku, który może nigdy tak na ciebie nie spojrzy albo się nigdy nie pojawi? Życie jest jedno. Jedyne co zostaje to wspomnienia albo "żałuję że". Więc tak po ludzku się waham. 

?

Dokladnie tak. Aż mi się miło zrobiło jak czytałam wpis autorki. 

Raz się żyje. Nie wiem czy autorko szukasz stałego partnera, ale może to właśnie on.

przyjemnosci ! 

(chyba trochę zazdroszczę)

Jestem krótko po rozstaniu z partnerem starszym od tego kolegi ponad 20 lat 😎 

jak zwykle to zmyślona historia pod vitkę bo Keymie się nudzi

cancri napisał(a):

A co na to wszystko narzeczony? Oh, wait...

Coś pominęłaś. Nie jesteśmy razem od lipca. 

ImCliche napisał(a):

cancri napisał(a):

A co na to wszystko narzeczony? Oh, wait...

Coś pominęłaś. Nie jesteśmy razem od lipca. 

poprzednio pisałaś o innym miesiącu, spisuj kłamstwa bo CI się myli

Who cares. Moja reakcja byla taka - typiara chwali sie, ze pila wino, po czym wsiadla do auta i pojechala do jakiegos gowniarza, ktory jej wyslal foty zarcia. A dwa, ze styl pisania i podjarki, jakby byla w gimbazie, a pisze o 13 latach roznicy. 

No ale potem napisalyscie w komciach, ze to Keymus, to wszystko jasne 🤓

Mysthic napisał(a):

ImCliche napisał(a):

cancri napisał(a):

A co na to wszystko narzeczony? Oh, wait...

Coś pominęłaś. Nie jesteśmy razem od lipca. 

poprzednio pisałaś o innym miesiącu, spisuj kłamstwa bo CI się myli

Nie pamiętam kiedy to dokładnie było, musiałabym sprawdzić wiadomości. Potem jeszcze mieliśmy kontakt. Jestem słaba w cyferkach. Ale może za 20 lat powiem "słuchajcie, ja szestnastego maja, w dwa tysiące dwudziestym drugim z Nowickim i Kasią Król piliśmy wino" 😅

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.