- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 września 2024, 21:14
Poznaliśmy się powiedzmy służbowo. Nie lubię młodszych, więc przy pierwszym spotkaniu w ogóle zwróciłam na niego uwagi, choć obojętnie stwierdziłam, że jest przystojny. Zaczęliśmy spędzać więcej czasu razem i bardzo go polubiłam, i wzajemnie, do tego stopnia, że zaczęłam czekać na te spotkania. Temat pracy ogólnie schodził na bok, żartowaliśmy, Boże jak on mi patrzy w oczy... Nie spodziewałam się po tym niczego, ale było to przyjemne, tak po prostu. Po spotkaniu nie mogłam się doczekać kolejnego. Nie miałam kompletnie żadnych oczekiwań, ale poczułam, że się po prostu zakochuje. Nie pisał do mnie nigdy po pracy aż do tamtego poniedziałku. Przy ostatnim spotkaniu byłam przybita pracą i spytał jak się czuję. Zaczęliśmy gadać i zaproponował wyjście na pizzę. Zgodziłam się. Gadaliśmy 3h. Na pożegnanie przytulił mnie i nachylił się nademna patrząc na mnie i życząc miłego wieczoru. 3x się pomyliłam zanim coś odpowiedziałam coś co można było zrozumieć. Potem widzieliśmy się we wtorek w pracy i było dziwnie. W środę natomiast napisał znów pytając jak się czuje. I co było dziwne, pomyślałam o nim, a za 3 sek on napisał. Wysłałam mu wtedy zdj kolacji, że jem. Odesłał mi zdjęcie swojej i napisał, że ma lepszą. "zjadłabym" "to wpadaj, po tym cię nie będzie bolał brzuch" . Chwilę jeszcze pisaliśmy, ale nie wpadłam. W pt ponownie napisał. Byłam po kieliszku wina. Pojechałam. Zjedliśmy, wypiliśmy trochę wina, słuchaliśmy muzyki z yt, bardzo dużo się śmieliśmy. Czułam się jakbym znowu miała 20 lat. I jak on na mnie patrzy. Nie pamiętam, żeby ktoś tak kiedyś patrzył, naprawdę. Puściłam jedną piosenkę i zaczęłam "tańczyć siedząc". Wstał i dał mi rękę i przetanczylismy tą jedną piosenkę. Ja się tak nie czułam od 20 lat. Chodzę uśmiechnięta cały czas, jestem miła dla ludzi. Było dużo bliskości w tym tańcu, było blisko pocałunku, ale do niczego nie doszło. Pożegnałam się trochę służbowo, bo jakoś przez te normy społeczne poczułam, że inne pożegnanie będzie zle.
On potem pisał jeszcze, ale odpowiadałam dość oschle. Spotkaliśmy się raz w pracy, były tylko tematy służbowe.
Co ciekawsze, w tym tyg przy wspólnym obiedzie, koleżanka powiedziała do mnie "X, ty się chyba temu Y podobasz!". A kolega na to, że też zauważył, że patrzy na mnie jak na nowe auto. Cośtam odpowiedziałam w żartach, no ale ja też widzę jak on patrzy. W sensie jak rozmawiamy i na siebie patrzymy to mnie nic nie obchodzi, ale zaraz potem mam takie" Boże, wszyscy widzieli" jakbym robiła coś intymnego.
Nie obchodzi mnie co ludzie powiedzą jeśli tak myślicie, mam to gdzieś.
Ja po prostu nie wiem co dalej zrobić z tą sytuacją. To nie ma racji bytu. Jestem zauroczona jest to bardzo przyjemne. Pójście do łóżka niczego nie załatwi. Ale może coś zakończy? Czekać aż minie? Mi jest bardzo przyjemnie trwać w takiej relacji, ale nie chcę skrzywdzić ani sobie ani jego.
20 września 2024, 22:18
Who cares. Moja reakcja byla taka - typiara chwali sie, ze pila wino, po czym wsiadla do auta i pojechala do jakiegos gowniarza, ktory jej wyslal foty zarcia. A dwa, ze styl pisania i podjarki, jakby byla w gimbazie, a pisze o 13 latach roznicy.
No ale potem napisalyscie w komciach, ze to Keymus, to wszystko jasne ?
Czuję się jakbym miała 18, więc się trochę pomyliłaś 😅 I podjarka jakbym miała 15 ;] Przyjemne, polecam ;]
Czytalas o gówniarze, która ma 14 lat i poznała faceta lat 2 😅?
A z kolegą się znam służbowo ponad miesiąc, więc trochę tych spotkań było.
Kiedy ostatni raz tańczyłaś z kimś spontanicznie do piosenki na yt skupiając się na każdym dotyku i spojrzeniu?
Edytowany przez ImCliche 20 września 2024, 22:25
20 września 2024, 22:22
Mam wrażenie, że już czytałam o tym tańczeniu siedząc.
20 września 2024, 22:23
Mam wrażenie, że już czytałam o tym tańczeniu siedząc.
Być może. To powszechne. Ja głównie tańczę siedząc 😅
20 września 2024, 22:33
Miałam taki romansik tuż po rozwodzie. Trwało to kilka tygodni i było bardzo odświeżające. Niczego nie żałuję. Ani że się zdarzyło, ani że się skończyło. Z tym, że nie pracowaliśmy razem. W romanse pracowe bym nie szła bo to się zazwyczaj kiepsko kończy.
20 września 2024, 22:35
ja bym w to nie szła tylko dlatego, że nie chciałabym mieć złamanego serca. Ale tak, to prawda, w trakcie musi być bardzo przyjemne :D. jak patrze na ludzi nawet o te 10 lat młodszych ode mnie, to przypominam sobie, jak to było mieć mniej doświadczeń i więcej lekkości w życiu.
20 września 2024, 22:36
Miałam taki romansik tuż po rozwodzie. Trwało to kilka tygodni i było bardzo odświeżające. Niczego nie żałuję. Ani że się zdarzyło, ani że się skończyło. Z tym, że nie pracowaliśmy razem. W romanse pracowe bym nie szła bo to się zazwyczaj kiepsko kończy.
Z tym, że ja w ciągu 2mcy kończę tą pracę.
Nie czułaś się potem źle? Czy wobec niego? Ustaliliście zasady czy to się po prostu toczyło?
20 września 2024, 22:41
ja bym w to nie szła tylko dlatego, że nie chciałabym mieć złamanego serca. Ale tak, to prawda, w trakcie musi być bardzo przyjemne :D. jak patrze na ludzi nawet o te 10 lat młodszych ode mnie, to przypominam sobie, jak to było mieć mniej doświadczeń i więcej lekkości w życiu.
Serce miałam złamane wiele razy. Boli i przestaje.
Wiesz, ja nie mam dzieci. Mam koleżanki w moim wieku jak i 15 lat młodsze. Czuję się mentalnie jeszcze młodo. Ale patrząc w lustro i doświadczając życia czuje, że coś się po prostu kończy/zmienia. W tym momencie życia uważam, że trzeba korzystać niego jak najwięcej, doświadczać jak najwięcej, oby przy tym nie urazac osób trzecich. Choć to cierpienie i doświadczanie nawet negatywnych przeżyć też jest częścią życia.
Edytowany przez ImCliche 20 września 2024, 22:42
20 września 2024, 22:41
Miałam taki romansik tuż po rozwodzie. Trwało to kilka tygodni i było bardzo odświeżające. Niczego nie żałuję. Ani że się zdarzyło, ani że się skończyło. Z tym, że nie pracowaliśmy razem. W romanse pracowe bym nie szła bo to się zazwyczaj kiepsko kończy.
Z tym, że ja w ciągu 2mcy kończę tą pracę.
Nie czułaś się potem źle? Czy wobec niego? Ustaliliście zasady czy to się po prostu toczyło?
Niczego nie ustalaliśmy. A pewnego dnia ja nie odebrałam telefonu, nie oddzwoniłam, on nie zadzwonił ponownie... skończyło się bez dram i żalu. Myślę, że on też tak do tego podchodził. Ale nie wiem na pewno i szczerze mówiąc niewiele mnie to obchodziło wtedy, i teraz tym bardziej.
20 września 2024, 22:44
Miałam taki romansik tuż po rozwodzie. Trwało to kilka tygodni i było bardzo odświeżające. Niczego nie żałuję. Ani że się zdarzyło, ani że się skończyło. Z tym, że nie pracowaliśmy razem. W romanse pracowe bym nie szła bo to się zazwyczaj kiepsko kończy.
Z tym, że ja w ciągu 2mcy kończę tą pracę.
Nie czułaś się potem źle? Czy wobec niego? Ustaliliście zasady czy to się po prostu toczyło?
Niczego nie ustalaliśmy. A pewnego dnia ja nie odebrałam telefonu, nie oddzwoniłam, on nie zadzwonił ponownie... skończyło się bez dram i żalu. Myślę, że on też tak do tego podchodził. Ale nie wiem na pewno i szczerze mówiąc niewiele mnie to obchodziło wtedy, i teraz tym bardziej.
Myślę, że byłoby podobnie. Z tą różnicą, że bym go nie chciała zranić.
20 września 2024, 22:50
Miałam taki romansik tuż po rozwodzie. Trwało to kilka tygodni i było bardzo odświeżające. Niczego nie żałuję. Ani że się zdarzyło, ani że się skończyło. Z tym, że nie pracowaliśmy razem. W romanse pracowe bym nie szła bo to się zazwyczaj kiepsko kończy.
Z tym, że ja w ciągu 2mcy kończę tą pracę.
Nie czułaś się potem źle? Czy wobec niego? Ustaliliście zasady czy to się po prostu toczyło?
Niczego nie ustalaliśmy. A pewnego dnia ja nie odebrałam telefonu, nie oddzwoniłam, on nie zadzwonił ponownie... skończyło się bez dram i żalu. Myślę, że on też tak do tego podchodził. Ale nie wiem na pewno i szczerze mówiąc niewiele mnie to obchodziło wtedy, i teraz tym bardziej.
Myślę, że byłoby podobnie. Z tą różnicą, że bym go nie chciała zranić.
Eeeeee tam, facet jest dorosły więc chyba kuma, że różnie się mogą sprawy potoczyć? Nie róbmy z mężczyzn emocjonalnych imbecyli.