- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 czerwca 2024, 15:56
Hej wszystkim. Tak jak w tytule wątku. Nie chcę mi się studiować. Jestem na końcówce pierwszego roku. Mam studia zaoczne więc już coś wydałam. Otoczenie mówi mi, że skoro już tyle zapłaciłam to mam dokończyć licencjat, ale mi się po prostu nie chce, nie podoba mi się nawet nie, że kierunek ale to całe studiowanie. Robienie zadań, prezentacji. Same egzaminy jeszcze ujda. Nauczę się i zdaje, ale mecza mnie te prace zaliczeniowe gdzie trzeba coś napisać albo prezentacje. Tego nienawidzę i uważam, że to strasznie marnowanie czasu a mam taki kierunek gdzie jest dużo prac zespołowych czy dużo prac takich gdzie trzeba coś napisać. Nie wiem już co robić. Dowiedziałam się, że i tak po moim kierunku musiałabym iść na magisterkę i mi się to nie widzi tak robić jeszcze przez 4 lata. Już wolę pracować, ale bez studiów chyba nie mam co liczyć na jakąś pracę przyjemna. Jedynie na fizyczna i to mnie też dołuje. Co robić?
25 czerwca 2024, 22:12
22 lata i ledwo pierwszy rok studiów, brak innych perspektyw, troche słabo
studia zaoczne, pracy sensownej brak (kojarzę jakąś pracę na niepelny etat na recepcji)
co zamierzasz dalej? Z czego będzie płacić za swoje utrzymanie? Rozumiem, mamusia, tatus, może jakiś chłopak, ale kiedyś trzeba zacząć zarabiać swoje pieniądze, a nie praca wakacyjna czy na pół etatu.
Daj jej spokój, to młoda dziewczyna i ma wszystko przed sobą. Zazdrościsz, że rodzice wspierają kogoś finansowo? To normalne, córka się uczy więc rodzice ją utrzymują.
25 czerwca 2024, 22:17
A co potrafisz? Znasz jakieś języki? Jeżeli tak, to skoro studiujesz zaocznie to spróbuj się załapać do jakiegoś korpo na jakieś juniorskie stanowisko i z czasem możesz próbować wspinać się po szczeblach. Co do prac pisemnych itp, to błagam... W dzisiejszej dobie internetu i AI nie wierzę że to może jeszcze komuś sprawiać trudności.
Miła podpowiedź, ale wydaje mi się jednak, że ździebko przeceniasz posiadane przez autorkę zasoby - dziewczyna pisze, że męczą ją zadania, gdy trzeba "coś napisać", zrobić prezentację, a jeszcze na dodatek w ramach pracy zespołowej. I na dodatek nie podoba jej się całe to studiowanie. To raczej nie jest najlepsza kandydatura na stanowisko w korpo. Nie pomaga też podejście: mieszkam w małej mieścinie, a tu nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.
Autorko - nie masz tam jakiego biura karier na uczelni czy jak to się teraz nazywa? Jakiegoś doradztwa zawodowego? Na litość bogów, forum o odchudzaniu nie powinno wytyczać ci ścieżki kariery zawodowej... ;)
25 czerwca 2024, 22:20
A co potrafisz? Znasz jakieś języki? Jeżeli tak, to skoro studiujesz zaocznie to spróbuj się załapać do jakiegoś korpo na jakieś juniorskie stanowisko i z czasem możesz próbować wspinać się po szczeblach. Co do prac pisemnych itp, to błagam... W dzisiejszej dobie internetu i AI nie wierzę że to może jeszcze komuś sprawiać trudności.
Miła podpowiedź, ale wydaje mi się jednak, że ździebko przeceniasz posiadane przez autorkę zasoby - dziewczyna pisze, że męczą ją zadania, gdy trzeba "coś napisać", zrobić prezentację, a jeszcze na dodatek w ramach pracy zespołowej. I na dodatek nie podoba jej się całe to studiowanie. To raczej nie jest najlepsza kandydatura na stanowisko w korpo. Nie pomaga też podejście: mieszkam w małej mieścinie, a tu nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.
Autorko - nie masz tam jakiego biura karier na uczelni czy jak to się teraz nazywa? Jakiegoś doradztwa zawodowego? Na litość bogów, forum o odchudzaniu nie powinno wytyczać ci ścieżki kariery zawodowej... ;)
W sumie masz rację. Dzisiaj mega się zdołowałam chyba przez okres. Pewnie dokończę te studia. Sory, że tak pisałam :/.
25 czerwca 2024, 22:27
22 lata i ledwo pierwszy rok studiów, brak innych perspektyw, troche słabo
studia zaoczne, pracy sensownej brak (kojarzę jakąś pracę na niepelny etat na recepcji)
co zamierzasz dalej? Z czego będzie płacić za swoje utrzymanie? Rozumiem, mamusia, tatus, może jakiś chłopak, ale kiedyś trzeba zacząć zarabiać swoje pieniądze, a nie praca wakacyjna czy na pół etatu.
Daj jej spokój, to młoda dziewczyna i ma wszystko przed sobą. Zazdrościsz, że rodzice wspierają kogoś finansowo? To normalne, córka się uczy więc rodzice ją utrzymują.
wlasnie chodzi o to, że nie chce jej się uczyć, 22 lata, pierwszy rok na studiach
to normalnie, że kiedyś trzeba zakończyć edukację i zacząć pracę na pełen etat, rodzice nie będą utrzymywać do 30stki, bo panna szuka pracy marzeń, aby się nie przemęczać, nie nudzić i zarobić na życie.
uczyc się nie chce, studia są nudne, praca fizyczna jest za ciężka - dobrze, że rodzicom się chce pracować i zarabiać na dom.
25 czerwca 2024, 22:51
22 lata i ledwo pierwszy rok studiów, brak innych perspektyw, troche słabo
studia zaoczne, pracy sensownej brak (kojarzę jakąś pracę na niepelny etat na recepcji)
co zamierzasz dalej? Z czego będzie płacić za swoje utrzymanie? Rozumiem, mamusia, tatus, może jakiś chłopak, ale kiedyś trzeba zacząć zarabiać swoje pieniądze, a nie praca wakacyjna czy na pół etatu.
Daj jej spokój, to młoda dziewczyna i ma wszystko przed sobą. Zazdrościsz, że rodzice wspierają kogoś finansowo? To normalne, córka się uczy więc rodzice ją utrzymują.
wlasnie chodzi o to, że nie chce jej się uczyć, 22 lata, pierwszy rok na studiach
to normalnie, że kiedyś trzeba zakończyć edukację i zacząć pracę na pełen etat, rodzice nie będą utrzymywać do 30stki, bo panna szuka pracy marzeń, aby się nie przemęczać, nie nudzić i zarobić na życie.
uczyc się nie chce, studia są nudne, praca fizyczna jest za ciężka - dobrze, że rodzicom się chce pracować i zarabiać na dom.
rodzice robią jej krzywdę- i nie przemawia przeze mnie zazdrość bo całe studia dzienne rodzice mnie utrzymywali (a w wakacje pracowałam i dobrze zarabiałam- tyle że u rodziców, więc znowu dla co niektórych- łatwiznę;)), ale uważam że jak ktoś się decyduje na zaoczne studia to jednak dlatego że w tygodniu ma wizję pracy i chce pracować a dodatkowo studiować w weekendy. A jak zaoczne bo nie jest w stanie dostać się na dzienne i nie pracuje- to naprawdę nie ma czego zazdrościć.
25 czerwca 2024, 23:16
Z cyklu Wujek Dobra Rada: jak jesienią poczujesz sie na siłach, to ciagnij studia, możesz mieć po prostu słabszy czas fizycznie lub psychicznie. Jeśli o to chodzi, przez trzy miesiące powinno przejść. Jeśli nie, rzuć bez żalu. Tylko nierozsądnie byłoby to zrobić, zeby siedziec w domciu i dziadzieć. Wyczuwam potencjał w branży bjuti, do tego nie potrzeba studiów tylko kursów i praktyki. Umiejąc zrobic cos, dzięki czemu druga kobieta poczuje się piękniejsza i bardziej "zadbana", zawsze będziesz miała pieniądze.
Na moim kierunku prace pisemne i prezentacje były całkiem spoko, nie pamiętam żeby mnie to jakoś bolało. Za to po latach, jak robiłam kursy kwalifikacyjne tylko dla papieru, to naprawdę bardzo cierpiałam przerabiając prace od kolegi z poprzednich lat. Czy mogłabym zrobic sobie kilka podyplomówek i nawet coś z tego poznawczo wynieść? Mogłabym i nie przewiduję problemu z egzaminami ale nigdy więcej nie napiszę żadnej cholernej pracy zaliczeniowej nawet z czatem AI. Nigdy.
25 czerwca 2024, 23:27
A co potrafisz? Znasz jakieś języki? Jeżeli tak, to skoro studiujesz zaocznie to spróbuj się załapać do jakiegoś korpo na jakieś juniorskie stanowisko i z czasem możesz próbować wspinać się po szczeblach. Co do prac pisemnych itp, to błagam... W dzisiejszej dobie internetu i AI nie wierzę że to może jeszcze komuś sprawiać trudności.
zatrudniam w korpo
niestety, po maturze nie dostaniesz pracy w korpo, od razu takie CV ląduje w koszu i to już na poziomie HR
moga to być kompletnie niezwiązane studia z pracą i dodam, że praca często jest nudna, procesy, procedury, raporty, prezentacje i oczywiście targety i ciśnienie na wyniki.
w większości korpo wymogiem jest angielski na wysokim poziomie, + jakiś inny język obcy oraz dyplom lic lub mgr
No popatrz, a ja właśnie tak zaczęłam swoją karierę zawodową, byłam w trakcie drugiego roku studiów (sorry, zaraz po pierwszym), a moje jedyne doświadczenie zawodowe wcześniej to było sandwich artist w subwayu.
Edytowany przez vegadula 25 czerwca 2024, 23:29
25 czerwca 2024, 23:30
Już mi się nie chciało czytać tych dywagacji starych ciotek. Ja Ci doradziłam - skończ studia. I uważam że powinnaś skończyć. Niewiele Ci zostało. A zawsze się przyda (zawsze). Zawsze zawsze się wszystko przydaje. Nie kończ przy końcu Kochana. Skończ te studia s*ko! No a potem sobie pomyśl czego chcesz.
25 czerwca 2024, 23:35
Keyma, jesteś tu jedną z najstarszych ciotek
26 czerwca 2024, 00:07
22 lata i ledwo pierwszy rok studiów, brak innych perspektyw, troche słabo
studia zaoczne, pracy sensownej brak (kojarzę jakąś pracę na niepelny etat na recepcji)
co zamierzasz dalej? Z czego będzie płacić za swoje utrzymanie? Rozumiem, mamusia, tatus, może jakiś chłopak, ale kiedyś trzeba zacząć zarabiać swoje pieniądze, a nie praca wakacyjna czy na pół etatu.
Daj jej spokój, to młoda dziewczyna i ma wszystko przed sobą. Zazdrościsz, że rodzice wspierają kogoś finansowo? To normalne, córka się uczy więc rodzice ją utrzymują.
wlasnie chodzi o to, że nie chce jej się uczyć, 22 lata, pierwszy rok na studiach
to normalnie, że kiedyś trzeba zakończyć edukację i zacząć pracę na pełen etat, rodzice nie będą utrzymywać do 30stki, bo panna szuka pracy marzeń, aby się nie przemęczać, nie nudzić i zarobić na życie.
uczyc się nie chce, studia są nudne, praca fizyczna jest za ciężka - dobrze, że rodzicom się chce pracować i zarabiać na dom.
rodzice robią jej krzywdę- i nie przemawia przeze mnie zazdrość bo całe studia dzienne rodzice mnie utrzymywali (a w wakacje pracowałam i dobrze zarabiałam- tyle że u rodziców, więc znowu dla co niektórych- łatwiznę;)), ale uważam że jak ktoś się decyduje na zaoczne studia to jednak dlatego że w tygodniu ma wizję pracy i chce pracować a dodatkowo studiować w weekendy. A jak zaoczne bo nie jest w stanie dostać się na dzienne i nie pracuje- to naprawdę nie ma czego zazdrościć.
Nie robią mi krzywdy, bo chcą żebym pracowała i sama sobie za wszystko płacę. Za przyjemności, telefon, studia. Tylko mieszkam z nimi i nie oczekują opłat. To w sumie fajna pomoc, ale nie mówią żebym tylko studiowała i nie pracowała, bo wiedzą, że na zaocznych to pracę można mieć. Tylko sęk w tym, że ja mieszkam w małej miejscowości i u mnie nie ma takich ofert pracy jak w Katowicach np bo jestem z Śląska. Jest ich mało a jeśli już to nawet nie związane z moim kierunkiem. Pracowałam w 2 pracach a teraz szukam nowej roboty ewentualnie wezmę staż, bo mam co prawda oszczędności, ale one też w końcu się skończą. Mało tego ja bardzo chce pracować. Już dostaje kurwicy w domu a jestem jedynie w nim 3 tygodnie. Mam przez to też dołujące myśli.
Ps. Pracowałam przez około 2 lata na magazynie fizycznie. 3 zmiany. Najgorsze były nocki i nie chce tak pracować. To naprawdę bardzo męczące było i chyba rozumiecie, że nie chce. Nie jestem leniwa bo wytrzymałam dość sporo w tej pracy, ale na końcu 3 zmiany zaburzyły mi rytm dobowy i nie spalam prawie wgl. Chodziłam jak zombie do roboty więc to rzuciłam. Potem pracowałam w gastro, ale w sumie to mnie zwolnili, bo się do tego nie nadawałam według nich. Dlatego też poszłam na studia, bo wiem jak to jest ciężko pracować na 3 zmiany fizycznie...
Mi nie ma czego zazdrościć właśnie.
Edytowany przez Ksiak02 26 czerwca 2024, 00:17