Temat: Nie chcę już studiować.

Hej wszystkim. Tak jak w tytule wątku. Nie chcę mi się studiować. Jestem na końcówce pierwszego roku. Mam studia zaoczne więc już coś wydałam. Otoczenie mówi mi, że skoro już tyle zapłaciłam to mam dokończyć licencjat, ale mi się po prostu nie chce, nie podoba mi się nawet nie, że kierunek ale to całe studiowanie. Robienie zadań, prezentacji. Same egzaminy jeszcze ujda. Nauczę się i zdaje, ale mecza mnie te prace zaliczeniowe gdzie trzeba coś napisać albo prezentacje. Tego nienawidzę i uważam, że to strasznie marnowanie czasu a mam taki kierunek gdzie jest dużo prac zespołowych czy dużo prac takich gdzie trzeba coś napisać. Nie wiem już co robić. Dowiedziałam się, że i tak po moim kierunku musiałabym iść na magisterkę i mi się to nie widzi tak robić jeszcze przez 4 lata. Już wolę pracować, ale bez studiów chyba nie mam co liczyć na jakąś pracę przyjemna. Jedynie na fizyczna i to mnie też dołuje. Co robić?

mamazabki napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Nie każdy musi studiować - a zwłaszcza jeśli nie ma się żadnych szczególnych zainteresowań w kierunku studiowanej dziedziny i nie jest się na dodatek orłem intelektu. Nie musisz być orłem, Karo, ale warto mieć jakikolwiek punkt zaczepienia, i jakąś - bo ja wiem - osobowość...? Nie musisz mieć szkół, żeby robić, to co lubisz (o ile lubi się cokolwiek, ale wtedy jest ryzyko, że hobby, które staje się pracą, znudzi cię szybciej niż te znienawidzone prezentacje i "trzeba coś napisać". Zawsze możesz też złapać bogatego faceta i być żoną swojego męża - wtedy ma się czas i środki na makijaże i pielęgnacje.

Czemu uważasz, że nie jestem orłem?. Napisałam jedynie, że nie lubię robić prezentacji i pisać prac.

No i znowu biczowanie mnie. Niepotrzebnie zakładałam wątek.

Na podstawie twoich wcześniejszych wpisów na tym forum pod tym i wieloma wcześniejszymi nickami. I jak wyżej napisałam - wcale nie musisz nim być  ale warto być KIMŚ, mieć coś do zaoferowania światu. Na tym ewentualnie możesz zbudować czy oprzeć swoje życie. Jeśli jedyne, co cię interesuje, to pielęgnacja urody, to możesz albo zacząć na tym zarabiać (ale pielęgnowanie czyjejś urody już nie jest takie fajniutkie...), albo pielęgnować urodę jako trophy wife. Możesz również, jak wyżej słusznie podpowiedziano wykazać jakieś minimum zaangażowania intelektualnego, żeby poszerzyć horyzonty i - kto wie - może znajdziesz swoje poletko, które uznasz za warte uprawiania.

Nie nie jedynie. Wtedy pisałam jak miałam 19 lat. Teraz mam w tym roku 22 i mam inne myślenie niż wtedy. Ty tak samo myślisz jak w wieku 19 lat?. Nie wiem czemu ciągle się to za mną ciągnie jak zakładam nowe tematy.

Wnioskując po prezentowanych od czasu do czasu próbkach - nie zauważam różnicy, ani w mentalności, ani w podejściu do życia. Ale z drugiej strony między osobą 19- a 22-letnią nie ma (zazwyczaj) w tym tym aspekcie różnic zauważalnych dla postronnych. Nie chcesz się uczyć, nie chcesz pracować fizycznie - a warto sobie uzmysłowić, że przy obecnych zasobach nie masz przesadnie wielu szans na pracę o charakterze intelektualnym. Co masz wobec tego, Karo?

A jakie sa twoim zdaniem zasoby zeby pracowac w pracy intelektualnej?. Chyba każda dziewczyna ktora skonczyla liceum ma podobne zasoby.

Serio tak myślisz? 

No właśnie pytam o jakie zasoby chodzi?. Co mi brakuje według was?. A mają inne dziewczyny w moim wieku?

Ksiak02 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Nie każdy musi studiować - a zwłaszcza jeśli nie ma się żadnych szczególnych zainteresowań w kierunku studiowanej dziedziny i nie jest się na dodatek orłem intelektu. Nie musisz być orłem, Karo, ale warto mieć jakikolwiek punkt zaczepienia, i jakąś - bo ja wiem - osobowość...? Nie musisz mieć szkół, żeby robić, to co lubisz (o ile lubi się cokolwiek, ale wtedy jest ryzyko, że hobby, które staje się pracą, znudzi cię szybciej niż te znienawidzone prezentacje i "trzeba coś napisać". Zawsze możesz też złapać bogatego faceta i być żoną swojego męża - wtedy ma się czas i środki na makijaże i pielęgnacje.

Czemu uważasz, że nie jestem orłem?. Napisałam jedynie, że nie lubię robić prezentacji i pisać prac.

No i znowu biczowanie mnie. Niepotrzebnie zakładałam wątek.

Na podstawie twoich wcześniejszych wpisów na tym forum pod tym i wieloma wcześniejszymi nickami. I jak wyżej napisałam - wcale nie musisz nim być  ale warto być KIMŚ, mieć coś do zaoferowania światu. Na tym ewentualnie możesz zbudować czy oprzeć swoje życie. Jeśli jedyne, co cię interesuje, to pielęgnacja urody, to możesz albo zacząć na tym zarabiać (ale pielęgnowanie czyjejś urody już nie jest takie fajniutkie...), albo pielęgnować urodę jako trophy wife. Możesz również, jak wyżej słusznie podpowiedziano wykazać jakieś minimum zaangażowania intelektualnego, żeby poszerzyć horyzonty i - kto wie - może znajdziesz swoje poletko, które uznasz za warte uprawiania.

Nie nie jedynie. Wtedy pisałam jak miałam 19 lat. Teraz mam w tym roku 22 i mam inne myślenie niż wtedy. Ty tak samo myślisz jak w wieku 19 lat?. Nie wiem czemu ciągle się to za mną ciągnie jak zakładam nowe tematy.

Wnioskując po prezentowanych od czasu do czasu próbkach - nie zauważam różnicy, ani w mentalności, ani w podejściu do życia. Ale z drugiej strony między osobą 19- a 22-letnią nie ma (zazwyczaj) w tym tym aspekcie różnic zauważalnych dla postronnych. Nie chcesz się uczyć, nie chcesz pracować fizycznie - a warto sobie uzmysłowić, że przy obecnych zasobach nie masz przesadnie wielu szans na pracę o charakterze intelektualnym. Co masz wobec tego, Karo?

A jakie sa twoim zdaniem zasoby zeby pracowac w pracy intelektualnej?. Chyba każda dziewczyna ktora skonczyla liceum ma podobne zasoby.

Serio tak myślisz? 

No właśnie pytam o jakie zasoby chodzi?. Co mi brakuje według was?. A mają inne dziewczyny w moim wieku?

inteligencję, pracowitość, pokorę, mile usposobienie 

Mysthic napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Nie każdy musi studiować - a zwłaszcza jeśli nie ma się żadnych szczególnych zainteresowań w kierunku studiowanej dziedziny i nie jest się na dodatek orłem intelektu. Nie musisz być orłem, Karo, ale warto mieć jakikolwiek punkt zaczepienia, i jakąś - bo ja wiem - osobowość...? Nie musisz mieć szkół, żeby robić, to co lubisz (o ile lubi się cokolwiek, ale wtedy jest ryzyko, że hobby, które staje się pracą, znudzi cię szybciej niż te znienawidzone prezentacje i "trzeba coś napisać". Zawsze możesz też złapać bogatego faceta i być żoną swojego męża - wtedy ma się czas i środki na makijaże i pielęgnacje.

Czemu uważasz, że nie jestem orłem?. Napisałam jedynie, że nie lubię robić prezentacji i pisać prac.

No i znowu biczowanie mnie. Niepotrzebnie zakładałam wątek.

Na podstawie twoich wcześniejszych wpisów na tym forum pod tym i wieloma wcześniejszymi nickami. I jak wyżej napisałam - wcale nie musisz nim być  ale warto być KIMŚ, mieć coś do zaoferowania światu. Na tym ewentualnie możesz zbudować czy oprzeć swoje życie. Jeśli jedyne, co cię interesuje, to pielęgnacja urody, to możesz albo zacząć na tym zarabiać (ale pielęgnowanie czyjejś urody już nie jest takie fajniutkie...), albo pielęgnować urodę jako trophy wife. Możesz również, jak wyżej słusznie podpowiedziano wykazać jakieś minimum zaangażowania intelektualnego, żeby poszerzyć horyzonty i - kto wie - może znajdziesz swoje poletko, które uznasz za warte uprawiania.

Nie nie jedynie. Wtedy pisałam jak miałam 19 lat. Teraz mam w tym roku 22 i mam inne myślenie niż wtedy. Ty tak samo myślisz jak w wieku 19 lat?. Nie wiem czemu ciągle się to za mną ciągnie jak zakładam nowe tematy.

Wnioskując po prezentowanych od czasu do czasu próbkach - nie zauważam różnicy, ani w mentalności, ani w podejściu do życia. Ale z drugiej strony między osobą 19- a 22-letnią nie ma (zazwyczaj) w tym tym aspekcie różnic zauważalnych dla postronnych. Nie chcesz się uczyć, nie chcesz pracować fizycznie - a warto sobie uzmysłowić, że przy obecnych zasobach nie masz przesadnie wielu szans na pracę o charakterze intelektualnym. Co masz wobec tego, Karo?

A jakie sa twoim zdaniem zasoby zeby pracowac w pracy intelektualnej?. Chyba każda dziewczyna ktora skonczyla liceum ma podobne zasoby.

Serio tak myślisz? 

No właśnie pytam o jakie zasoby chodzi?. Co mi brakuje według was?. A mają inne dziewczyny w moim wieku?

inteligencję, pracowitość, pokorę, mile usposobienie 

wiedzę z różnych dziedzin, zainteresowania, ambicje, umiejętności. To można mieć w tym wieku i w tym ludzie mogą się bardzo różnic.

A co do prezentacji - w pracy też trzeba je czasem robić. Pewnie nie w każdej, ale w których, zwłaszcza na wyższych stanowiskach- trzeba. I lubi się czy nie- trzeba zacisnąć zęby.

Nie chce mi się czytać, ale widzę, że jesteś krnąbrna. Jak nie masz wykształcenia to musisz mieć urodę /figure/młodość o dodatkowo być dość ogarniętą, bo ładnej i głupiej nikt nie weźmie. Także skończenie studiów się bardziej opłaca, bo bez nich masz (lub nie masz) tylko wygląd. Rynek pracy masakrycznie ubozeje. 



Mysthic napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Nie każdy musi studiować - a zwłaszcza jeśli nie ma się żadnych szczególnych zainteresowań w kierunku studiowanej dziedziny i nie jest się na dodatek orłem intelektu. Nie musisz być orłem, Karo, ale warto mieć jakikolwiek punkt zaczepienia, i jakąś - bo ja wiem - osobowość...? Nie musisz mieć szkół, żeby robić, to co lubisz (o ile lubi się cokolwiek, ale wtedy jest ryzyko, że hobby, które staje się pracą, znudzi cię szybciej niż te znienawidzone prezentacje i "trzeba coś napisać". Zawsze możesz też złapać bogatego faceta i być żoną swojego męża - wtedy ma się czas i środki na makijaże i pielęgnacje.

Czemu uważasz, że nie jestem orłem?. Napisałam jedynie, że nie lubię robić prezentacji i pisać prac.

No i znowu biczowanie mnie. Niepotrzebnie zakładałam wątek.

Na podstawie twoich wcześniejszych wpisów na tym forum pod tym i wieloma wcześniejszymi nickami. I jak wyżej napisałam - wcale nie musisz nim być  ale warto być KIMŚ, mieć coś do zaoferowania światu. Na tym ewentualnie możesz zbudować czy oprzeć swoje życie. Jeśli jedyne, co cię interesuje, to pielęgnacja urody, to możesz albo zacząć na tym zarabiać (ale pielęgnowanie czyjejś urody już nie jest takie fajniutkie...), albo pielęgnować urodę jako trophy wife. Możesz również, jak wyżej słusznie podpowiedziano wykazać jakieś minimum zaangażowania intelektualnego, żeby poszerzyć horyzonty i - kto wie - może znajdziesz swoje poletko, które uznasz za warte uprawiania.

Nie nie jedynie. Wtedy pisałam jak miałam 19 lat. Teraz mam w tym roku 22 i mam inne myślenie niż wtedy. Ty tak samo myślisz jak w wieku 19 lat?. Nie wiem czemu ciągle się to za mną ciągnie jak zakładam nowe tematy.

Wnioskując po prezentowanych od czasu do czasu próbkach - nie zauważam różnicy, ani w mentalności, ani w podejściu do życia. Ale z drugiej strony między osobą 19- a 22-letnią nie ma (zazwyczaj) w tym tym aspekcie różnic zauważalnych dla postronnych. Nie chcesz się uczyć, nie chcesz pracować fizycznie - a warto sobie uzmysłowić, że przy obecnych zasobach nie masz przesadnie wielu szans na pracę o charakterze intelektualnym. Co masz wobec tego, Karo?

A jakie sa twoim zdaniem zasoby zeby pracowac w pracy intelektualnej?. Chyba każda dziewczyna ktora skonczyla liceum ma podobne zasoby.

Serio tak myślisz? 

No właśnie pytam o jakie zasoby chodzi?. Co mi brakuje według was?. A mają inne dziewczyny w moim wieku?

inteligencję, pracowitość, pokorę, mile usposobienie 

Okej teraz na bank skończę te studia. Człowiek może się też zmienić. Postaram się w sobie wyrobić te cechy. 

czerwona_kuropatwa napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

mamazabki napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Ksiak02 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Nie każdy musi studiować - a zwłaszcza jeśli nie ma się żadnych szczególnych zainteresowań w kierunku studiowanej dziedziny i nie jest się na dodatek orłem intelektu. Nie musisz być orłem, Karo, ale warto mieć jakikolwiek punkt zaczepienia, i jakąś - bo ja wiem - osobowość...? Nie musisz mieć szkół, żeby robić, to co lubisz (o ile lubi się cokolwiek, ale wtedy jest ryzyko, że hobby, które staje się pracą, znudzi cię szybciej niż te znienawidzone prezentacje i "trzeba coś napisać". Zawsze możesz też złapać bogatego faceta i być żoną swojego męża - wtedy ma się czas i środki na makijaże i pielęgnacje.

Czemu uważasz, że nie jestem orłem?. Napisałam jedynie, że nie lubię robić prezentacji i pisać prac.

No i znowu biczowanie mnie. Niepotrzebnie zakładałam wątek.

Na podstawie twoich wcześniejszych wpisów na tym forum pod tym i wieloma wcześniejszymi nickami. I jak wyżej napisałam - wcale nie musisz nim być  ale warto być KIMŚ, mieć coś do zaoferowania światu. Na tym ewentualnie możesz zbudować czy oprzeć swoje życie. Jeśli jedyne, co cię interesuje, to pielęgnacja urody, to możesz albo zacząć na tym zarabiać (ale pielęgnowanie czyjejś urody już nie jest takie fajniutkie...), albo pielęgnować urodę jako trophy wife. Możesz również, jak wyżej słusznie podpowiedziano wykazać jakieś minimum zaangażowania intelektualnego, żeby poszerzyć horyzonty i - kto wie - może znajdziesz swoje poletko, które uznasz za warte uprawiania.

Nie nie jedynie. Wtedy pisałam jak miałam 19 lat. Teraz mam w tym roku 22 i mam inne myślenie niż wtedy. Ty tak samo myślisz jak w wieku 19 lat?. Nie wiem czemu ciągle się to za mną ciągnie jak zakładam nowe tematy.

Wnioskując po prezentowanych od czasu do czasu próbkach - nie zauważam różnicy, ani w mentalności, ani w podejściu do życia. Ale z drugiej strony między osobą 19- a 22-letnią nie ma (zazwyczaj) w tym tym aspekcie różnic zauważalnych dla postronnych. Nie chcesz się uczyć, nie chcesz pracować fizycznie - a warto sobie uzmysłowić, że przy obecnych zasobach nie masz przesadnie wielu szans na pracę o charakterze intelektualnym. Co masz wobec tego, Karo?

A jakie sa twoim zdaniem zasoby zeby pracowac w pracy intelektualnej?. Chyba każda dziewczyna ktora skonczyla liceum ma podobne zasoby.

Serio tak myślisz? 

No właśnie pytam o jakie zasoby chodzi?. Co mi brakuje według was?. A mają inne dziewczyny w moim wieku?

Dziewczyny w twoim wieku bez studiów pewnie mają takie same szanse jak ty, by dostać dobrą pracę czyli nikłe na dzisiejszym rynku pracy. No chyba, że otworzysz biznes lub jesteś specjalistą w jakiejś dziedzinie. Samo ukończenie studiów stawia osobę trochę wyżej, komuś się chciało poświęcić X lat i jednak zdał/ ma papier, czyli można domniemać, że jest chociaż średnio inteligentny. Z osobą, której się nie chciało nic nie wiadomo. W dzisiejszych czasach większość młodych ludzi ma studia, więc odpadasz w przebiegach. 

Nie odpisałaś na mój komentarz dotyczący obecnej pracy, domniemam, że jej nie masz a studiujesz zaocznie. Jeśli tak, to wygląda to kiepsko, bo nawet doświadczenia w jakiejkolwiek pracy sobie nie dopiszesz do CV. 

Mam doświadczenie. Aktualnie szukam pracy, ale w mojej miejscowości o to ciężko, bo jest dość mała. Ale pracowałam w 2 pracach.

22 lata i ledwo pierwszy rok studiów, brak innych perspektyw, troche słabo 

studia zaoczne, pracy sensownej brak (kojarzę jakąś pracę na niepelny etat na recepcji)

co zamierzasz dalej? Z czego będzie płacić za swoje utrzymanie? Rozumiem, mamusia, tatus, może jakiś chłopak, ale kiedyś trzeba zacząć zarabiać swoje pieniądze, a nie praca wakacyjna czy na pół etatu. 

A co potrafisz? Znasz jakieś języki? Jeżeli tak, to skoro studiujesz zaocznie to spróbuj się załapać do jakiegoś korpo na jakieś juniorskie stanowisko i z czasem możesz próbować wspinać się po szczeblach. Co do prac pisemnych itp, to błagam... W dzisiejszej dobie internetu i AI nie wierzę że to może jeszcze komuś sprawiać trudności. 

vegadula napisał(a):

A co potrafisz? Znasz jakieś języki? Jeżeli tak, to skoro studiujesz zaocznie to spróbuj się załapać do jakiegoś korpo na jakieś juniorskie stanowisko i z czasem możesz próbować wspinać się po szczeblach. Co do prac pisemnych itp, to błagam... W dzisiejszej dobie internetu i AI nie wierzę że to może jeszcze komuś sprawiać trudności. 

zatrudniam w korpo

niestety, po maturze nie dostaniesz pracy w korpo, od razu takie CV ląduje w koszu i to już na poziomie HR

moga to być kompletnie niezwiązane studia z pracą i dodam, że praca często jest nudna, procesy, procedury, raporty, prezentacje i oczywiście targety i ciśnienie na wyniki.

w większości korpo wymogiem jest angielski na wysokim poziomie, + jakiś inny język obcy oraz dyplom lic lub mgr


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.