Temat: Szybkie pytanie

Bo nie wiem czy świat oszalał czy to ja jestem do tyłu. Kobieta, która ukończyła studia II stopnia to magister, magisterka czy magistra? A może wszystkie formy są poprawne?

LeiaOrgana7 napisał(a):

GinaNanini napisał(a):

Z tego co kojarzę to wszystkie są poprawne. 

Magisterka też. Tak samo pilot ma dwa znaczenia, ale nikt się nie myli.

Pani dziennikarz - dziennikarka.

???

Nie Daga, nie jesteś do tyłu, bo gdybyś była, to byś wiedziała, że takie feminatywy istniały od dawna i są poprawne. Pamiętam wręcz moja babcię mówiącą, że poszła do 'doktorki'. A jak wam 'zgrzyta', to poużywajcie tych nazw na codzień i nawet nie zauważycie, kiedy przestanie zgrzytać. To jest tylko i wyłącznie kwestia przyzwyczajenia się, tak jak przyzwyczailiśmy się do sum pieniędzy po denominacji, do Eli Romanowskiej  zamiast Kasi Dowbor w 'Nasz Nowy Dom', do tego, że Hermes to teraz Evri i jak przyzwyczaimy sie do płacenia w Euro, jeśli kiedyś do tego dojdzie. Nie ma co zgrywać dinozaura, prestiżu to nie dodaje.

Jasne że to kwestia przyzwyczajenia :) Feminatywy znane są od dawna, to fakt, ale tak w przestrzeni publicznej na co dzień to w miarę od niedawna funkcjonuje na taką skalę. Jak przez blisko 40 lat słyszało sie formy Pani magister, Pani minister, Pani doktor, to teraz magistra, ministra dziwnie brzmi po prostu. Ale masz rację, to jest kwestia osłuchania i używania na co dzień i się do wszystkiego idzie przyzwyczaić. Natomiast mnie osobiście nigdy nie przeszkadzały formy męskie z przedrostkiem Pani, natomiast mam wrażenie, że niektóre kobiety uważają to za policzek w twarz.

Pasek wagi

Mnie również zgrzyta w mózgu - ale jak słusznie wyżej zauważono - wynika to pewnie z "nieosłuchania" się z niektórymi feminatywami. Sama użyłabym wersji "pani magister". A jeśli w wersji żeńskiej - to wyłącznie magistra (nie: magisterka), bo ta pierwsza wersja jest poprawna językowo (przypominają mi się zajęcia z łaciny i witanie się z lektorką chóralnym "Vale, magistra", co oczywiście nieodmiennie bawiło kolejne roczniki).

Rażą mnie feminatywy tworzone wbrew zasadom słowotwórczym języka.

Minister- ministra, magister- magistra. Ale z tego co czytam w PWN powinna być magisterka analogicznie do sposobu tworzenia żeńskich form tam gdzie one są. I w tym przypadku nie jest to zdrobnieniem, tylko żeńską formą. Myślę, że Rada Języka Polskiego będzie miała wkrótce co robić

a czy "(ta) człowieka" jest poprawne?

Agazur, słuchałam kiedyś jakiegoś polonisty i on mówił, że teoretycznie magisterka, ale że bardziej się przyjęła forma magistra, to też spoko

Wolfshem napisał(a):

a czy "(ta) człowieka" jest poprawne?

oczywiście, że nie 

Peanut_Butter napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

a czy "(ta) człowieka" jest poprawne?

oczywiście, że nie 

Oczywiście, że nie. I to jest właśnie przykład (nie wiem czy podany na serio czy raczej prześmiewczo) sytuacji, gdy feminatywy usiłuje się nieudolnie przenosić do wyrazów pospolitych, które nie są związane z zawodem / funkcją / rolą pełnioną przez kobietę. Rzeczowniki w naszym języku mają swój przypisany rodzaj gramatyczny i gmeranie w nim prowadzi do tego typu kuriozów. Ten człowiek, ta osoba, to indywiduum, ten człeczyna. Minister jako ogólna nazwa stanowiska / urzędu piastowanego przez kogoś, ale kobieta pełniąca tę funkcję może być ministrą.

Zoe23 napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

a czy "(ta) człowieka" jest poprawne?

oczywiście, że nie 

Oczywiście, że nie. I to jest właśnie przykład (nie wiem czy podany na serio czy raczej prześmiewczo) sytuacji, gdy feminatywy usiłuje się nieudolnie przenosić do wyrazów pospolitych, które nie są związane z zawodem / funkcją / rolą pełnioną przez kobietę. Rzeczowniki w naszym języku mają swój przypisany rodzaj gramatyczny i gmeranie w nim prowadzi do tego typu kuriozów. Ten człowiek, ta osoba, to indywiduum, ten człeczyna. Minister jako ogólna nazwa stanowiska / urzędu piastowanego przez kogoś, ale kobieta pełniąca tę funkcję może być ministrą.

oczywiscie, ze przesmiewczo. Skoro ministra, to i czlowieka. No bo sorry! Dlaczego "czlowiek" jest rodzaju meskiego, skoro ok polowa "czlowiekow"* to kobiety? 

a jaka forma ministra bedzie osoba, ktora nie czuje sie ani kobieta, ani mezczyzna, tylko cholera wie czym?

*tak, wiem, nie ma takiej formy


Wolfshem napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

a czy "(ta) człowieka" jest poprawne?

oczywiście, że nie 

Oczywiście, że nie. I to jest właśnie przykład (nie wiem czy podany na serio czy raczej prześmiewczo) sytuacji, gdy feminatywy usiłuje się nieudolnie przenosić do wyrazów pospolitych, które nie są związane z zawodem / funkcją / rolą pełnioną przez kobietę. Rzeczowniki w naszym języku mają swój przypisany rodzaj gramatyczny i gmeranie w nim prowadzi do tego typu kuriozów. Ten człowiek, ta osoba, to indywiduum, ten człeczyna. Minister jako ogólna nazwa stanowiska / urzędu piastowanego przez kogoś, ale kobieta pełniąca tę funkcję może być ministrą.

oczywiscie, ze przesmiewczo. Skoro ministra, to i czlowieka. No bo sorry! Dlaczego "czlowiek" jest rodzaju meskiego, skoro ok polowa "czlowiekow"* to kobiety? 

a jaka forma ministra bedzie osoba, ktora nie czuje sie ani kobieta, ani mezczyzna, tylko cholera wie czym?

*tak, wiem, nie ma takiej formy

feminatywy tworzy się od nazw zawodów i pełnionych funkcji, a nie od każdego istniejącego rzeczownika :)

Zoe23 napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

a czy "(ta) człowieka" jest poprawne?

oczywiście, że nie 

Oczywiście, że nie. I to jest właśnie przykład (nie wiem czy podany na serio czy raczej prześmiewczo) sytuacji, gdy feminatywy usiłuje się nieudolnie przenosić do wyrazów pospolitych, które nie są związane z zawodem / funkcją / rolą pełnioną przez kobietę. Rzeczowniki w naszym języku mają swój przypisany rodzaj gramatyczny i gmeranie w nim prowadzi do tego typu kuriozów. Ten człowiek, ta osoba, to indywiduum, ten człeczyna. Minister jako ogólna nazwa stanowiska / urzędu piastowanego przez kogoś, ale kobieta pełniąca tę funkcję może być ministrą.

ale to chyba tylko jakieś odklejki chcą przenosić feminatywy na inne wyrazy. Przynajmniej ja nie widziałam nikogo poważnego, kto domagałby się nazywania go człowieką ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.