Temat: meble kuchenne z ikea

Ma któraś z Was? A może oglądałyście, brałyście pod uwagę? Przeżyłam ostatnio szok jak się okazało, że stolarze w okolicy naszego nowego domu mają terminy realizacji nawet do roku 😨 No i teraz się zastanawiamy... Cena nie ma tu raczej większego znaczenia, bo meble które byśmy chcieli (a raczej zastosowane rozwiązania) nie odbiegają raczej od cen mebli zamówionych u stolarza. Zdecydowanym plusem jest jednak czas - meble kuchenne mielibyśmy już po kilku dniach, z montażem po około 2-3 tygodniach. Plusem mebli z ikea jest też możliwość zmian w każdym momencie - chcemy dodatkową półkę? jedziemy do sklepu i kupujemy materiały. Jednak trochę boję się mebli z tego sklepu... Zastanawiam się czy bardzo odbiegają jakością od mebli od stolarza. Nie wiemy już co robić... Rok bez kuchni? A kupno tymczasowego aneksu to też któryś tysiąc trzeba byłoby wydać. Na ten moment mamy w planach starą komodę na rzeczy, na niej kuchenka indukcyjna jednopalnikowa i mała lodówka. Miesiąc, dwa jestem w stanie tak przeżyć, ale rok??? Gdybyśmy zdecydowali się na kuchnię z Ikea, kupilibyśmy również docelowy sprzęt AGD - odpadłaby nam wtedy komoda i lodówka do przeprowadzki, a trochę tych kilometrów mamy z obecnego mieszkania... 

Aktualnie jestem w trakcie składania mebli do kuchni. 

Okaże się po użytkowaniu, ale wymieniałam meble jeszcze w dwóch pokojach i jestem zadowolona. Te w kuchni myślę, że też się sprawdzą.

Podbudowałyście mnie trochę na duchu dziewczyny! W przyszłym tygodniu wybierzemy się do Ikea i prawdopodobnie zamówimy od nich meble kuchenne. Podpytamy też o blaty - jeżeli czas oczekiwania będzie krótki to kupimy meble bez blatu, a blat dokupimy solidny. Jeżeli na blat też będzie trzeba długo czekać to wtedy kupimy w Ikea coś, a z czasem się wymieni. 

MajowyJaj napisał(a):

Ja akurat będę miała do nowego mieszkania kuchnię z Castoramy, bo mam na miejscu. Dla porównania -  stolarz mi powiedział 2 tys zł więcej. Wzięłabym stolarza, ale nie chcę czekać 4 mce. Co do samych mebli-płyta mdf to zawsze płyta. Jak chcesz ją zniszczyć to zniszczysz. Fronty tak samo. Teraz kuchni się nie robi na całe życie, dlatego ona nie jest droga. Ja robię tylko solidne blaty kamienne, żeby długo wytrzymały. Fronty możesz wymienić za kilka lat, to nie jest wielki koszt. Lepiej kupić dobry blat i sprzęty, reszta to zwykły mebel. 

no nie do konca - plyta wiorowa jedna drugiej nie rowna. sa geste w srodku, ta 'trocina' jest zageszczona i ubita, przez to mocniejsza. 

Sprawdz tez czy szafki z Castoramy udzwigna blat z kamienia. Bo pod takie blaty robi sie wzmocnione szafki. 1m2 blatu granitowego w grubości 2 cm to około 60 kg, a jesli jest 3cm grubosci to nawet 90kg. Marmur troche lzejszy - 1m2 o grubości 2 cm to 50kg,  3cm - 80 kg.

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Ja akurat będę miała do nowego mieszkania kuchnię z Castoramy, bo mam na miejscu. Dla porównania -  stolarz mi powiedział 2 tys zł więcej. Wzięłabym stolarza, ale nie chcę czekać 4 mce. Co do samych mebli-płyta mdf to zawsze płyta. Jak chcesz ją zniszczyć to zniszczysz. Fronty tak samo. Teraz kuchni się nie robi na całe życie, dlatego ona nie jest droga. Ja robię tylko solidne blaty kamienne, żeby długo wytrzymały. Fronty możesz wymienić za kilka lat, to nie jest wielki koszt. Lepiej kupić dobry blat i sprzęty, reszta to zwykły mebel. 

no nie do konca - plyta wiorowa jedna drugiej nie rowna. sa geste w srodku, ta 'trocina' jest zageszczona i ubita, przez to mocniejsza. 

Sprawdz tez czy szafki z Castoramy udzwigna blat z kamienia. Bo pod takie blaty robi sie wzmocnione szafki. 1m2 blatu granitowego w grubości 2 cm to około 60 kg, a jesli jest 3cm grubosci to nawet 90kg. Marmur troche lzejszy - 1m2 o grubości 2 cm to 50kg,  3cm - 80 kg.

Marmur na blat kuchenny to najgorszy pomysł ever.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Ja akurat będę miała do nowego mieszkania kuchnię z Castoramy, bo mam na miejscu. Dla porównania -  stolarz mi powiedział 2 tys zł więcej. Wzięłabym stolarza, ale nie chcę czekać 4 mce. Co do samych mebli-płyta mdf to zawsze płyta. Jak chcesz ją zniszczyć to zniszczysz. Fronty tak samo. Teraz kuchni się nie robi na całe życie, dlatego ona nie jest droga. Ja robię tylko solidne blaty kamienne, żeby długo wytrzymały. Fronty możesz wymienić za kilka lat, to nie jest wielki koszt. Lepiej kupić dobry blat i sprzęty, reszta to zwykły mebel. 

no nie do konca - plyta wiorowa jedna drugiej nie rowna. sa geste w srodku, ta 'trocina' jest zageszczona i ubita, przez to mocniejsza. 

Sprawdz tez czy szafki z Castoramy udzwigna blat z kamienia. Bo pod takie blaty robi sie wzmocnione szafki. 1m2 blatu granitowego w grubości 2 cm to około 60 kg, a jesli jest 3cm grubosci to nawet 90kg. Marmur troche lzejszy - 1m2 o grubości 2 cm to 50kg,  3cm - 80 kg.

Marmur na blat kuchenny to najgorszy pomysł ever.

byc moze, ale jest modny. 

Znajoma ma taki zielony, oczywiscie ąę  i wagon hajsu kosztowal (sama wyspa ma 3 na 3 metry), mialam wrazenie ze siedze przy grobie. No i zimno w lokcie. Ale efektowne to jest. 

Pasek wagi

Widzialam,dla mnie to porażka.

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Ja akurat będę miała do nowego mieszkania kuchnię z Castoramy, bo mam na miejscu. Dla porównania -  stolarz mi powiedział 2 tys zł więcej. Wzięłabym stolarza, ale nie chcę czekać 4 mce. Co do samych mebli-płyta mdf to zawsze płyta. Jak chcesz ją zniszczyć to zniszczysz. Fronty tak samo. Teraz kuchni się nie robi na całe życie, dlatego ona nie jest droga. Ja robię tylko solidne blaty kamienne, żeby długo wytrzymały. Fronty możesz wymienić za kilka lat, to nie jest wielki koszt. Lepiej kupić dobry blat i sprzęty, reszta to zwykły mebel. 

no nie do konca - plyta wiorowa jedna drugiej nie rowna. sa geste w srodku, ta 'trocina' jest zageszczona i ubita, przez to mocniejsza. 

Sprawdz tez czy szafki z Castoramy udzwigna blat z kamienia. Bo pod takie blaty robi sie wzmocnione szafki. 1m2 blatu granitowego w grubości 2 cm to około 60 kg, a jesli jest 3cm grubosci to nawet 90kg. Marmur troche lzejszy - 1m2 o grubości 2 cm to 50kg,  3cm - 80 kg.

Marmur na blat kuchenny to najgorszy pomysł ever.

byc moze, ale jest modny. 

Znajoma ma taki zielony, oczywiscie ąę  i wagon hajsu kosztowal (sama wyspa ma 3 na 3 metry), mialam wrazenie ze siedze przy grobie. No i zimno w lokcie. Ale efektowne to jest. 

zielony marmur? 

Akurat z kamieniami jesteśmy bardzo na bieżąco i tak jak marmur się nie nadaje (chociaż ludzie robią), tak kwarcyt i granit są do kuchni idealne. Chociaż u nas ze względu na kolory i wzory chyba niestety padnie na konglomerat.

Kamień nie musi wyglądać zimno- wszystko zależy od całości kuchni, plus niekoniecznie trzeba wybierać wykończenie w polerze - półmat czy satyna dają już zupełnie inny efekt:) ale faktycznie cena jest wysoka (ale tylko jeśli porównujemy cenę do blatu laminowanego, bo porównując do HPL, spieków kwarcowych czy konglomeratów kamień naturalny może wychodzić wręcz taniej i jest jednak najtrwalszym materiałem, tyle że właśnie jako że jest to materiał naturalny nie ma aż tak szerokiej kolorystyki jak wymienione przeze mnie wcześniej opcje)

sacria napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Ja akurat będę miała do nowego mieszkania kuchnię z Castoramy, bo mam na miejscu. Dla porównania -  stolarz mi powiedział 2 tys zł więcej. Wzięłabym stolarza, ale nie chcę czekać 4 mce. Co do samych mebli-płyta mdf to zawsze płyta. Jak chcesz ją zniszczyć to zniszczysz. Fronty tak samo. Teraz kuchni się nie robi na całe życie, dlatego ona nie jest droga. Ja robię tylko solidne blaty kamienne, żeby długo wytrzymały. Fronty możesz wymienić za kilka lat, to nie jest wielki koszt. Lepiej kupić dobry blat i sprzęty, reszta to zwykły mebel. 

no nie do konca - plyta wiorowa jedna drugiej nie rowna. sa geste w srodku, ta 'trocina' jest zageszczona i ubita, przez to mocniejsza. 

Sprawdz tez czy szafki z Castoramy udzwigna blat z kamienia. Bo pod takie blaty robi sie wzmocnione szafki. 1m2 blatu granitowego w grubości 2 cm to około 60 kg, a jesli jest 3cm grubosci to nawet 90kg. Marmur troche lzejszy - 1m2 o grubości 2 cm to 50kg,  3cm - 80 kg.

Marmur na blat kuchenny to najgorszy pomysł ever.

byc moze, ale jest modny. 

Znajoma ma taki zielony, oczywiscie ąę  i wagon hajsu kosztowal (sama wyspa ma 3 na 3 metry), mialam wrazenie ze siedze przy grobie. No i zimno w lokcie. Ale efektowne to jest. 

zielony marmur? 

Akurat z kamieniami jesteśmy bardzo na bieżąco i tak jak marmur się nie nadaje (chociaż ludzie robią), tak kwarcyt i granit są do kuchni idealne. Chociaż u nas ze względu na kolory i wzory chyba niestety padnie na konglomerat.

Kamień nie musi wyglądać zimno- wszystko zależy od całości kuchni, plus niekoniecznie trzeba wybierać wykończenie w polerze - półmat czy satyna dają już zupełnie inny efekt:) ale faktycznie cena jest wysoka (ale tylko jeśli porównujemy cenę do blatu laminowanego, bo porównując do HPL, spieków kwarcowych czy konglomeratów kamień naturalny może wychodzić wręcz taniej i jest jednak najtrwalszym materiałem, tyle że właśnie jako że jest to materiał naturalny nie ma aż tak szerokiej kolorystyki jak wymienione przeze mnie wcześniej opcje)

ja nie wiem czy to byl marmur czy granit, w sumie wszystko mi jedno, to nie moja kuchnia byla. Dla mnie najwiekszym problemem jest to ze on nie 'wyglada' zimno, tylko ze on jest zimny. Siedzisz przy wyspie kuchennej takiej ktora pelni funkcje stolu, opierasz sie o to i masz wrazenie ze odmrazasz sobie przedramiona. I mimo ze wyglada zjawiskowo to troche jak grobowiec. 

Co nie zmienia faktu ze polozenie tego na szafki z Casto bedzie troche trudne ze wzgledu na wage.

Pasek wagi

Jeśli chodzi o blat, to ja bardzo nie chciałam drewnianego. Tzn drewniany podoba mi się najbardziej ze wszystkich wizualnie, ale nie ma co ukrywać, że najbardziej trzeba na niego uważać. Bywam regularnie w domach trzech osób, które mają drewniane blaty i po latach to już niestety nie wygląda. Oczywiście można odnowić poprzez kolejne olejowanie, ale jednak i wgniotki są (to najmniejszy problem), ale co mnie najbardziej mierzi to uważanie z gorącym i z wodą, z nożem, ze wszystkim. Wodę od razu trzeba wycierać. Przy baterii i zlewie jak się nie pilnuje wycierania to to drewno czernieje (a ja mam dzieci, więc o ile sama ze szmatą mogę lecieć jak opryskam, o tyle jak dzieci użyją a ja nie zauważę to potem problem). Po słoikach z konfiturą, sokiem czy czymś zostały odciśnięte kolorowe kółka jak nie zauważyli albo plamy jak się chlapnął jakiś barszczyk czy coś. Dodatkowo z drewnianym problem taki, że większość blatów gotowych jest 60tek na głębokość, a to za mało pod meble z IKEA - przynajmniej dla mnie blat musi wystawać, żeby to wyglądało i żeby nie upierniczać za każdym razem frontów. Ikea ma blaty 63cm, ale są drogie i też nie chciałoby mi się czekać na ich montaż. Z kolei marmury i inne kamienie wyglądają spoko, ale raz, że drogie w ch.j a dwa, że też kolorystycznie nic mi nie pasowało - bo albo odpust albo cmentarz albo całkiem nie pasujące pod biało szare meble. Zrobiliśmy to samo co mieliśmy w starym mieszkaniu. Płyta OSB za grosze a na to płytki (tak, zwykłe kafle) ale takie duże. My ze względu na to że ikea ma same szafki 60tki czyli blat wypadałoby mieć co najmniej 63cm po głębokości, to wybraliśmy płytki 70x70 (a może 65x65 nie pamiętam - plus tu wybór kolorystyczny jest baaardzo szeroki w prorównaniu do marmurów) i po wymierzeniu wszystkich otworów i głębokości, daliśmy do przycięcia firmie specjalizującej się w cięciu płytek wodą pod ciśnieniem, żeby było idealnie równo i bez zadziorów. Między płytkami minimalna fuga silikonowa w kolorze idealnie dobranym pod płytki. Plus taki, że mąż zrobił ten blat sam, od przycięcia płyty po ułożenia płytek. Jak nie mówimy że to płytki, to każdy myśli że mamy marmur. Ja uwielbiam to, że nie muszę się bawić jakieś wycieranie od razu wody, garnek z płyty indukcyjnej moge od razu bezpośrednio położyć na blacie a jak mi się nie chce szukać deski do krojenia, to kroję chleb bezpośrednio na blacie. Wszystko na tym blacie mogę robić i nic się z nim nie dzieje. Jest wygoda. Wyszło tanio - ułamek ceny blatu kamiennego i ułamek ceny drewnianego. Znajomi mieli obawy czy płyta nie będzie puchła od wilgoci w kuchni czy od zmywarki. Nic z tych rzeczy. Poprzednia kuchnia była używana 10 lat aż do sprzedaży mieszkania i nic się nie wydarzyło takiego. Obecnej używam 4 lata i też nic się nie dzieje.

Pasek wagi

Karolka - mozesz wrzucic zdjecie jak to wyglada? Bo pomysl brzmi genialnie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.