- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2024, 11:45
Mam małą kuchnię, ale lubię gotować i musiałam zmieniać projekt, żeby sobie dorobić blat roboczy. Pierwotnie projektantka zrobiła mi metr blatu roboczego w dwóch kawałkach. Zaczęłam oglądać projekty małych kuchni i wszędzie jest to samo, z metr blatu, na którym na wizce stoją zioła, przyprawy itp. Gdzie miejsce na ekspres, czajnik, jakiś airfryer? Czy ludzie teraz nie gotują, a kuchnia ma być tylko ładna?
Edytowany przez MajowyJaj 30 kwietnia 2024, 11:47
30 kwietnia 2024, 13:58
małe blaty najczęściej widuję w małych kuchniach (np u siebie :P) więc nie jest to kwestia tylko małego blatu, co po prostu małej przestrzeni: mniejszy blat, mniej szafek, mniejszy zlew. Jak ktoś ma sporą kuchnię, to nie spotkałam się z tym, żeby ograniczał blaty "bo nie lubi gotować" lub "ma być ładnie"
30 kwietnia 2024, 14:06
Czyli ludzie mieszkają w mikro miekszaniach, bo lubią? To jest wniosek? A nie taki, że jak metr kwadratowy kosztuje 15 koła, to się po prostu ucina metraż gdzie się da i funkcjonalność idzie się walić? Albo, że deweloperzy większość mieszkań sprzedają pod wynajem, więc mają wywalone czy w kuchni da się gotować czy nie, a w sumie mała lepsza, bo landlordowi mniej mebli trzeba kupić a w metrażu jest więcej pokoi? Sama wybrałaś niefunkcjonalne i małe mieszkanie, bo, zgaduję, na większe cię nie stać, a zakładasz, że inni mają kompletnie inne priorytety i im się marzy niepraktyczna kuchnia.
W starym budownictwie podobnie małe mieszkania były bardziej ustawne. W starym mieszkaniu mam kuchnie z 5m2 i wlazło ta więcej blatu i wszystkie sprzęty, niż w tej nowej, otwartej. Przerabiałam projekt, żeby było tego blatu więcej to pani zdziwiona, że większość tyle zostawia, co w projekcie. Wnioskuję zatem, że nie gotują. Oglądając projekty na necie to one są w większości ładne, nie funkcjonalne.
Dla mnie kuchnia bez blatu to jak piękna łazienka bez prysznica, bo się ktis6w kranie myje.
Edytowany przez MajowyJaj 30 kwietnia 2024, 14:08
30 kwietnia 2024, 14:10
Dla mnie ta wizualizacja ze zdjęcia jest do poprawienia - po co ten uskok pomiędzy blatem z kuchenką i zlewem a blatem podokiennym? Po co komu ta półka która zajmuje kąt w którym można postawić coś potrzebnego? I gdzie tu w ogóle są gniazdka? Te niby chowane i wyjeżdząjące z blatów to jest kosmiczna pomyłka.
To jakiś tam przykład, ale oglądając małe kuchnie to dużo jest takich bez sensu.
30 kwietnia 2024, 15:10
Ja mam mieszkanie 70m2, więc wcale nie jakieś małe, a w projekcie było tyle blatu, że nawet nie byłoby jak kroić. Wstawiliśmy wyspę 1,6m i to jest mi wystarczająco (plus jeszcze blat na czajnik, blat na odłożenie garnków przy kuchence), blat przy zlewie na odstawienie naczyń. Ale na mikrofale czy ekspres nie ma miejsca :(. Po prostu projekt jest do bani i nie dało się tego już zmienić bez dużej ilości przeróbek (bo kupiliśmy mieszkanie jak już nie można było robić zmian aranżacyjnych)
30 kwietnia 2024, 15:12
Czyli ludzie mieszkają w mikro miekszaniach, bo lubią? To jest wniosek? A nie taki, że jak metr kwadratowy kosztuje 15 koła, to się po prostu ucina metraż gdzie się da i funkcjonalność idzie się walić? Albo, że deweloperzy większość mieszkań sprzedają pod wynajem, więc mają wywalone czy w kuchni da się gotować czy nie, a w sumie mała lepsza, bo landlordowi mniej mebli trzeba kupić a w metrażu jest więcej pokoi? Sama wybrałaś niefunkcjonalne i małe mieszkanie, bo, zgaduję, na większe cię nie stać, a zakładasz, że inni mają kompletnie inne priorytety i im się marzy niepraktyczna kuchnia.
W starym budownictwie podobnie małe mieszkania były bardziej ustawne. W starym mieszkaniu mam kuchnie z 5m2 i wlazło ta więcej blatu i wszystkie sprzęty, niż w tej nowej, otwartej. Przerabiałam projekt, żeby było tego blatu więcej to pani zdziwiona, że większość tyle zostawia, co w projekcie. Wnioskuję zatem, że nie gotują. Oglądając projekty na necie to one są w większości ładne, nie funkcjonalne.
Dla mnie kuchnia bez blatu to jak piękna łazienka bez prysznica, bo się ktis6w kranie myje.
Wiesz co moja koleżanka też ma małą kuchnię i otwartą na salon, to sobie pierdutnęła między kuchnią i salonem taki murek - ale nie wysoki, taki może do cycków mi sięga, może ciut wyżej. Więc kuchnia nadal jest otwarta bo wszyscy się widzą czy siedzą tu czy tam, ale zyskała dodatkową ściankę i ma tam właśnie blat roboczy z szafkami z szufladami. Koszt nie duży, koncepcja się wiele nie zmienia a jednak jest ta dodatkowa ścianka na dodatkowe meble z blatem. Może to też jakieś wyjście?
Edytowany przez Karolka_83 30 kwietnia 2024, 15:13
30 kwietnia 2024, 20:13
Czyli ludzie mieszkają w mikro miekszaniach, bo lubią? To jest wniosek? A nie taki, że jak metr kwadratowy kosztuje 15 koła, to się po prostu ucina metraż gdzie się da i funkcjonalność idzie się walić? Albo, że deweloperzy większość mieszkań sprzedają pod wynajem, więc mają wywalone czy w kuchni da się gotować czy nie, a w sumie mała lepsza, bo landlordowi mniej mebli trzeba kupić a w metrażu jest więcej pokoi? Sama wybrałaś niefunkcjonalne i małe mieszkanie, bo, zgaduję, na większe cię nie stać, a zakładasz, że inni mają kompletnie inne priorytety i im się marzy niepraktyczna kuchnia.
W starym budownictwie podobnie małe mieszkania były bardziej ustawne. W starym mieszkaniu mam kuchnie z 5m2 i wlazło ta więcej blatu i wszystkie sprzęty, niż w tej nowej, otwartej. Przerabiałam projekt, żeby było tego blatu więcej to pani zdziwiona, że większość tyle zostawia, co w projekcie. Wnioskuję zatem, że nie gotują. Oglądając projekty na necie to one są w większości ładne, nie funkcjonalne.
Dla mnie kuchnia bez blatu to jak piękna łazienka bez prysznica, bo się ktis6w kranie myje.
Wiesz co moja koleżanka też ma małą kuchnię i otwartą na salon, to sobie pierdutnęła między kuchnią i salonem taki murek - ale nie wysoki, taki może do cycków mi sięga, może ciut wyżej. Więc kuchnia nadal jest otwarta bo wszyscy się widzą czy siedzą tu czy tam, ale zyskała dodatkową ściankę i ma tam właśnie blat roboczy z szafkami z szufladami. Koszt nie duży, koncepcja się wiele nie zmienia a jednak jest ta dodatkowa ścianka na dodatkowe meble z blatem. Może to też jakieś wyjście?
No ja sobie zakręciłam kuchnię w "U" i mam już wystarczająco blatu. Dziwi mnie jak ludzie akceptują takie projekty. Patrzą i mówią "piękna, a te 60 cm blatu to dokładnie to, o czym marzyłem!". Dla mnie to jakby kupić super tv, mega głośniki i inne bajery, a do tego 3 kanały.
30 kwietnia 2024, 20:25
Czyli ludzie mieszkają w mikro miekszaniach, bo lubią? To jest wniosek? A nie taki, że jak metr kwadratowy kosztuje 15 koła, to się po prostu ucina metraż gdzie się da i funkcjonalność idzie się walić? Albo, że deweloperzy większość mieszkań sprzedają pod wynajem, więc mają wywalone czy w kuchni da się gotować czy nie, a w sumie mała lepsza, bo landlordowi mniej mebli trzeba kupić a w metrażu jest więcej pokoi? Sama wybrałaś niefunkcjonalne i małe mieszkanie, bo, zgaduję, na większe cię nie stać, a zakładasz, że inni mają kompletnie inne priorytety i im się marzy niepraktyczna kuchnia.
W starym budownictwie podobnie małe mieszkania były bardziej ustawne. W starym mieszkaniu mam kuchnie z 5m2 i wlazło ta więcej blatu i wszystkie sprzęty, niż w tej nowej, otwartej. Przerabiałam projekt, żeby było tego blatu więcej to pani zdziwiona, że większość tyle zostawia, co w projekcie. Wnioskuję zatem, że nie gotują. Oglądając projekty na necie to one są w większości ładne, nie funkcjonalne.
Dla mnie kuchnia bez blatu to jak piękna łazienka bez prysznica, bo się ktis6w kranie myje.
Wiesz co moja koleżanka też ma małą kuchnię i otwartą na salon, to sobie pierdutnęła między kuchnią i salonem taki murek - ale nie wysoki, taki może do cycków mi sięga, może ciut wyżej. Więc kuchnia nadal jest otwarta bo wszyscy się widzą czy siedzą tu czy tam, ale zyskała dodatkową ściankę i ma tam właśnie blat roboczy z szafkami z szufladami. Koszt nie duży, koncepcja się wiele nie zmienia a jednak jest ta dodatkowa ścianka na dodatkowe meble z blatem. Może to też jakieś wyjście?
No ja sobie zakręciłam kuchnię w "U" i mam już wystarczająco blatu. Dziwi mnie jak ludzie akceptują takie projekty. Patrzą i mówią "piękna, a te 60 cm blatu to dokładnie to, o czym marzyłem!". Dla mnie to jakby kupić super tv, mega głośniki i inne bajery, a do tego 3 kanały.
Mi się wydaje że niektórzy to myślą że jak projekt zrobił jakiś projektant to już klękajcie narody bo musi być jedyny słuszny bo taki projektant to się na pewno zna. Niektórym z kolei nawet jak się nie podoba to nie potrafią powiedzieć że im się nie podoba bo się wstydzą. Są jeszcze ludzie, którzy po prostu nie wiedzą co im się przyda bo np nie gotowali za dużo bo dopiero wychodzą z domu rodzinnego. Ja tak miałam. Moja mama mnie nie dopuszczała do kuchni więc ja kompletnie nie miałam rozeznania co jest wygodne, potrzebne. Pierwszą kuchnię wymyśliła moja teściowa (wtedy jeszcze niedoszła) a że ja się nie znałam to mówię spoko, ładna, może być. Dopiero z czasem się okazało że nie sprawdził ten brak blatu między sprzętami. Ale za to przekonała mnie do szuflad. Po 10 latach używania tamtej kuchni, projektując sobie kuchnie w nowym domu, doskonale już wiedziałam czego chce, co ma gdzie być, ile szuflad, co gdzie będzie, ile miejsca na co potrzebuje. Jak ktoś nie wie bo nie ma doświadczenia z gotowaniem a nawet z tym ile tego tałatajstwa w kuchni potrzeba to faktycznie może się zgadzać na to co mu podstawia pod nos.
30 kwietnia 2024, 20:52
My dużo i często gotujemy. Do czego potrzeba tego roboczego blatu? Do odłożenia rzeczy wyciągniętych z lodówki, do rozpakowania zakupów, do krojenia podczas gotowania, lepienia dań lepionych, przygotowania przekąsek, kanapek itp. Jeśli się tego miejsca nie zastawi rzeczami, to dwa małe kawałki blatu faktycznie wystarczą do codziennego funkcjonowania w kuchni.
30 kwietnia 2024, 21:48
Ja mam łącznie 3,6m blatu roboczego i chętnie przygarnęłabym wyspę, ale niestety nie mam na tyle miejsca.
1 maja 2024, 00:32
Blatow mam sporo w odcinkach 115 między lodówką a zlewozmywakiem dalej za zlewozmywakiem 100 cm. Na wyspie 140 cm,po jednej stronie plyty do gotowania 30 i 50 cm po drugiej stronie i w sumie na tych 50 centymetrach przygotowuję to co potem trafia do gara. Na dobrą sprawę wystarczył by mi ten odcinek koło lodówki,tam stoi lidlomix i kładę zakupy oraz odcinki przy płycie do gotowania,reszta na co dzień mogłaby nie istnieć, ale mam szafki z szufladkami no i trzeba to czymś przykryć.
Edytowany przez Noir_Madame 1 maja 2024, 09:15