Temat: ile potrzebujecie blatu roboczego w kuchni?

Mam małą kuchnię, ale lubię gotować i musiałam zmieniać projekt, żeby sobie dorobić blat roboczy. Pierwotnie projektantka zrobiła mi metr blatu roboczego w dwóch kawałkach. Zaczęłam oglądać projekty małych kuchni i wszędzie jest to samo, z metr blatu, na którym na wizce stoją zioła, przyprawy itp. Gdzie miejsce na ekspres, czajnik, jakiś airfryer? Czy ludzie teraz nie gotują, a kuchnia ma być tylko ładna? 

mam w kuchni 3 blaty w sumie - 2.5, 1 i 2 metry. przy codziennym uzytkowaniu to jest sporo, ale jak wieksza impreza czy swieta to robi sie ciasno. 

Tylko na jednym z blatow stoja rozne rzeczy typu ekspres, wyciskarka, reszta jest pusta. Nie lubie miec gratow na blacie. Na ziola mam duzy narozny parapet dodatkowo.

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

mam w kuchni 3 blaty w sumie - 2.5, 1 i 2 metry. przy codziennym uzytkowaniu to jest sporo, ale jak wieksza impreza czy swieta to robi sie ciasno. 

Tylko na jednym z blatow stoja rozne rzeczy typu ekspres, wyciskarka, reszta jest pusta. Nie lubie miec gratow na blacie. Na ziola mam duzy narozny parapet dodatkowo.

No i to jest blat.

Ja mam w CH..j blatu roboczego. Z doświadczenia po mieszkaniu gdzie miałam z jednej strony kuchni zlew i płytę i prawie zero blatu a po przeciwnej stronie sam blat wiem że to się nie sprawdza. Teraz mam blat między każdym stałym sprzętem. Musi być gdzie postawić durny garnek chociaż. Między każdymi sprzętami mam minimum 60 cm blatu a w niektórych miejscach to dwa razy więcej. Plus na początku i końcu tego ciągu. Ale mam dużą kuchnie zrobiona w literę U czyli na 3 ścianach jakby. Blatu roboczego nigdy za wiele. Tak jak mówisz, postawisz ekspres, chlebak, inne wolnostojące sprzęty a jeszcze musisz gdzieś lepić pierogi 😅 Nie no śmieje się z to pierogami ale no nawet durne kanapki przyszykować czy coś pod obiad.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Ja mam w CH..j blatu roboczego. Z doświadczenia po mieszkaniu gdzie miałam z jednej strony kuchni zlew i płytę i prawie zero blatu a po przeciwnej stronie sam blat wiem że to się nie sprawdza. Teraz mam blat między każdym stałym sprzętem. Musi być gdzie postawić durny garnek chociaż. Między każdymi sprzętami mam minimum 60 cm blatu a w niektórych miejscach to dwa razy więcej. Plus na początku i końcu tego ciągu. Ale mam dużą kuchnie zrobiona w literę U czyli na 3 ścianach jakby. Blatu roboczego nigdy za wiele. Tak jak mówisz, postawisz ekspres, chlebak, inne wolnostojące sprzęty a jeszcze musisz gdzieś lepić pierogi ? Nie no śmieje się z to pierogami ale no nawet durne kanapki przyszykować czy coś pod obiad.

Mam małe mieszkanie, więc nie liczyłam na długie metry blatu, no ale kurde. Kiedyś w starym budownictwie kuchnie były oddzielnie, więc miało się te 4 ściany do syspozycji. Teraz przy łączonych przestrzeniach (ciekawostka, kuchnię łączoną z salonem "wynalazła" polska projektantka) na kuchnię przeznacza się jedną ścianę, ewentualnie można to zawinąć. Oglądając projekty widzę wiele ładnych, ale w uj niefunkcjonalnych. Wniosek chyba taki, że ludzie nie gotują.

Np. Wielka lodówka, kuchenka na 4 palniki, a kroić nie ma gdzie 😁

W warszawskim mieszkaniu mam dwa blaty - 1,5 metra  i 2,5. I pochowane maksymalnie wszystko, nawet ekspres i czajnik mam zasłonięte w narożniku normlnymi frontami kuchennymi. W NL mam kuchnię ponad 30 m2 i ponad 6 m blatów roboczych w dwóch kawałkach. Ale też nie trzymamy wszystkiego na wierzchu, bo mnie to irytuje. 

Czyli ludzie mieszkają w mikro miekszaniach, bo lubią? To jest wniosek? A nie taki, że jak metr kwadratowy kosztuje 15 koła, to się po prostu ucina metraż gdzie się da i funkcjonalność idzie się walić? Albo, że deweloperzy większość mieszkań sprzedają pod wynajem, więc mają wywalone czy w kuchni da się gotować czy nie, a w sumie mała lepsza, bo landlordowi mniej mebli trzeba kupić a w metrażu jest więcej pokoi? Sama wybrałaś niefunkcjonalne i małe mieszkanie, bo, zgaduję, na większe cię nie stać, a zakładasz, że inni mają kompletnie inne priorytety i im się marzy niepraktyczna kuchnia. 

Ciezko wnioskować nie znając szczegółów, ale może w takim układzie dało by się wcisnąć jakąś wyspę? Nie mówię że jako osobny byt na środku kuchni, ale jako przedłużenie mebli tylko pod kątem 90*? Masz jakiś rysunek poglądowy tego projektu? 1m blatu to strasznie mało. Moja mama ma mikro kuchnię i też blatu roboczego ma z metr może i tam stoi wszystko - mikrofalówka, przyprawy, chlebak, choojemujedzikiewęże a ona wszystko robi na stole kuchennym. Dla mnie mega niewygodne.

Pasek wagi

MajowyJaj napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ja mam w CH..j blatu roboczego. Z doświadczenia po mieszkaniu gdzie miałam z jednej strony kuchni zlew i płytę i prawie zero blatu a po przeciwnej stronie sam blat wiem że to się nie sprawdza. Teraz mam blat między każdym stałym sprzętem. Musi być gdzie postawić durny garnek chociaż. Między każdymi sprzętami mam minimum 60 cm blatu a w niektórych miejscach to dwa razy więcej. Plus na początku i końcu tego ciągu. Ale mam dużą kuchnie zrobiona w literę U czyli na 3 ścianach jakby. Blatu roboczego nigdy za wiele. Tak jak mówisz, postawisz ekspres, chlebak, inne wolnostojące sprzęty a jeszcze musisz gdzieś lepić pierogi ? Nie no śmieje się z to pierogami ale no nawet durne kanapki przyszykować czy coś pod obiad.

Mam małe mieszkanie, więc nie liczyłam na długie metry blatu, no ale kurde. Kiedyś w starym budownictwie kuchnie były oddzielnie, więc miało się te 4 ściany do syspozycji. Teraz przy łączonych przestrzeniach (ciekawostka, kuchnię łączoną z salonem "wynalazła" polska projektantka) na kuchnię przeznacza się jedną ścianę, ewentualnie można to zawinąć. Oglądając projekty widzę wiele ładnych, ale w uj niefunkcjonalnych. Wniosek chyba taki, że ludzie nie gotują.

Np. Wielka lodówka, kuchenka na 4 palniki, a kroić nie ma gdzie ?

akurat tutaj to ja widze calkiem sporo blatu. Przestrzen miedzy zlewem a kuchnia to taka bardzo mala, glownie do komunikacji wkladania i wyjmowania z lodowki jak dla mnie. Ale zobacz po lewej - z dwa metry bedzie plus okno - mozna wywalic parapet i wejsc z blatem az pod okno, co super wyglada i jest bardzo praktyczne. Albo zostawic parapet  i blat miec 2-3 cm nizej i wtedy na parapecie masz ziola, sloiki czy jakies durnostojki. 

ja dla blatu modyfikowalam projekt domu i wydluzalam kuchnie o metr :) Nie zaluje. Jedyne co to wolalabym miec bardziej w kwadracie niz prostokacie.

Pasek wagi

Dla mnie ta wizualizacja ze zdjęcia jest do poprawienia - po co ten uskok pomiędzy blatem z kuchenką i zlewem a blatem podokiennym? Po co komu ta półka która zajmuje kąt w którym można postawić coś potrzebnego? I gdzie tu w ogóle są gniazdka? Te niby chowane i wyjeżdząjące z blatów to jest kosmiczna pomyłka.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.