- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 kwietnia 2024, 22:52
Mój pies ma 14 lat. W ostatnim czasie okazało się, że ma dwie narośle które należy usunąć. Konsultowałam przypadek w 2 lecznicach bo już nie chciałam na starość fundować mu operacji, ale w tych dwóch lecznicach byli za tym żeby to usunąć choćby dlatego, że jeśli one zaczną wykazywać oznaki bólowe (a jedna zmiana zaczął się interesować ) to może nie mieć już tak dobrych wyników jak ma teraz tzn. kardiologicznie jest ok, badania krwi też w porządku. Więc w przyszłym miesiącu czeka go zabieg. Ze względu na wiek beda się starali wyciąć dwie zmiany podczas jednego znieczulenia. Moi teście skomentowali, że jest stary i może warto się zastanowić czy jeszcze serwować mu na starość operacje (no przecież rozkminialam to cały czas stąd też konsultacja) , czy nie lepiej go uśpić. No dla mnie to ostateczność, jest to członek rodziny i będziemy od niego walczyć, a nie usypiać od powiększonej zmiany w pysku przez którą nie może jeść... Ich zdanie na ten temat jest jednak inne. Tak się zaczęłam zastanawiać nad prawdziwością tego stwierdzenia że dobrego człowieka poznasz po tym jak traktują zwierzęta. Teście mieli psa na działce który niestety dożył aż 16 lat żyjąc w końcu, widząc człowieka co drugi dzień na moment podania jedzenia. Bez żadnych kontroli weterynaryjnych, z problemami neurologicznymi i później może nawet z jakimś guzem z brzuchu bo miał dziwnke powiekszony. No i pies pewnego dnia nie mógł chodzić i teść go zawiózł na ostatni zastrzyk... Czy to postępowanie oznacza że teściowie nie są dobrymi ludźmi ? (Teściowa nie jest dobra, ale pomijając inne aspekty) Jak myślicie ?
29 kwietnia 2024, 14:43
kiedys zaoewne przyjdzie czas, ze tesciowie beda mieli problemy zdrowotne i wtedy tez mozna bedzie sie zastanawiac, czy probowac leczyc/operowac, czy spisac na straty. A moze do tego czasu zabijanie (ha, "usypianie") ludzi na zyczenie bedzie u nas mozliwe.
29 kwietnia 2024, 15:47
Ja się zgadzam z twoimi teściami, utrzymywanie psa przy życiu za wszelką cenę nie jest dobre, zaspokajasz w ten sposób swoją potrzebę, bo nie chcesz go stracić.
Pies ma dobre wyniki ( krwi i kardiologiczne ) to po zabiegu będzie żył szczęśliwie i długo. Zadbane i zdrowe psy średniej wielkości dożywają niejednokrotnie 18 - 20 lat. Ludzie starej daty często są bardziej empatyczni niż młodzi dla których liczy się uroda i sprawność fizyczna . Można cieszyć się pieskiem niepełnosprawnym i chorym (niestety wiąże się to z licznymi obowiązkami i kosztami) . Do lecznicy weterynaryjnej ( do której chodzę z moim psem) codziennie przychodzi mały brzydki kundelek na pomiar cukru i dobranie dawkę insuliny. Piesek ma 10 lat i niestabilny cukier, nie ma innej możliwości ustalenia dawki insuliny. Właściciele : emerytka i syn ok. 45 lat wzięli psa ze schroniska , pan powiedział : trzeba być odpowiedzialnym.
29 kwietnia 2024, 15:58
Pies mojego ojca miał raka płuc (przerzuty z innego wycietego). Sapała i dyszała ale ojciec powiedzial że nie zrobi jej tego i nie uspi póki ma apetyt i z radością chodzi na spacery. Wet mówił że męczy się bo to to tak jakby założyć jej reklamówkę na głowę i przez to miala oddychać takie zmiany już miała. Sterydy pomagające na chwilę, najpierw zastrzyk raz na dwa tygodnie, potem na tydzień a potem już na jeden dzień. W końcu kiedy już nawet zastrzyk nie pomógł a ona się dusiła zdecydował się zeby odeszła. A iskierką żywą była do samego końca. I chociaż kochałam ją tak samo jak rodzice to ostatni miesiąc namawiałam już na uśpienie bo mi było jej żal.
Sama moją ukochaną suke uśpiłam kiedy wet mi powiedział zeby jej już nie męczyć bo nie widzi nadzieji i daje jej góra dwa dni (miała wypadek). Przeżywałam to pół roku.
nie uważam się za dobrego człowieka, natomiast kazde moje zwierzę kocham i dbam o nie.
29 kwietnia 2024, 19:48
Ratowac i nie sluchac innych, skoro usuniecie narosli poprawi jakos zycia piesa, to nawet nie ma nad czym sie zastanawiac.Starsze pokolenie ma inne podjescie do zwierzat, trudno oceniac czy sa dobrze czy nie, wychowali sie w innych czasach
29 kwietnia 2024, 20:10
Opcje masz dwie, poddać się-uśpić, zabić psa w obcym miejscu gdzie też może nie czuć się komfortowo, albo o niego zawalczyć i dać mu szansę na jeszcze kilka lat szczęśliwego życia u Twojego boku. Dla mnie wybór też jest oczywisty. Rozumiem, że ludzie usypiają zwierzęta gdy nie ma już innego wyjścia aby oszczędzić im cierpienia, ale w tym przypadku jest nadzieja, inaczej nie proponowano by Ci operacji więc nie ma co skreślać zwierzaka (mój pies też miał 14lat więc wiem jak człowiek się przyzwyczaja po tym czasie).
Edytowany przez Angelofdeath 29 kwietnia 2024, 20:12
29 kwietnia 2024, 22:08
Ale bierzesz pod uwagę, że kiedyś była inna mentalność? Dzieci się biło dla ich dobra, papierosy się paliło dla zdrowia i zwierzeta traktowało w taki sposób. Zbyt ostre te wnioski wyciągasz.
29 kwietnia 2024, 22:28
Ratowac i nie sluchac innych, skoro usuniecie narosli poprawi jakos zycia piesa, to nawet nie ma nad czym sie zastanawiac.Starsze pokolenie ma inne podjescie do zwierzat, trudno oceniac czy sa dobrze czy nie, wychowali sie w innych czasach
Nie zgodzę się- czasy były inne, ale ludzie zawsze byli różni i to się po prostu nie zmieniło. Takie osoby jak opisani teściowie to nie kwestia wieku i czasów a po prostu ich mentalności. Młodzi ludzie też tak jak oni potrafią traktować zwierzęta- niestety. Niestety, bo gdyby teoria o tym że starsze pokolenie jest niedobre dla zwierząt to musielibysmy poczekać jeszcze tylko chwilę i problem sam by się rozwiązał, a jakoś nie wygląda, żeby świat do tego zmierzał...
Bardziej niż ich brak sentymentu do Twojego psa uderza mnie i smuci to, jakie życie zgotowali temu choremu zwierzakowi w klatce. Przeraża to, ile nadal jest takich przypadków- najlepiej widać to na Instagramie DIOZ.
I zgadzam się z tym, że lubienie zwierząt nie oznacza bycie dobrym człowiekiem. Ale z drugiej strony nielubienie zwierząt jest dla mnie red flagiem i przyznam, że jestem zdania że zwierząt nie lubią generalnie źli ludzie.
29 kwietnia 2024, 22:45
teście mają taką mentalność bo w innych czasach, środowisku się wychowywali.
Bardziej interesuje mnie to jak doszło do tego, że pies ma aż dwie zmiany w pysku, ciężko mu się je, a myśl o operacji dopiero teraz? Wet wcześniej nie widział tych zmian? Czy aby napewno jesteś tak dobrym człowiekiem za jakiego się tu przedstawiasz?
Na jakiej diecie jest twój pupil? Co suplementujesz temu staruszkowi, aby wesprzeć jego organizm?
30 kwietnia 2024, 09:15
Myślę, że jestem dobrym człowiekiem, mimo że nie traktuję zwierząt na równi z ludźmi. Co nie znaczy, że traktuję je źle.