- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 kwietnia 2024, 19:44
… i nikt poza Wami ich nie zna. Macie takie?
Ja za dzieciaka często jadłam kaszę gryczaną ze skwarkami i wszystkie koleżanki się z tego śmiały xD A do niedzielnego obiadu często podawana była surówka: buraczki (świeże lub ze słoika), groszek konserwowy i majonez. Akurat w tej sałatce zakochał się też mój chłopak i bardzo często ją robimy do obiadu.
22 kwietnia 2024, 20:47
makaron z truskawkami , ryż z musem jabłkowym, rosół z fasolą albo grysikiem krojonym w kostkę :D mój tata robi też kapuśniak z całymi pomidorami :) przypomniało mi się też, że wyżerałam łyżką śmietankę w proszku :D
przypomnialas mi zapiekanke ryz z jablkami i na to smietanka???????
U nas był ryż na mleku z jabłkami, ale nie w formie zapiekanki - tylko gotowany, jedzony na gorąco, jak tylko ryż zgęstniał i na talerzu posypywało się całość cynamonem. Jak brakło jabłek, to mama dodawała rodzynki (dodam, że zaliczam się do tej frakcji społeczeństwa, która lubi rodzynki w serniku :)
22 kwietnia 2024, 20:56
...i tak z tematu "potrawy nieznane" zrobił się wątek pochwalny na cześć Makaronu :) Pozostając w temacie makaronu, ale i myśli przewodniej wątku - pamiętam z dzieciństwa potrawę typu jednogarnkowiec składający się - a jakże - z drobnego makaronu typu muszelki, pokrojonej w kostkę podsmażonej wędliny/kiełbasy i koncentratu pomidorowego dla oblepienia całości (gęste to było, bez żadnego sosu). I ta osobliwa potrawa nosiła w naszym domu nazwę leczo :) Nie wiem jak, nie wiem skąd, ale przez długi czas gdy już dowiedziałam się czym jest prawdziwe leczo, nie mogłam przestawić toru myślenia. Dobre to było, że hej - jak to makaron; potrafiliśmy z bratem wciągnąć cały garnek na jedno posiedzenie
22 kwietnia 2024, 21:12
A chleb z ćwikłą i cukrem znacie? ;)
Chleb z cukrem znam :D Nie, żeby funkcjonowało to w moim domu rodzinnym, ale kiedyś z zazdrością podpatrzyłam jak kolega na podwórku wcina solidną pajdę chleba z cukrem i pobiegłam do domu, żeby mam mi też zrobiła taką kanapkę :)
22 kwietnia 2024, 21:19
Ludzie się dziwią czasami jak słyszą o zupie kminkowej. Jak zostanie rosół, to wiadomo, można zrobić pomidorówkę. A moja prababcia robiła kminkową. Rosół się gotowało z dużą ilością kminku, potem się dodawało zasmażkę i zabielało. Z zabielanych zup to jeszcze barszcz (z tłuczonymi ziemniakami koniecznie, cześć zna, część kręci nosem, że jak to do barszczu śmietana). Też z dzieciństwa mi się kojarzą napoleonki. Na ogół ludzie mówią wymiennie kremówka i napoleonka. W Krakowie to nie jest to samo. Napoleonka ma różowy krem bezowy, jest bardzo wysoka, na górze koniecznie dekoracja w postaci bezika z tej różowej masy i wciśniętej do niej kostki galaretki. Teraz już je rzadko można spotkać. Kiedyś pamiętam, że były bardzo popularne, i się kupowało cały karton (np.do pracy pamiętam, że babcia zanosiła na imieniny). I kapuśniaczki takie jak kiedyś też już coraz rzadziej robią. Z grubą kminkową posypką.
22 kwietnia 2024, 21:20
A chleb z ćwikłą i cukrem znacie? ;)
Chleb z cukrem znam :D Nie, żeby funkcjonowało to w moim domu rodzinnym, ale kiedyś z zazdrością podpatrzyłam jak kolega na podwórku wcina solidną pajdę chleba z cukrem i pobiegłam do domu, żeby mam mi też zrobiła taką kanapkę :)
Pamiętam chleb z masłem i cukrem jako przekąskę ;) i ryż z cynamonem i cukrem. A ćwikła z to jajkami na miękko. Teraz mam na nią smaka 🤤
22 kwietnia 2024, 21:22
Wiele osób dziwi jedzenie placków ziemniaczanych ze śmietaną i cukrem. Długo znałam tylko taką wersję, dopiero później poznałam placki z sosem mięsnym czy pieczarkowym.
Makaron smażony z jajkiem był u nas obowiązkowym punktem w weekend. Robie do tej pory, córka tez uwielbia, choć aktualnie dodaję jeszcze ser żółty.
22 kwietnia 2024, 21:22
Nie jest to danie, które jakoś przypomina smak mojego dzieciństwa, bo tylko mój brat tak idiotycznie jadł, ale serio ze 3-4 lata miał fazę, że jadł na śniadanie i kolację bułkę z masłem i Vegetą 🤮
Ja z kolei pamiętam coś co moja mama nazywała "podrobina" i było to w misce na zupę ciepłe mleko, do tego wrzucona bułka lub chleb pourywane w kawałkach i wszystko posypane cukrem. Za dziecka uwielbiałam. W dorosłym życiu jak spróbowałam to było to niejadalne :P
Edytowany przez Karolka_83 22 kwietnia 2024, 21:25