- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 kwietnia 2024, 13:22
(Dawno mnie tu nie było. Może dlatego, ze pokochałam siebie.)
W każdym razie jest tu wiele mądrych osób, dlatego pytam w imieniu chłopaka:
czy warto dokończyć licencjat, jeśli cała rodzina od niego tego oczekuje? dodam, że ma własna działalność, która pochłania 160 godzin w miesiącu. Dla jego familii nie jest to wystarczająco. Do skończenia licencjatu został mu rok z hakiem. Dodam, że studia kompletnie niezwiązane z działalnością.
22 kwietnia 2024, 14:28
Wg mnie warto skończyć studia. Formalne wykształcenie może się kiedyś przydać, np. gdyby była potrzeba znalezienia pracy na etacie (brak skończonych studiów może np. utrudniać awans lub ubieganie się o pewne stanowiska) lub za granicą. Jeśli kierunek nie ten co trzeba, to można zawsze zmienić ;) Lub realizować później studia podyplomowe.
160h pracy w miesiącu to 40h w tygodniu. Wiele osób tak realizuje studia, pracują na cały etat i uczą się np. zaocznie. Jest to jak najbardziej wykonalne.
Też uważam, że warto skończyć studia. Tylko on uważa, że skoro działalność przynosi duży zysk, to niepotrzebne mu studia. Administracja, tak na marginesie, a on działa jako trener personalny. A godziny pracy ma dziwne, plus przeniesienie na zaoczne nie wchodzi w grę.
Niech skończy studia, niewiele mu zostało. Trener personalny to fajna fucha, jak się ma 20 lat i jest się ładnym, dopakowanym chłopakiem. A co jak się ma 50? Jest praktycznie pewne, że w tym zawodzie nie zostanie do emerytury - mało kto sobie może pozwolić na taki komfort, więc ten papier paradoksalnie może my za xx lat pomóc. Jeśli pytanie byłoby czy zaczynać studia, to można by się zastanawiać. Ale on jest w trackie.Plus, jeśli planowałabym karierę w trenowaniu ludzi, mając ambitniejsze plany, to wypadałoby mieć jakąś bazę - awf, fizjoterapię, dietetykę skończone. To już trochę nie te czasy, że można poważnie myśleć o trenowaniu ludzi (imho) tylko na podstawie własnych doświadczeń treningowych. Damn, biorąc pod uwagę sam wiek, pewnie mam więcej doświadczenia w sportach siłowych, niż twój chłopak - co on może takiej osobie jak ja zaproponować? Bez czepiania się, ale to jest zawód, gdzie konkurencja jest spora. I jeśli chłopak nie chce kończyć administracji, to powinien skończyć coś związanego z zawodem. Brak edukacji można usprawiedliwić wiekiem, jak się ma lat 23 i teoretycznie nie miało się nawet czasu zdobyć dyplomów, a nie jak się ma 40.
Na tej samej siłowni co on treningów udziela 50 letni trener personalny. Bez studiów. Ma swój domek wakacyjny na teneryfie. Plus, mój chłopak zatrudnia też kilku trenerów, także robi się poważnie. Ma charyzmę i ogromną wiedzę, to się liczy :D
Ile on ma lat, Mizzeria? 20? 21? Jeśli jeszcze nie ma licencjatu? Jaka ogromna wiedza w tym wieku bez wykształcenia specjalistycznego? Fajnie, że na to patrzysz optymistycznie, ale jeśli pytasz o kontr argumenty - jak dla mnie trzeba sobie zabezpieczać plecy, a skończenie studiów, kiedy ci został rok, to właśnie zabezpieczenie "na wszelki wypadek". A jeśli twój facet nie ma zamiaru iść w trenowanie, ale w zarządzanie, to też jest coś, co generalnie fajnie by było podeprzeć chociażby tą skończoną administracją.
Edytowany przez menot 22 kwietnia 2024, 14:29
22 kwietnia 2024, 14:30
dla mnie krotkowzroczne aby po 2gim roku rzucać studia licencjackie
studia mu w niczym nie przeszkadzają
to jest młody chłopak, różnie może być w życiu
ten rok studiów szybko zleci, a dyplom będzie w kieszeni
zycie różnie się układa
u mnie w firmie, bez dyplomu(jakiegokolwiek), do pracy biurowej nie zatrudnia nwet kogoś z konkurencji, z wiedzą praktyczną.
Edytowany przez nuta 22 kwietnia 2024, 14:45
22 kwietnia 2024, 14:42
Wg mnie warto skończyć studia. Formalne wykształcenie może się kiedyś przydać, np. gdyby była potrzeba znalezienia pracy na etacie (brak skończonych studiów może np. utrudniać awans lub ubieganie się o pewne stanowiska) lub za granicą. Jeśli kierunek nie ten co trzeba, to można zawsze zmienić ;) Lub realizować później studia podyplomowe.
160h pracy w miesiącu to 40h w tygodniu. Wiele osób tak realizuje studia, pracują na cały etat i uczą się np. zaocznie. Jest to jak najbardziej wykonalne.
Też uważam, że warto skończyć studia. Tylko on uważa, że skoro działalność przynosi duży zysk, to niepotrzebne mu studia. Administracja, tak na marginesie, a on działa jako trener personalny. A godziny pracy ma dziwne, plus przeniesienie na zaoczne nie wchodzi w grę.
Niech skończy studia, niewiele mu zostało. Trener personalny to fajna fucha, jak się ma 20 lat i jest się ładnym, dopakowanym chłopakiem. A co jak się ma 50? Jest praktycznie pewne, że w tym zawodzie nie zostanie do emerytury - mało kto sobie może pozwolić na taki komfort, więc ten papier paradoksalnie może my za xx lat pomóc. Jeśli pytanie byłoby czy zaczynać studia, to można by się zastanawiać. Ale on jest w trackie.Plus, jeśli planowałabym karierę w trenowaniu ludzi, mając ambitniejsze plany, to wypadałoby mieć jakąś bazę - awf, fizjoterapię, dietetykę skończone. To już trochę nie te czasy, że można poważnie myśleć o trenowaniu ludzi (imho) tylko na podstawie własnych doświadczeń treningowych. Damn, biorąc pod uwagę sam wiek, pewnie mam więcej doświadczenia w sportach siłowych, niż twój chłopak - co on może takiej osobie jak ja zaproponować? Bez czepiania się, ale to jest zawód, gdzie konkurencja jest spora. I jeśli chłopak nie chce kończyć administracji, to powinien skończyć coś związanego z zawodem. Brak edukacji można usprawiedliwić wiekiem, jak się ma lat 23 i teoretycznie nie miało się nawet czasu zdobyć dyplomów, a nie jak się ma 40.
Na tej samej siłowni co on treningów udziela 50 letni trener personalny. Bez studiów. Ma swój domek wakacyjny na teneryfie. Plus, mój chłopak zatrudnia też kilku trenerów, także robi się poważnie. Ma charyzmę i ogromną wiedzę, to się liczy :D
Ile on ma lat, Mizzeria? 20? 21? Jeśli jeszcze nie ma licencjatu? Jaka ogromna wiedza w tym wieku bez wykształcenia specjalistycznego? Fajnie, że na to patrzysz optymistycznie, ale jeśli pytasz o kontr argumenty - jak dla mnie trzeba sobie zabezpieczać plecy, a skończenie studiów, kiedy ci został rok, to właśnie zabezpieczenie "na wszelki wypadek". A jeśli twój facet nie ma zamiaru iść w trenowanie, ale w zarządzanie, to też jest coś, co generalnie fajnie by było podeprzeć chociażby tą skończoną administracją.
Dokładnie. To nie chodzi o to, ile chłopak ma generalnie lat, ale ile lat doświadczenia może mieć w tak młodym wieku.
22 kwietnia 2024, 15:07
Familia ma racje. Reszte juz napisano.
W tym wieku nie przewidzisz jak Ci sie zycie potoczy i co sie przyda. Skoro prawie ma dyplom w kieszeni to warto skonczyc.
Zgadzam sie z Menot. Ja osobiscie (chociaz daleko mi do jej wiedzy i zaangazowania w sport) nie zufalabym chlopaczkowi po szkole sredniej, ktory ma smykalke (o ile ma) do interesow. I to ze jakis 50 latek gdzies sie tam przewinal, tez o niczym nie swiadczy. Wystarczyla pandemia i silownie / podobne miejsca ucierpialy.
22 kwietnia 2024, 15:09
Wg mnie warto skończyć studia. Formalne wykształcenie może się kiedyś przydać, np. gdyby była potrzeba znalezienia pracy na etacie (brak skończonych studiów może np. utrudniać awans lub ubieganie się o pewne stanowiska) lub za granicą. Jeśli kierunek nie ten co trzeba, to można zawsze zmienić ;) Lub realizować później studia podyplomowe.
160h pracy w miesiącu to 40h w tygodniu. Wiele osób tak realizuje studia, pracują na cały etat i uczą się np. zaocznie. Jest to jak najbardziej wykonalne.
Też uważam, że warto skończyć studia. Tylko on uważa, że skoro działalność przynosi duży zysk, to niepotrzebne mu studia. Administracja, tak na marginesie, a on działa jako trener personalny. A godziny pracy ma dziwne, plus przeniesienie na zaoczne nie wchodzi w grę.
Najpierw chcialam odp, ze nie ma co jesli ma wlasna dzialalnosc, ale teraz doczytalam jaka. Trenerem nie bedzie cale zycie... W Pl studia nadal maja duza wartosc, wiec chyba bym sie przemeczyla.
22 kwietnia 2024, 15:14
Familia ma racje. Reszte juz napisano. W tym wieku nie przewidzisz jak Ci sie zycie potoczy i co sie przyda. Skoro prawie ma dyplom w kieszeni to warto skonczyc. Zgadzam sie z Menot. Ja osobiscie (chociaz daleko mi do jej wiedzy i zaangazowania w sport) nie zufalabym chlopaczkowi po szkole sredniej, ktory ma smykalke (o ile ma) do interesow. I to ze jakis 50 latek gdzies sie tam przewinal, tez o niczym nie swiadczy. Wystarczyla pandemia i silownie / podobne miejsca ucierpialy.
moim zdaniem liczy się też praktyka. trenuje innych dosłownie od 14 roku życia, najpierw nieodpłatnie. na początku też nie wierzyłam, ale zaufały mi setki ludzi, w tym ja. taka mi chłop sylwetkę zrobił w rok, że normalnie szok w trampkach. sama wcześniej trenowałam 2 lata i mogłam pomarzyć o takich efektach. wielu starszych trenerów ma wysrane, mają luki w wiedzy, każdemu wciskają to samo. a przygotowanie zawodników trójboju siłowego to mega osiągnięcie
22 kwietnia 2024, 15:21
warto
i to powinna byc ostatnia rzecz w zyciu ktora zrobi bo 'rodzina oczekuje'.
22 kwietnia 2024, 15:24
Familia ma racje. Reszte juz napisano. W tym wieku nie przewidzisz jak Ci sie zycie potoczy i co sie przyda. Skoro prawie ma dyplom w kieszeni to warto skonczyc. Zgadzam sie z Menot. Ja osobiscie (chociaz daleko mi do jej wiedzy i zaangazowania w sport) nie zufalabym chlopaczkowi po szkole sredniej, ktory ma smykalke (o ile ma) do interesow. I to ze jakis 50 latek gdzies sie tam przewinal, tez o niczym nie swiadczy. Wystarczyla pandemia i silownie / podobne miejsca ucierpialy.
moim zdaniem liczy się też praktyka. trenuje innych dosłownie od 14 roku życia, najpierw nieodpłatnie. na początku też nie wierzyłam, ale zaufały mi setki ludzi, w tym ja. taka mi chłop sylwetkę zrobił w rok, że normalnie szok w trampkach. sama wcześniej trenowałam 2 lata i mogłam pomarzyć o takich efektach. wielu starszych trenerów ma wysrane, mają luki w wiedzy, każdemu wciskają to samo. a przygotowanie zawodników trójboju siłowego to mega osiągnięcie
No dobra. Jak planuje luk w wiedzy nie mieć twój partner, skoro nie kształci się w tym kierunku. Jakie na chwilę obecną jest źródło jego wiedzy na temat treningów poza doświadczeniem własnym, które nadal jest mniej więcej równe połowie mojego. Serio pytam - znając tonę trenerów i zawodników. Porównywanie trenowania samemu, jeśli nie ma się kompletnie zacięcia do zdobywania wiedzy w tym kierunku, jak niestety 99% kobiet na Vitalii, do pracy z kimś, kto ma jakiekolwiek pojęcie, jest nieporównywalne, ale nadal nie świadczy u kosmicznych umiejętnościach trenera. Mogę się założyć, że też bym ci zrobiła super ciało w rok, bo to serio nie jest wielka sztuka z młodą osobą.
Tzn - jeśli nie chcesz, żeby za 10 lat, twój facet też był tym trenerem, który ma luki w wiedzy i ma wysrane, bo już mu się bo kilkudziesięciu latach pracy włącza wypalenie zawodowe, to go motywuj do zdobywania wiedzy i rozwijania się, a nie jechania po najniższej linii oporu, to jest w wypadku trenerów najczęściej urok osobisty i uroda. Licencjat to jest minimum. Praca jako trener to nie jest praca na budowie, tu jednak przydałaby się wiedza specjalistyczna, optymalnie kierunkowa.
Edytowany przez menot 22 kwietnia 2024, 15:28
22 kwietnia 2024, 15:34
Familia ma racje. Reszte juz napisano. W tym wieku nie przewidzisz jak Ci sie zycie potoczy i co sie przyda. Skoro prawie ma dyplom w kieszeni to warto skonczyc. Zgadzam sie z Menot. Ja osobiscie (chociaz daleko mi do jej wiedzy i zaangazowania w sport) nie zufalabym chlopaczkowi po szkole sredniej, ktory ma smykalke (o ile ma) do interesow. I to ze jakis 50 latek gdzies sie tam przewinal, tez o niczym nie swiadczy. Wystarczyla pandemia i silownie / podobne miejsca ucierpialy.
moim zdaniem liczy się też praktyka. trenuje innych dosłownie od 14 roku życia, najpierw nieodpłatnie. na początku też nie wierzyłam, ale zaufały mi setki ludzi, w tym ja. taka mi chłop sylwetkę zrobił w rok, że normalnie szok w trampkach. sama wcześniej trenowałam 2 lata i mogłam pomarzyć o takich efektach. wielu starszych trenerów ma wysrane, mają luki w wiedzy, każdemu wciskają to samo. a przygotowanie zawodników trójboju siłowego to mega osiągnięcie
No dobra. Jak planuje luk w wiedzy nie mieć twój partner, skoro nie kształci się w tym kierunku. Jakie na chwilę obecną jest źródło jego wiedzy na temat treningów poza doświadczeniem własnym, które nadal jest mniej więcej równe połowie mojego. Serio pytam - znając tonę trenerów i zawodników. Porównywanie trenowania samemu, jeśli nie ma się kompletnie zacięcia do zdobywania wiedzy w tym kierunku, jak niestety 99% kobiet na Vitalii, do pracy z kimś, kto ma jakiekolwiek pojęcie, jest nieporównywalne, ale nadal nie świadczy u kosmicznych umiejętnościach trenera. Mogę się założyć, że też bym ci zrobiła super ciało w rok, bo to serio nie jest wielka sztuka z młodą osobą. Tzn - jeśli nie chcesz, żeby za 10 lat, twój facet też był tym trenerem, który ma luki w wiedzy i ma wysrane, bo już mu się bo kilkudziesięciu latach pracy włącza wypalenie zawodowe, to go motywuj do zdobywania wiedzy i rozwijania się, a nie jechania po najniższej linii oporu, to jest w wypadku trenerów najczęściej urok osobisty i uroda. Licencjat to jest minimum. Praca jako trener to nie jest praca na budowie, tu jednak przydałaby się wiedza specjalistyczna.
No więc tak. Ja jestem zdania, że wiedza nie musi znaleźć zawsze odzwierciedlenia w dyplomie. Wiadomo, prawnik, lekarz, pielęgniarka, muszą absolutnie mieć potwierdzenie swoich kwalifikacji. Ale na przykład w przypadku trenera personalnego wiedzy nie musi mu potwierdzić praca licencjacka, albo wyłożyć dziadek doktor z katedry. Podręczniki akademickie nie są dostępne wyłącznie dla studentów. A właśnie z podręczników mój chłopak ciągle się doszkala. Uczy się więcej ode mnie, a nie musi tego robić. Czyta z takim zacięciem, że ja tak nie czytam beletrystyki. Wyjaśnia mi w jaki sposób pracuje każdy mój mięsień, pokazuje jak się nie pokrzywić. Ma za sobą chyba ze trzydzieści kursów (nie takich online), z czego część z nich robił grubo przed 18.
Do tego jest mega przedsiębiorczy. W wieku 20 lat ma pod sobą kilkoro pracowników, także wierzę, że osiągnie sukces.
Sama na jego miejscu bym te studia skończyła i zrobiła zaocznie coś związanego z trenerką. Ale młody jest, błądzi i szuka ;)
EDIT: a zrobiłabyś mi przygotowanie motoryczne do zawodów tenisowych? z uwzględnieniem mojego cyklu menstruacyjnego oczywiście.
Edytowany przez MizzEria 22 kwietnia 2024, 15:38