- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 kwietnia 2024, 12:17
Często spotyka się, że pary/małżeństwa zamiast dzieci wolą mieć zwierzę domowe np. pieska czy kociaka. Jakie jest wasze odczucie? Moja mama twierdzi, że lubię wygodne życie, a ,,kto na starość poda Ci szklankę z wodą?'' - standard. Myślę, że czasy się zmieniły i nie każdy po 18- nasce pragnie ślubu, dziecka itp. Czy faktycznie może to wynikać z wygodnictwa? Zresztą praca ze zwierzęciem też nie jest prosta.
Edytowany przez bajdzo 16 kwietnia 2024, 12:17
16 kwietnia 2024, 14:27
dzis sa takie czasy ze decyzja o braku dzieci to nie zawsze wygodnictwo - Ludzi nie stac na wlasne mieszkanie, a nie kazdy ma po babkci/cioci/rodzicach, praca z zarobkami 3-4-5 tys to obecnie zadne kokosy, gdzie tu warunki na dziecko? A to sa koszty na wiecej niz 18lat, bo to nie jest tak ze dzieci po 18 urodzinach nagle zaczynaja zyc i zarabiac na zycie.
Dodalabym jeszcze ze wygodne zycie nie musi oznaczac brakku dzieci. Mozna zyc wygodnie razem z nimi. TYlko podloge trzeba czesciej myc.
Edytowany przez Galadriela30 16 kwietnia 2024, 14:31
16 kwietnia 2024, 14:37
Edytowany przez Karolka_83 16 kwietnia 2024, 14:38
16 kwietnia 2024, 14:39
Często spotyka się, że pary/małżeństwa zamiast dzieci wolą mieć zwierzę domowe np. pieska czy kociaka. Jakie jest wasze odczucie? Moja mama twierdzi, że lubię wygodne życie, a ,,kto na starość poda Ci szklankę z wodą?'' - standard. Myślę, że czasy się zmieniły i nie każdy po 18- nasce pragnie ślubu, dziecka itp. Czy faktycznie może to wynikać z wygodnictwa? Zresztą praca ze zwierzęciem też nie jest prosta.
Po prostu ludzie już coraz częściej nie pchają się w "powinności" i częściej mają odwagę żyć w zgodzie ze sobą a nie tak jak się zawsze żyło bo co ludzie powiedzą.
16 kwietnia 2024, 14:57
Często spotyka się, że pary/małżeństwa zamiast dzieci wolą mieć zwierzę domowe np. pieska czy kociaka. Jakie jest wasze odczucie? Moja mama twierdzi, że lubię wygodne życie, a ,,kto na starość poda Ci szklankę z wodą?'' - standard. Myślę, że czasy się zmieniły i nie każdy po 18- nasce pragnie ślubu, dziecka itp. Czy faktycznie może to wynikać z wygodnictwa? Zresztą praca ze zwierzęciem też nie jest prosta.
Po prostu ludzie już coraz częściej nie pchają się w "powinności" i częściej mają odwagę żyć w zgodzie ze sobą a nie tak jak się zawsze żyło bo co ludzie powiedzą.
przyznam rację
16 kwietnia 2024, 16:00
Są i tacy co robią sobie dzieci z wygodnictwa i co poradzisz.
A na starość potencjalne dzieci mogą się porozjeżdżać lub nawet nie utrzymywać kontaktu z rodzicami, więc też będzie słabo z tą szklanką wody :)
16 kwietnia 2024, 16:25
ludzie nie decydują się na posiadanie potomstwa z różnych względów. Jedni z wygodnictwa, drudzy z braku kasy inni po prostu nie chcą. Nie wiem czy w tych czasach zdecydowałabym się na dzieci. My mieliśmy na starcie dom, pomoc obojga rodziców plus stałą pracę. Teraz większość młodych nie zagrzeje miejsca w pracy na stałe, są na wynajmie albo spłacają kredyt. To nie przemawia za tym aby mieć dzieci. Dzieci to też wydatek i jak wspomniała Karolka kształtowanie ich osobowości. Jest to niezwykle ciężka praca. A jak się ma na pokładzie dwójkę z zbuntowanych nastolatków to łeb niemały.
Argument o szklance wody do mnie nie przemawia. Nie z tego powodu rodziłam dzieci
16 kwietnia 2024, 16:27
Myślę, że norma kiedyś będzie to, że nie trzeba się będzie zastanawiać i pytać czy posiadanie dzieci lub ich brak jest właściwe.
16 kwietnia 2024, 16:28
Często spotyka się, że pary/małżeństwa zamiast dzieci wolą mieć zwierzę domowe np. pieska czy kociaka. Jakie jest wasze odczucie? Moja mama twierdzi, że lubię wygodne życie, a ,,kto na starość poda Ci szklankę z wodą?'' - standard. Myślę, że czasy się zmieniły i nie każdy po 18- nasce pragnie ślubu, dziecka itp. Czy faktycznie może to wynikać z wygodnictwa? Zresztą praca ze zwierzęciem też nie jest prosta.
Po prostu ludzie już coraz częściej nie pchają się w "powinności" i częściej mają odwagę żyć w zgodzie ze sobą a nie tak jak się zawsze żyło bo co ludzie powiedzą.
👍
16 kwietnia 2024, 16:40
Często spotyka się, że pary/małżeństwa zamiast dzieci wolą mieć zwierzę domowe np. pieska czy kociaka. Jakie jest wasze odczucie? Moja mama twierdzi, że lubię wygodne życie, a ,,kto na starość poda Ci szklankę z wodą?'' - standard. Myślę, że czasy się zmieniły i nie każdy po 18- nasce pragnie ślubu, dziecka itp. Czy faktycznie może to wynikać z wygodnictwa? Zresztą praca ze zwierzęciem też nie jest prosta.
Ja mam tak, że sama miałam słabe dzieciństwo. Nigdy niczego nie doświadczałam. Wciąż siedziałam w domu, od początku były mi nałożone obowiązki i problemy dorosłych. Nie mogłam miec takiego super dzieciństwa z głupotami, zabawami, beztroską. Kazano mi się martwić o rachunki, pieniądze, czy będziemy mieli opał na zimę. Do pracy zaganiano mnie odkąd pamiętam. Nie było ulgi nawet w święta czy urodziny.
Pieniądze zostały mi zabierane lub gospodarowane na konkretne cele np książki do szkoły i koniec tematu.
Dopiero w wieku 23 lat zaczęłam sobie odbijać to utracone dzieciństwo. Gdzieś wyjeżdżać, kupować to co chcę i wogóle myśleć o sobie i swoich potrzebach. Tylko to też trwało krótką chwilę, bo dorosłość. Rachunki, mieszkanie, podatki, praca itp.
Mam 30 lat. Na ten moment myślę, że skrzywdziłabym siebie i dziecko sprowadzając je na świat. Jestem na etapie dorabiania się od zera wszystkiego. Gdybym teraz miała dziecko, to całkowicie musiałabym zrezygnować z siebie i marzeń żeby pogodzić pracę i wychowywanie dziecka a nie hodowanie.
+ Super jest w naszym kraju opieka zdrowia i wsparcie dla młodych. (oczywiście ironicznie to mówię).
Ludzie rodzący dzieci z niepełnosprawnościami uciekają mieszkać w Holandii lub Niemczech, bo tutaj tylko biedowanie zostaje.
W przyszłości chciałabym mieć dziecko, ale nie wiem czy zdążę.
16 kwietnia 2024, 16:44
dzis sa takie czasy ze decyzja o braku dzieci to nie zawsze wygodnictwo - Ludzi nie stac na wlasne mieszkanie, a nie kazdy ma po babkci/cioci/rodzicach, praca z zarobkami 3-4-5 tys to obecnie zadne kokosy, gdzie tu warunki na dziecko? A to sa koszty na wiecej niz 18lat, bo to nie jest tak ze dzieci po 18 urodzinach nagle zaczynaja zyc i zarabiac na zycie.
Dodalabym jeszcze ze wygodne zycie nie musi oznaczac brakku dzieci. Mozna zyc wygodnie razem z nimi. TYlko podloge trzeba czesciej myc.
Z perspektywy osoby, która nic nie dostała od rodziny i sama się dorabiam od zera, to jest tragedia.. Odłożyłam 100 tys na mieszkanie, a teraz wszystko tak podrożało, że te 100 tys jest jak 30 tysięcy. Podatki co roku większe, inflacja większa, rachunki też, a wypłaty tak średnio rosną.
Jak zaczynałam moją działalność to za dzisiejszą wypłatę byłam wyżyć prawie 3 miesiące. Teraz? Miesiąc i ledwo co zostaje.