- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 kwietnia 2024, 12:17
Często spotyka się, że pary/małżeństwa zamiast dzieci wolą mieć zwierzę domowe np. pieska czy kociaka. Jakie jest wasze odczucie? Moja mama twierdzi, że lubię wygodne życie, a ,,kto na starość poda Ci szklankę z wodą?'' - standard. Myślę, że czasy się zmieniły i nie każdy po 18- nasce pragnie ślubu, dziecka itp. Czy faktycznie może to wynikać z wygodnictwa? Zresztą praca ze zwierzęciem też nie jest prosta.
Edytowany przez bajdzo 16 kwietnia 2024, 12:17
16 kwietnia 2024, 17:41
Moim zdaniem obok wygody dużą rolę odgrywają ceny nieruchomości. Sensowne mieszkanie dla rodziny 2+2 (wg mnie 60mkw lub więcej) to w dużym mieście koszt około miliona wraz z remontem.
To już nie te czasy gdzie ludzie chcą się gnieść we 4 na 35mkw. I bardzo dobrze.
16 kwietnia 2024, 19:48
Moim zdaniem obok wygody dużą rolę odgrywają ceny nieruchomości. Sensowne mieszkanie dla rodziny 2+2 (wg mnie 60mkw lub więcej) to w dużym mieście koszt około miliona wraz z remontem.
To już nie te czasy gdzie ludzie chcą się gnieść we 4 na 35mkw. I bardzo dobrze.
dodam te z najmem też kiepsko mając dzieci. Jestem na etapie szukania i lipa.
i jeszcze ostatnio wszędzie dzieci przeszkadzają. Wesela bez dzieci, restauracje, pociągi itd itp
Edytowany przez maharettt 16 kwietnia 2024, 19:53
16 kwietnia 2024, 20:28
kiedys już był podobny temat na vitalii, i wtedy to do mnie nie przemawiało, ale przyjrzałam się problemowi i rzeczywiście tak jest. Każdy ma prawo do swoich wyborów, może mieć psa zamiast dziecka, ale to u niektórych jest już przesada, bo z jednej strony pogardzają dzieciatymi a z drugiej strony mają takie samo pieluszkowe zapalenie mózgu jak co niektórzy rodzice, tylko mają to na punkcie swoich psórek i psynów. Byłam na grupie bezdzietnych bo myślałam,że będą tam osoby podobne do mnie, a tam baroiło się tematów w stylu: pokaż swojego pieska/kotka i masa zdjęć tych kociaków w każdej możliwej pozie. Albo tematy w stylu, gdyby topiło się dziecko albo pies to kogo być ratował i 100 odpowiedzi,że pieska, bo pieski potrafią kochać a ludzie nie. Poprostu niektórzy ludzie muszą dostać bzika, jak nie na punkcie swojego dziecka, to na punkcie psa, jak nie psa to na punkcie swojej kolekcji paproci.
16 kwietnia 2024, 22:25
Nie znam nikogo, kto chciałby mieć dzieci, ale nie ma ich z powodu wygody. Nie mają ich, bo ich nie chcą- nie lubią, albo jakoś nie czują tego- nie mają takiej potrzeby, nie widzą siebie w roli rodziców, pewnie wiele innych powodów. Albo chcą, a nie mają, dlatego że nie mogą ich mieć.
Zdecydowanie częściej ludzie z wygody nie chcą mieć właśnie zwierząt. "Bo chcieliby psa/kota, ale to taki obowiązek". Od nikogo nie słyszałam czegoś podobnego o dziecku.
Edytowany przez sacria 16 kwietnia 2024, 22:32
16 kwietnia 2024, 22:38
Często spotyka się, że pary/małżeństwa zamiast dzieci wolą mieć zwierzę domowe np. pieska czy kociaka. Jakie jest wasze odczucie? Moja mama twierdzi, że lubię wygodne życie, a ,,kto na starość poda Ci szklankę z wodą?'' - standard. Myślę, że czasy się zmieniły i nie każdy po 18- nasce pragnie ślubu, dziecka itp. Czy faktycznie może to wynikać z wygodnictwa? Zresztą praca ze zwierzęciem też nie jest prosta.
Po prostu ludzie już coraz częściej nie pchają się w "powinności" i częściej mają odwagę żyć w zgodzie ze sobą a nie tak jak się zawsze żyło bo co ludzie powiedzą.
Dobra zmiana.
Kiedyś chyba niespecjalnie mieli pole do zastanowienia się, jak chcą żeby wyglądało ich życie. Praca, ślub i dzieci to był standard i życie większości rodziny, znajomych się wokół tego kręciło. Też trochę z wygody się mogli z kolei decydować na dzieci- żeby nie odstawać od innych.
16 kwietnia 2024, 22:51
Smutne te komentarze... Kiedyś ludzie się dorabiali całe życie i nikt nie marudził, że dzieci to dopiero wtedy, jak będzie wielki dom z ogrodem i samochód rodzinny. Jak w ogóle analizować takie argumenty? Mnie wystarczy, że tacy ludzie zadbają, by sobie zapewnić środki emeryturę zamiast potem czekać, aż im państwo da. Bo pewnie da. Z pracy cudzych dzieci... Chyba że przy obecnym przyroście naturalnym to wszystko trachnie po prostu. Zamiast wymiany pokoleń będzie jeden, wielki, jakże wygodny geriatryk :)
16 kwietnia 2024, 23:02
Specjalnie to nigdy nie chciałam, ale chyba wygoda
Lubię się wyspać i nie zarywam nocek
Czasami ide na szybki basen, a później siedzę 4godziny, bo sauna/jacuzzi. Już widzę jak z dzieckiem sobie na coś takiego pozwolę
nie mam cierpliwości, nie chce mi się pewnych rzeczy robić,
w końcu czegos się dorabiam, odbijam sobie to moje skromne dzieciństwa, robię sobie samej prezenty, a tak wypadnie z obiegu pracy (ja widzę jak te młode matki wracają do pracy - u mnie jakoś tak średnio to wygląda), sobie nie kupię, a dziecku co rusz trzeba coś kupić, lekarz, szczepienia, katarki itd.
i te wiecznie umęczone matki-Polki, czasami niezadbane, w byle dresie, bo wszystko za ciasne,.a dzieciak ubrany pięknie jak lalka i multum samych edukacyjnych zabawek. Sobie książki nie kupi, bo nawet nie ma kiedy przeczytać, a dziecku książeczki wysypują się z półek
troche na to patrzę, może też bym tak ogłupiał na punkcie własnego dziecka, ale nie chce
w sumie mogę powiedzieć, że wygoda i mam to gdzieś jeżeli komuś się to nie podoba
16 kwietnia 2024, 23:08
Smutne te komentarze... Kiedyś ludzie się dorabiali całe życie i nikt nie marudził, że dzieci to dopiero wtedy, jak będzie wielki dom z ogrodem i samochód rodzinny. Jak w ogóle analizować takie argumenty? Mnie wystarczy, że tacy ludzie zadbają, by sobie zapewnić środki emeryturę zamiast potem czekać, aż im państwo da. Bo pewnie da. Z pracy cudzych dzieci... Chyba że przy obecnym przyroście naturalnym to wszystko trachnie po prostu. Zamiast wymiany pokoleń będzie jeden, wielki, jakże wygodny geriatryk :)
Bezdzietny też pracuje całe życie, płaci podatki. I tak samo ma prawo do emerytury, bo płacił składki. To równie dobrze można uznać,że tym co zarabiają mało się nie należy emerytura bo mniej od nich trafia do budżetu niż od bogatych. Od kiedy się należy emerytura, od jednego dziecka, od dwóch czy dopiero od trzech? A jak twoje dziecko nie pracuje to się tobie emerytura należy czy nie? Nie jesteś lepsza od innych bo zrobiłaś sobie dziecko.