- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 marca 2024, 22:56
Jak rozumiecie pojęcie „bad boy”, czy ciągnie Was do takich mężczyzn? A jeśli tak to czy weszłyście w związek z kimś takim i jak to się potoczyło :) luźne pogaduchy :) ja jak spotykałam takich mężczyzn na swojej drodze to nigdy to się dobrze nie kończyło :p
Edytowany przez Despacitoo 30 marca 2024, 23:17
31 marca 2024, 14:50
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Dla mnie bad boy to taki facet, co może żyć bez Ciebie, ale jak jest przy Tobie to dostarcza intensywnych emocji - pozytywnych, bez których z czasem trudno funkcjonować.
I właśnie często o te intensywne doznania/adrenalinę, zwał jak zwał, chodzi. Ostatecznie i tak kobiety na mężów wybierają bezpieczniejsze opcje.
Mnie tam też nigdy nie ciągnęło do spokojnych, słodzących misiów.
31 marca 2024, 15:07
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Dla mnie bad boy to taki facet, co może żyć bez Ciebie, ale jak jest przy Tobie to dostarcza intensywnych emocji - pozytywnych, bez których z czasem trudno funkcjonować.
I właśnie często o te intensywne doznania/adrenalinę, zwał jak zwał, chodzi. Ostatecznie i tak kobiety na mężów wybierają bezpieczniejsze opcje.
Mnie tam też nigdy nie ciągnęło do spokojnych, słodzących misiów.
No ale właśnie co to są intensywne emocje w tym kontekście i z czego wynikają? Bo to, że facet ma ostrzejsze poczucie humoru czy nie jest misiem nie robi z niego bad boy'a. Bad Boy, imho, to ktoś kto ciągle gra na przyciąganie-odpychanie. Głównie dlatego, że ma serio wywalone i jest tą osobą w związku, której nie zależy. A to akurat szybko robi się męczące, bo ileż można się szarpać? Może miesiąc, a potem trzeba by się zadeklarować i zacząć traktować poważnie. O ile obie strony są zainteresowane byciem razem. Przeciwieństwem bad boy'a nie jest pip.a, tyko facet, który jest słowny, odpowiedzialny i można na nim polegać.
Dla mnie bad boy, to jest facet, który po prostu nie chce być na poważnie z daną kobietą, ale ciągnie ją złudzeniem, że coś może z tego będzie, bo mu pasuje seks czy inne korzyści. A kobiety dorabiają do tego ideologię i je to kręci z jakiegoś powodu, nie wiem, może jako wyzwanie. Ale raczej zasadą jest, że jak mężczyzna nie chce dać się usidlić, to się nie da.
Ja nigdy nie chciałam, żeby mi ktoś słodził, ale oczekuję jednoznacznych deklaracji i zaangażowania.
Edytowany przez menot 31 marca 2024, 15:11
31 marca 2024, 15:40
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Dla mnie bad boy to taki facet, co może żyć bez Ciebie, ale jak jest przy Tobie to dostarcza intensywnych emocji - pozytywnych, bez których z czasem trudno funkcjonować.
I właśnie często o te intensywne doznania/adrenalinę, zwał jak zwał, chodzi. Ostatecznie i tak kobiety na mężów wybierają bezpieczniejsze opcje.
Mnie tam też nigdy nie ciągnęło do spokojnych, słodzących misiów.
No ale właśnie co to są intensywne emocje w tym kontekście i z czego wynikają? Bo to, że facet ma ostrzejsze poczucie humoru czy nie jest misiem nie robi z niego bad boy'a. Bad Boy, imho, to ktoś kto ciągle gra na przyciąganie-odpychanie. Głównie dlatego, że ma serio wywalone i jest tą osobą w związku, której nie zależy. A to akurat szybko robi się męczące, bo ileż można się szarpać? Może miesiąc, a potem trzeba by się zadeklarować i zacząć traktować poważnie. O ile obie strony są zainteresowane byciem razem. Przeciwieństwem bad boy'a nie jest pip.a, tyko facet, który jest słowny, odpowiedzialny i można na nim polegać. Dla mnie bad boy, to jest facet, który po prostu nie chce być na poważnie z daną kobietą, ale ciągnie ją złudzeniem, że coś może z tego będzie, bo mu pasuje seks czy inne korzyści. A kobiety dorabiają do tego ideologię i je to kręci z jakiegoś powodu, nie wiem, może jako wyzwanie. Ale raczej zasadą jest, że jak mężczyzna nie chce dać się usidlić, to się nie da.Ja nigdy nie chciałam, żeby mi ktoś słodził, ale oczekuję jednoznacznych deklaracji i zaangażowania.
Pytanie w temacie było kim dla nas jest bad boy, każdy jak widać trochę inaczej to rozumie. Przedstawiłam swoją wersję. Ostry humor w tym kontekście to na pewno nie jest coś co dostarcza intensywnych emocji. Może i taki typ faceta nie chce być z kimś na poważnie, dlatego napisałam, że ostatecznie często wybiera się na stałych partnerów inny typ mężczyzny. Dla niektórych wartością w życiu są właśnie te intensywne emocje, adrenalina. Może nie na całe życie, ale też za to wybieranie całe życie bezpiecznych, statecznych opcji nie będzie dla każdego pociągające na każdym etapie tego życia. Co, kto lubi
31 marca 2024, 15:42
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Są lepsze sposoby. Tu zresztą nie widze adrenaliny (chyba że się karniesz z nim na motorze :P)
31 marca 2024, 16:18
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Dla mnie bad boy to taki facet, co może żyć bez Ciebie, ale jak jest przy Tobie to dostarcza intensywnych emocji - pozytywnych, bez których z czasem trudno funkcjonować.
I właśnie często o te intensywne doznania/adrenalinę, zwał jak zwał, chodzi. Ostatecznie i tak kobiety na mężów wybierają bezpieczniejsze opcje.
Mnie tam też nigdy nie ciągnęło do spokojnych, słodzących misiów.
No ale właśnie co to są intensywne emocje w tym kontekście i z czego wynikają? Bo to, że facet ma ostrzejsze poczucie humoru czy nie jest misiem nie robi z niego bad boy'a. Bad Boy, imho, to ktoś kto ciągle gra na przyciąganie-odpychanie. Głównie dlatego, że ma serio wywalone i jest tą osobą w związku, której nie zależy. A to akurat szybko robi się męczące, bo ileż można się szarpać? Może miesiąc, a potem trzeba by się zadeklarować i zacząć traktować poważnie. O ile obie strony są zainteresowane byciem razem. Przeciwieństwem bad boy'a nie jest pip.a, tyko facet, który jest słowny, odpowiedzialny i można na nim polegać. Dla mnie bad boy, to jest facet, który po prostu nie chce być na poważnie z daną kobietą, ale ciągnie ją złudzeniem, że coś może z tego będzie, bo mu pasuje seks czy inne korzyści. A kobiety dorabiają do tego ideologię i je to kręci z jakiegoś powodu, nie wiem, może jako wyzwanie. Ale raczej zasadą jest, że jak mężczyzna nie chce dać się usidlić, to się nie da.Ja nigdy nie chciałam, żeby mi ktoś słodził, ale oczekuję jednoznacznych deklaracji i zaangażowania.
Pytanie w temacie było kim dla nas jest bad boy, każdy jak widać trochę inaczej to rozumie. Przedstawiłam swoją wersję. Ostry humor w tym kontekście to na pewno nie jest coś co dostarcza intensywnych emocji. Może i taki typ faceta nie chce być z kimś na poważnie, dlatego napisałam, że ostatecznie często wybiera się na stałych partnerów inny typ mężczyzny. Dla niektórych wartością w życiu są właśnie te intensywne emocje, adrenalina. Może nie na całe życie, ale też za to wybieranie całe życie bezpiecznych, statecznych opcji nie będzie dla każdego pociągające na każdym etapie tego życia. Co, kto lubi
No to bez czepiania się, ale się spytam. Co właśnie jest tą adrenaliną w takim razie? Podasz jakiś przykład? Bo mi nic specjalnie nie przychodzi do głowy, co by się kwalifikowało na bad boyową energię, a nie byłoby po prostu graniem na niepewności relacji. Celowo czy po prostu w wyniku braku zaangażowania. Jeśli piszesz, "Może i taki typ faceta nie chce być z kimś na poważnie" to rozumiemy to dokładnie tak samo, ale oceniamy inaczej.
Edytowany przez menot 31 marca 2024, 16:21
31 marca 2024, 16:25
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Są lepsze sposoby. Tu zresztą nie widze adrenaliny (chyba że się karniesz z nim na motorze :P)
Ja rozumiem, że to ludzi kręci, bo to jest takie przeciąganie początku związku i niepewności z tym stanem związanej. Jest ta ekscytacja zabawna. Tyle, że to się w pewnym momencie powinno skończyć, kiedy następuje jakieś tam zadeklarowanie się słowne. Po tym momencie dalsze gierkę w chcę ale nie chcę to się już robią niepoważne, nie? Tak mi się przynajmniej wydaje. Inną sprawą jest otwarte granie w karty, że się nic poważnego nie chce, ale w takim wypadku gdzie niby jest ta adrenalina? W tym, że kobieta sobie wyobraża, że może z tego związku wyciągnie coś więcej?
31 marca 2024, 16:56
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Są lepsze sposoby. Tu zresztą nie widze adrenaliny (chyba że się karniesz z nim na motorze :P)
Ja rozumiem, że to ludzi kręci, bo to jest takie przeciąganie początku związku i niepewności z tym stanem związanej. Jest ta ekscytacja zabawna. Tyle, że to się w pewnym momencie powinno skończyć, kiedy następuje jakieś tam zadeklarowanie się słowne. Po tym momencie dalsze gierkę w chcę ale nie chcę to się już robią niepoważne, nie? Tak mi się przynajmniej wydaje. Inną sprawą jest otwarte granie w karty, że się nic poważnego nie chce, ale w takim wypadku gdzie niby jest ta adrenalina? W tym, że kobieta sobie wyobraża, że może z tego związku wyciągnie coś więcej?
A to nie jest trochę tak, że kiedy bad boy przypomina sobie o kobiecie i pojawia się na kilka chwil, to ten czas potrafi w jakiś cudowny sposob uczynić tak mega mega intensywnym emocjonalnie? I dlatego kobieta godzi się na okresy posuchy by ponownie móc tego wow-czasu doświadczyć? Tak wynika z obserwacji moich koleżanek w takich związkach.
Ja nie lubię kolejek górskich więc takie gierki mnie nie kręcą. Mam niespokojną duszę, ale potrzebuję raczej partnera w regularnych szalństwach niż łaskawcy, który kapryśnie zaszczyci mnie uwagą od czasu do czasu.
Edytowany przez Tojotka 31 marca 2024, 16:56
31 marca 2024, 17:08
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Są lepsze sposoby. Tu zresztą nie widze adrenaliny (chyba że się karniesz z nim na motorze :P)
Ja rozumiem, że to ludzi kręci, bo to jest takie przeciąganie początku związku i niepewności z tym stanem związanej. Jest ta ekscytacja zabawna. Tyle, że to się w pewnym momencie powinno skończyć, kiedy następuje jakieś tam zadeklarowanie się słowne. Po tym momencie dalsze gierkę w chcę ale nie chcę to się już robią niepoważne, nie? Tak mi się przynajmniej wydaje. Inną sprawą jest otwarte granie w karty, że się nic poważnego nie chce, ale w takim wypadku gdzie niby jest ta adrenalina? W tym, że kobieta sobie wyobraża, że może z tego związku wyciągnie coś więcej?
A to nie jest trochę tak, że kiedy bad boy przypomina sobie o kobiecie i pojawia się na kilka chwil, to ten czas potrafi w jakiś cudowny sposob uczynić tak mega mega intensywnym emocjonalnie? I dlatego kobieta godzi się na okresy posuchy by ponownie móc tego wow-czasu doświadczyć? Tak wynika z obserwacji moich koleżanek w takich związkach.
Ja nie lubię kolejek górskich więc takie gierki mnie nie kręcą. Mam niespokojną duszę, ale potrzebuję raczej partnera w regularnych szalństwach niż łaskawcy, który kapryśnie zaszczyci mnie uwagą od czasu do czasu.
O to, to.
31 marca 2024, 17:22
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Są lepsze sposoby. Tu zresztą nie widze adrenaliny (chyba że się karniesz z nim na motorze :P)
Ja rozumiem, że to ludzi kręci, bo to jest takie przeciąganie początku związku i niepewności z tym stanem związanej. Jest ta ekscytacja zabawna. Tyle, że to się w pewnym momencie powinno skończyć, kiedy następuje jakieś tam zadeklarowanie się słowne. Po tym momencie dalsze gierkę w chcę ale nie chcę to się już robią niepoważne, nie? Tak mi się przynajmniej wydaje. Inną sprawą jest otwarte granie w karty, że się nic poważnego nie chce, ale w takim wypadku gdzie niby jest ta adrenalina? W tym, że kobieta sobie wyobraża, że może z tego związku wyciągnie coś więcej?
A to nie jest trochę tak, że kiedy bad boy przypomina sobie o kobiecie i pojawia się na kilka chwil, to ten czas potrafi w jakiś cudowny sposob uczynić tak mega mega intensywnym emocjonalnie? I dlatego kobieta godzi się na okresy posuchy by ponownie móc tego wow-czasu doświadczyć? Tak wynika z obserwacji moich koleżanek w takich związkach.
Ja nie lubię kolejek górskich więc takie gierki mnie nie kręcą. Mam niespokojną duszę, ale potrzebuję raczej partnera w regularnych szalństwach niż łaskawcy, który kapryśnie zaszczyci mnie uwagą od czasu do czasu.
O to, to.
No ale właśnie co on robi? Ja bym chciała jakiś przykład. Bo z moich obserwacji to wyglądało z reguły tak, że atrakcyjny mężczyzna zarzucał jakimiś strzępkami zainteresowania, a kobieta podekscytowana wizją związku z tym konkretnym, niedostępnym facetem dorabiała do tego Bóg wie jaką historię. Może się mylę, ale dlatego pytam, jak bad boy buduje ekscytację poza grą w ciepło zimno i byciem atrakcyjnym?
Edytowany przez menot 31 marca 2024, 17:24
31 marca 2024, 17:31
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich facetów. Nie wiem co z punktu widzenia kobiety pociągającego jest w facecie który ma mnie w dpie, robi co chce, pojawia się i znika, nie daje zupełnie poczucia bezpieczeństwa. Żadna ze mnie masochistka ?
Adrenalina
Są lepsze sposoby. Tu zresztą nie widze adrenaliny (chyba że się karniesz z nim na motorze :P)
Ja rozumiem, że to ludzi kręci, bo to jest takie przeciąganie początku związku i niepewności z tym stanem związanej. Jest ta ekscytacja zabawna. Tyle, że to się w pewnym momencie powinno skończyć, kiedy następuje jakieś tam zadeklarowanie się słowne. Po tym momencie dalsze gierkę w chcę ale nie chcę to się już robią niepoważne, nie? Tak mi się przynajmniej wydaje. Inną sprawą jest otwarte granie w karty, że się nic poważnego nie chce, ale w takim wypadku gdzie niby jest ta adrenalina? W tym, że kobieta sobie wyobraża, że może z tego związku wyciągnie coś więcej?
A to nie jest trochę tak, że kiedy bad boy przypomina sobie o kobiecie i pojawia się na kilka chwil, to ten czas potrafi w jakiś cudowny sposob uczynić tak mega mega intensywnym emocjonalnie? I dlatego kobieta godzi się na okresy posuchy by ponownie móc tego wow-czasu doświadczyć? Tak wynika z obserwacji moich koleżanek w takich związkach.
Ja nie lubię kolejek górskich więc takie gierki mnie nie kręcą. Mam niespokojną duszę, ale potrzebuję raczej partnera w regularnych szalństwach niż łaskawcy, który kapryśnie zaszczyci mnie uwagą od czasu do czasu.
O to, to.
No ale właśnie co on robi? Ja bym chciała jakiś przykład. Bo z moich obserwacji to wyglądało z reguły tak, że atrakcyjny mężczyzna zarzucał jakimiś strzępkami zainteresowania, a kobieta podekscytowana wizją związku z tym konkretnym, niedostępnym facetem dorabiała do tego Bóg wie jaką historię. Może się mylę, ale dlatego pytam, jak bad boy buduje ekscytację poza grą w ciepło zimno i byciem atrakcyjnym?
Nie mam pojęcia, serio. Nigdy tego nie doświadczyłam. Ale moje dwie znajome po okazjonalnych spotkaniach z tymi swoimi facetami są tak rozanielone, jakby co najmniej cud nawiedził je po trzykroć. Wiele razy sie zastanawiałam jak to sie dzieje bo babeczki całkiem zwyczajne i raczej zdrowe emocjonalnie. Raczej. Stad moje przypuszczenia, że coś mi umyka, coś co ewidentnie związane jest z sposobem bycia tychże panów podczas ich objawień ;)
Edytowany przez Tojotka 31 marca 2024, 17:31