Temat: Czy stół w domu jest niezbędny?

Co sadzicie? Macie w domu pełnowymiarowy stół z krzesłami i z niego korzystacie?

Zastanawiam się czy w naszym przypadku jest sens się na niego decydować.
Aktualnie mamy taki stół w salonie i używam go głównie jako miejsca do pracy. Natomiast przy remoncie będę organizować sobie biuro w innym pokoju. 

Mieszkamy we dwoje, rzadko mamy gości, nie organizujemy świąt czy innych spędów u siebie w domu. Co prawda jemy czasem przy stole, ale nie wiem czy to jest wystarczający powód żeby szukać miejsca na taki stół w nowym salonie.
Mam już wszystko pomierzone i rozplanowane. Mogłabym na siłę wcisnąć jakiś mały stół lub stolik barowy, ale wtedy pokój byłby totalnie zagracony. Mogłabym też zrezygnować z dużej komody i w to miejsce wstawić stół, ale chyba za bardzo zależy mi na miejscu do przechowywania rzeczy bym się na to zdecydowała.

Rozważam też zakup większej ławy zamiast stolika kawowego. Czy taka ława o wysokości 40-50cm byłaby dobrym miejscem na spożywanie posiłków? 

jeśli radziliście sobie bez niego to jest wam zbędny. A jeśli tak chcesz to moze coś mniejszego? okrągły lub kwadratowy i 2 krzesła

Mamy owalny stół 100x130 jemy przy nim posiłki, jest rozsuwany, można go przedłużyć o 50 lub 100 cm w zależności od potrzeby.

Pasek wagi

Jeśli nie używacie, to bym nie kupowała. Z drugiej strony nawet nie kupując teraz, warto ten remont zrobić tak, żeby w razie gdyby się jednak kiedyś przydał, to żeby dało się go gdzieś wcisnąć a nie znowu kombinować co tu przestawiać i się pozbywać. Niektórzy projektujac wyspę w kuchni, robią ją tak, żeby używać jej też jako stołu i to też jest spoko - więc jeśli masz w planie taką wyspę, to warto przemyśleć sprawę.

Jeśli chodzi o nas, to u nas stół w kuchni jest dosyć mocno eksploatowany. Staramy się wpoić dzieciom wspólne posiłki, więc obiad obowiązkowo jemy razem. Kolacje rzadziej razem, ale też każdy ma zjeśc przy stole nawet jeśli każdy je o swojej godzinie (tu głównie w związku z tym że w przypadku dzieci jedzenie gdzie indziej kończy się syfem w tym miejscu, więc wolę ogarniać stół niż np kanapę :P). Lekcje też zazwyczaj odrabiają w kuchni przy stole (choć pokoje swoje mają, ale jakoś na razie wolą w kuchni). Dla mnie póki co lepiej, bo mam ich na oku co tam z tymi lekcjami robią/czy robią itp. Gości nie miewamy jakoś super często, no ale się schodzą na wszelakie urodziny i też te 15 osób gdzieś trzeba usadzić. O ile pijąc browara czy drinka można siedziec na kanapie przy ławie, o tyle jak wykładam różne sałatki, to głupio żeby mi goście siedzieli i jedli je na kolanie. Nie często się zdarzają goście, no ale się zdarzają. Na dzień dzisiejszy u nas nie było by opcji żeby tego stołu nie było. Stół na co dzień jest 155x90. W przypadku większej imprezy rozsuwamy go na dłuższy.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Jeśli nie używacie, to bym nie kupowała. Z drugiej strony nawet nie kupując teraz, warto ten remont zrobić tak, żeby w razie gdyby się jednak kiedyś przydał, to żeby dało się go gdzieś wcisnąć a nie znowu kombinować co tu przestawiać i się pozbywać. Niektórzy projektujac wyspę w kuchni, robią ją tak, żeby używać jej też jako stołu i to też jest spoko - więc jeśli masz w planie taką wyspę, to warto przemyśleć sprawę.

Jeśli chodzi o nas, to u nas stół w kuchni jest dosyć mocno eksploatowany. Staramy się wpoić dzieciom wspólne posiłki, więc obiad obowiązkowo jemy razem. Kolacje rzadziej razem, ale też każdy ma zjeśc przy stole nawet jeśli każdy je o swojej godzinie (tu głównie w związku z tym że w przypadku dzieci jedzenie gdzie indziej kończy się syfem w tym miejscu, więc wolę ogarniać stół niż np kanapę :P). Lekcje też zazwyczaj odrabiają w kuchni przy stole (choć pokoje swoje mają, ale jakoś na razie wolą w kuchni). Dla mnie póki co lepiej, bo mam ich na oku co tam z tymi lekcjami robią/czy robią itp. Gości nie miewamy jakoś super często, no ale się schodzą na wszelakie urodziny i też te 15 osób gdzieś trzeba usadzić. O ile pijąc browara czy drinka można siedziec na kanapie przy ławie, o tyle jak wykładam różne sałatki, to głupio żeby mi goście siedzieli i jedli je na kolanie. Nie często się zdarzają goście, no ale się zdarzają. Na dzień dzisiejszy u nas nie było by opcji żeby tego stołu nie było. Stół na co dzień jest 155x90. W przypadku większej imprezy rozsuwamy go na dłuższy.

Mieszkam w bloku z lat 80, mam osobno kuchnię i salon. Kuchnia jest mała, nie ma miejsca by tam postawić stół.

Jest niezbędny. Co prawda mamy gdzie usiąść w kuchni, ale nie zmieścimy się tam całą rodziną, więc jemy tylko śniadania i kolacje. Natomiast obiady jemy przy stole w salonie. Jak zapraszamy gości, to też do salonu i do stołu. Oczywiście w każdym momencie goście mogą sobie iść na kanapę, a filiżankę z kawą przenieść na mały stolik, ale na stole stoją nakrycia i jedzenie. Gości przyjmujemy od czasu do czasu, powiedzmy raz na dwa miesiące i zazwyczaj są to pary z dwójką dzieci (zwykle jest nas w sumie ośmioro). Poza tym w święta zapraszam do nas teściów, a we Wszystkich Świętych zjeżdża się rodzina z dalszych stron, więc wypada ich zaprosić na obiad. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez stołu. 

Jeśli wiesz, że nie będziesz go używać to nie kupuj. Nam zależało na dużym stole żeby można było organizować spotkania i grać w planszówki. Dlatego kupiliśmy wielki stól (który można jeszcze rozsunąć żeby był większy) do kuchni. Nas też jest tylko dwójka, i faktycznie druga część stołu jest zagracona  papierami, więc odradzam jeśli wiesz, że nie będziesz z niego w ogóle korzystać. 

Pasek wagi

A te takie wiesz, rozkładane, co to jak niepotrzebne to zajmuje miejsce na ścianie a jak potrzebujesz to rozkładasz na zawiasach? Nie jest to może szczyt elegancji, ale w razie jakby się przydał, to można rozłożyć a jak nie to złożony i niepotrzebny. Oczywiście trzeba miec na to kawałek ściany - nie wiem jak to w bloku wygląda i czy w ogóle dałoby się coś sensownego wymyślić. Widziałam że są takie, co jak są podczepione na ścianie złożone, to robią za obraz, albo są nawet takie półki czy komody, że na co dzień półka/komoda a w razie wu wyjeżdża się blatem i jest stół. Trochę tego jest. Jakieś takie jak na zdjęciu czy inne. Sporo możliwości jest. Plus taki że wilk syty i owca cała. Na co dzień nie potrzebujesz ale jak będzie potrzeba to jest.

Pasek wagi

Mam stół i 6 krzeseł. Nie wyobrażam sobie jeść obiadu mając miskę na kolanach. 

Pasek wagi

Mamy duzy stol w salonie, ktory tez sie rozklada na ultra duzy. Kilka razy sie to nam przydalo, ale nie bede ukrywac, ze glownie sluzy do pracy, skladowania rzeczy mojej corki w salonie (najczesciej kredek, kartek, wycinanek), jako studio fotograficzne, a najmniej do wspolnych posilkow.

Z moich doświadczeń proponuję 2 opcje:
1. Teściowa tak ma w małym mieszkaniu. Nigdy nie miała stołu, ani nawet krzeseł. Ma stolik, niski, kawowy, który stoi przy fotelach. Ten stolik jest rozkładany, podwaja wielkość i tez jest podnoszony. Po drugiej stronie stoi kanapa, więc jak jest parę osób w gościach, to rozkłada się stolik, dosuwa do kanapy, są fotele i jak potrzeba to i pufy się dostawi. Nie jest to jakieś super wygodne, ale jak naprawdę nie ma miejsca na stół, to absolutnie wystarczające.

2. W poprzednim mieszkaniu (kawalerka) mieliśmy taki stół składany z Ikea. On miał po środku taki rząd szuflad, a po bokach blaty rozkładane. Na co dzień rozłożone mieliśmy pół tego stołu, jeden blat. Gdy było potrzeba więcej miejsca, odsuwaliśmy go i rozkładaliśmy całego. Super był ten stół, bardzo go lubiłam. Nie mam pojęcia, czy jest jeszcze w asortymencie. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.