Temat: zony ,to slepe i gluche?

jestem kochanką, od roku ...zona parę razy dostała sygnał, ze cos jest na rzeczy i co....małżonek nasciemniał i nakrecił a ta dalej mu wierzy!! szok, jak baby są naiwne, to jest szok. Nie umoralniajcie mnie, mam to w nosie.I nie chce zeby odszedł od zony, ale ubolewam nad głupota bab.  

ruda.lisiczka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

menot napisał(a):

Wiecie co, tak serio, to dla mnie sprawa sprowadza się do tego, że facet, który kłamie, mataczy, manipuluje jest totalnie nieatrakcyjny do seksu czy czegokolwiek więcej. I tyle, to typ człowieka, z którym nie chciałabym raczej wchodzić w jakiekolwiek bliższe relacje, nie ważne jaki by był super do seksu, bo mnie to odstręcza po prostu. Tak samo jak nie chciałabym być z kimś, kto robi machloje przy podatkach, źle traktuje podwładnych, bije zwierzęta i tak dalej. 

uwazam dokładnie tak samo. Zdradzający facet jest jak ciasto z pleśnią w środku. Żona je, bo się do pleśni nie dogryzla. A kochanka o niej wie, a mimo to wcina z apetytem.

No, ale to autorka do tego żadnej z Was nie zachęca. Jej to odpowiada, może kompensuje jakieś braki, a może zwyczajnie tak jej dobrze. Wyłączając już całkiem wątek moralności w tej kwestii. Mało jest ludzi, jeśli w ogóle, krystalicznie czystych. A Ci, co uważają, że niedaleko im do tego stanu, być może nie znaleźli się w konkretnym miejscu, w konkretnych okolicznościach, jeszcze.

Też nie wiem w jakim celu rzucać pomyje na autorkę.

Ale wątek ma 10 stron i różne odcienie tej sprawy były poruszane, do tego się odnoszę. Btw - między krystalicznie czysty, a zdradzający żonę z kochanką to jednak jest spora odległość :D

ruda.lisiczka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

menot napisał(a):

Wiecie co, tak serio, to dla mnie sprawa sprowadza się do tego, że facet, który kłamie, mataczy, manipuluje jest totalnie nieatrakcyjny do seksu czy czegokolwiek więcej. I tyle, to typ człowieka, z którym nie chciałabym raczej wchodzić w jakiekolwiek bliższe relacje, nie ważne jaki by był super do seksu, bo mnie to odstręcza po prostu. Tak samo jak nie chciałabym być z kimś, kto robi machloje przy podatkach, źle traktuje podwładnych, bije zwierzęta i tak dalej. 

uwazam dokładnie tak samo. Zdradzający facet jest jak ciasto z pleśnią w środku. Żona je, bo się do pleśni nie dogryzla. A kochanka o niej wie, a mimo to wcina z apetytem.

No, ale to autorka do tego żadnej z Was nie zachęca. Jej to odpowiada, może kompensuje jakieś braki, a może zwyczajnie tak jej dobrze. Wyłączając już całkiem wątek moralności w tej kwestii. Mało jest ludzi, jeśli w ogóle, krystalicznie czystych. A Ci, co uważają, że niedaleko im do tego stanu, być może nie znaleźli się w konkretnym miejscu, w konkretnych okolicznościach, jeszcze.

Też nie wiem w jakim celu rzucać pomyje na autorkę.

chyba najbardziej zszokowało mnie w całym tym wątku, że i Keyma nagle okazała się wzorem wszelkich cnót. A jeszcze do niedawna chwaliła się, że przespała się z koleżanki chłopakiem. 

Pasek wagi

margo00 napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

menot napisał(a):

Wiecie co, tak serio, to dla mnie sprawa sprowadza się do tego, że facet, który kłamie, mataczy, manipuluje jest totalnie nieatrakcyjny do seksu czy czegokolwiek więcej. I tyle, to typ człowieka, z którym nie chciałabym raczej wchodzić w jakiekolwiek bliższe relacje, nie ważne jaki by był super do seksu, bo mnie to odstręcza po prostu. Tak samo jak nie chciałabym być z kimś, kto robi machloje przy podatkach, źle traktuje podwładnych, bije zwierzęta i tak dalej. 

uwazam dokładnie tak samo. Zdradzający facet jest jak ciasto z pleśnią w środku. Żona je, bo się do pleśni nie dogryzla. A kochanka o niej wie, a mimo to wcina z apetytem.

No, ale to autorka do tego żadnej z Was nie zachęca. Jej to odpowiada, może kompensuje jakieś braki, a może zwyczajnie tak jej dobrze. Wyłączając już całkiem wątek moralności w tej kwestii. Mało jest ludzi, jeśli w ogóle, krystalicznie czystych. A Ci, co uważają, że niedaleko im do tego stanu, być może nie znaleźli się w konkretnym miejscu, w konkretnych okolicznościach, jeszcze.

Też nie wiem w jakim celu rzucać pomyje na autorkę.

chyba najbardziej zszokowało mnie w całym tym wątku, że i Keyma nagle okazała się wzorem wszelkich cnót. A jeszcze do niedawna chwaliła się, że przespała się z koleżanki chłopakiem. 

to chyba był kolega z pracy, który miał dziewczynę

ruda.lisiczka napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

menot napisał(a):

Wiecie co, tak serio, to dla mnie sprawa sprowadza się do tego, że facet, który kłamie, mataczy, manipuluje jest totalnie nieatrakcyjny do seksu czy czegokolwiek więcej. I tyle, to typ człowieka, z którym nie chciałabym raczej wchodzić w jakiekolwiek bliższe relacje, nie ważne jaki by był super do seksu, bo mnie to odstręcza po prostu. Tak samo jak nie chciałabym być z kimś, kto robi machloje przy podatkach, źle traktuje podwładnych, bije zwierzęta i tak dalej. 

uwazam dokładnie tak samo. Zdradzający facet jest jak ciasto z pleśnią w środku. Żona je, bo się do pleśni nie dogryzla. A kochanka o niej wie, a mimo to wcina z apetytem.

No, ale to autorka do tego żadnej z Was nie zachęca. Jej to odpowiada, może kompensuje jakieś braki, a może zwyczajnie tak jej dobrze. Wyłączając już całkiem wątek moralności w tej kwestii. Mało jest ludzi, jeśli w ogóle, krystalicznie czystych. A Ci, co uważają, że niedaleko im do tego stanu, być może nie znaleźli się w konkretnym miejscu, w konkretnych okolicznościach, jeszcze.

Też nie wiem w jakim celu rzucać pomyje na autorkę.

a jakby kradła to byś powiedziała: ejj po co się czepiacie dziewczyny przecież nie namawia do kradzieży? Sama założyła ten wątek to chyba nie liczyła na oklaski tylko szczere opinie i takie właśnie dostaje. Wg mnie to co robi moralnie jest słabe. A to co Ty piszesz to chcąc nie chcąc próba kneblowania - nie wypowiadajcie się, bo nikt święty nie jest . Czy w sprawie każdego niegodziwego zachowania masz taką postawę ? Nie komentujesz nigdy podłości, której jesteś świadkiem albo o której słyszałaś ? Nie doprowadzajmy w imię pseudo tolerancji świata do granic absurdu gdzie każdy robi co mu się żywnie podoba, bo uwierz mi że nie chciałabyś żyć na takim świecie.

elizadaay napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

elizadaay napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Różne są motywacje, u mnie to była zwykła chęć dyskretnej znajomości, a żonaci są bardzo dyskretni, a przynajmniej starają się, fajny był ten dreszczyk emocji i tak istnieją kobiety, które chcą tylko i wyłącznie dobrego seksu i chwili rozmowy, przy okazji też mi pomagał w różnych sprawach typu naprawił kran, coś przywiercił, odmalował mi ściane w sypialni, sam z siebie lubił mi ogarniać różne sprawy itd, itd :D jakby mi oznajmił, że chce rzucić żonę dla mnie to bym go wyśmiała, czasem nawet doradzałam co może kupić żonie np. na urodziny, nie zakochałam się, lubiłam go i nigdy nie miałam takiego faceta z którym w łóżku zgrałabym się w 100% :) A tak to nawet jakby był singlem to nie chciałabym być z nim, za dużo nas różniło w innych sprawach, totalnie nie nadawalibyśmy się do życia codziennego :D Będę miło wspominać tę znajomość i tak wiem to ujowe zachowanie ;)

Taka prostytucja, tylko za odmalowanie ściany... Jest na tyle przyjemnie, że napraw mi kran ale się nie wprowadzaj...

Może ty dajesz dupy za coś facetowi, ale dla mnie seks to była super przyjemność ;) miałam chcice na niego, orgazmy były super ;) i jak pisałam sam z siebie ogarniał, nigdy nie prosiłam ;)

no chyba zdajesz sobie sprawę czemu ten gościu malował Ci te ścianę :p nie za darmo przecież :)

A jak ci mąż wymaluje ścianę to przecież też nie za darmo :) 

Każdy związek to tranzakcja tylko najlepiej się oszukiwać, że nie. Tylko przedmiot tranzakcji się zmienia. Chociaż wsumie nawet nie..ciekawe ilu facetów zostałoby z kobietami gdyby seksu zabrakło w związku...

Inne przedmioty tranzakcji - bezpieczeństwo, stabilność finansowa, zaufanie itp. 

Kochanek Marty wsumie nie musiał jej ścian malować, bo i tak seks miał. Co nie zmienia faktu, że facet jest ciu/ulem ale co kto lubi, przynajmniej Marta pisze wprost, że chciała seks i nic innego i jest na tyle inteligentna, by się nie pakować w związek szambo z takim facetem. Moralności nie oceniam, branie się za żonatego to moim zdaniem leczenie kompleksów, poczucie się lepszą na chwilę, ale niektórzy widać tego potrzebują. Wina i tak po stronie faceta, bo to on ślubował. 

Opani jest za to wyraźnie zazdrosna o żone i może wypierać się, że nie a każdy widzi jak jest. Może poczuje się lepsza od żonki a i tak święta facet będzie spędzał z rodziną, na wakacje będzie jeździł z rodziną i spadek dostanie rodzina. Opani za to jest 'piątym kołem u wozu' i jak się facet znudzi, to pójdzie w odstawkę.

to zakładasz że z mężem mieszkamy oddzielnie ? :D on przede wszystkim maluje naszą ścianę.. argument jest słaby, wybacz . A te rzeczy, o których mówisz czyli stabilność finansową jako "przedmiot transakcji" akurat to mi się w życiu udało, że zarabiam naprawdę dobrze, a niezależność finansową to podstawa. Ciężko mi sobie wyobrazić czemu kobiety wchodzą w transakcje typu ja daję urodę, on siano. Przecież uroda przemija, gość może zbankrutować .. jak tworzysz relacje oparta na miłości to wszystko jest postrzegane zupełnie inaczej. Czy facet byłby w związku bez seksu... No czasem ciąże są zagrożone, z różnych powodów seksu nie ma. Jakby to były transakcje jak piszesz to z byle powodu niedotrzymania warunków tych umów one by były zrywane. Nie powinno się w kontekście związków (tych prawdziwych nie jakich ukladzikow) pomijac sfery uczuć.

Raczej zakładam, że brak ci wyobraźni :))

Można mieć rozdzielność majątkową albo zwyczajnie facetowi nie chce się malować ściany a maluje, bo ...........(tu można wstawić cokolwiek, co z tego ma - seks, dosyć ględzenia swojej kobiety, szczęśliwą żonę itp niekoniecznie rzeczy negatywne, po prostu dla utrzymania szczęścia i spokoju rodzinnego niektóre rzeczy się robi i to jest tranzakcja. Jest i często nieświadoma. To nie znaczy, że nie ma uczuć i taki związek nie jest pozytywny dla dwóch stron). 

Co do stabilności finansowej, nie miałam na myśli utrzymania żony. Wybiera się faceta z konkretnymi cechami, po to by życie z nim było bezpieczne. Ciekawe czy tak ochoczo pchałabyś się do związku (pomimo uczuć) z np. hazardzistą/narkomanem/nałogowym graczem wiedząc, że pewnie nie zaznasz bezpieczeństwa i STABILNOŚCI FINANSOWEJ, bo kasa dziś jest a jutro jej nie ma. Czyż to nie tranzakcja zatem? Wybieramy to co będzie dla nas dobre i zaprocentuje w przyszłości np. facet ma takie cechy, że będzie dobrym ojcem, jest zaradny i nie trzeba będzie mu mamusiować, dba o nasze potrzeby emocjonalne itp. itd. Można sobie wmawiać jaki nasz związek jest "prawdziwy" a tak naprawdę gdyby cię mąż np. uderzył (odebrał poczucie bezpieczeństwa, które ci wcześniej gwarantował) to pewnie pierwsza byś taki związek zakończyła i wielka miłość by się skończyła, bo "tranzakcja" się nie udała. 

Jeszcze nawiązując do stabilności finansowej, niektóre kobiety mają kiepską pracę/pracują na pół etatu wychowując dzieci i ta druga pensja męża pozwala im zapewnić w miarę godne życie sobie i dzieciom. Nie mnie to oceniać, nie każdy miał okazję by zdobyć dobrą pracę, niektórzy mieli dzieci bardzo wcześnie/pochodzą z patologicznych domów itp.

Co do seksu, porównujesz ciążę zagrożoną, to jest zupełnie inny przypadek. Ja porównałam notoryczne nie sypianie ze sobą, bo jednemu partnerowi się nie chce a drugi ma potrzeby. Nie chodzi o to, by się zmuszać do seksu, chodzi o bilans zysków i strat, co daje mi partner innego w życiu, że mogę wyrzec się np. seksu na zawsze. W przypadku Opani facet nadal jest przy żonie, bo ta pewnie o niego dba, wychowuje mu dzieci a także podtrzymuje jego reputację wśród znajomych jako dobrego męża gdy ten dba o biznes słodyczowo alkoholowy, chodzi na masaże i dy/ma kochanki. 

tylko, że Ty odnioslas się konkretnie do mojego męża, a nie ogółu mężów. A my dbamy wspólnie o wspólny majątek. Tyle. O tym że w związku obowiązują pewne zasady wzajemnego szacunku to chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Sama miłość może nie wystarczyć. Ale kiedy odzierasz związek z tej sfery uczuciowej twierdząc że jest to układ i wchodzi się w to wyłącznie dla korzyści, jak w relacje biznesowa to jest to grube niedopowiedzenie. Jeżeli wchodzisz w związek nie z miłości a dla określonych korzyści to dla mnie tu jest coś nie tego. Nie byłabym częścią czegoś takiego. A że są powody że kocham męża? Pewnie że tak. Ale to nie oznacza, że jestem z nim z zimnych skalkulowanych powodów. Bywa ciężko, związek się zmienia. Jeśli to co motywuje do walki o związek w trudnych chwilach to wygoda, siano, strach przed samotnością, a nie miłość to nie jest to przynajmniej dla mnie związek, w którym chciałabym być.

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

trochę trąci victim blamingiem ta wypowiedź.

Ja pier** co wy z tym malowaniem ściany xD po prostu rzuciłam, że myślę o zmianie koloru, bo już mi nie pasuje, a on powiedział "jak chcesz mogę ci pomalować tylko daj znać jaki kolor" i tyle, generalnie on zawodowo się tym zajmował robił ludziom różne remonty w mieszkaniu nie tylko malowanie ścian, mi po prostu robił to za darmo, bo sam chciał i zaproponował, rozumiem, że jak facet zrobi coś dla was czy kupi jakiś prezent to jesteście zobowiązane do uprawiania z nimi seksu? Współczuję. 

Ja osobiście za żadnego faceta nie dałabym sobie ręki uciąć, żadnemu nie zaufam w 100% ;) Dlatego nigdy nie wezmę ślubu i sama się zabezpieczam finansowo, chcę kupić mieszkanie tylko na siebie, oszczędności, inwestowanie pieniędzy itd, bo nie chcę skończyć za x lat jak te żonki, które przymykają oko na zdradzającego męża, bo biedne nie miałyby gdzie się podziać i straciłyby wiele gdyby rozstały się z mężem, no, ale wiele jest takich idiotek, przykład z życia mojej matki fagas ją zdradzał przez rok, ale jest z nim nadal, bo nie ma nic swojego, żyje w jego mieszkaniu i z jego pieniędzy.

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

po wymianie tuzina twoich przekonań o rolach i statusach kobiet (szufladek, w których Twoje aktualne myślenie się zamyka) wypowiedź kończysz zdaniem by nie dać się szufladkować, zwróć uwagę 😊

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.