Temat: Soniczna szczoteczka do zębów

Jakie macie,marka,model. Ile kosztowały? Czy marka, model,cena ma jakieś większe znaczenie,jakie parametry są najważniejsze.

Pasek wagi

Oral B IO6. Gdy kupowalismy taka w zestawie 2 sztuk porownywalam modele i np IO6 rozni sie od IO7 jedynie rodzajem ladowarki (model 6 ma taka z bolcem co jest wygodne bo sie nie przewraca, model 7 ma plaska, roznica w cenie 200-300 zl). Z kolei model IO8 ma kolorowy wyswietlacz w raczce zamiast mono, co uwazam za zbedny bonus. Jesli chodzi o jakosc mycia to uwazam ze jest super. 

Pasek wagi

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Xiaomi. Od paru lat leży nieużywana w szufladzie

Ale w ogóle nie używałas czy jakoś nie przypasowała ?

Używałam rok czy dwa. Ale nie zauważyłam tej obiecanej i oczekiwanej różnicy w stanie i wyglądzie zębów (co potwierdza moja dentystka na kontrolnych wizytach - zęby były i są ok). Przed zakupem naczytałam i nasłuchałam się sporo o tej gładkości zębów, o czystości nieosiągalnej dla zwykłej szczoteczki itp. A tu nic ;) A że niesamowicie denerwowało mnie samo używanie (chlapanie na wszystkie strony, burczenie w głowie podczas mycia, rozładowywanie się baterii w trakcie używania i bardzo długie ładowanie), to po kolejnym rozładowaniu akumulatora odłożyłam szczoteczkę i tak sobie spoczywa do dziś gdzieś w łazienkowej szafce. Przy takich doświadczeniach z soniczną szczoteczką cieszę się, że przynajmniej nie kosztowała majątku, bo inaczej plułabym sobie w brodę.

Takie moje spostrzeżenia

No właśnie ostatnio byłam zdumiona gdy usłyszałam dziwny dźwięk dobiegający z odległości kilku metrów z łazienkami. Okazało się że moja szwagierka ma właśnie soniczna szczoteczkę i zastanawiam się jakie to uczucie podczas szczotkowania. Gdy prawie rok temu zakładałam aparat pytałam ortodontkę o to czy kupić taką szczoteczkę to mi odradziła twierdząc o ile pamiętam że ludzie nie umieją myć zębów tym sprzętem.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Xiaomi. Od paru lat leży nieużywana w szufladzie

Ale w ogóle nie używałas czy jakoś nie przypasowała ?

Używałam rok czy dwa. Ale nie zauważyłam tej obiecanej i oczekiwanej różnicy w stanie i wyglądzie zębów (co potwierdza moja dentystka na kontrolnych wizytach - zęby były i są ok). Przed zakupem naczytałam i nasłuchałam się sporo o tej gładkości zębów, o czystości nieosiągalnej dla zwykłej szczoteczki itp. A tu nic ;) A że niesamowicie denerwowało mnie samo używanie (chlapanie na wszystkie strony, burczenie w głowie podczas mycia, rozładowywanie się baterii w trakcie używania i bardzo długie ładowanie), to po kolejnym rozładowaniu akumulatora odłożyłam szczoteczkę i tak sobie spoczywa do dziś gdzieś w łazienkowej szafce. Przy takich doświadczeniach z soniczną szczoteczką cieszę się, że przynajmniej nie kosztowała majątku, bo inaczej plułabym sobie w brodę.

Takie moje spostrzeżenia

No właśnie ostatnio byłam zdumiona gdy usłyszałam dziwny dźwięk dobiegający z odległości kilku metrów z łazienkami. Okazało się że moja szwagierka ma właśnie soniczna szczoteczkę i zastanawiam się jakie to uczucie podczas szczotkowania. Gdy prawie rok temu zakładałam aparat pytałam ortodontkę o to czy kupić taką szczoteczkę to mi odradziła twierdząc o ile pamiętam że ludzie nie umieją myć zębów tym sprzętem.

Mnie uczucie podczas mycia denerwowało. Takie drganie/buczenie w mózgu i niejednokrotnie jak najechałam niektóre miejsca to mnie aż łaskotało w dziąsło lub podniebienie ale tak wkurzająco. Dziwiło mnie też to, że po całym cyklu pasta na szczoteczce była nadal w formie kleksa, tylko zatopionego gdzieś w czeluściach włosia. Nie było efektu pienienia się pasty jak normalnie myję. Trzymałam niby pod odpowiednim kątem jak na instrukcji, więc nie wiem. Może jestem jakiś gamoń jednak 🤪 No i druga sprawa - sprzęt ogólnie dosyć głośny. Ja chodzę spać najpóźniej bo w okolicach 00.00/1.00 podczas gdy mąż o 22.30 a dzieci wcześniej i zawsze miałam wątpliwości czy odpalać kombajn :D

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Xiaomi. Od paru lat leży nieużywana w szufladzie

Ale w ogóle nie używałas czy jakoś nie przypasowała ?

Używałam rok czy dwa. Ale nie zauważyłam tej obiecanej i oczekiwanej różnicy w stanie i wyglądzie zębów (co potwierdza moja dentystka na kontrolnych wizytach - zęby były i są ok). Przed zakupem naczytałam i nasłuchałam się sporo o tej gładkości zębów, o czystości nieosiągalnej dla zwykłej szczoteczki itp. A tu nic ;) A że niesamowicie denerwowało mnie samo używanie (chlapanie na wszystkie strony, burczenie w głowie podczas mycia, rozładowywanie się baterii w trakcie używania i bardzo długie ładowanie), to po kolejnym rozładowaniu akumulatora odłożyłam szczoteczkę i tak sobie spoczywa do dziś gdzieś w łazienkowej szafce. Przy takich doświadczeniach z soniczną szczoteczką cieszę się, że przynajmniej nie kosztowała majątku, bo inaczej plułabym sobie w brodę.

Takie moje spostrzeżenia

No właśnie ostatnio byłam zdumiona gdy usłyszałam dziwny dźwięk dobiegający z odległości kilku metrów z łazienkami. Okazało się że moja szwagierka ma właśnie soniczna szczoteczkę i zastanawiam się jakie to uczucie podczas szczotkowania. Gdy prawie rok temu zakładałam aparat pytałam ortodontkę o to czy kupić taką szczoteczkę to mi odradziła twierdząc o ile pamiętam że ludzie nie umieją myć zębów tym sprzętem.

Dźwięczy wtedy cały mózg :D Ja sonicznej nie polubiłam również z tego powodu, że myjąc zęby mam w zwyczaju chodzić po całym mieszkaniu i coś tam wolną ręką zawsze robić. A przy tym specyficznym hałasie nie słychać otoczenia, buzi nie otworzysz, bo chlapie na boki itp.

To ciekawe, co mówiła ortodontka (sama nosiłam aparat w okresie czwartorzędu i  o sonicznych szczoteczkach wtedy się nie myślało). Chyba pierwszy raz spotykam się z przypadkiem, gdy specjalista odradza używanie sonicznych szczoteczek - jak do tej pory każdy zachwalał w ciemno).

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Xiaomi. Od paru lat leży nieużywana w szufladzie

Ale w ogóle nie używałas czy jakoś nie przypasowała ?

Używałam rok czy dwa. Ale nie zauważyłam tej obiecanej i oczekiwanej różnicy w stanie i wyglądzie zębów (co potwierdza moja dentystka na kontrolnych wizytach - zęby były i są ok). Przed zakupem naczytałam i nasłuchałam się sporo o tej gładkości zębów, o czystości nieosiągalnej dla zwykłej szczoteczki itp. A tu nic ;) A że niesamowicie denerwowało mnie samo używanie (chlapanie na wszystkie strony, burczenie w głowie podczas mycia, rozładowywanie się baterii w trakcie używania i bardzo długie ładowanie), to po kolejnym rozładowaniu akumulatora odłożyłam szczoteczkę i tak sobie spoczywa do dziś gdzieś w łazienkowej szafce. Przy takich doświadczeniach z soniczną szczoteczką cieszę się, że przynajmniej nie kosztowała majątku, bo inaczej plułabym sobie w brodę.

Takie moje spostrzeżenia

No właśnie ostatnio byłam zdumiona gdy usłyszałam dziwny dźwięk dobiegający z odległości kilku metrów z łazienkami. Okazało się że moja szwagierka ma właśnie soniczna szczoteczkę i zastanawiam się jakie to uczucie podczas szczotkowania. Gdy prawie rok temu zakładałam aparat pytałam ortodontkę o to czy kupić taką szczoteczkę to mi odradziła twierdząc o ile pamiętam że ludzie nie umieją myć zębów tym sprzętem.

Dźwięczy wtedy cały mózg :D Ja sonicznej nie polubiłam również z tego powodu, że myjąc zęby mam w zwyczaju chodzić po całym mieszkaniu i coś tam wolną ręką zawsze robić. A przy tym specyficznym hałasie nie słychać otoczenia, buzi nie otworzysz, bo chlapie na boki itp.

To ciekawe, co mówiła ortodontka (sama nosiłam aparat w okresie czwartorzędu i  o sonicznych szczoteczkach wtedy się nie myślało). Chyba pierwszy raz spotykam się z przypadkiem, gdy specjalista odradza używanie sonicznych szczoteczek - jak do tej pory każdy zachwalał w ciemno).

Moja dentystka może nie tyle co odradzała (bo pytałam też pod kątem dzieci, że może będzie jakoś lepiej czyścić czy coś), ale powiedziała, że według niej nie ma większej różnicy. Tu i tu trzeba myć dokładnie. Przy ręcznej jest większe "czucie" tego co się robi. Grunt, żeby myć dokładnie i każda szczoteczka się sprawdzi. Także nie było wychwalania jednej metody czy odradzania innej, tylko że jeden ciul byle myć porządnie.

Pasek wagi

Nie korzystam ze szczoteczek elektrycznych. Mam gdzieś jakąś i niestety, używanie takiej szczoteczki powoduje u  mnie dyskomfort. Te drgania rezonują w moim ciele i to nie jest dla mnie fajne.

Właśnie czekam na przesyłkę i będę testowała koreańską ekologiczną szczoteczkę z włosiem pokrytym złotym pyłkiem wraz z pastą do zębów z propolisem. Podobno nie ma konkurencji na rynku past.

Karolka_83 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Xiaomi. Od paru lat leży nieużywana w szufladzie

Ale w ogóle nie używałas czy jakoś nie przypasowała ?

Używałam rok czy dwa. Ale nie zauważyłam tej obiecanej i oczekiwanej różnicy w stanie i wyglądzie zębów (co potwierdza moja dentystka na kontrolnych wizytach - zęby były i są ok). Przed zakupem naczytałam i nasłuchałam się sporo o tej gładkości zębów, o czystości nieosiągalnej dla zwykłej szczoteczki itp. A tu nic ;) A że niesamowicie denerwowało mnie samo używanie (chlapanie na wszystkie strony, burczenie w głowie podczas mycia, rozładowywanie się baterii w trakcie używania i bardzo długie ładowanie), to po kolejnym rozładowaniu akumulatora odłożyłam szczoteczkę i tak sobie spoczywa do dziś gdzieś w łazienkowej szafce. Przy takich doświadczeniach z soniczną szczoteczką cieszę się, że przynajmniej nie kosztowała majątku, bo inaczej plułabym sobie w brodę.

Takie moje spostrzeżenia

No właśnie ostatnio byłam zdumiona gdy usłyszałam dziwny dźwięk dobiegający z odległości kilku metrów z łazienkami. Okazało się że moja szwagierka ma właśnie soniczna szczoteczkę i zastanawiam się jakie to uczucie podczas szczotkowania. Gdy prawie rok temu zakładałam aparat pytałam ortodontkę o to czy kupić taką szczoteczkę to mi odradziła twierdząc o ile pamiętam że ludzie nie umieją myć zębów tym sprzętem.

Dźwięczy wtedy cały mózg :D Ja sonicznej nie polubiłam również z tego powodu, że myjąc zęby mam w zwyczaju chodzić po całym mieszkaniu i coś tam wolną ręką zawsze robić. A przy tym specyficznym hałasie nie słychać otoczenia, buzi nie otworzysz, bo chlapie na boki itp.

To ciekawe, co mówiła ortodontka (sama nosiłam aparat w okresie czwartorzędu i  o sonicznych szczoteczkach wtedy się nie myślało). Chyba pierwszy raz spotykam się z przypadkiem, gdy specjalista odradza używanie sonicznych szczoteczek - jak do tej pory każdy zachwalał w ciemno).

Moja dentystka może nie tyle co odradzała (bo pytałam też pod kątem dzieci, że może będzie jakoś lepiej czyścić czy coś), ale powiedziała, że według niej nie ma większej różnicy. Tu i tu trzeba myć dokładnie. Przy ręcznej jest większe "czucie" tego co się robi. Grunt, żeby myć dokładnie i każda szczoteczka się sprawdzi. Także nie było wychwalania jednej metody czy odradzania innej, tylko że jeden ciul byle myć porządnie.

Lata noszenia aparatu orto zmieniły moje podejście do szczoteczek - pamiętam, że zaraz po założeniu rusztowania poleciałam do sklepu medycznego z rozpiską od ortodontki, żeby zaopatrzyć się w różne modele szczoteczek (ze cztery czy pięć ich było, każda po kilkanaście złotych). Kupiłam, a jakże, dopiero potem zmądrzałam i doszłam do wniosku, że lepiej nabyćw Rossmannie zwyklaka po 2 złote i po 3 tygodniach wymienić bez żalu. Dodam, że zęby miałam i mam zdrowe i mocne - moja technika ich czyszczenia nie spowodowała żadnego uszczerbku; wiadomo, że każda osoba plasuje się gdzieś indziej na skali

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Xiaomi. Od paru lat leży nieużywana w szufladzie

Ale w ogóle nie używałas czy jakoś nie przypasowała ?

Używałam rok czy dwa. Ale nie zauważyłam tej obiecanej i oczekiwanej różnicy w stanie i wyglądzie zębów (co potwierdza moja dentystka na kontrolnych wizytach - zęby były i są ok). Przed zakupem naczytałam i nasłuchałam się sporo o tej gładkości zębów, o czystości nieosiągalnej dla zwykłej szczoteczki itp. A tu nic ;) A że niesamowicie denerwowało mnie samo używanie (chlapanie na wszystkie strony, burczenie w głowie podczas mycia, rozładowywanie się baterii w trakcie używania i bardzo długie ładowanie), to po kolejnym rozładowaniu akumulatora odłożyłam szczoteczkę i tak sobie spoczywa do dziś gdzieś w łazienkowej szafce. Przy takich doświadczeniach z soniczną szczoteczką cieszę się, że przynajmniej nie kosztowała majątku, bo inaczej plułabym sobie w brodę.

Takie moje spostrzeżenia

No właśnie ostatnio byłam zdumiona gdy usłyszałam dziwny dźwięk dobiegający z odległości kilku metrów z łazienkami. Okazało się że moja szwagierka ma właśnie soniczna szczoteczkę i zastanawiam się jakie to uczucie podczas szczotkowania. Gdy prawie rok temu zakładałam aparat pytałam ortodontkę o to czy kupić taką szczoteczkę to mi odradziła twierdząc o ile pamiętam że ludzie nie umieją myć zębów tym sprzętem.

Dźwięczy wtedy cały mózg :D Ja sonicznej nie polubiłam również z tego powodu, że myjąc zęby mam w zwyczaju chodzić po całym mieszkaniu i coś tam wolną ręką zawsze robić. A przy tym specyficznym hałasie nie słychać otoczenia, buzi nie otworzysz, bo chlapie na boki itp.

To ciekawe, co mówiła ortodontka (sama nosiłam aparat w okresie czwartorzędu i  o sonicznych szczoteczkach wtedy się nie myślało). Chyba pierwszy raz spotykam się z przypadkiem, gdy specjalista odradza używanie sonicznych szczoteczek - jak do tej pory każdy zachwalał w ciemno).

To w jakiej epoce żyjemy skoro czwartorzęd to Twoim zdaniem przeszłość? 

Serenely napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Xiaomi. Od paru lat leży nieużywana w szufladzie

Ale w ogóle nie używałas czy jakoś nie przypasowała ?

Używałam rok czy dwa. Ale nie zauważyłam tej obiecanej i oczekiwanej różnicy w stanie i wyglądzie zębów (co potwierdza moja dentystka na kontrolnych wizytach - zęby były i są ok). Przed zakupem naczytałam i nasłuchałam się sporo o tej gładkości zębów, o czystości nieosiągalnej dla zwykłej szczoteczki itp. A tu nic ;) A że niesamowicie denerwowało mnie samo używanie (chlapanie na wszystkie strony, burczenie w głowie podczas mycia, rozładowywanie się baterii w trakcie używania i bardzo długie ładowanie), to po kolejnym rozładowaniu akumulatora odłożyłam szczoteczkę i tak sobie spoczywa do dziś gdzieś w łazienkowej szafce. Przy takich doświadczeniach z soniczną szczoteczką cieszę się, że przynajmniej nie kosztowała majątku, bo inaczej plułabym sobie w brodę.

Takie moje spostrzeżenia

No właśnie ostatnio byłam zdumiona gdy usłyszałam dziwny dźwięk dobiegający z odległości kilku metrów z łazienkami. Okazało się że moja szwagierka ma właśnie soniczna szczoteczkę i zastanawiam się jakie to uczucie podczas szczotkowania. Gdy prawie rok temu zakładałam aparat pytałam ortodontkę o to czy kupić taką szczoteczkę to mi odradziła twierdząc o ile pamiętam że ludzie nie umieją myć zębów tym sprzętem.

Dźwięczy wtedy cały mózg :D Ja sonicznej nie polubiłam również z tego powodu, że myjąc zęby mam w zwyczaju chodzić po całym mieszkaniu i coś tam wolną ręką zawsze robić. A przy tym specyficznym hałasie nie słychać otoczenia, buzi nie otworzysz, bo chlapie na boki itp.

To ciekawe, co mówiła ortodontka (sama nosiłam aparat w okresie czwartorzędu i  o sonicznych szczoteczkach wtedy się nie myślało). Chyba pierwszy raz spotykam się z przypadkiem, gdy specjalista odradza używanie sonicznych szczoteczek - jak do tej pory każdy zachwalał w ciemno).

To w jakiej epoce żyjemy skoro czwartorzęd to Twoim zdaniem przeszłość? 

;) Nasz rację. Na początku napisałam okres trzeciorzędu, potem postanowiłam zmienić na początek czwartorzędu. I jak widać nie zmieniłam do końca

Karolka_83 napisał(a):

Kupilam sonicare ale chyba jestem w tym małym procencie ludzi którym soniczne szczoteczki nie pasują. Mnie normalnie bolały zeby. Wydaje mi się że dobrze używałam bo patrzyłam na filmiki, instrukcje ale jednak coś było nie tak. Nie wiem jak jest teraz ale wtedy była promka jakaś że miesiąc można przetestować i zwrócić. W końcu zwróciłam. Na poczatku myślałam że kwestia przyzwyczajenia ale po prawie miesiącu było tak samo. Sama szczoteczka miała bardzo dobre opinie. Zresztą większość sonicarow ma takie. Więc albo coś robiłam źle albo nie moge takich używać. Ponoć jest jakiś procent ludzi którym nie służą.

Szczotkuje zwykła i nie mam większych problemów z zębami więc stwierdziłam że nie będę więcej kombinować.

Ja tez mialam i mialam najgorsze zeby ever, jak uzywalam. Do tego zaczely mi sie kruszyc zeby czy wypadac plomby :D A od dziecka uzywalam elektronicznych i takich jaj nie bylo.

Nam higienistka polecila ostatnio Philips Diamond Clean.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.