Temat: Co ile lat robicie remont mieszkania?

Jak w temacie.  I czego ten remont dotyczy konkretnie?

sacria napisał(a):

mieszkanie ma 15 lat- wtedy to był stan deweloperski. Regularnie malujemy, kiedy stwierdzamy że już tego potrzebuje, wymienialiśmy meble, dodatki, ale takiego prawdziwego remontu wymagającego dużego nakładu (podłogi, wymiana kuchni czy łazienki) nie czuliśmy potrzeby robić - kwestia wyboru odpowiednich materiałów. Wiem że są ludzie którzy ciągle lubią coś zmieniac, ja do nich nie należę więc staram się wszystko dobierać ponadczasowo, z klasą, nie kierując się żadnymi modami, tak żeby po 10 latach nie mieć czegoś na zasadzie "nie mogę już patrzeć na ta łazienkę":)

Hahaha, no ja mam ciagle poczucie, ze musze cos zmieniac. Kolory, tapety 🫠 Meble moze wynikajace z ilosci nabytych przez ten czas rzeczy 😅 Np. przez 7.5 roku zycia mojej corki, mamy juz trzecia kanape / naroznik w salonie.

Malowanie co 4-5 lat, żeby odswiezyc. 

Reszta w zależności od stopnia zużycia, a nie od tego co jest na czasie. 

W urządzaniu mieszkania nie kieruje się modą, mój gust raczej jest stały. Kupuje porządne materiały i meble na lata, jak już to  dokupuje jakieś dekoracje lub nieco zmieniam dodatki. 

cancri napisał(a):

sacria napisał(a):

mieszkanie ma 15 lat- wtedy to był stan deweloperski. Regularnie malujemy, kiedy stwierdzamy że już tego potrzebuje, wymienialiśmy meble, dodatki, ale takiego prawdziwego remontu wymagającego dużego nakładu (podłogi, wymiana kuchni czy łazienki) nie czuliśmy potrzeby robić - kwestia wyboru odpowiednich materiałów. Wiem że są ludzie którzy ciągle lubią coś zmieniac, ja do nich nie należę więc staram się wszystko dobierać ponadczasowo, z klasą, nie kierując się żadnymi modami, tak żeby po 10 latach nie mieć czegoś na zasadzie "nie mogę już patrzeć na ta łazienkę":)

Hahaha, no ja mam ciagle poczucie, ze musze cos zmieniac. Kolory, tapety ? Meble moze wynikajace z ilosci nabytych przez ten czas rzeczy ? Np. przez 7.5 roku zycia mojej corki, mamy juz trzecia kanape / naroznik w salonie.

????? W głowie mi się nie mieści to co opowiadasz. Od 7 lat mamy tą sama kanapę i pewnie drugie tyle posłuży. 

.nonszalancja. napisał(a):

cancri napisał(a):

sacria napisał(a):

mieszkanie ma 15 lat- wtedy to był stan deweloperski. Regularnie malujemy, kiedy stwierdzamy że już tego potrzebuje, wymienialiśmy meble, dodatki, ale takiego prawdziwego remontu wymagającego dużego nakładu (podłogi, wymiana kuchni czy łazienki) nie czuliśmy potrzeby robić - kwestia wyboru odpowiednich materiałów. Wiem że są ludzie którzy ciągle lubią coś zmieniac, ja do nich nie należę więc staram się wszystko dobierać ponadczasowo, z klasą, nie kierując się żadnymi modami, tak żeby po 10 latach nie mieć czegoś na zasadzie "nie mogę już patrzeć na ta łazienkę":)

Hahaha, no ja mam ciagle poczucie, ze musze cos zmieniac. Kolory, tapety ? Meble moze wynikajace z ilosci nabytych przez ten czas rzeczy ? Np. przez 7.5 roku zycia mojej corki, mamy juz trzecia kanape / naroznik w salonie.

????? W głowie mi się nie mieści to co opowiadasz. Od 7 lat mamy tą sama kanapę i pewnie drugie tyle posłuży. 

No i...? Moja babcia ma te same kanape od 60 lat.

cancri napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

cancri napisał(a):

sacria napisał(a):

mieszkanie ma 15 lat- wtedy to był stan deweloperski. Regularnie malujemy, kiedy stwierdzamy że już tego potrzebuje, wymienialiśmy meble, dodatki, ale takiego prawdziwego remontu wymagającego dużego nakładu (podłogi, wymiana kuchni czy łazienki) nie czuliśmy potrzeby robić - kwestia wyboru odpowiednich materiałów. Wiem że są ludzie którzy ciągle lubią coś zmieniac, ja do nich nie należę więc staram się wszystko dobierać ponadczasowo, z klasą, nie kierując się żadnymi modami, tak żeby po 10 latach nie mieć czegoś na zasadzie "nie mogę już patrzeć na ta łazienkę":)

Hahaha, no ja mam ciagle poczucie, ze musze cos zmieniac. Kolory, tapety ? Meble moze wynikajace z ilosci nabytych przez ten czas rzeczy ? Np. przez 7.5 roku zycia mojej corki, mamy juz trzecia kanape / naroznik w salonie.

????? W głowie mi się nie mieści to co opowiadasz. Od 7 lat mamy tą sama kanapę i pewnie drugie tyle posłuży. 

No i...? Moja babcia ma te same kanape od 60 lat.

I bardzo słusznie 😛

Ja mam mieszkanie 6 lat, więc nie jest to jakoś długo. Jeśli kiedyś będę remontować to chyba tylko pomalowanie ścian i wymiana frontów w meblach kuchennych. Na podłodze płytki, łazienka płytki, więc tego raczej nigdy nie będę wymieniać. Mebli mam mało. To co mi się niszczy bardzo to kanapa, ale jak patrzyłam na obicia do mojego modelu to kosztowałoby mnie to prawie tyle co nowa.

Moi rodzice remont robili po 20 latach. Obniżenie sufitów, cała kuchnia. 

cancri napisał(a):

sacria napisał(a):

mieszkanie ma 15 lat- wtedy to był stan deweloperski. Regularnie malujemy, kiedy stwierdzamy że już tego potrzebuje, wymienialiśmy meble, dodatki, ale takiego prawdziwego remontu wymagającego dużego nakładu (podłogi, wymiana kuchni czy łazienki) nie czuliśmy potrzeby robić - kwestia wyboru odpowiednich materiałów. Wiem że są ludzie którzy ciągle lubią coś zmieniac, ja do nich nie należę więc staram się wszystko dobierać ponadczasowo, z klasą, nie kierując się żadnymi modami, tak żeby po 10 latach nie mieć czegoś na zasadzie "nie mogę już patrzeć na ta łazienkę":)

Hahaha, no ja mam ciagle poczucie, ze musze cos zmieniac. Kolory, tapety ? Meble moze wynikajace z ilosci nabytych przez ten czas rzeczy ? Np. przez 7.5 roku zycia mojej corki, mamy juz trzecia kanape / naroznik w salonie.

każdy jak widać ma inaczej😅 grunt, żeby czuć się dobrze w swoim mieszkaniu:) A nie żeby trzymać sofe przez 20 lat, bo ktoś inny miał tyle swoją w mieszkaniu i mu to odpowiada😅

No cóż, jak ktoś kupuje tandetę za grosze, albo nie umie dziecka wychować to potem musi zmieniać co chwilę kanpe. 

.nonszalancja. napisał(a):

No cóż, jak ktoś kupuje tandetę za grosze, albo nie umie dziecka wychować to potem musi zmieniać co chwilę kanpe. 

Jesli nawiazywalas do mnie, to nie trafilas. Ale coz, jedni kupuja kanape co 3 lata, a drudzy gotuja ziemniaki na plazy ;-) Kazdy zyje, jak uwaza.

cancri napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

No cóż, jak ktoś kupuje tandetę za grosze, albo nie umie dziecka wychować to potem musi zmieniać co chwilę kanpe. 

Jesli nawiazywalas do mnie, to nie trafilas. Ale coz, jedni kupuja kanape co 3 lata, a drudzy gotuja ziemniaki na plazy ;-) Kazdy zyje, jak uwaza.

Cancri, lovja.

Ja mam w sypialni ponad 120 letnią szafę, odnowioną wprawdzie, ale.

Nie ma jakiegoś kalendarza remontowego IMHO, że coś trzeba co ileś lat. Fakt, że jak są w domu dzieci i/lub jasne ściany, to brudno jest znacznie szybciej, niż jak się ma ściany w ciemnych kolorach i zero dzieci. Można co roku, można co dwa lata, jeśli ktoś tego potrzebuje.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.