Temat: Co ile lat robicie remont mieszkania?

Jak w temacie.  I czego ten remont dotyczy konkretnie?

W żadnym miejscu nie mieszkałam na tyle długo, by robić remont po remoncie. Jedyne co, to gdy zrobiliśmy remont piętra i adaptację strychu (gruntowną, z wzmacnianiem stropów, wymianą instalacji itd.), musieliśmy pomalować parter - po ośmiu latach. Gdyby nie pył remontowy, malowalibyśmy tylko korytarz i łazienkę. Plus do poprawki jest odpływ pod prysznicem (po 10 latach), ale to kwestia nie do końca fachowej ekipy.

Natomiast jeśli ktoś robi wystrój zgodnie z aktualnymi trendami na rynku masowym, czyli co aktualnie najmocniej pchają w castoramie, to mam wrażenie, że robi remonty częściej, bo widać, ile ten wystrój ma lat - 15 lat temu białe meble na wysoki połysk, lacobell w konstrastowym kolorze/wzorze, 5 lat temu lamele, ciemne łazienki, płytki imitujące drewno itd.

ja mam w umowie najmu zobowiazanie do remontu kosmetycznego- malowanie scian co 7 lat, oczywiscie nikt tego nei sprawdza, jednak po 8 latach uznalam ze sciany sa juz do malowania- mam kolory, wiec byly juz lekko wyblakle i ze uzywam na codzien swiec, kadzidelek to po prostu byly juz nietakie jak nan poczatku. Zmienilam tez kolorystyke. U mnie przydalby sie remont lazienki ale - nie bedzie robiony bo w zasadzie wszystko jest ok tyle ze wystroj- plytki itd sa z innej epoki - lata 80siate, co mi sie nie podoba (mieszkanie wynajmowanie wiec nie zrobie tego sama).

mieszkamy 3 lata, remontu mieszkanie nie wymaga ale malowanie już by się przydało bo przy dziecku białe ściany już nie są takie białe 

BurzauJarmuza napisał(a):

W żadnym miejscu nie mieszkałam na tyle długo, by robić remont po remoncie. Jedyne co, to gdy zrobiliśmy remont piętra i adaptację strychu (gruntowną, z wzmacnianiem stropów, wymianą instalacji itd.), musieliśmy pomalować parter - po ośmiu latach. Gdyby nie pył remontowy, malowalibyśmy tylko korytarz i łazienkę. Plus do poprawki jest odpływ pod prysznicem (po 10 latach), ale to kwestia nie do końca fachowej ekipy.

Natomiast jeśli ktoś robi wystrój zgodnie z aktualnymi trendami na rynku masowym, czyli co aktualnie najmocniej pchają w castoramie, to mam wrażenie, że robi remonty częściej, bo widać, ile ten wystrój ma lat - 15 lat temu białe meble na wysoki połysk, lacobell w konstrastowym kolorze/wzorze, 5 lat temu lamele, ciemne łazienki, płytki imitujące drewno itd.

Dokładnie, zgadzam się z tym.

Mieszkamy tu od siedmiu lat. Wprowadzając się odmalowaliśmy jedynie ściany (mieszkanie miało dwa lata) i zamontowaliśmy nową kuchnię. Łazienki nam się nie podobały, ale zabrakło wtedy funduszy. Udało nam się wyremontować jedną dwa lata temu, a w przyszłym miesiącu będziemy remontować drugą. W najbliższej przyszłości chciałabym zająć się tarasem, wystrojem sypialni (zmienić dywan, lampy itd) i kuchnia… niedługo pewnie będzie też trzeba odmalować całe mieszkanie. Także, ciągle jest coś do zrobienia, większego bądź mniejszego 

Pani_Selerowa napisał(a):

BurzauJarmuza napisał(a):

W żadnym miejscu nie mieszkałam na tyle długo, by robić remont po remoncie. Jedyne co, to gdy zrobiliśmy remont piętra i adaptację strychu (gruntowną, z wzmacnianiem stropów, wymianą instalacji itd.), musieliśmy pomalować parter - po ośmiu latach. Gdyby nie pył remontowy, malowalibyśmy tylko korytarz i łazienkę. Plus do poprawki jest odpływ pod prysznicem (po 10 latach), ale to kwestia nie do końca fachowej ekipy.

Natomiast jeśli ktoś robi wystrój zgodnie z aktualnymi trendami na rynku masowym, czyli co aktualnie najmocniej pchają w castoramie, to mam wrażenie, że robi remonty częściej, bo widać, ile ten wystrój ma lat - 15 lat temu białe meble na wysoki połysk, lacobell w konstrastowym kolorze/wzorze, 5 lat temu lamele, ciemne łazienki, płytki imitujące drewno itd.

Dokładnie, zgadzam się z tym.

We Fr oglądałam taki show w tv o pośrednictwie nieruchomości i damn, jak strasznie było widać w jakim okresie ludzie urządzali swoje mieszkania. Szczególnie na tej tańszej półce. Jak boga kocham - 1/3 wnętrz to było szaro-czarno z czerwonymi akcentami i wysoki połysk. 

Mieszkam w obecnym mieszkaniu 16 lat i poza malowaniem nie było generalnego remontu od czasu tego przed wsprowadzeniem.sie. Pokoje dzieci, teraz już dorosłych były że 3 razy malowane na zupełnie inne kolory i były wymieniane meble/dywany. Przydałby się remont łazienki ale tragedii jakieś nie ma. Reszta całkiem ok. Właśnie myślę teraz nad modernizacją kuchni, bo obecna jest całkiem dobra, styl ponadczasowy klasyczny, tylko mało mi miejsca. Zastanawiam się czy da się ją jakoś zabudować pod sufit. Kuchnia z Ikei, ale system faktum którego już nie ma. 

BurzauJarmuza napisał(a):

W żadnym miejscu nie mieszkałam na tyle długo, by robić remont po remoncie. Jedyne co, to gdy zrobiliśmy remont piętra i adaptację strychu (gruntowną, z wzmacnianiem stropów, wymianą instalacji itd.), musieliśmy pomalować parter - po ośmiu latach. Gdyby nie pył remontowy, malowalibyśmy tylko korytarz i łazienkę. Plus do poprawki jest odpływ pod prysznicem (po 10 latach), ale to kwestia nie do końca fachowej ekipy.

Natomiast jeśli ktoś robi wystrój zgodnie z aktualnymi trendami na rynku masowym, czyli co aktualnie najmocniej pchają w castoramie, to mam wrażenie, że robi remonty częściej, bo widać, ile ten wystrój ma lat - 15 lat temu białe meble na wysoki połysk, lacobell w konstrastowym kolorze/wzorze, 5 lat temu lamele, ciemne łazienki, płytki imitujące drewno itd.

Moje płytki w przedpokoju imitujące drewno mają ponad 16 lat, więc to chyba nie żadna nowość. 

clio napisał(a):

BurzauJarmuza napisał(a):

W żadnym miejscu nie mieszkałam na tyle długo, by robić remont po remoncie. Jedyne co, to gdy zrobiliśmy remont piętra i adaptację strychu (gruntowną, z wzmacnianiem stropów, wymianą instalacji itd.), musieliśmy pomalować parter - po ośmiu latach. Gdyby nie pył remontowy, malowalibyśmy tylko korytarz i łazienkę. Plus do poprawki jest odpływ pod prysznicem (po 10 latach), ale to kwestia nie do końca fachowej ekipy.

Natomiast jeśli ktoś robi wystrój zgodnie z aktualnymi trendami na rynku masowym, czyli co aktualnie najmocniej pchają w castoramie, to mam wrażenie, że robi remonty częściej, bo widać, ile ten wystrój ma lat - 15 lat temu białe meble na wysoki połysk, lacobell w konstrastowym kolorze/wzorze, 5 lat temu lamele, ciemne łazienki, płytki imitujące drewno itd.

Moje płytki w przedpokoju imitujące drewno mają ponad 16 lat, więc to chyba nie żadna nowość. 

Były już jak sie budowałam ponad 20 lat temu. Ja lubię klasykę i drewno we wnętrzach, toteż mam meble w wieku mojego dorosłego syna i nie myslę o zmianie, bo nadal mi sie podobają. Jedynie w miarę potrzeby odmalowuje ściany, jakieś drobne zmiany, typu nowa pościel w sypialni, nowe dodatki w łazience. 

Pasek wagi

mieszkanie ma 15 lat- wtedy to był stan deweloperski. Regularnie malujemy, kiedy stwierdzamy że już tego potrzebuje, wymienialiśmy meble, dodatki, ale takiego prawdziwego remontu wymagającego dużego nakładu (podłogi, wymiana kuchni czy łazienki) nie czuliśmy potrzeby robić - kwestia wyboru odpowiednich materiałów. Wiem że są ludzie którzy ciągle lubią coś zmieniac, ja do nich nie należę więc staram się wszystko dobierać ponadczasowo, z klasą, nie kierując się żadnymi modami, tak żeby po 10 latach nie mieć czegoś na zasadzie "nie mogę już patrzeć na ta łazienkę":)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.