Temat: Czy znacie kogoś takiego?

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Pytanie dotyczy ludzi, ktorzy zyja po swojemu, nie chca sie pakowac  w kredyty i pieluchy. 

Nie robie badan na temat takich ludzi, ale poznalam kilka takich osob, znajomosci jeszcze z czasow liceum/studiow. 

I po latach wciaz mamy jakis kontakt. Ale juz pozniej, po studiach, nowych osob w typie 'marzycieli-idealistow' nie poznalam. Kazdy z czasem zaczyna zyc w swojej bance i dobierac znajomych na zasadzie podobienstw. 

Niestety, cena za marzenia byl brak stablinosci finansowej. I to przez lata nie przeszkadza, bo przeciez mozna wynajmowac mieszkanie ze znajomymi (w sensie nie z partnerem, ale ze wspollokatorami), mozna pracowac  zagranica dorywczo i zmieniac kraje zamieszkania, wszystko mozna i daje to satysfakcje, pytanie na jak dlugo. Nie kazdy zostaje Beata Pawlikowska lub J.K.Rowling (tez miala ciekawe zycie).

Im blizej 40stki zmieniaja sie poglady i aleternatywny styl zycia niektorym osobom wychodzi bokiem.

Pytanie jest czy taki marzyciel jakby wybral nunde zycie czy bylby szczesliwszy, tego nie wiem. Niby jedno nie wyklucza drugiego. 

Znam tez marzyciela-filozofa-pisarza, ktory pracuje w dobrze platnym zawodzie, ale nie lubi tego robic. Czeka az tyle kasy zarobi/zainwestuje aby  porzucic prace zarobkowa i zajac sie filozofia i doknczeniem ksiazki. Powaznie. I to bardzo podziwiam. 


Kijankaaa napisał(a):

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Hmm, w pewnym sensie. Wszystkie te osoby odziedziczyły albo odziedziczą w najbliższej przyszłości majątek po rodzicach, który de facto będzie oznaczać dla nich brak konieczności pracy zarobkowej. Znam takich sporo. Większość pracuje, ale z poczuciem totalnego luzu, często w wolnych zawodach (To Francja, tutaj jak się dziedziczy na grubo, to się dziedziczy na grubo). To jedna kategoria. Druga kategoria to ludzie, którzy mają wywalone, bo wiedzą, że i tak ich nie stać na stabilizację, więc równie dobrze można YOLO.

Zależy co masz na myśli mówiąc, ze się robi coś pod dyktando społeczeństwa - ja mam hipotekę na dom, dziecko w drodze, w przyszłym roku wychodzę za mąż i nie uważam ze mam wyjątkowe życie, ba, pewnie to jest właśnie to "pod dyktando społeczeństwa :D", ale jestem turbo szczęśliwa i nie chciałabym żeby wyglądało inaczej. No chyba ze ktoś by chciał mi spłacić hipotekę przed czasem, to bierę ;) 

A co do pytania, to znam kilka osób które żyło dosłownie w duchu Rock'N'Rolla. I tak, tez są szczęśliwe. 
Edit znowu: Chyba najbardziej "ekstremalna" osoba która znałam i która się chyba wpisuje w Twoje pytanie był Michał Giercuszkiewicz, który dawno temu był perkusista Dżemu, a później dosłownie rzucił wszystko i wyjechał w Bieszczady i przez lata mieszkał na tratwie na Solinie która sam sobie zbudował (nawet w zimie)

menot napisał(a):

"Uwielbiam" tematy finansowe na V, zawsze tona uprzedzeń i projekcji, bo każdy sytuację ocenia przez pryzmat własnych życiowych dokonań. Dane z 2021:

"44 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności. Pozostali odłożyli średnio 29 688 zł. Tylko 6 proc. z grupy mającej oszczędności ma ich na koncie więcej 100 tys. zł ? wynika z badania Assay Index. 

? Polacy, jeśli już mają jakieś oszczędności, to średnio sięgają one ok. 30 tys zł. ? Aż 65 proc. badanych nie ma nawet takiej kwoty ? 61 proc. Polaków nigdy nie inwestowało i nie posiada żadnych produktów inwestycyjnych"Dalej: "Inwestowanie w mieszkania na wynajem stało się w Polsce popularną formą lokowania kapitału (a nie powinno być) ? według danych Ministerstwa Finansów w 2021 roku podatek ryczałtowy od dochodów z najmu płaciło prawie 790 tys. podatników, a z każdym kolejnym rokiem ta liczba jest coraz wyższa. " Czyli jak mi mówi szybka matematyka jakieś 3% płacących podatki. Pozostawiam ocenie własnej czy to dużo, czy mało. Ciekawie byłoby wiedzieć ile z tych nieruchomości to spadek, stawiam, że większość.Dalej. Stare dane, ale nie chce mi się serio szukać więcej, dają jakieś pojęcie:"Przeciętny majątek netto gospodarstwa domowego w 2016 r. wyniósł 264 tys. zł - wynika z opublikowanego dziś raportu NBP. W posiadaniu 10 proc. najbardziej zasobnych gospodarstw domowych znajduje się 41 proc. całkowitego majątku netto. Za to jedna piąta "najbiedniejszych gospodarstw ma zaledwie 1 proc. całego majątku. " Innymi słowy ludzie mają chatę, w której mieszkają i pi razy oko tyle. Znów, na boga, jaki dochód pasywny? Żeby mieć dochód pasywny, trzeba by zacząć od podwojenia swojej wartości netto. To tak w temacie liczb, bo czasem mam wrażenie, że na V w tego typu tematach jest trochę odkleja finansowa.

Bardzie sporo osób ma mieszkania po rodzicach lub poprzednie mniejsze, które zostało. Będę się przeprowadzac i teraz się zastanawiam czy wynająć czy sprzedać, a jak sprzedac to co zrobić z kasą- bo obecnie na koncie nie opłaca się trzymać. W obecnym systemie prawnym wynajem może się czkawką odbić. Znam mało osób które kupiły tylko pod wynajem- z kredytem na karku jest to mało opłacalne. W Polsce zycie jest drogie, nie każdy mieszka w dużym mieście, gdzie ma dobra pracę. Nie dziwię się, że ludzie nie mają oszczedności.

Dziwne podejście do tematu. Tak jakbyś zakładała, że każdy kto się wyłamie ze społecznych schematów będzie z automatu szczęśliwy? A przecież nie każdy ma duszę podróżnika, artysty, awanturnika. Nie każdy też nawet mając jakieś hobby, chciałby je przekształcić w pracę. To, że kocham piec, nie znaczy że marzę o założeniu cukierni. Jak sobie pomyślę, że trzeba wstawać bladym świtem, ogarniać księgowość, użerać się z ludźmi, martwić się o to czy się wyjdzie na plus, to dziękuję bardzo, zdecydowanie wolę swój stabilny etat z nosem w papierach. Tak samo to, że cieszę się na perspektywę wyjazdu z rodziną nad morze, gdzie sobie połażę po plaży, pojem gofrów i pośpię do późna, nie oznacza że chciałabym np. spakować cały dobytek w jeden plecak i wyruszyć stopem w podróż w nieznane. Tak samo ze związkami. Uważam, że jak ktoś nie trafił na tę właściwą osobę, to lepiej być samemu, niż tkwić w związku na siłę, bo "co ludzie powiedzą, że stara panna", albo "potem wszyscy fajni faceci już będą zajęci". Natomiast jak się człowiek zakochał i w związku mu się układa, to nie wiem, lepiej się rozstać, niech każdy siedzi sam w swoich czterech ścianach, bo może dozna nagle objawienia, zostanie wielkim poetą i stworzy epokowy poemat o tej swojej nieszczęśliwej miłości? 

menot napisał(a):

"Uwielbiam" tematy finansowe na V, zawsze tona uprzedzeń i projekcji, bo każdy sytuację ocenia przez pryzmat własnych życiowych dokonań. Dane z 2021:

"44 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności. Pozostali odłożyli średnio 29 688 zł. Tylko 6 proc. z grupy mającej oszczędności ma ich na koncie więcej 100 tys. zł ? wynika z badania Assay Index. 

? Polacy, jeśli już mają jakieś oszczędności, to średnio sięgają one ok. 30 tys zł. ? Aż 65 proc. badanych nie ma nawet takiej kwoty ? 61 proc. Polaków nigdy nie inwestowało i nie posiada żadnych produktów inwestycyjnych"Dalej: "Inwestowanie w mieszkania na wynajem stało się w Polsce popularną formą lokowania kapitału (a nie powinno być) ? według danych Ministerstwa Finansów w 2021 roku podatek ryczałtowy od dochodów z najmu płaciło prawie 790 tys. podatników, a z każdym kolejnym rokiem ta liczba jest coraz wyższa. " Czyli jak mi mówi szybka matematyka jakieś 3% płacących podatki. Pozostawiam ocenie własnej czy to dużo, czy mało. Ciekawie byłoby wiedzieć ile z tych nieruchomości to spadek, stawiam, że większość.Dalej. Stare dane, ale nie chce mi się serio szukać więcej, dają jakieś pojęcie:"Przeciętny majątek netto gospodarstwa domowego w 2016 r. wyniósł 264 tys. zł - wynika z opublikowanego dziś raportu NBP. W posiadaniu 10 proc. najbardziej zasobnych gospodarstw domowych znajduje się 41 proc. całkowitego majątku netto. Za to jedna piąta "najbiedniejszych gospodarstw ma zaledwie 1 proc. całego majątku. " Innymi słowy ludzie mają chatę, w której mieszkają i pi razy oko tyle. Znów, na boga, jaki dochód pasywny? Żeby mieć dochód pasywny, trzeba by zacząć od podwojenia swojej wartości netto. To tak w temacie liczb, bo czasem mam wrażenie, że na V w tego typu tematach jest trochę odkleja finansowa.

Oni chyba robili te badania wśród patologii, że wyszło im iż tylko 6 % społeczeństwa ma oszczędności powyżej 100 tys 

Wiele osób. Obracam się w artystycznych kręgach. Większość moich znajomych nie ma prac na etacie, dzieci i nie jest "przywiązana do jednego miejsca". Choć nie mówię, że takie przywiązanie jest złe 🤷🏻. 


Pasek wagi

.nonszalancja. napisał(a):

menot napisał(a):

"Uwielbiam" tematy finansowe na V, zawsze tona uprzedzeń i projekcji, bo każdy sytuację ocenia przez pryzmat własnych życiowych dokonań. Dane z 2021:

"44 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności. Pozostali odłożyli średnio 29 688 zł. Tylko 6 proc. z grupy mającej oszczędności ma ich na koncie więcej 100 tys. zł ? wynika z badania Assay Index. 

? Polacy, jeśli już mają jakieś oszczędności, to średnio sięgają one ok. 30 tys zł. ? Aż 65 proc. badanych nie ma nawet takiej kwoty ? 61 proc. Polaków nigdy nie inwestowało i nie posiada żadnych produktów inwestycyjnych"Dalej: "Inwestowanie w mieszkania na wynajem stało się w Polsce popularną formą lokowania kapitału (a nie powinno być) ? według danych Ministerstwa Finansów w 2021 roku podatek ryczałtowy od dochodów z najmu płaciło prawie 790 tys. podatników, a z każdym kolejnym rokiem ta liczba jest coraz wyższa. " Czyli jak mi mówi szybka matematyka jakieś 3% płacących podatki. Pozostawiam ocenie własnej czy to dużo, czy mało. Ciekawie byłoby wiedzieć ile z tych nieruchomości to spadek, stawiam, że większość.Dalej. Stare dane, ale nie chce mi się serio szukać więcej, dają jakieś pojęcie:"Przeciętny majątek netto gospodarstwa domowego w 2016 r. wyniósł 264 tys. zł - wynika z opublikowanego dziś raportu NBP. W posiadaniu 10 proc. najbardziej zasobnych gospodarstw domowych znajduje się 41 proc. całkowitego majątku netto. Za to jedna piąta "najbiedniejszych gospodarstw ma zaledwie 1 proc. całego majątku. " Innymi słowy ludzie mają chatę, w której mieszkają i pi razy oko tyle. Znów, na boga, jaki dochód pasywny? Żeby mieć dochód pasywny, trzeba by zacząć od podwojenia swojej wartości netto. To tak w temacie liczb, bo czasem mam wrażenie, że na V w tego typu tematach jest trochę odkleja finansowa.

Oni chyba robili te badania wśród patologii, że wyszło im iż tylko 6 % społeczeństwa ma oszczędności powyżej 100 tys 

Watpię, bo proporcjonalne dane są w innych krajach. Plus znając medianę zarobków czy ceny mieszkań, to chyba ciężko oczekiwać wyższych oszczędności, bo niby z czego. Plus zakładam, że np nieruchomości nie liczyli jako oszczędności.



Dla jednych jest marzeniem mąż, dzieci i przytulny domek na wsi, dla innych kawalerka i kot. Marzenia są różne. Dla mnie słowo "ustatkować się" jest w ogóle niezrozumiałe. Jest to określenie na pewny sposób życia po prostu. 

A żeby żyć marzeniami to trzeba mieć niestety pieniądze. Że niewielu je ma to większość decyduje się na "schemat". 

menot napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

menot napisał(a):

"Uwielbiam" tematy finansowe na V, zawsze tona uprzedzeń i projekcji, bo każdy sytuację ocenia przez pryzmat własnych życiowych dokonań. Dane z 2021:

"44 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności. Pozostali odłożyli średnio 29 688 zł. Tylko 6 proc. z grupy mającej oszczędności ma ich na koncie więcej 100 tys. zł ? wynika z badania Assay Index. 

? Polacy, jeśli już mają jakieś oszczędności, to średnio sięgają one ok. 30 tys zł. ? Aż 65 proc. badanych nie ma nawet takiej kwoty ? 61 proc. Polaków nigdy nie inwestowało i nie posiada żadnych produktów inwestycyjnych"Dalej: "Inwestowanie w mieszkania na wynajem stało się w Polsce popularną formą lokowania kapitału (a nie powinno być) ? według danych Ministerstwa Finansów w 2021 roku podatek ryczałtowy od dochodów z najmu płaciło prawie 790 tys. podatników, a z każdym kolejnym rokiem ta liczba jest coraz wyższa. " Czyli jak mi mówi szybka matematyka jakieś 3% płacących podatki. Pozostawiam ocenie własnej czy to dużo, czy mało. Ciekawie byłoby wiedzieć ile z tych nieruchomości to spadek, stawiam, że większość.Dalej. Stare dane, ale nie chce mi się serio szukać więcej, dają jakieś pojęcie:"Przeciętny majątek netto gospodarstwa domowego w 2016 r. wyniósł 264 tys. zł - wynika z opublikowanego dziś raportu NBP. W posiadaniu 10 proc. najbardziej zasobnych gospodarstw domowych znajduje się 41 proc. całkowitego majątku netto. Za to jedna piąta "najbiedniejszych gospodarstw ma zaledwie 1 proc. całego majątku. " Innymi słowy ludzie mają chatę, w której mieszkają i pi razy oko tyle. Znów, na boga, jaki dochód pasywny? Żeby mieć dochód pasywny, trzeba by zacząć od podwojenia swojej wartości netto. To tak w temacie liczb, bo czasem mam wrażenie, że na V w tego typu tematach jest trochę odkleja finansowa.

Oni chyba robili te badania wśród patologii, że wyszło im iż tylko 6 % społeczeństwa ma oszczędności powyżej 100 tys 

Watpię, bo proporcjonalne dane są w innych krajach. Plus znając medianę zarobków czy ceny mieszkań, to chyba ciężko oczekiwać wyższych oszczędności, bo niby z czego. Plus zakładam, że np nieruchomości nie liczyli jako oszczędności.

znam wokół siebie mnóstwo ludzi, którzy nie zarabiają za dużo, a spore oszczędności mają , kurde nawet moja babcia z bardzo skromnej w emerytury zawsze miała uzbierana  pelna  skarpetę pieniędzy,  starczyloby nawet na nowe auto 

nie wierzę w te statystyki, znam osoby które pracują fizycznie za normalną pensje a mają uzbierane znacznie więcej niż 100 tys , ale i znam ludzi którzy mają na miesiąc 20 tys i nie mają nawet na koncie 50 tys, kwestia umiejętności dysponowania pieniędzmi i ustalania priorytetów , aczkolwiek dalej uważam że dane są mocno zaniżone 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.