Temat: Czy znacie kogoś takiego?

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Policja007 napisał(a):

nuta napisał(a):

Kijankaaa napisał(a):

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Znam, ale nie sa to szczesliwe osoby. Owszem, wylamali sie z systemu, podazali za marzeniami, nie zalozyli rodzin, ale kasy nie zrobili (rozne powody, czasami zle decyzje, czasami brak szczescia)

Tacy troche wieczni marzyciele, niespelni artysci, zmieniajacy miejsce/kraj zamieszkania, ale w sumie to bez stalej pracy, bez oszczednosci. 

I z czasem dochodza uzywki az do nalogu, a pozniej wychodzenie z nalogu i zimny prysznic, ze lata miaja i o ile sa to osoby, ktore nie chca dzieci-kredytu-pracy w korpo(bo korpo to zło), to jednak brak kasy, zycie z miesiaca na miesiac, zaczyna frustrowac. 

Ktos napisal, ze wszystko fajnie jak jestes mlody i zdrowy. Czesciowo sie zgazam, ALE jednak stwierdzilabym, ze wszystko fajnie jak masz kase na codzienne zycie + mala poduszka finansowa+ dochod pasywny(np. mieszkanie na wynajem). Inaczej przegrales swoje zycie.

Sorry, ale cos do gara trzeba wlozyc, trzeba za cos zyc, a jeszcze czasami zdarzy sie nieprzeiwdziany wypadek/czarna godzina/choroba i co wtedy, do mamusi na garnuszek?  

Hahaha xd serio czasem mnie zastanawia skad ludzie z takimi pogladami spadaja? xd ze jak nie masz dochodu pasywnego to jestes przegrywem? w jakim swiecie ty zyjesz dziewczyno xd

dokladnie 👍🏻, że już nie wspomnę, że przeważnie wpadasz wtedy w nałogi 

Policja007 napisał(a):

nuta napisał(a):

Kijankaaa napisał(a):

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Znam, ale nie sa to szczesliwe osoby. Owszem, wylamali sie z systemu, podazali za marzeniami, nie zalozyli rodzin, ale kasy nie zrobili (rozne powody, czasami zle decyzje, czasami brak szczescia)

Tacy troche wieczni marzyciele, niespelni artysci, zmieniajacy miejsce/kraj zamieszkania, ale w sumie to bez stalej pracy, bez oszczednosci. 

I z czasem dochodza uzywki az do nalogu, a pozniej wychodzenie z nalogu i zimny prysznic, ze lata miaja i o ile sa to osoby, ktore nie chca dzieci-kredytu-pracy w korpo(bo korpo to zło), to jednak brak kasy, zycie z miesiaca na miesiac, zaczyna frustrowac. 

Ktos napisal, ze wszystko fajnie jak jestes mlody i zdrowy. Czesciowo sie zgazam, ALE jednak stwierdzilabym, ze wszystko fajnie jak masz kase na codzienne zycie + mala poduszka finansowa+ dochod pasywny(np. mieszkanie na wynajem). Inaczej przegrales swoje zycie.

Sorry, ale cos do gara trzeba wlozyc, trzeba za cos zyc, a jeszcze czasami zdarzy sie nieprzeiwdziany wypadek/czarna godzina/choroba i co wtedy, do mamusi na garnuszek?  

Hahaha xd serio czasem mnie zastanawia skad ludzie z takimi pogladami spadaja? xd ze jak nie masz dochodu pasywnego to jestes przegrywem? w jakim swiecie ty zyjesz dziewczyno xd

Musisz mieć ten dochód. 99% nie ma. Jest taki program Polacy zagranicą. I tam czasami są osoby, które spełniali marzenia wyjazdu- żeby się utrzymać, pracując gdzieś w barach, czasami na czarno (w zależności od kraju), są to osoby po 30-40 lat, jakieś dorywcze prace itp.. I tak się często zastanawiam czy chcą tak przeżyć całe życie- co bedzie jak tej tacy już nie dadzą rady nosić, a nie będą mieli gdzie wrócić. Oczywiście jest to moja perspektywa. Fajnie jest tak żyć, gdy inni na ciebie pracują i gdzieś masz biznes, co się kręci i nie musisz kombinować za co przeżyć. 

Ktoś tu pisał, że dzieci to sznur na szui- z mojej perspektywy dzieciaki mnie zawsze napędzały do działania i byłabym zupełnie innym człowiekiem bez nich. Ile miejsc w Polsce zwiedziliśmy, żeby im pokazać kawałek kraju.  Najważniejsze, żeby każdy się czuł szczęsliwy w swoim wyborze i żeby ten wybór nie czynił/uczynił nieszczęśliwymi innych osób

bardzo ciekawe studium Dollar Street

https://www.gapminder.org/doll...

przejrzyjcie sobie jak żyją ludzie w zależności od tego, jakimi kwotami na co dzień dysponują. Projekt polegał na dokumentacji fotograficznej domów ludzi żyjacych w różnych częściach świata, obejmował ponad 200 rodzin w okresie 15 lat i podobno jest kontynuowany. Na tej stronie na górze jest suwak gdzie mozna sobie ustawić poziom kasy i wyświetlą się rodziny z tego poziomu. Doprawdy niezwykle ciekawe wnioski można wyciągnąć w świetle opinii wysuniętech w tym wątku ;)

Jak kogoś interesuje, to polecam poszukać sobie wiecej. 

agazur57 napisał(a):

Policja007 napisał(a):

nuta napisał(a):

Kijankaaa napisał(a):

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Znam, ale nie sa to szczesliwe osoby. Owszem, wylamali sie z systemu, podazali za marzeniami, nie zalozyli rodzin, ale kasy nie zrobili (rozne powody, czasami zle decyzje, czasami brak szczescia)

Tacy troche wieczni marzyciele, niespelni artysci, zmieniajacy miejsce/kraj zamieszkania, ale w sumie to bez stalej pracy, bez oszczednosci. 

I z czasem dochodza uzywki az do nalogu, a pozniej wychodzenie z nalogu i zimny prysznic, ze lata miaja i o ile sa to osoby, ktore nie chca dzieci-kredytu-pracy w korpo(bo korpo to zło), to jednak brak kasy, zycie z miesiaca na miesiac, zaczyna frustrowac. 

Ktos napisal, ze wszystko fajnie jak jestes mlody i zdrowy. Czesciowo sie zgazam, ALE jednak stwierdzilabym, ze wszystko fajnie jak masz kase na codzienne zycie + mala poduszka finansowa+ dochod pasywny(np. mieszkanie na wynajem). Inaczej przegrales swoje zycie.

Sorry, ale cos do gara trzeba wlozyc, trzeba za cos zyc, a jeszcze czasami zdarzy sie nieprzeiwdziany wypadek/czarna godzina/choroba i co wtedy, do mamusi na garnuszek?  

Hahaha xd serio czasem mnie zastanawia skad ludzie z takimi pogladami spadaja? xd ze jak nie masz dochodu pasywnego to jestes przegrywem? w jakim swiecie ty zyjesz dziewczyno xd

Musisz mieć ten dochód. 99% nie ma. Jest taki program Polacy zagranicą. I tam czasami są osoby, które spełniali marzenia wyjazdu- żeby się utrzymać, pracując gdzieś w barach, czasami na czarno (w zależności od kraju), są to osoby po 30-40 lat, jakieś dorywcze prace itp.. I tak się często zastanawiam czy chcą tak przeżyć całe życie- co bedzie jak tej tacy już nie dadzą rady nosić, a nie będą mieli gdzie wrócić. Oczywiście jest to moja perspektywa. Fajnie jest tak żyć, gdy inni na ciebie pracują i gdzieś masz biznes, co się kręci i nie musisz kombinować za co przeżyć. 

Ktoś tu pisał, że dzieci to sznur na szui- z mojej perspektywy dzieciaki mnie zawsze napędzały do działania i byłabym zupełnie innym człowiekiem bez nich. Ile miejsc w Polsce zwiedziliśmy, żeby im pokazać kawałek kraju.  Najważniejsze, żeby każdy się czuł szczęsliwy w swoim wyborze i żeby ten wybór nie czynił/uczynił nieszczęśliwymi innych osób

musisz miec ten dochod (pasywny) - 99% nie ma - nie sadzisz ze to sie troche wyklucza? xd zapewniam cie ze z tych 99% osob ktore takiego nie maja zaledwie garstka jest przegrywami xd

ja osobiscie w zyciu bym nie chciala miec wlasnego biznesu zeby martwic sie czy aby na pewno przetrwa i bede miala z czego zaplacic za chwile pracownikom oplacic zusy i inne srusy

tak samo nie wyobrazam sobie pakowac sie w kredyt na kolejne mieszkanie i zamartwiac sie czy na pewno bede miala najemcow - a zapewniam cie ze % ludzi ktorzy moga kupic dodatkowe mieszkanie za gotowke jest duzo mniejszy niz to twoje wspomniane 99% xd

Policja007 napisał(a):

nuta napisał(a):

Kijankaaa napisał(a):

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Znam, ale nie sa to szczesliwe osoby. Owszem, wylamali sie z systemu, podazali za marzeniami, nie zalozyli rodzin, ale kasy nie zrobili (rozne powody, czasami zle decyzje, czasami brak szczescia)

Tacy troche wieczni marzyciele, niespelni artysci, zmieniajacy miejsce/kraj zamieszkania, ale w sumie to bez stalej pracy, bez oszczednosci. 

I z czasem dochodza uzywki az do nalogu, a pozniej wychodzenie z nalogu i zimny prysznic, ze lata miaja i o ile sa to osoby, ktore nie chca dzieci-kredytu-pracy w korpo(bo korpo to zło), to jednak brak kasy, zycie z miesiaca na miesiac, zaczyna frustrowac. 

Ktos napisal, ze wszystko fajnie jak jestes mlody i zdrowy. Czesciowo sie zgazam, ALE jednak stwierdzilabym, ze wszystko fajnie jak masz kase na codzienne zycie + mala poduszka finansowa+ dochod pasywny(np. mieszkanie na wynajem). Inaczej przegrales swoje zycie.

Sorry, ale cos do gara trzeba wlozyc, trzeba za cos zyc, a jeszcze czasami zdarzy sie nieprzeiwdziany wypadek/czarna godzina/choroba i co wtedy, do mamusi na garnuszek?  

Hahaha xd serio czasem mnie zastanawia skad ludzie z takimi pogladami spadaja? xd ze jak nie masz dochodu pasywnego to jestes przegrywem? w jakim swiecie ty zyjesz dziewczyno xd

Mnie zastanawia skad sie bierze mentalnosc xd 

Akurat dla mnie maly dochod pasywny, oszczednosci to nie jakis super-skill, tylko madre zarzadznie wlasnym budzetem. 


Jestes przegrywem, jezeli jako osoba dorosla (ktora dawno zakonczyla edukacje) nie jestes w stanie sie utrzymac i zerujesz na rodzicach-emerytach w pogoni za swoimi marzeniami (czesto pasje artystyczne i podroznicze).

Fajnie jak ktos na pasji zarabia, ale to sa raczej wyjatki.


A przy stalym dochodzie i stalych godzinach pracy czasami nie ma czasu/energi na realizowanie swoich (niedochodowych) pasji

Albo albo 

no chyba, ze ktos ma niebywale szczescie  i jeszcze jakis spadek po bogatej cioci 


nuta napisał(a):

Policja007 napisał(a):

nuta napisał(a):

Kijankaaa napisał(a):

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Znam, ale nie sa to szczesliwe osoby. Owszem, wylamali sie z systemu, podazali za marzeniami, nie zalozyli rodzin, ale kasy nie zrobili (rozne powody, czasami zle decyzje, czasami brak szczescia)

Tacy troche wieczni marzyciele, niespelni artysci, zmieniajacy miejsce/kraj zamieszkania, ale w sumie to bez stalej pracy, bez oszczednosci. 

I z czasem dochodza uzywki az do nalogu, a pozniej wychodzenie z nalogu i zimny prysznic, ze lata miaja i o ile sa to osoby, ktore nie chca dzieci-kredytu-pracy w korpo(bo korpo to zło), to jednak brak kasy, zycie z miesiaca na miesiac, zaczyna frustrowac. 

Ktos napisal, ze wszystko fajnie jak jestes mlody i zdrowy. Czesciowo sie zgazam, ALE jednak stwierdzilabym, ze wszystko fajnie jak masz kase na codzienne zycie + mala poduszka finansowa+ dochod pasywny(np. mieszkanie na wynajem). Inaczej przegrales swoje zycie.

Sorry, ale cos do gara trzeba wlozyc, trzeba za cos zyc, a jeszcze czasami zdarzy sie nieprzeiwdziany wypadek/czarna godzina/choroba i co wtedy, do mamusi na garnuszek?  

Hahaha xd serio czasem mnie zastanawia skad ludzie z takimi pogladami spadaja? xd ze jak nie masz dochodu pasywnego to jestes przegrywem? w jakim swiecie ty zyjesz dziewczyno xd

Mnie zastanawia skad sie bierze mentalnosc xd 

Akurat dla mnie maly dochod pasywny, oszczednosci to nie jakis super-skill, tylko madre zarzadznie wlasnym budzetem. Jestes przegrywem, jezeli jako osoba dorosla (ktora dawno zakonczyla edukacje) nie jestes w stanie sie utrzymac i zerujesz na rodzicach-emerytach w pogoni za swoimi marzeniami (czesto pasje artystyczne i podroznicze).

Fajnie jak ktos na pasji zarabia, ale to sa raczej wyjatki.

A przy stalym dochodzie i stalych godzinach pracy czasami nie ma czasu/energi na realizowanie swoich (niedochodowych) pasji

Albo albo 

no chyba, ze ktos ma niebywale szczescie  i jeszcze jakis spadek po bogatej cioci 

owszem z pogrubionym sie zgodze ale do tego wcale nie potrzebujesz dochodu pasywnego xd 


"A przy stalym dochodzie i stalych godzinach pracy czasami nie ma czasu/energi na realizowanie swoich (niedochodowych) pasji" CZASAMI to slowo klucz mysle ze jednak zdecydowana wiekszosc dokladnie tak zyje 

nuta napisał(a):

Policja007 napisał(a):

nuta napisał(a):

Kijankaaa napisał(a):

Kto żyje według własnych zasad i marzeń, a nie ślepo podąża za tym co dyktuje społeczeństwo? 

Pewnie większość ludzi myśli, że ich życie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ale prawda jest taka, że właśnie większość żyje tak samo. Kredyt, dzieci i byle jaka praca, aby tylko starczyło na ratę kredytu i w miarę dostatnie życie. Możemy mieć swoje pasje, hobby, ale to tylko dodatek i jakaś odskocznia od wiecznie powielanych schematów. 

Czy znacie kogoś kto jest szczęśliwy mimo tego, że się "nie ustatkował"? 

Znam, ale nie sa to szczesliwe osoby. Owszem, wylamali sie z systemu, podazali za marzeniami, nie zalozyli rodzin, ale kasy nie zrobili (rozne powody, czasami zle decyzje, czasami brak szczescia)

Tacy troche wieczni marzyciele, niespelni artysci, zmieniajacy miejsce/kraj zamieszkania, ale w sumie to bez stalej pracy, bez oszczednosci. 

I z czasem dochodza uzywki az do nalogu, a pozniej wychodzenie z nalogu i zimny prysznic, ze lata miaja i o ile sa to osoby, ktore nie chca dzieci-kredytu-pracy w korpo(bo korpo to zło), to jednak brak kasy, zycie z miesiaca na miesiac, zaczyna frustrowac. 

Ktos napisal, ze wszystko fajnie jak jestes mlody i zdrowy. Czesciowo sie zgazam, ALE jednak stwierdzilabym, ze wszystko fajnie jak masz kase na codzienne zycie + mala poduszka finansowa+ dochod pasywny(np. mieszkanie na wynajem). Inaczej przegrales swoje zycie.

Sorry, ale cos do gara trzeba wlozyc, trzeba za cos zyc, a jeszcze czasami zdarzy sie nieprzeiwdziany wypadek/czarna godzina/choroba i co wtedy, do mamusi na garnuszek?  

Hahaha xd serio czasem mnie zastanawia skad ludzie z takimi pogladami spadaja? xd ze jak nie masz dochodu pasywnego to jestes przegrywem? w jakim swiecie ty zyjesz dziewczyno xd

Mnie zastanawia skad sie bierze mentalnosc xd 

Akurat dla mnie maly dochod pasywny, oszczednosci to nie jakis super-skill, tylko madre zarzadznie wlasnym budzetem. Jestes przegrywem, jezeli jako osoba dorosla (ktora dawno zakonczyla edukacje) nie jestes w stanie sie utrzymac i zerujesz na rodzicach-emerytach w pogoni za swoimi marzeniami (czesto pasje artystyczne i podroznicze).

Fajnie jak ktos na pasji zarabia, ale to sa raczej wyjatki.

A przy stalym dochodzie i stalych godzinach pracy czasami nie ma czasu/energi na realizowanie swoich (niedochodowych) pasji

Albo albo 

no chyba, ze ktos ma niebywale szczescie  i jeszcze jakis spadek po bogatej cioci 

Większość "dorosłych" osób pożycza pieniądze od rodziców. Czy to na wesele czy na wkład własny czy po prostu na życie. Znaczna część się oczywiście do tego nie przyznaje, ale jak jest to wiadomo.

"Uwielbiam" tematy finansowe na V, zawsze tona uprzedzeń i projekcji, bo każdy sytuację ocenia przez pryzmat własnych życiowych dokonań. 

Dane z 2021:

"44 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności. Pozostali odłożyli średnio 29 688 zł. Tylko 6 proc. z grupy mającej oszczędności ma ich na koncie więcej 100 tys. zł – wynika z badania Assay Index. 

– Polacy, jeśli już mają jakieś oszczędności, to średnio sięgają one ok. 30 tys zł.
– Aż 65 proc. badanych nie ma nawet takiej kwoty
– 61 proc. Polaków nigdy nie inwestowało i nie posiada żadnych produktów inwestycyjnych"

Dalej:

"Inwestowanie w mieszkania na wynajem stało się w Polsce popularną formą lokowania kapitału (a nie powinno być) – według danych Ministerstwa Finansów w 2021 roku podatek ryczałtowy od dochodów z najmu płaciło prawie 790 tys. podatników, a z każdym kolejnym rokiem ta liczba jest coraz wyższa. " Czyli jak mi mówi szybka matematyka jakieś 3% płacących podatki. Pozostawiam ocenie własnej czy to dużo, czy mało. Ciekawie byłoby wiedzieć ile z tych nieruchomości to spadek, stawiam, że większość.

Dalej. Stare dane, ale nie chce mi się serio szukać więcej, dają jakieś pojęcie:

"Przeciętny majątek netto gospodarstwa domowego w 2016 r. wyniósł 264 tys. zł - wynika z opublikowanego dziś raportu NBP. W posiadaniu 10 proc. najbardziej zasobnych gospodarstw domowych znajduje się 41 proc. całkowitego majątku netto. Za to jedna piąta "najbiedniejszych gospodarstw ma zaledwie 1 proc. całego majątku. " Innymi słowy ludzie mają chatę, w której mieszkają i pi razy oko tyle. Znów, na boga, jaki dochód pasywny? Żeby mieć dochód pasywny, trzeba by zacząć od podwojenia swojej wartości netto.

To tak w temacie liczb, bo czasem mam wrażenie, że na V w tego typu tematach jest trochę odkleja finansowa.



menot napisał(a):

"Uwielbiam" tematy finansowe na V, zawsze tona uprzedzeń i projekcji, bo każdy sytuację ocenia przez pryzmat własnych życiowych dokonań. Dane z 2021:

"44 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności. Pozostali odłożyli średnio 29 688 zł. Tylko 6 proc. z grupy mającej oszczędności ma ich na koncie więcej 100 tys. zł ? wynika z badania Assay Index. 

? Polacy, jeśli już mają jakieś oszczędności, to średnio sięgają one ok. 30 tys zł. ? Aż 65 proc. badanych nie ma nawet takiej kwoty ? 61 proc. Polaków nigdy nie inwestowało i nie posiada żadnych produktów inwestycyjnych"Dalej: "Inwestowanie w mieszkania na wynajem stało się w Polsce popularną formą lokowania kapitału (a nie powinno być) ? według danych Ministerstwa Finansów w 2021 roku podatek ryczałtowy od dochodów z najmu płaciło prawie 790 tys. podatników, a z każdym kolejnym rokiem ta liczba jest coraz wyższa. " Czyli jak mi mówi szybka matematyka jakieś 3% płacących podatki. Pozostawiam ocenie własnej czy to dużo, czy mało. Ciekawie byłoby wiedzieć ile z tych nieruchomości to spadek, stawiam, że większość.Dalej. Stare dane, ale nie chce mi się serio szukać więcej, dają jakieś pojęcie:"Przeciętny majątek netto gospodarstwa domowego w 2016 r. wyniósł 264 tys. zł - wynika z opublikowanego dziś raportu NBP. W posiadaniu 10 proc. najbardziej zasobnych gospodarstw domowych znajduje się 41 proc. całkowitego majątku netto. Za to jedna piąta "najbiedniejszych gospodarstw ma zaledwie 1 proc. całego majątku. " Innymi słowy ludzie mają chatę, w której mieszkają i pi razy oko tyle. Znów, na boga, jaki dochód pasywny? Żeby mieć dochód pasywny, trzeba by zacząć od podwojenia swojej wartości netto. To tak w temacie liczb, bo czasem mam wrażenie, że na V w tego typu tematach jest trochę odkleja finansowa.

a od tego 2021 teraz już tylko gorzej

Finansowa odklejka to może nie, ale narracyjna zdecydowanie. Spory problem w ocenie polega na tym, że Polska jest stosunkowo nowym i czystym krajem. Znaczy wygląda jak budowana całkiem niedawno, co sprawia wrażenie zasobności portfeli uzytkowników. Do tego wrażenia dopasowuje sie retorykę, że człowieka stać, bądź ma byc stać na "nowe". Rzecz w tym, że innego niż nowe, to właściwie jest niewiele. To nowe to bieżąca konsumpcja a nie zakup/inwestycja z nadwyżek czy oszczedności, dlatego matematyka się nie zgadza. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.