Temat: Ile dni w roku chodzicie na zwolnienia?

Jak w temacie. Ile średnio dni w roku jesteście standardowo na zwolnieniu?

Tak z ciekawości - do osób, które nie biorą L4 lub raz na kilka lat - nie chorujecie w ogóle czy macie możliwość pracy zdalnej?

Zazdroszcze osobom, które serio w ogóle nie chorują, jestem ciekawa jak to osiągnąć. Pracuję w biurze, u mnie prawie każde przeziębienie kończy się L4, czasem wystarczą 3 dni. Ale nie wyobrażam sobie siedzieć z kimś w biurze i co chwilę wycierać nos czy kichać. 

Pracuję zdalnie, więc musi mnie totalnie rozłożyć, żebym brała zwolnienie. I akurat jestem świeżo po czterech dniach zwolnienia i jednym urlopu - gorączka przy covidzie trzymała mnie przez dziesięć dni :/

hanca napisał(a):

Tak z ciekawości - do osób, które nie biorą L4 lub raz na kilka lat - nie chorujecie w ogóle czy macie możliwość pracy zdalnej?

Zazdroszcze osobom, które serio w ogóle nie chorują, jestem ciekawa jak to osiągnąć. Pracuję w biurze, u mnie prawie każde przeziębienie kończy się L4, czasem wystarczą 3 dni. Ale nie wyobrażam sobie siedzieć z kimś w biurze i co chwilę wycierać nos czy kichać. 

Ja mam jdg i choć mam ubezpieczenie chorobowe to korzystałam korzystałam tego tylko przy raku.

Ale kiedyś chorowałam naprawdę rzadko, tzn no jakiś tam katar się zdarzał ale nie goraczkowalam więc mogłam w miarę normalnie funkcjonować. Teraz mam żłobkowe dziecko więc jest hardkor.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Roznie bywało. Czasem zero czasem wpadło kilka-kilkanascie dni. Ogólnie jestem dosyć odporna. Jak już szłam to faktycznie było już źle. Natomiast nie brałam nigdy L4 lewego w przeciwieństwie do innych którzy wiem że potrafili w czasie niby choroby jechać na wakacje. Ogólnie ludzie dzielą się na tych co nie biorą dla zasady, biorą jak trzeba lub biorą bo czemuż by nie skorzystać i odpocząć a urlopu szkoda. Mąż mówi że ma kolegę w pracy który zawsze jak ma chore dziecko to bierze opiekę chociaż jego żona nie pracuje i jest w domu. Żona zdrowa żeby nie było, dziecko przedszkolne. Może jakiś ukryty powód jest ale trochę wygląda jak korzystanie z okazji no bo skoro się ustawowo należy...

w takiej sytuacji nie ma prawa do opieki na dziecko bo nie przysługuje jeśli jest w gospodarstwie domowym inna osoba, która może się dzieckiem zająć.

Jeśli chodzi o mnie to na zwolnienie "chodziłam" tylko po chemioterapii - w sumie w ciągu całej terapii zebrało się ok 40 dni.

Ja nie wiem co on nagadał oficjalnie. Może w papierach wszystko się zgadza.

to żeby się nie zdziwił jak mu kiedyś każą zwracać. Mam właśnie teraz na tapecie taką jedną sprawę.

Pasek wagi

Abym poszła na zwolnienie, to naprawdę musi mnie poskładać, czyli: jest wysoka gorączka, dreszcze, głowa mi leci, nie mogę wystać w pionie, kręci mi się w głowie, mdli mnie i takie tam. Raz na kilka lat się zdarza (ostatni raz podczas covidu w marcu ubiegłego roku).

Lekkie przeziębienie przechodzi mi w jeden wieczór, więc nie widzę powodu, aby iść na L4. Niestety nie mam możliwości pracy zdalnej, więc muszę być w pełni sił.



Pasek wagi

Mniej niż 1 dzień rocznie. Rzadko choruję, ostatnio wzięłam wolny dzień kiedy w środku nocy włączył mi się czujnik CO2. Fałszywy alarm, ale musiało przyjechać pogotowie gazowe, gaz odłączony, brak ciepłej wody plus na drugi dzień czekałam na serwisanta, żeby sprawdzić połączenie z bojlerem. Nie dało rady pójść do pracy. 

Pasek wagi

hanca napisał(a):

Tak z ciekawości - do osób, które nie biorą L4 lub raz na kilka lat - nie chorujecie w ogóle czy macie możliwość pracy zdalnej?

Zazdroszcze osobom, które serio w ogóle nie chorują, jestem ciekawa jak to osiągnąć. Pracuję w biurze, u mnie prawie każde przeziębienie kończy się L4, czasem wystarczą 3 dni. Ale nie wyobrażam sobie siedzieć z kimś w biurze i co chwilę wycierać nos czy kichać. 

Ja np rzadko poważnie choruję plus pracuję zdalnie. Oczywiście zdarzają mi się przeziębienia (szczególnie często coś mnie łapało jak syn był w przedszkolu), ale jak pracuję z domu i nie mam gorączki, to spokojnie jestem w stanie pracować. Ostatni raz bardzo chora byłam 5 lat temu. Miałam grypę i wtedy naprawdę myślałam, że zejdę. Antybiotyki biorę bardzo rzadko, nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam antybiotyk. Ale katar i kaszel miewam w okresie jesienno-zimowym, ale pracując z domu to nie przeszkadza aż tak.

U mnie kombo antyzwolnieniowe - nie choruję, mam Umowe b2b, mogę pracować zdalnie (choć nie w stu procentach). 

Od początku pracy zawodowej (10 lat) miałam jedno L4 na 2 tyg. jak chorowałam na covid. 


W tym roku byłam chyba na samym początku bo mąż przyniósł do domu covid - 2 tygodnie wyjęte z życia. Tak to nie choruje od lat, 5 lat temu byłam na miesięcznym bo mi wypadł dysk, albo jestem w szpitalu - 8 lat temu. Odkąd poszłam do pracy 21 lat temu to byłam na zwolnieniu kilka razy, ale w sytuacjach kiedy coś przygwoździ mnie do łóżka bo tak to nie choruję i się nie przeziębiam. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.