Temat: Jakiego psa wybrać?

Hej. Chcielibyśmy mieć psa, raczej małego. Co możemy mu zapewnić:
-spacer 2x dziennie po około 1h
-dom z podwórkiem, mieszkałby oczywiście w domu

-jesteśmy przez 8h w pracy, aczkolwiek przez jakiś czas moglibyśmy z nim siedzieć na zdalnym,
-wolelibyśmy chyba żeby podczas naszej nieobecności siedział sobie na podwórku, niż psocił  w domu
-możemy zabierać go do pracy

-jesteśmy aktywni, fajnie jakby to był pies który pójdzie 3x w tygodniu na bieganie, nie będzie miał problemu żeby biegać z nami kiedy jedziemy rowerami

-nie mamy dzieci ani innych zwierząt

-bez problemu jesteśmy w stanie zapewnić dobrą karmę i akcesoria

-chcemy psa od maleńkości (wiemy że szczeniak to tak jak dziecko) 

-wiemy z czym wiąże się posiadanie psa, bo całe życie wychowywaliśmy się z psami

Myśleliśmy nad jamnikiem, ale jamnik to chyba tak średnio z długim bieganiem. Może coś podpowiecie ? :) 

eurasier.

Pani_Selerowa napisał(a):

Spacer dwa razy dziennie to niewystarczająco. Pies powinien wyjść na zewnątrz 5 razy dziennie, a Ty planujesz tylko dwa razy (no chyba, że to tylko dłuższe spacery, a nie wszystkie wyjścia). Dobra karma i akcesoria to nie wszystko, weterynarz to też ważna kwestia, czy jesteś w stanie na raz wyskoczyć z kilku tyś złotych w razie czego? Czy udźwigniesz finansowo ewentualnego trenera/behawiorystę jeżeli okaże się, że trzeba będzie popracować nad czymś? Co z wyjazdami na wakacje? Co gdy pies nie okaże się taki idealny jak go sobie wyobrażasz? Czy masz czas na porządną socjalizację i habituację?

Ja nie jestem zwolenniczką brania psa w sytuacji kiedy ma on siedzieć przez 8 godzin sam, a już zwłaszcza na podwórku. Jeżeli to będzie rasowy pies to może Ci go ktoś ukraść, może uciec z tego podwórka, może go ktoś otruć. Nie mówiąc już o tym, że pies zostawiony sam sobie organizuje sobie czas niekoniecznie tak jak byśmy tego chcieli i zwłaszcza na podwórku może nabierać niepożądanych zachować, takich jak oszczekiwanie ludzi przechodzących obok płotu, innych psów, pogodni za czymś, itd.

No i border collie jak ktoś proponuje to nie wydaje mi się dobre rozwiązanie, to jest rasa albo do sportu albo do pasienia owiec. Owszem może biegać razem z wami czy biegać przy rowerze, ale to jako dodatek, bo ten pies może się na tym zafiksować. To jest rasa, której potrzebna jest przede wszystkim stymulacja umysłowa, a tego bieganie przy rowerze raczej nie zapewnia. A jamnika to już w ogóle nie widzę przy takiej aktywności.

Serio? I ktokolwiek to robi? Toż to praca na pełen etat. 

menot napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Spacer dwa razy dziennie to niewystarczająco. Pies powinien wyjść na zewnątrz 5 razy dziennie, a Ty planujesz tylko dwa razy (no chyba, że to tylko dłuższe spacery, a nie wszystkie wyjścia). Dobra karma i akcesoria to nie wszystko, weterynarz to też ważna kwestia, czy jesteś w stanie na raz wyskoczyć z kilku tyś złotych w razie czego? Czy udźwigniesz finansowo ewentualnego trenera/behawiorystę jeżeli okaże się, że trzeba będzie popracować nad czymś? Co z wyjazdami na wakacje? Co gdy pies nie okaże się taki idealny jak go sobie wyobrażasz? Czy masz czas na porządną socjalizację i habituację?

Ja nie jestem zwolenniczką brania psa w sytuacji kiedy ma on siedzieć przez 8 godzin sam, a już zwłaszcza na podwórku. Jeżeli to będzie rasowy pies to może Ci go ktoś ukraść, może uciec z tego podwórka, może go ktoś otruć. Nie mówiąc już o tym, że pies zostawiony sam sobie organizuje sobie czas niekoniecznie tak jak byśmy tego chcieli i zwłaszcza na podwórku może nabierać niepożądanych zachować, takich jak oszczekiwanie ludzi przechodzących obok płotu, innych psów, pogodni za czymś, itd.

No i border collie jak ktoś proponuje to nie wydaje mi się dobre rozwiązanie, to jest rasa albo do sportu albo do pasienia owiec. Owszem może biegać razem z wami czy biegać przy rowerze, ale to jako dodatek, bo ten pies może się na tym zafiksować. To jest rasa, której potrzebna jest przede wszystkim stymulacja umysłowa, a tego bieganie przy rowerze raczej nie zapewnia. A jamnika to już w ogóle nie widzę przy takiej aktywności.

Serio? I ktokolwiek to robi? Toż to praca na pełen etat. 

Oczywiście, że tak, np mój pies ma tyle wyjść. A czy Ty chciałabyś sikać 2 albo 3 razy dziennie? Nie chodzi przecież o spacery 2 godzinne. większość to są wyjścia tylko na załatwienie potrzeb fizjologicznych. 

Pani_Selerowa napisał(a):

menot napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Spacer dwa razy dziennie to niewystarczająco. Pies powinien wyjść na zewnątrz 5 razy dziennie, a Ty planujesz tylko dwa razy (no chyba, że to tylko dłuższe spacery, a nie wszystkie wyjścia). Dobra karma i akcesoria to nie wszystko, weterynarz to też ważna kwestia, czy jesteś w stanie na raz wyskoczyć z kilku tyś złotych w razie czego? Czy udźwigniesz finansowo ewentualnego trenera/behawiorystę jeżeli okaże się, że trzeba będzie popracować nad czymś? Co z wyjazdami na wakacje? Co gdy pies nie okaże się taki idealny jak go sobie wyobrażasz? Czy masz czas na porządną socjalizację i habituację?

Ja nie jestem zwolenniczką brania psa w sytuacji kiedy ma on siedzieć przez 8 godzin sam, a już zwłaszcza na podwórku. Jeżeli to będzie rasowy pies to może Ci go ktoś ukraść, może uciec z tego podwórka, może go ktoś otruć. Nie mówiąc już o tym, że pies zostawiony sam sobie organizuje sobie czas niekoniecznie tak jak byśmy tego chcieli i zwłaszcza na podwórku może nabierać niepożądanych zachować, takich jak oszczekiwanie ludzi przechodzących obok płotu, innych psów, pogodni za czymś, itd.

No i border collie jak ktoś proponuje to nie wydaje mi się dobre rozwiązanie, to jest rasa albo do sportu albo do pasienia owiec. Owszem może biegać razem z wami czy biegać przy rowerze, ale to jako dodatek, bo ten pies może się na tym zafiksować. To jest rasa, której potrzebna jest przede wszystkim stymulacja umysłowa, a tego bieganie przy rowerze raczej nie zapewnia. A jamnika to już w ogóle nie widzę przy takiej aktywności.

Serio? I ktokolwiek to robi? Toż to praca na pełen etat. 

Oczywiście, że tak, np mój pies ma tyle wyjść. A czy Ty chciałabyś sikać 2 albo 3 razy dziennie? Nie chodzi przecież o spacery 2 godzinne. większość to są wyjścia tylko na załatwienie potrzeb fizjologicznych. 

Ja nie mam psa i mniej więcej z tego powodu nie planuję mieć, ale ludzie mieszkający w bloku, przykładowo, faktycznie wychodzą z psem tyle razy, zakładając, że przy pracy na pełen etat jest się poza domem 8 godzin plus dojazdy?

Odnoszę się też do tego, jak sformułowałaś poprzedni komentarz. Dziewczyna napisała, że ma dom, w tym kontekście "wychodzenie na siku" to kwestia otworzenia drzwi, więc dwa dłuższe spacery wydawałyby się ok, nie?

Dzisas przez nasz dom przewinęło się mnóstwo różnych piesków, większych, mniejszych. Przeważnie to były przybłędy które przygarnialismy, albo adoptowane ze schroniska.Zaden z nich nigdy niczego nie zniszczył. Byliśmy poza domem po 10 godzin i jakoś pies nie wydawał się nieszczęśliwy, ale był w domu, spał na kanapie. Pies bez problemu wytrzyma kilka godzin wychodząc rano i po południu. Z pewnością było im lepiej niż gdyby miały się błąkać. Może rozważ adopcję w schroniskach jest tyle pięknych piesków.

Pasek wagi

menot napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

menot napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Spacer dwa razy dziennie to niewystarczająco. Pies powinien wyjść na zewnątrz 5 razy dziennie, a Ty planujesz tylko dwa razy (no chyba, że to tylko dłuższe spacery, a nie wszystkie wyjścia). Dobra karma i akcesoria to nie wszystko, weterynarz to też ważna kwestia, czy jesteś w stanie na raz wyskoczyć z kilku tyś złotych w razie czego? Czy udźwigniesz finansowo ewentualnego trenera/behawiorystę jeżeli okaże się, że trzeba będzie popracować nad czymś? Co z wyjazdami na wakacje? Co gdy pies nie okaże się taki idealny jak go sobie wyobrażasz? Czy masz czas na porządną socjalizację i habituację?

Ja nie jestem zwolenniczką brania psa w sytuacji kiedy ma on siedzieć przez 8 godzin sam, a już zwłaszcza na podwórku. Jeżeli to będzie rasowy pies to może Ci go ktoś ukraść, może uciec z tego podwórka, może go ktoś otruć. Nie mówiąc już o tym, że pies zostawiony sam sobie organizuje sobie czas niekoniecznie tak jak byśmy tego chcieli i zwłaszcza na podwórku może nabierać niepożądanych zachować, takich jak oszczekiwanie ludzi przechodzących obok płotu, innych psów, pogodni za czymś, itd.

No i border collie jak ktoś proponuje to nie wydaje mi się dobre rozwiązanie, to jest rasa albo do sportu albo do pasienia owiec. Owszem może biegać razem z wami czy biegać przy rowerze, ale to jako dodatek, bo ten pies może się na tym zafiksować. To jest rasa, której potrzebna jest przede wszystkim stymulacja umysłowa, a tego bieganie przy rowerze raczej nie zapewnia. A jamnika to już w ogóle nie widzę przy takiej aktywności.

Serio? I ktokolwiek to robi? Toż to praca na pełen etat. 

Oczywiście, że tak, np mój pies ma tyle wyjść. A czy Ty chciałabyś sikać 2 albo 3 razy dziennie? Nie chodzi przecież o spacery 2 godzinne. większość to są wyjścia tylko na załatwienie potrzeb fizjologicznych. 

Ja nie mam psa i mniej więcej z tego powodu nie planuję mieć, ale ludzie mieszkający w bloku, przykładowo, faktycznie wychodzą z psem tyle razy, zakładając, że przy pracy na pełen etat jest się poza domem 8 godzin plus dojazdy? Odnoszę się też do tego, jak sformułowałaś poprzedni komentarz. Dziewczyna napisała, że ma dom, w tym kontekście "wychodzenie na siku" to kwestia otworzenia drzwi, więc dwa dłuższe spacery wydawałyby się ok, nie?

Większość ludzi nie zajmuje się psem tak jak powinno się to robić, więc oczywiste jest, że nie wszyscy tak do tego podchodzą. Ale co to ma do rzeczy? Napisałam dokładnie, że "Pies powinien wyjść na zewnątrz 5 razy dziennie, a Ty planujesz tylko dwa razy (no chyba, że to tylko dłuższe spacery, a nie wszystkie wyjścia)". Wydaje mi się, że jasno to sformułowałam. A to, że ktoś ma dom ogrodem, to może być często przekleństwem tego psa. Poza tym, nie w każdym wypadku to będzie tylko kwestia otworzenia drzwi. Mój poprzedni pies nie chciał sam być na podwórku, także na siku sam by sobie nie poszedł :-)

Kundelek ze schroniska

Pasek wagi

menot napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

menot napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Spacer dwa razy dziennie to niewystarczająco. Pies powinien wyjść na zewnątrz 5 razy dziennie, a Ty planujesz tylko dwa razy (no chyba, że to tylko dłuższe spacery, a nie wszystkie wyjścia). Dobra karma i akcesoria to nie wszystko, weterynarz to też ważna kwestia, czy jesteś w stanie na raz wyskoczyć z kilku tyś złotych w razie czego? Czy udźwigniesz finansowo ewentualnego trenera/behawiorystę jeżeli okaże się, że trzeba będzie popracować nad czymś? Co z wyjazdami na wakacje? Co gdy pies nie okaże się taki idealny jak go sobie wyobrażasz? Czy masz czas na porządną socjalizację i habituację?

Ja nie jestem zwolenniczką brania psa w sytuacji kiedy ma on siedzieć przez 8 godzin sam, a już zwłaszcza na podwórku. Jeżeli to będzie rasowy pies to może Ci go ktoś ukraść, może uciec z tego podwórka, może go ktoś otruć. Nie mówiąc już o tym, że pies zostawiony sam sobie organizuje sobie czas niekoniecznie tak jak byśmy tego chcieli i zwłaszcza na podwórku może nabierać niepożądanych zachować, takich jak oszczekiwanie ludzi przechodzących obok płotu, innych psów, pogodni za czymś, itd.

No i border collie jak ktoś proponuje to nie wydaje mi się dobre rozwiązanie, to jest rasa albo do sportu albo do pasienia owiec. Owszem może biegać razem z wami czy biegać przy rowerze, ale to jako dodatek, bo ten pies może się na tym zafiksować. To jest rasa, której potrzebna jest przede wszystkim stymulacja umysłowa, a tego bieganie przy rowerze raczej nie zapewnia. A jamnika to już w ogóle nie widzę przy takiej aktywności.

Serio? I ktokolwiek to robi? Toż to praca na pełen etat. 

Oczywiście, że tak, np mój pies ma tyle wyjść. A czy Ty chciałabyś sikać 2 albo 3 razy dziennie? Nie chodzi przecież o spacery 2 godzinne. większość to są wyjścia tylko na załatwienie potrzeb fizjologicznych. 

Ja nie mam psa i mniej więcej z tego powodu nie planuję mieć, ale ludzie mieszkający w bloku, przykładowo, faktycznie wychodzą z psem tyle razy, zakładając, że przy pracy na pełen etat jest się poza domem 8 godzin plus dojazdy? Odnoszę się też do tego, jak sformułowałaś poprzedni komentarz. Dziewczyna napisała, że ma dom, w tym kontekście "wychodzenie na siku" to kwestia otworzenia drzwi, więc dwa dłuższe spacery wydawałyby się ok, nie?

Wbrew pozorom wszyscy moi sąsiedzi, którzy mają dom koło mnie wyprowadzają psy na siku i kupę na zewnątrz bo nikt nie ma raczej ochoty żeby jego dzieci bawiły się potem na własnym ogrodzie wdeptując co rusz w psie odchody. Także nie koniecznie posiadacze własnego ogrodu po prostu wypuszczają psy na ogród żeby nie musieć wychodzić na zewnątrz. Psy też od małego były uczone załatwiania potrzeb poza posesją gdzieś tam kawałek dalej w krzakach z boku drogi polnej. 

Pasek wagi

Pani Selerowa pozjadala wszystkie rozumy i wszystko wie najlepiej....piszesz z taką wyzszoscia i agresja ze ma sie ochote wszystko zrobic na odwrot

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

menot napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

menot napisał(a):

Pani_Selerowa napisał(a):

Spacer dwa razy dziennie to niewystarczająco. Pies powinien wyjść na zewnątrz 5 razy dziennie, a Ty planujesz tylko dwa razy (no chyba, że to tylko dłuższe spacery, a nie wszystkie wyjścia). Dobra karma i akcesoria to nie wszystko, weterynarz to też ważna kwestia, czy jesteś w stanie na raz wyskoczyć z kilku tyś złotych w razie czego? Czy udźwigniesz finansowo ewentualnego trenera/behawiorystę jeżeli okaże się, że trzeba będzie popracować nad czymś? Co z wyjazdami na wakacje? Co gdy pies nie okaże się taki idealny jak go sobie wyobrażasz? Czy masz czas na porządną socjalizację i habituację?

Ja nie jestem zwolenniczką brania psa w sytuacji kiedy ma on siedzieć przez 8 godzin sam, a już zwłaszcza na podwórku. Jeżeli to będzie rasowy pies to może Ci go ktoś ukraść, może uciec z tego podwórka, może go ktoś otruć. Nie mówiąc już o tym, że pies zostawiony sam sobie organizuje sobie czas niekoniecznie tak jak byśmy tego chcieli i zwłaszcza na podwórku może nabierać niepożądanych zachować, takich jak oszczekiwanie ludzi przechodzących obok płotu, innych psów, pogodni za czymś, itd.

No i border collie jak ktoś proponuje to nie wydaje mi się dobre rozwiązanie, to jest rasa albo do sportu albo do pasienia owiec. Owszem może biegać razem z wami czy biegać przy rowerze, ale to jako dodatek, bo ten pies może się na tym zafiksować. To jest rasa, której potrzebna jest przede wszystkim stymulacja umysłowa, a tego bieganie przy rowerze raczej nie zapewnia. A jamnika to już w ogóle nie widzę przy takiej aktywności.

Serio? I ktokolwiek to robi? Toż to praca na pełen etat. 

Oczywiście, że tak, np mój pies ma tyle wyjść. A czy Ty chciałabyś sikać 2 albo 3 razy dziennie? Nie chodzi przecież o spacery 2 godzinne. większość to są wyjścia tylko na załatwienie potrzeb fizjologicznych. 

Ja nie mam psa i mniej więcej z tego powodu nie planuję mieć, ale ludzie mieszkający w bloku, przykładowo, faktycznie wychodzą z psem tyle razy, zakładając, że przy pracy na pełen etat jest się poza domem 8 godzin plus dojazdy? Odnoszę się też do tego, jak sformułowałaś poprzedni komentarz. Dziewczyna napisała, że ma dom, w tym kontekście "wychodzenie na siku" to kwestia otworzenia drzwi, więc dwa dłuższe spacery wydawałyby się ok, nie?

Wbrew pozorom wszyscy moi sąsiedzi, którzy mają dom koło mnie wyprowadzają psy na siku i kupę na zewnątrz bo nikt nie ma raczej ochoty żeby jego dzieci bawiły się potem na własnym ogrodzie wdeptując co rusz w psie odchody. Także nie koniecznie posiadacze własnego ogrodu po prostu wypuszczają psy na ogród żeby nie musieć wychodzić na zewnątrz. Psy też od małego były uczone załatwiania potrzeb poza posesją gdzieś tam kawałek dalej w krzakach z boku drogi polnej. 

Kupy się zbiera 🤦🏻‍♀️

Ale niektóre psy traktują ogród jak dom /swój teren i się tam nie załatwią 

Autorko- Twoje wymagania się wykluczają:

- małe psy nie biegają długich dystansów 

- pies ruchliwy będzie się nudził w samotności i niszczył szukając zajęcia 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.