Temat: Usunąć

Usunąć 

menot napisał(a):

mik1991 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

mik1991 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

 Latem mniej chodziłam na siłkę, bo miałam dużo pracy, teraz regularnie, do 5x w tyg. On wyjechał i w sumie przy każdej naszej rozmowie pyta czy robiłam trening. Jak był na miejscu to nie pytał, bo widział. Wiem, że się mu podobam. On ma 45 dużo trenuje i dba o siebie, nie ma co ukrywać, że ma świetne ciało, choć dla mnie równie dobrze by mógł być mniejszy czy mieć mały brzuszek. To po prostu jego styl życia, a ja mu powiedziałam, że nie mój, bo ćwiczę rekreacyjnie i dla samego ruchu. On na to, że wie , dlatego musi mnie motywować. I że się starzeję i że w tym wieku trzeba już o siebie regularnie dbać, a wie, że mnie trzeba przycisnąć, bo zaraz przestanę chodzić i będę narzekać. Mówi też, że treningi na mnie dobrze wpływają. Z jednej strony ma rację, a z drugiej mnie irytują jego naciski i nie wiem czemu. 

kilka tygodni temu pisałaś, ze się rozstaliście etc, już powrót? :D 

Pokłóciliśmy się 

A będziecie razem mieszkać, planować ślub, cokolwiek? Bo trochę nudno w jesienne wieczory bez tej Twojej telenoweli. Szczerze tęsknię i ciekawi mnie co dalej wymyślisz, wciągnęłam się w te dramy :) 

E, w tym nowym przetasowaniu ja nie jestem zaangażowana. Nie było zdjęć, nie było screenów, nie było detali z życia, cały kolo brzmi jak kopia Portugala wymyślona na szybko pod presją wiecznej kompromitacji i jakoś jej brakuje mięsa, żeby pobudzić moją ciekawość. Od czasu afery Portugalowej żaden temat Keymy na Vitce nie wzbudził większych emocji, bo wszytko to ta sama chwaląco żaląca nuda na jedno kopyto. 

Poznałam go niejako przez Portugala ;p Portugal był przygodą, więc pisałam o nim. Ale po sytuacji z nim i moją pracą i po tym co dziewczyny zrobiły stwierdziłam, że już nie będę się tu uzewnetrzniac. Zresztą nie mam o nim co pisać, bo jest ogólnie ok. Rozmowy jak się czujesz, dobrze, co robisz, jak dzień. No mało fascynujące. To dobry facet. Masz kawałeczek ;p


A ja nie lubię takiego ciśnięcia. W ogóle mnie to nie motywuje, tylko irytuje a wręcz w pewnym momencie zniechęca. Tzn oczywiście zainteresowanie się tematem jak najbardziej, można też OD CZASU DO CZASU zapytać jak tam treningi. Ale jak by mnie się mąż za każdym razem pytał "byłaś? robiłaś?" to bym qrwicy dostała. Motywacja motywacją, ale nie jestem małym dzieckiem, żeby mnie co rusz kontrolować czy odrobiłam zadanie domowe.Poza tym dla mnie motywacja to by było jakby zobaczył, że raz, drugi nie poszłam, zapytał co się dzieje i jakoś dał powera do roboty. A samo wypytywanie czy zrobiłam trening w ogóle by mnie nie motywowało, tylko wkurzało, że znowu mnie sprawdza.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

A ja nie lubię takiego ciśnięcia. W ogóle mnie to nie motywuje, tylko irytuje a wręcz w pewnym momencie zniechęca. Tzn oczywiście zainteresowanie się tematem jak najbardziej, można też OD CZASU DO CZASU zapytać jak tam treningi. Ale jak by mnie się mąż za każdym razem pytał "byłaś? robiłaś?" to bym qrwicy dostała. Motywacja motywacją, ale nie jestem małym dzieckiem, żeby mnie co rusz kontrolować czy odrobiłam zadanie domowe.Poza tym dla mnie motywacja to by było jakby zobaczył, że raz, drugi nie poszłam, zapytał co się dzieje i jakoś dał powera do roboty. A samo wypytywanie czy zrobiłam trening w ogóle by mnie nie motywowało, tylko wkurzało, że znowu mnie sprawdza.

On ogólnie wie, że ja nie chodzę, bo każda wymówka dobra 😅 Tylko nie wiem, czemu mnie tak ciśnie 

PardonExcuseme napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

A ja nie lubię takiego ciśnięcia. W ogóle mnie to nie motywuje, tylko irytuje a wręcz w pewnym momencie zniechęca. Tzn oczywiście zainteresowanie się tematem jak najbardziej, można też OD CZASU DO CZASU zapytać jak tam treningi. Ale jak by mnie się mąż za każdym razem pytał "byłaś? robiłaś?" to bym qrwicy dostała. Motywacja motywacją, ale nie jestem małym dzieckiem, żeby mnie co rusz kontrolować czy odrobiłam zadanie domowe.Poza tym dla mnie motywacja to by było jakby zobaczył, że raz, drugi nie poszłam, zapytał co się dzieje i jakoś dał powera do roboty. A samo wypytywanie czy zrobiłam trening w ogóle by mnie nie motywowało, tylko wkurzało, że znowu mnie sprawdza.

On ogólnie wie, że ja nie chodzę, bo każda wymówka dobra ? Tylko nie wiem, czemu mnie tak ciśnie 

może się boi, ze w tym wieku jak nie będziesz chodzić to się szybko roztyjesz, musisz jego zapytać 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

A ja nie lubię takiego ciśnięcia. W ogóle mnie to nie motywuje, tylko irytuje a wręcz w pewnym momencie zniechęca. Tzn oczywiście zainteresowanie się tematem jak najbardziej, można też OD CZASU DO CZASU zapytać jak tam treningi. Ale jak by mnie się mąż za każdym razem pytał "byłaś? robiłaś?" to bym qrwicy dostała. Motywacja motywacją, ale nie jestem małym dzieckiem, żeby mnie co rusz kontrolować czy odrobiłam zadanie domowe.Poza tym dla mnie motywacja to by było jakby zobaczył, że raz, drugi nie poszłam, zapytał co się dzieje i jakoś dał powera do roboty. A samo wypytywanie czy zrobiłam trening w ogóle by mnie nie motywowało, tylko wkurzało, że znowu mnie sprawdza.

to samo :p pewnie nawet po złości bym się rozsiadała z deserem po obiedzie :D

mik1991 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

A ja nie lubię takiego ciśnięcia. W ogóle mnie to nie motywuje, tylko irytuje a wręcz w pewnym momencie zniechęca. Tzn oczywiście zainteresowanie się tematem jak najbardziej, można też OD CZASU DO CZASU zapytać jak tam treningi. Ale jak by mnie się mąż za każdym razem pytał "byłaś? robiłaś?" to bym qrwicy dostała. Motywacja motywacją, ale nie jestem małym dzieckiem, żeby mnie co rusz kontrolować czy odrobiłam zadanie domowe.Poza tym dla mnie motywacja to by było jakby zobaczył, że raz, drugi nie poszłam, zapytał co się dzieje i jakoś dał powera do roboty. A samo wypytywanie czy zrobiłam trening w ogóle by mnie nie motywowało, tylko wkurzało, że znowu mnie sprawdza.

On ogólnie wie, że ja nie chodzę, bo każda wymówka dobra ? Tylko nie wiem, czemu mnie tak ciśnie 

może się boi, ze w tym wieku jak nie będziesz chodzić to się szybko roztyjesz, musisz jego zapytać 

Może. Nie chcę się nigdy roztyc, ale też nie wiadomo. Nie chcę żyć w strachu, że mam być ciągle szczupła i wysportowana. 

Mhm, "po tym, co dziewczyny tu zrobily" 😁

PardonExcuseme napisał(a):

menot napisał(a):

mik1991 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

mik1991 napisał(a):

PardonExcuseme napisał(a):

 Latem mniej chodziłam na siłkę, bo miałam dużo pracy, teraz regularnie, do 5x w tyg. On wyjechał i w sumie przy każdej naszej rozmowie pyta czy robiłam trening. Jak był na miejscu to nie pytał, bo widział. Wiem, że się mu podobam. On ma 45 dużo trenuje i dba o siebie, nie ma co ukrywać, że ma świetne ciało, choć dla mnie równie dobrze by mógł być mniejszy czy mieć mały brzuszek. To po prostu jego styl życia, a ja mu powiedziałam, że nie mój, bo ćwiczę rekreacyjnie i dla samego ruchu. On na to, że wie , dlatego musi mnie motywować. I że się starzeję i że w tym wieku trzeba już o siebie regularnie dbać, a wie, że mnie trzeba przycisnąć, bo zaraz przestanę chodzić i będę narzekać. Mówi też, że treningi na mnie dobrze wpływają. Z jednej strony ma rację, a z drugiej mnie irytują jego naciski i nie wiem czemu. 

kilka tygodni temu pisałaś, ze się rozstaliście etc, już powrót? :D 

Pokłóciliśmy się 

A będziecie razem mieszkać, planować ślub, cokolwiek? Bo trochę nudno w jesienne wieczory bez tej Twojej telenoweli. Szczerze tęsknię i ciekawi mnie co dalej wymyślisz, wciągnęłam się w te dramy :) 

E, w tym nowym przetasowaniu ja nie jestem zaangażowana. Nie było zdjęć, nie było screenów, nie było detali z życia, cały kolo brzmi jak kopia Portugala wymyślona na szybko pod presją wiecznej kompromitacji i jakoś jej brakuje mięsa, żeby pobudzić moją ciekawość. Od czasu afery Portugalowej żaden temat Keymy na Vitce nie wzbudził większych emocji, bo wszytko to ta sama chwaląco żaląca nuda na jedno kopyto. 

Poznałam go niejako przez Portugala ;p Portugal był przygodą, więc pisałam o nim. Ale po sytuacji z nim i moją pracą i po tym co dziewczyny zrobiły stwierdziłam, że już nie będę się tu uzewnetrzniac. Zresztą nie mam o nim co pisać, bo jest ogólnie ok. Rozmowy jak się czujesz, dobrze, co robisz, jak dzień. No mało fascynujące. To dobry facet. Masz kawałeczek ;p

serio on sobie robi takie focie do lustra? Swoją drogą kiepska jakość zdjęcia jakby z tindera printscreen był zrobiony. Namów go na lepszy tel, żebyś dostawała słit focie w lepszej rozdzielczości 😉

PardonExcuseme napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

A ja nie lubię takiego ciśnięcia. W ogóle mnie to nie motywuje, tylko irytuje a wręcz w pewnym momencie zniechęca. Tzn oczywiście zainteresowanie się tematem jak najbardziej, można też OD CZASU DO CZASU zapytać jak tam treningi. Ale jak by mnie się mąż za każdym razem pytał "byłaś? robiłaś?" to bym qrwicy dostała. Motywacja motywacją, ale nie jestem małym dzieckiem, żeby mnie co rusz kontrolować czy odrobiłam zadanie domowe.Poza tym dla mnie motywacja to by było jakby zobaczył, że raz, drugi nie poszłam, zapytał co się dzieje i jakoś dał powera do roboty. A samo wypytywanie czy zrobiłam trening w ogóle by mnie nie motywowało, tylko wkurzało, że znowu mnie sprawdza.

On ogólnie wie, że ja nie chodzę, bo każda wymówka dobra ? Tylko nie wiem, czemu mnie tak ciśnie 

Może dlatego, że jak sam ćwiczy to chce, żeby jego dziewczyna też była wyćwiczona. Może podobają mu się takie wysportowane sylwetki. Może według niego jesteś szczupła, ale on by wolał trochę mięśni? Czort wie. Każdy ma swój gust jakiś. Natomiast no widać, że mu na tym zależy trochę bardziej niż przeciętnie, więc może być tak, że będą z tego powodu spiny w przyszłości. Też raczej nie chciałabym się ciągle pilnować z siłownią, szczególnie, że zupełnie nie jest to coś co lubię robić. Raczej czułabym się przymuszana. A też między fit wysportowaną figurą a roztyciem się, jest jeszcze cały szereg fajnych, szczupłych figur. Ale może dla niego szczupła to za mało? No chyba, że jednak w jego oczach nie jesteś wystarczając szczupła? Bo nie wiem czy chodzi mu o mięśnie czy o chudnięcie?

Pasek wagi

Keyma a co mu sie tak sut na tym zdjeciu rozjechal? Spodziewalam sie czegos lepszego po tych twoich pojazdach na partnerow Vitalijek. Za wysoki chyba tez nie jest?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.