- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 października 2023, 15:48
Takie zwykłe pytanie. Czy drożyzna spowodowała u Was zmianę sytuacji finansowej? Czy odczuwacie ją? Jak bardzo? Czy w chwili obecnej pozwalacie sobie na mniej niż kiedyś?
22 października 2023, 19:40
Odczuwam dość znacznie, chociaż dostałam podwyżkę i odpadło właściwie utrzymanie jednego dziecka. Czynsz średnio co 2-3 miesiące idzie w górę, o kilkanaście/kilkadziesiąt złotych niby ale w ciągu ostatnich 8 lat o jakieś 500 zł w sumie. Przy zakupach jedzenia zwracam coraz większą uwagę na ceny, kupuję też np.mniej ryb, a kiedyś jedliśmy dużo więcej. Nie klepiemy biedy, ale czasem trzeba się nakombinować żeby budżet się spiął, zwłaszcza jak wypadną jakieś wydatki typu ubezpieczenie aut, jakaś naprawa, dentysta, prywatna wizyta lekarska itp. To co było kiedyś na porządku dziennym teraz ma duży wpływ na inne wydatki w budżecie.
22 października 2023, 19:57
Oczywiście, że tak.
Nie narzekam może jakoś bardzo na naszą sytuację bo jest dość dobra, co nie zmienia faktu, że w sklepach zostawia się coraz więcej.
Na co dzień robię częściej zakupy więc jednorazowo nie zostawiam ogromnych kwot (ale sporo większe niż wcześniej) ale teraz w piątek jak pojechałam do Auchan i zobaczyłam 900 zł to sama byłam w szoku - a wcale jakoś ten wózek po brzegi wypełniony nie był.
Nie musimy się jakoś bardzo ograniczać ale zaczęłam brać pod uwagę promocje - jak kupuję rybę to zazwyczaj biorę tą, która jest na promce. To samo np. jak kupowałam lody - też jak były na promocji brałam większą ilość żeby potem nie kupować po 20 zł za pudełko.
Koszty utrzymania mieszkania także wzrosły, mamy nowy dom więc jeszcze w miarę to jakoś jest ale wynajmujemy także mieszkania - musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało.
musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało. oby ci ktos zaplacil te 50 % wiecej, nie sadze by dochody im o 50 % wzrosly a podwyzki w innych dziedzinach tez odczuja, ja musialabym sie wyprowadzic jak by mi wlasciciel zaspiewal z dnia na dzien podwyzke o 50 %.
Moja siostra wlasnie się wyprowadza po tak dużej podwyżce, koszty w porównaniu z metrażem, standardem i lokalizacją zrobiły się absurdalnie wysokie. Zresztą mi jako wynajmującemu raczej byłoby głupio zarządzić tak wysoka podwyżkę jeśli lokator byłby ok i płacił na czas bezproblemowo.
jak zwykle wiecie lepiej...
Jak zaczynali mieszkać czynsz wynosił 350 zł a teraz ponad 700. Dopłata za CO za rok 2500 zł (a wcześniej nigdy nie było dopłaty). No więc tak. I nie martwcie się, najemcy zostają, mieli czas na rozpoznanie rynku a mimo to podjęli decyzję, że zostają także jak widać nadal jesteśmy względnie konkurencyjni. Może dlatego że nie są to mieszkania na kredyt.
22 października 2023, 20:29
Oczywiście, że tak.
Nie narzekam może jakoś bardzo na naszą sytuację bo jest dość dobra, co nie zmienia faktu, że w sklepach zostawia się coraz więcej.
Na co dzień robię częściej zakupy więc jednorazowo nie zostawiam ogromnych kwot (ale sporo większe niż wcześniej) ale teraz w piątek jak pojechałam do Auchan i zobaczyłam 900 zł to sama byłam w szoku - a wcale jakoś ten wózek po brzegi wypełniony nie był.
Nie musimy się jakoś bardzo ograniczać ale zaczęłam brać pod uwagę promocje - jak kupuję rybę to zazwyczaj biorę tą, która jest na promce. To samo np. jak kupowałam lody - też jak były na promocji brałam większą ilość żeby potem nie kupować po 20 zł za pudełko.
Koszty utrzymania mieszkania także wzrosły, mamy nowy dom więc jeszcze w miarę to jakoś jest ale wynajmujemy także mieszkania - musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało.
musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało. oby ci ktos zaplacil te 50 % wiecej, nie sadze by dochody im o 50 % wzrosly a podwyzki w innych dziedzinach tez odczuja, ja musialabym sie wyprowadzic jak by mi wlasciciel zaspiewal z dnia na dzien podwyzke o 50 %.
Moja siostra wlasnie się wyprowadza po tak dużej podwyżce, koszty w porównaniu z metrażem, standardem i lokalizacją zrobiły się absurdalnie wysokie. Zresztą mi jako wynajmującemu raczej byłoby głupio zarządzić tak wysoka podwyżkę jeśli lokator byłby ok i płacił na czas bezproblemowo.
"Zresztą mi jako wynajmującemu raczej byłoby głupio zarządzić tak wysoka podwyżkę jeśli lokator byłby ok i płacił na czas bezproblemowo."
A wynajmujesz mieszkanie czy tylko gdybasz ? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
22 października 2023, 20:35
Widze bardzo dużą różnicę ale już wcześniej zmieniłam bardzo strategię zakupową.Oszczedzac nie muszę ale nie lubię wydawać majątku na jedzenie, chemię..Obcielam dużo zbędnych zakupów żeby np. ograniczyć plaskik i inne opakowania. To jeśli chodzi o kosmetyki i chemię. Jeśli chodzi o jedzenie to zaczęłam gotować więcej zup, jemy owoce i warzywa rosnące w Polsce.
Edytowany przez Noir_Madame 23 października 2023, 08:51
22 października 2023, 20:50
Kupowałam na weekend chipsy i przeżyłam szok- 8 zł. Pamiętam cenę 4 zł. Ja mało jem i kupuje ciągle to samo i raczej tanie produkty, ale jak czasem spojrzę na cenę to aż mi się wierzyć nie chce, że parę liści sałaty albo 5 plastrów wędliny kosztuje 6 zł. Na siłkę kiedyś sobie kupowałam napoje, teraz chodzę z butelka i rozrabiam w niej pastylki. Często kupuję jak są jakieś promocje też, częściej się zastanawiam czy i coś potrzebne. Kiedyś szastalam pieniędzmi po prostu, ale może to też kwestia wieku. Mam co jeść i się w co ubrać, po prostu ciężej się odkłada.
Edytowany przez PardonExcuseme 22 października 2023, 20:51
22 października 2023, 21:13
Tak odczuwam. Choć też i lepiej zarabiam niż rok, dwa czy trzy lata temu.
Stać mnie na kupienie właściwie każdego jedzenia, ale zauważyłam, że zaczełam sobie odmawiać niektórych rzeczy, szczególnie tych, które nie budują mojego zdrowia. Ale jak mam ochotę na mięso, czy rybę, owoce, czy warzywa, to kupuję i to wybieram naprawdę dobrą jakość, za którą idzie cena. Ale np. nie kupuję w Edece, która już po prostu zwariowała z cenami ryb i mięsa. Halibuta ostatnio widziałam tam w cenie 50 euro za kilogram. W Selgrosie kosztuje poniżej 30 euro, w Kaufladndzie ostatnio kupiłam w cenie 22, czy 23 za kilogram. W Edece kupiłam ostatnio siateczkę mandaynek, 750 g. W środku było sześć owoców. Zapłaciłam za nie 3,99 euro. Jedna mandarynka za 67 centów...
Ceny jedzenia wywaliły w kosmos. Mamy jeść śmieciowe jedzenie, mąkę, cukier i chorować i umierać.
Na urlopie byłam. Spłacam długi i kosmiczne odsetki od nich.
Dużo pracuję i mam wystarczająco dużo pieniędzy, by zaspokoić potrzeby moje i moich kotków. Mieszkam w Niemczech.
Edytowany przez Gourmand! 22 października 2023, 21:17
22 października 2023, 21:25
Oczywiście, że tak.
Nie narzekam może jakoś bardzo na naszą sytuację bo jest dość dobra, co nie zmienia faktu, że w sklepach zostawia się coraz więcej.
Na co dzień robię częściej zakupy więc jednorazowo nie zostawiam ogromnych kwot (ale sporo większe niż wcześniej) ale teraz w piątek jak pojechałam do Auchan i zobaczyłam 900 zł to sama byłam w szoku - a wcale jakoś ten wózek po brzegi wypełniony nie był.
Nie musimy się jakoś bardzo ograniczać ale zaczęłam brać pod uwagę promocje - jak kupuję rybę to zazwyczaj biorę tą, która jest na promce. To samo np. jak kupowałam lody - też jak były na promocji brałam większą ilość żeby potem nie kupować po 20 zł za pudełko.
Koszty utrzymania mieszkania także wzrosły, mamy nowy dom więc jeszcze w miarę to jakoś jest ale wynajmujemy także mieszkania - musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało.
musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało. oby ci ktos zaplacil te 50 % wiecej, nie sadze by dochody im o 50 % wzrosly a podwyzki w innych dziedzinach tez odczuja, ja musialabym sie wyprowadzic jak by mi wlasciciel zaspiewal z dnia na dzien podwyzke o 50 %.
Moja siostra wlasnie się wyprowadza po tak dużej podwyżce, koszty w porównaniu z metrażem, standardem i lokalizacją zrobiły się absurdalnie wysokie. Zresztą mi jako wynajmującemu raczej byłoby głupio zarządzić tak wysoka podwyżkę jeśli lokator byłby ok i płacił na czas bezproblemowo.
jak zwykle wiecie lepiej...
Jak zaczynali mieszkać czynsz wynosił 350 zł a teraz ponad 700. Dopłata za CO za rok 2500 zł (a wcześniej nigdy nie było dopłaty). No więc tak. I nie martwcie się, najemcy zostają, mieli czas na rozpoznanie rynku a mimo to podjęli decyzję, że zostają także jak widać nadal jesteśmy względnie konkurencyjni. Może dlatego że nie są to mieszkania na kredyt.
U nas ta sama historia gdy kupiliśmy mieszkanie 2,5 roku temu czynsz wynosił 350 zł Teraz 725.
22 października 2023, 21:31
Oczywiście, że tak.
Nie narzekam może jakoś bardzo na naszą sytuację bo jest dość dobra, co nie zmienia faktu, że w sklepach zostawia się coraz więcej.
Na co dzień robię częściej zakupy więc jednorazowo nie zostawiam ogromnych kwot (ale sporo większe niż wcześniej) ale teraz w piątek jak pojechałam do Auchan i zobaczyłam 900 zł to sama byłam w szoku - a wcale jakoś ten wózek po brzegi wypełniony nie był.
Nie musimy się jakoś bardzo ograniczać ale zaczęłam brać pod uwagę promocje - jak kupuję rybę to zazwyczaj biorę tą, która jest na promce. To samo np. jak kupowałam lody - też jak były na promocji brałam większą ilość żeby potem nie kupować po 20 zł za pudełko.
Koszty utrzymania mieszkania także wzrosły, mamy nowy dom więc jeszcze w miarę to jakoś jest ale wynajmujemy także mieszkania - musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało.
musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało. oby ci ktos zaplacil te 50 % wiecej, nie sadze by dochody im o 50 % wzrosly a podwyzki w innych dziedzinach tez odczuja, ja musialabym sie wyprowadzic jak by mi wlasciciel zaspiewal z dnia na dzien podwyzke o 50 %.
Moja siostra wlasnie się wyprowadza po tak dużej podwyżce, koszty w porównaniu z metrażem, standardem i lokalizacją zrobiły się absurdalnie wysokie. Zresztą mi jako wynajmującemu raczej byłoby głupio zarządzić tak wysoka podwyżkę jeśli lokator byłby ok i płacił na czas bezproblemowo.
"Zresztą mi jako wynajmującemu raczej byłoby głupio zarządzić tak wysoka podwyżkę jeśli lokator byłby ok i płacił na czas bezproblemowo."
A wynajmujesz mieszkanie czy tylko gdybasz ? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
zdziwilam sie taka podwyzka bo u mnie po prostu funkcjonuje prawo ktore pozwala na podwyzke czynszu do 20 % raz na trzy lata, wiec podniesienie o 50 % jest nie zgodne z prawem (co nie znaczy ze do takich podwyzek czasem dochodzi gdy wlasciciele chca pozbyc sie ludzi wyremontowac kamiennice i podniesc czynsze o 300%). Jesli u was czynsz wczesniej byl nizszy od srednich stawek i wynajmujacy ta sytuacje akceptuja to tylko wasza umowa miedzy wami i nikt jej nie podwaza.
22 października 2023, 21:37
Oczywiście, że tak.
Nie narzekam może jakoś bardzo na naszą sytuację bo jest dość dobra, co nie zmienia faktu, że w sklepach zostawia się coraz więcej.
Na co dzień robię częściej zakupy więc jednorazowo nie zostawiam ogromnych kwot (ale sporo większe niż wcześniej) ale teraz w piątek jak pojechałam do Auchan i zobaczyłam 900 zł to sama byłam w szoku - a wcale jakoś ten wózek po brzegi wypełniony nie był.
Nie musimy się jakoś bardzo ograniczać ale zaczęłam brać pod uwagę promocje - jak kupuję rybę to zazwyczaj biorę tą, która jest na promce. To samo np. jak kupowałam lody - też jak były na promocji brałam większą ilość żeby potem nie kupować po 20 zł za pudełko.
Koszty utrzymania mieszkania także wzrosły, mamy nowy dom więc jeszcze w miarę to jakoś jest ale wynajmujemy także mieszkania - musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało.
musieliśmy ponieść najemcom czynsz o 50% żeby to się jakoś spinało. oby ci ktos zaplacil te 50 % wiecej, nie sadze by dochody im o 50 % wzrosly a podwyzki w innych dziedzinach tez odczuja, ja musialabym sie wyprowadzic jak by mi wlasciciel zaspiewal z dnia na dzien podwyzke o 50 %.
Moja siostra wlasnie się wyprowadza po tak dużej podwyżce, koszty w porównaniu z metrażem, standardem i lokalizacją zrobiły się absurdalnie wysokie. Zresztą mi jako wynajmującemu raczej byłoby głupio zarządzić tak wysoka podwyżkę jeśli lokator byłby ok i płacił na czas bezproblemowo.
jak zwykle wiecie lepiej...
Jak zaczynali mieszkać czynsz wynosił 350 zł a teraz ponad 700. Dopłata za CO za rok 2500 zł (a wcześniej nigdy nie było dopłaty). No więc tak. I nie martwcie się, najemcy zostają, mieli czas na rozpoznanie rynku a mimo to podjęli decyzję, że zostają także jak widać nadal jesteśmy względnie konkurencyjni. Może dlatego że nie są to mieszkania na kredyt.
U nas ta sama historia gdy kupiliśmy mieszkanie 2,5 roku temu czynsz wynosił 350 zł Teraz 725.
widze ze tu chyba zle zrozumialam ze wzgledu na nazewnictwo - mowiac o czynszu macie na mysli same koszty ekspoatacji a nie kompletna, calkowita oplate za wynajem mieszkania.