Temat: Referendum

Temat wyborow juz jest, a jak zamierzacie "wybrnąć" z referendum? Głosujecie? Bojkotujecie?

Ja nie mam zamiaru brać w tym udziału. Nie pobieram karty i proszę członka komisji, żeby to odnotował w odpowiednim miejscu, bo to jedyny pewny sposób żeby nie podwyższać frekwencji.

Pasek wagi

Nie biorę udziału w referendum. Widzę, że dziś śnieżkę ludzkiej życzliwości 💩 zgarneła cancri. No to gratulacje 🤦🙈

Pasek wagi

Nirvanka2016 napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Nirvanka2016 napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Nirvanka2016 napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

jeżeli nie pobierasz karty do głosowania to nie podpisujesz się na karcie oraz nikt nie zrobi żadnej adnotacji - zwyczajnie nie może

Przy wydawaniu kart (bo są 3) podpisujesz się, że kartę otrzymałaś. Jest miejsce na podpis. No to w rubryczce karta referendalna prosisz, albo sama piszesz, że odmowa pobrania/przyjęcia. Proste?

Ale potem ktoś może coś nanieść na tę kartę. Potem serio nikt tego nie sprawdza, jak to wszystko w pudlach już policzone i zaklejone wyjeżdża z komisji. No może wyrywkowo. Dlatego wiem że najlepszy sposób to oddanie nie ważnego głosu , czyli w tym przypadku z zaznaczonymi i tak i nie. 

Komisja nie może zaraportować większej ilości policzonych kart, niż wydała. Zanim wyjedzie, to komisja to liczy i pisze z tego sprawozdanie.

Poza tym, dlatego w komisjach są/będą mężowie zaufania i obserwatorzy, żeby to, co piszesz, nie miało miejsca.

no właśnie, wiem bo byłam w takich komisjach. NA tym etapie, jeżeli są wszyscy "po jednych piniondzach" z małej społeczności to bardzo łatwo zmanipulować wyniki (oczywiście moje komisje tego nie robiły- duże miasto, różne partie itd. poza tym ja zazwyczaj to np. w szpitalach byłam w komisji-więc inna specyfika). Ale takie DPS-y w małych mieścinach, albo prowadzone przez ludzi lubujących daną partię- to bardzo łatwo sfalszować. Potem komisja to pakuje i odwozi do wyższej instytucji- a tam nikt tego nie sprawdza, nie liczy na nowo (chyba, że wyrywkowo), tylko podlicza z zapisów komisji. Dlatego ja wezmę kartę i oddam nieważny głos, a taki jest wtedy, gdy (w przypadku referendum) zaznaczy się obie odpowiedzi. 

Już nie wspomnę, że po zamknięciu lokalu to jest walka z czasem z podliczaniem tego, zapisywaniem, spełnieniem potem tysiąca wymogów odnośnie pakowania i oznakowania- też sprzętu np.pieczątek, czy nawet głupich długopisów, czy nożyczek, że bardzo łatwo się rąbnąć w obliczeniach i nawet tego nie zauważyć.

Też byłam w komisji, byłam też mężem/żoną zaufania.

I jakie masz spostrzeżenia? Bo ja uważam, że w większości idą tam dorobić emeryci. Mało jest osób które to interesuje. Przesiedzieć, odbębnić, niech przewodniczący ogarnie. 

No nie, ja nie byłam emerytką, jak miałam wolne weekendy i mogłam doświadczyć demokracji z tak bliska. Ważna lekcja, istotna z mojego punktu widzenia. I nie byłam świadkiem, ani też nie uczestniczyłam w fałszowaniu niczego.

Matylda111 napisał(a):

Z tym, że ja się nie obrażam i nawet rozumiem argumentację, którą dziewczyny tu podawały. Z drugiej strony znam swoje prawa i nie będę się tłumaczyć z tego, bo po co??

Ja myślę, że warto byłoby przytoczyć argumentację Jacka Dehnela, który kandyduje, choć na stałe nawet w PL nie mieszka, bo tzw Rzeczpospolita robiła co mogła, żeby ze swoim obecnym mężem udał się na emigrację. Że jego kandydowanie jest dla innych. Żeby walczyć o ich prawa do dobrego życia. On mieszkając w Berlinie widzi bardzo dużo dobrych rzeczy  i programów w PL - choćby możliwość rozliczania podatków przez internet. (ja w NL tez to mam, ale rozumiem, że Niemcy są bardziej wykluczone cyfrowo). Natomiast był też na Marszu Równości w Białymstoku  w zeszłym roku i to, co tam zobaczył i co spotkało jego i innych młodych ludzi, to jest to, czego z Polski chciałby się nieodwołalnie pozbyć.

Cancri, fakt, że chcesz wziąć udział w ustawce PISu, zwanej dla niepoznaki referendum, bardzo mnie smuci. Bo to oznacza, że niewiele rozumiesz z polskiej rzeczywistości i też fakt, że ona Cię bezpośrednio nie dotyczy - do lekarza chodzisz w Niemczech, dziecko masz w niemieckiej szkole, a zakupy robisz w Polsce, bo tak wybrałaś, a nie tak musisz, coś Ci zrobiło z obiektywizmem i radarem szwindli. Pamiętaj o tych, którzy nie mają Twojego komfortu powrotu do niemieckiej rzeczywistości. Ja głosuję właśnie dla nich, tak jak Dehnel kandyduje.

Odmowie pobrania karty bo zgadzam się że pytania są nieprecyzyjne.

krolowamargot napisał(a):

Matylda111 napisał(a):

Z tym, że ja się nie obrażam i nawet rozumiem argumentację, którą dziewczyny tu podawały. Z drugiej strony znam swoje prawa i nie będę się tłumaczyć z tego, bo po co??

Ja myślę, że warto byłoby przytoczyć argumentację Jacka Dehnela, który kandyduje, choć na stałe nawet w PL nie mieszka, bo tzw Rzeczpospolita robiła co mogła, żeby ze swoim obecnym mężem udał się na emigrację. Że jego kandydowanie jest dla innych. Żeby walczyć o ich prawa do dobrego życia. On mieszkając w Berlinie widzi bardzo dużo dobrych rzeczy  i programów w PL - choćby możliwość rozliczania podatków przez internet. (ja w NL tez to mam, ale rozumiem, że Niemcy są bardziej wykluczone cyfrowo). Natomiast był też na Marszu Równości w Białymstoku  w zeszłym roku i to, co tam zobaczył i co spotkało jego i innych młodych ludzi, to jest to, czego z Polski chciałby się nieodwołalnie pozbyć.

Cancri, fakt, że chcesz wziąć udział w ustawce PISu, zwanej dla niepoznaki referendum, bardzo mnie smuci. Bo to oznacza, że niewiele rozumiesz z polskiej rzeczywistości i też fakt, że ona Cię bezpośrednio nie dotyczy - do lekarza chodzisz w Niemczech, dziecko masz w niemieckiej szkole, a zakupy robisz w Polsce, bo tak wybrałaś, a nie tak musisz, coś Ci zrobiło z obiektywizmem i radarem szwindli. Pamiętaj o tych, którzy nie mają Twojego komfortu powrotu do niemieckiej rzeczywistości. Ja głosuję właśnie dla nich, tak jak Dehnel kandyduje.

Oj nie masz do konca racji. Do specjalistow jezdze do PL i place z wlasnej kieszeni za wizyty, bo opieka w PL jest LEPSZA i latwiej dostepna niz w tej czesci Niemiec, w ktorej mieszkam (surprise surprise! Wiem, ze zaraz napadnie na mnie banda Vitalijek, ale polecam tu przyjechac i poczekac 5h kazdorazowo na wejscie do lekarza ogolnego w przychodni 👌 bo nie ma lekarzy), moja corka robi homeschooling w polskiej szkole - dodatkowo. Wiec polski program edukacji i wymagania rowniez jej dotycza i wiem, jak wygladaja.

Mam dodac fakt wspierania prawie 90 letniej babci na wozku inwalidzkim, unieruchomionej od lat w pokoju, z dojazdem 70 km do jakiegokolwiek lekarza czy siostrzenic wykluczonych komunikacyjnie z ojcem za znecanie sie nad matka i gwalt w pierdlu, ktore tez wspieramy w kazdym mozliwy aspekcie. Do ktorych jedziemy dzisiaj po pracy do PL, by zawiezc im zakupy i wrocimy do domu w srodku nocy. Czekaj, co tam jeszcze bylo, a, brat D od 10 lat w DPS. Nie no, nie dotyczy mnie wcale polska rzeczywistosc, mieszkam sobie w De, przyjezdzam jak wielka pancia i wypisuje dyrdymaly nie majac pojecia z jakimi problemami sie na codzien zmagaja ludzie w PL, bo znam tylko rozowe jednorozce skaczace po teczy 🫡

Z Jackiem sie oczywiscie zgadzam, znam go i nawet sobie czasem popiszemy prywatnie. Ale to, czy biore udzial w referendum czy nie, to moja decyzja i nie potrzebuje sie z niej tlumaczyc. Ucinam temat, bo mam duzo roboty dzisiaj.

krolowamargot napisał(a):

Matylda111 napisał(a):

Z tym, że ja się nie obrażam i nawet rozumiem argumentację, którą dziewczyny tu podawały. Z drugiej strony znam swoje prawa i nie będę się tłumaczyć z tego, bo po co??

Ja myślę, że warto byłoby przytoczyć argumentację Jacka Dehnela, który kandyduje, choć na stałe nawet w PL nie mieszka, bo tzw Rzeczpospolita robiła co mogła, żeby ze swoim obecnym mężem udał się na emigrację. Że jego kandydowanie jest dla innych. Żeby walczyć o ich prawa do dobrego życia. On mieszkając w Berlinie widzi bardzo dużo dobrych rzeczy  i programów w PL - choćby możliwość rozliczania podatków przez internet. (ja w NL tez to mam, ale rozumiem, że Niemcy są bardziej wykluczone cyfrowo). Natomiast był też na Marszu Równości w Białymstoku  w zeszłym roku i to, co tam zobaczył i co spotkało jego i innych młodych ludzi, to jest to, czego z Polski chciałby się nieodwołalnie pozbyć.

Cancri, fakt, że chcesz wziąć udział w ustawce PISu, zwanej dla niepoznaki referendum, bardzo mnie smuci. Bo to oznacza, że niewiele rozumiesz z polskiej rzeczywistości i też fakt, że ona Cię bezpośrednio nie dotyczy - do lekarza chodzisz w Niemczech, dziecko masz w niemieckiej szkole, a zakupy robisz w Polsce, bo tak wybrałaś, a nie tak musisz, coś Ci zrobiło z obiektywizmem i radarem szwindli. Pamiętaj o tych, którzy nie mają Twojego komfortu powrotu do niemieckiej rzeczywistości. Ja głosuję właśnie dla nich, tak jak Dehnel kandyduje.

Wlasciwie napisałaś wszystko co ja pomyślałam.... 

Jedyne co może jakoś to tlumaczy- to że Cancri chyba jednak jako dorosła osoba w Polsce nie mieszkała. O ile kojarzę to już edukację średnia robiła w DE. 

Jasne można by podawać kontrargumenty- ale jako że Cancri  olewa co jej nie pasuje do obrazu to sobie odpuszczę i zajmę się czymś pozyteczniejszym.

Jesli chodzi o ostatni fragment- też mnie przekonalas. 


Pasek wagi

Ja sobie rowniez odpuszczam wszelkie tematy polityczne na Vitalii, koniec. Nic mnie tak nie wk urwia, jak Wasze pierd. w kolko o tym, ze jestem z kosmosu i nie mam prawa nic wiedziec, bo nie mieszkam w PL (pomijajac fakt, ze moze nie 40 % ale co najmniej dzien lub dwa spedzam w Polsce co tydzien, wsrod realnych ludzi i ich problemow, do tego wszystkie urlopy, swieta i dni wolne),  jakbym byla ciemnogrodem z drugiego konca swiata, ktory zyje w jakiejs jaskini, wyjety ze spoleczenstwa i dostepu do mediow czy realnych sytuacji. Jak grochem o sciane, ale Wy wiecie wszystko lepiej. Mam dosc tlumaczenia sie, zwlaszcza Wam.

A glosowac i tak bede, mam do tego pelne prawo. I dopoki to Wy nie zrozumiecie, ze kazdy obywatel ma prawo do wlasnych decyzji i kazdy ma wlasny background i wlasne potrzeby, w PL bedzie taki syf, jaki jest - bo tylko ja ja i ja a wszyscy inni sa glupi i pisiorami. Sami tworzycie ten syf dookola, na ktory tak narzekacie. I atmosfere, ale tego nie potraficie dostrzec. To Wam nie pasuje, ze ktos uzna, ze Polska to fajny kraj. Wyjedzcie, kto Was trzyma? Taka sama rada, jaka mi zawsze dajecie. Ja wyjechalam do niemieckiej szkoly za rzadow PO, bo dla dzieciakow z takich rodzin, jak moja, nie bylo zadnej przyszlosci w tym kraju. Moj brat wrocil w zeszlym roku do Polski, jak i wiele znajomych, ale tego nie zauwazycie, bo nie potraficie spojrzec na nic obiektywnie, wieczne narzekanie o wszystko. Nie wazne, kto bedzie rzadzil, to Wy tworzycie ten kraj - i Wy go psujecie.

A Ty margot tez sobie zyjesz za granica jak paczek w masle. 

Zegnam, bo nie mam na to juz autentycznie nerowow. Poza tym, wychodze wczesniej z roboty i jade 70 do Polski zajac sie niepelnosprawna babcia. I nie musicie mi odpisywac, bo juz na ten watek nie wejde.

P.S. Oczywiscie, ze mieszkalam w liceum w Polsce, nigdy nie twierdzilam, ze bylo inaczej. I musialam w liceum pracowac na swoje utrzymanie. Tak to wlasnie jest - cos niby wiecie, cos gdzies dzwoni, same nie wiecie gdzie, ale i tak wiecie lepiej o moim zyciu ode mnie samej 🙂

cancri napisał(a):

Ja sobie rowniez odpuszczam wszelkie tematy polityczne na Vitalii, koniec. Nic mnie tak nie wk urwia, jak Wasze pierd. w kolko o tym, ze jestem z kosmosu i nie mam prawa nic wiedziec, bo nie mieszkam w PL (pomijajac fakt, ze moze nie 40 % ale co najmniej dzien lub dwa spedzam w Polsce co tydzien, wsrod realnych ludzi i ich problemow, do tego wszystkie urlopy, swieta i dni wolne),  jakbym byla ciemnogrodem z drugiego konca swiata, ktory zyje w jakiejs jaskini, wyjety ze spoleczenstwa i dostepu do mediow czy realnych sytuacji. Jak grochem o sciane, ale Wy wiecie wszystko lepiej. Mam dosc tlumaczenia sie, zwlaszcza Wam.

A glosowac i tak bede, mam do tego pelne prawo. I dopoki to Wy nie zrozumiecie, ze kazdy obywatel ma prawo do wlasnych decyzji i kazdy ma wlasny background i wlasne potrzeby, w PL bedzie taki syf, jaki jest - bo tylko ja ja i ja a wszyscy inni sa glupi i pisiorami. Sami tworzycie ten syf dookola, na ktory tak narzekacie. I atmosfere, ale tego nie potraficie dostrzec. To Wam nie pasuje, ze ktos uzna, ze Polska to fajny kraj. Wyjedzcie, kto Was trzyma? Taka sama rada, jaka mi zawsze dajecie. Ja wyjechalam do niemieckiej szkoly za rzadow PO, bo dla dzieciakow z takich rodzin, jak moja, nie bylo zadnej przyszlosci w tym kraju. Moj brat wrocil w zeszlym roku do Polski, jak i wiele znajomych, ale tego nie zauwazycie, bo nie potraficie spojrzec na nic obiektywnie, wieczne narzekanie o wszystko. Nie wazne, kto bedzie rzadzil, to Wy tworzycie ten kraj - i Wy go psujecie.

A Ty margot tez sobie zyjesz za granica jak paczek w masle. 

Zegnam, bo nie mam na to juz autentycznie nerowow. Poza tym, wychodze wczesniej z roboty i jade 70 do Polski zajac sie niepelnosprawna babcia. I nie musicie mi odpisywac, bo juz na ten watek nie wejde.

P.S. Oczywiscie, ze mieszkalam w liceum w Polsce, nigdy nie twierdzilam, ze bylo inaczej. I musialam w liceum pracowac na swoje utrzymanie. Tak to wlasnie jest - cos niby wiecie, cos gdzies dzwoni, same nie wiecie gdzie, ale i tak wiecie lepiej o moim zyciu ode mnie samej ?

Cancri, ale mam w PL rodzinę i przyjaciół mojej córki, na przykład. Głosuję dla nich, nie dla siebie. Dla wszystkich rówieśniczek mojej córki, które chciałby mieć dziecko, ale nie zajdą w ciążę, bo chcą żyć, na przykład. I dla wszystkich nieheteronormatywnych dzieciaków, żeby nikt im nie przywalił za tęczową torbę, chociażby. Żeby w końcu kościół przestał im mówić, jak żyć. I dla mojego Ojca i jego znajomych czekających w kolejce na rehab czy sztuczne biodro tyle, że wcześniej umierają. 

Cancri, kiedyś już ktoś policzył i doszedł do wniosku że wyjechałaś jeszcze PRZED PO. W którym roku zaczęłaś szkołę średnią?

Rada o wyjeździe nie jest tym samym co "rady" dla Ciebie. Bo my jesteśmy w kraju, w którym się urodziliśmy. Myślę, że rozumiesz tą różnicę.

I ja bardzo bym chciała pochwalić kraj w którym żyję. Tylko póki co nie bardzo mam za co. Bardzo chętnie podyskutuję na konkretne argumenty. Co Twoim zdaniem PiS przez swoje 8 lat rządów naprawiło, poprawiło, polepszyło?

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Cancri, kiedyś już ktoś policzył i doszedł do wniosku że wyjechałaś jeszcze PRZED PO. W którym roku zaczęłaś szkołę średnią?

Rada o wyjeździe nie jest tym samym co "rady" dla Ciebie. Bo my jesteśmy w kraju, w którym się urodziliśmy. Myślę, że rozumiesz tą różnicę.

I ja bardzo bym chciała pochwalić kraj w którym żyję. Tylko póki co nie bardzo mam za co. Bardzo chętnie podyskutuję na konkretne argumenty. Co Twoim zdaniem PiS przez swoje 8 lat rządów naprawiło, poprawiło, polepszyło?

A ja bym chciała pewnie, żebyś spróbowała nam wytłumaczyć, w jaki sposób wyniki hucpy zwanej dla niepoznaki referendum, mogą według Ciebie, pozytywnie wpłynąć na sytuację Twojej polskiej rodziny. Której to sytuacji oczywiście bardzo Ci współczuję, nie jest łatwo brać na siebie odpowiedzialność za dobrostan innych dorosłych ludzi.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.